Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jak odbudują i matki zaczerwią to im zabieram ten korpus razem z pszczołami i poddaje matki od Jarka :D w ten sposób chce mieć 14 nowych rodzinek  :D na 18-stkach :D

Opublikowano

     Rano po przeczytaniu Twojego posta Piotrek ucieszylem sie , ze przynajmniej trzy rodziny chodza jak trzeba, praktycznie na wylotku zero pszczol, oprocz kilku strazniczek. Pszczoly startuja od razu po wyjsciu z ula i po wyladowaniu od razu pedza do ula, jak normalnie pracujaca rodzina . teraz jestem po przegladzie i niestety nie zgdodze sie  z tym co napisales, bo w kazdej rodzinie bylo po kilkanascie matecznikow w roznym wieku. 

     Dwie rodziny mam z matkami  ubieglorocznymi i w ulu pelno pszczol i po kilka matecznikow zasklepionych - jak to wytlumaczyc :blink:  :wacko:

     Dziwny ten rok, bo brakuje mi juz odkladowek czy innych skrzynek do robienia odkladow  ze stara matka, zaczalem robic zludzenia rojek....Teraz to nie jestem nawet wstanie powiedziec ile i czego mam. A na poczatku sezonu  mowilem to bedzie spokojny sezon bo wszystkie matki z lipca ubieglego roku, oprocz dwoch,  :D  :D  :D  :D  :D  :D  :D   a tu masz babo placek :lol:  :lol:  :lol:  :lol:  :lol:  :lol:  :lol:

  Jesli chodzi o rojki to u mnie jest 2:1. Wyszly 3 , dwie zlapane, jedna poszla do...... B)  B)  B)  B)  B)  B)  B)

Mirku no fakt,przepraszam, powinienem napisać że tylko końcową fazę nastroju rojowego widać na wlocie czyli przed wyjściem roju.Ale niestety to i tak kwestia doświadczenia co kto wypatrzy na tym wlocie. :mellow:

Trzymaj się raczej mojego wcześniejszego postu (nr9 niżej)

 

Jak nastrój rojowy widać na wlocie to już do widzenia. :o Przy regularnych przeglądach co dwa tygodnie damy rady przeciwdziałać nastrojom rojowym.Odpowiednie poszerzanie gniazda i wentylacja powinna załatwiać sprawę żeby nie latać do uli co parę dni.PK

Pozdrawiam Piotr.

Opublikowano

Mirku no fakt,przepraszam, powinienem napisać że tylko końcową fazę nastroju rojowego widać na wlocie czyli przed wyjściem roju.Ale niestety to i tak kwestia doświadczenia co kto wypatrzy na tym wlocie. :mellow:

Trzymaj się raczej mojego wcześniejszego postu (nr9 niżej)

Pozdrawiam Piotr.

      Piotrek , ty nie wyjezdzaj mi tu z przeprosinami, ja nie z tych co sie obrazaja ;) . To co napisales to miales racje, bo na drugiej miejscowce tak wlasnie bylo, krecily sie na wylotu nie wiadomo za czym , a tu kolo domu zapieprzaly jak male traktorki do samego konca. Wiem gdzie popelnilem blad, ale nie jestem wszechwiedzacy i wszechwidzacy :D .Pierwszy przeglad w tym roku zrobilem 02.04 i dolozylem wszystkim rodzinkom ramki do pelnego stanu, po dwoch tygodniach dostaly nadstawki, ale bez przegladania, bo temperatury byly w granicach 10stopni,  a w nocy kolo 0. A nastepny przeglad 02.05, ale to tu juz zaczela sie jazda, a temperatura w niedziele 01.05 byla jeszcze okolo 10 stopni, a od 02.05 od 23stopni w gore, dzisiaj 26 w cieniu. Pogoda, pogoda, pogoda. :angry:  :)  :)  :)

Opublikowano

Mam taką sytuację:

Gniazdo na 1 korpusie wielkopolskim, krata, półnadstawka z węzą (którą odbudowały w dwa dni ale jeszcze nakropu nie ma – stan na sobotę 07.05) i miodnia 1 korpus wlkp. z nakropem.

Zaczynają gdzieniegdzie robić miseczki (w niektórych ulach podlewać mleczkiem) Czy w chwili obecnej powinienem:

  1.  dodać kolejny korpus z węza czy robić odkład/osłabiać rodzinę? Nowe matki będę mieć za tydzień więc czy taki odkład wytrzyma bez matki 1 tydz.?
  2. Jeżeli korpus to gdzie - pod kratę czy nad kratę? I czy potem go wycofać?

Rzepak pokwitnie jeszcze u mnie z 1,5 tygdnia (max 2 tyg.)

Opublikowano

Mam taką sytuację:

Gniazdo na 1 korpusie wielkopolskim, krata, półnadstawka z węzą (którą odbudowały w dwa dni ale jeszcze nakropu nie ma – stan na sobotę 07.05) i miodnia 1 korpus wlkp. z nakropem.

Zaczynają gdzieniegdzie robić miseczki (w niektórych ulach podlewać mleczkiem) Czy w chwili obecnej powinienem:

  1.  dodać kolejny korpus z węza czy robić odkład/osłabiać rodzinę? Nowe matki będę mieć za tydzień więc czy taki odkład wytrzyma bez matki 1 tydz.?
  2. Jeżeli korpus to gdzie - pod kratę czy nad kratę? I czy potem go wycofać?

Rzepak pokwitnie jeszcze u mnie z 1,5 tygdnia (max 2 tyg.)

Jeśli jest na tyle pszczół to ja dołożyłbym kolejny korpus nad kratę z węzą tylko ramki dałbym na przemian z tymi odbudowanymi,niech budują jak są warunki ku temu. :D

Jeżeli chodzi o nastrój rojowy to trzeba robić bardzo dokładny przegląd co 6-7 dni i usuwać wszystkie mateczniki.Jak coś miniesz to pszczoły ci uciekną. :( PK

Opublikowano

Dodatkowo możesz odbudowane ramki dać do rodni, a z rodni czerw na wygryzieniu w ciemnych plastrach przełożyć do miodni. Matka będzie miała więcej miejsca do czerwienia, wygryzajacy się czerw w miodni szybko zwolni miejsce na miód, a ciemne ramki spokojnie sobie wycofasz.

  • Lubię 1
Opublikowano

Z tymi matecznikami to nie do końca tak. Można zrywać oczywiście, ale to nie wiele da. Co z tego że zerwiesz wszystkie, jak przez noc zrobią ci miseczkę, matka złoży jajeczko i fruuu.

Opublikowano

Z tymi matecznikami to nie do końca tak. Można zrywać oczywiście, ale to nie wiele da. Co z tego że zerwiesz wszystkie, jak przez noc zrobią ci miseczkę, matka złoży jajeczko i fruuu.

Zgadza się Paweł. :D Przeważnie rój wychodzi z chwilą wydawania odgłosów przez matkę z najstarszego matecznika. Jeśli zrywa się uporczywie mateczniki chcąc przetrwać nastrój rojowy, rój może wyjść z chwilą ponownej odbudowy matecznika i zaczerwieniu go przez matulę.Ale to nastrój rojowy gigant kto by do takiego dopuścił lepiej rodzinę osłabić itd...Mnie jeszcze rój od zniesionego jajeczka nie uciekł jakoś zawsze mi się udało zadziałać.Skłonności genetyczne jak pisze Piotr też mają znaczenie ogromne.PK 

  • Lubię 1
Opublikowano

U mnie 15 wielkopolskich 10 ramowych i praktycznie w większości ścinam mateczniki od 2 tygodni... A w 3 dadantach 1/2 ledwie puste miseczki nieśmiało robią... Jedna rójka złapana, w piątek będę wiedzieć ile nie złapanych... Dzisiaj podjechałem na rzepak, pszczoły pracują, ale niestety trochę ich zalega na wylotkach, tylko nie wiem czy głupoty im w głowie czy też wentylują ule?

Opublikowano

U mnie pomimo pełnych uli pszczół jeszcze w żadnej rodzinie nie ma nastroju rojowego.

Jestem codziennie w pasiece i czuwam.

Na 24 czerwca mam zamówione matki unasiennione i w pierwszej kolejności zostaną wymienione te które wejdą w nastrój rojowy.

  • Lubię 1
Opublikowano

U mnie w trzech ulach z matkami z 2013 roku wyraźny nastrój rojowy. Pracują tak na pół gwizdka, mateczniki ciągną. A jako że matki już wychudzone, nie chciałem ryzykować. Odkłady ze starymi  matkami zrobione, a na jesieni wymiana.

Opublikowano

Ok. wczoraj po pracy szybka akcja i przegląd największych rodzin. Niestety przegląd trochę spóźniony (A byłem w pasiece w sobotę rano ale nie chciałem grzebać i tym samym zakłucać lotów bo latały jak messerschmitty).

Wczoraj wszystkie skontrolowane rodziny miały po kilka miseczek a nawet zasklepione mateczniki (Ca, Cr i Sklenary - wszystkie sie roją)....Trochę to dziwne bo matki nadal czerwią i są ramki z jajkami. Węzę odbudowują bardzo szybko. W jednej rodzinie tylko zawaliły gniazdo pierzgą.  Ramki pracy zaczerwione. W jednym tylko nie ruszona.

KAzda rodzinka dostałą nowy korpus i 10 ramek do odbudowania. Niektóre plaster woszczyzny (tam gdzie starczyło). Do nowego korpusu przniosłęm po 2-3 plastry czerwiu i w to miejsce do gniazda węza/susz. W nowej miodni reszta przestrzeni wypełniona węzą.

Obecnie wygląda to tak:

Gniazdo, krata, korpus z węzą i 2-3 ramiki czerwiu wycofane z gniazda, półkorpus powoli zapełniający się nakropem, korpus z nakropem.

Czy powyższy zabieg ma wogóle sens jak juz były mateczniki na wygryzieniu?

Opublikowano

W rodzinach, które miały zasklepione mateczniki zostawilbym je i zrobiłbym odklad ze starą matką, a w pozostałych tak jak Ty.

Opublikowano

właśnie jestem po przeglądzie 20 rodzin... cisza spokój, gdzieniegdzie coś al'a miseczka bez jajeczka i to na tyle... jutro reszta do kontroli

 

pogoda idealna tylko nie potrzebny ten wiatr bo muszą z rzepakiem pod niego lecieć... korpusy trochę ważą... byle passa trwała ;)

  • Lubię 1
Opublikowano

no i dalszy przegląd zakończony... w jednej rodzinie jakieś liche mateczniki a tak wszystko pod kontrolą

 

do wymiany +-5 matek bo jest agresja ale do przetrawienia ... jedynie jedna rodzina b33 od Ryby cholernie ostra większość pchało się do nogawek i waliły po siatce jak głupie... jak wymienie te matki to mogę podkurzacz sprzedać bo tylko do nich musiałem go dzisiaj użyć ;)

Opublikowano

wczoraj przeoczyłem jedną rodzinę... więc miała dzisiaj przegląd... coś koło 5-6 mateczników w tym jeden zasklepiony w gniezdzie nawet miejsca na czerwienie nie było... usunąłem mateczniki wyciągnąłem ramkę z czerwiem i dałem węzę... za jakieś 2h przyjechałem znowu, gadam przez tel a tu nagle słysze szum... rójka startowała z  krzaczorów... jak to mówią dobrze żarło i zdechło.... w ulu dosłownie pustka ... BF KB UN z moimi krainkami.... prawdopodobnie 150-200m dalej weszły do kasztana bo widziałem jak wlatują i wylatują z konara pojedyncze pszczoły

 

nic się nie zrob... LAJF IS HARD !!!

  • Lubię 1
Opublikowano

Artur trzeba było pobiegnąć za nią (zwłaszcza na kasztana :D ). Uwielbiam takie rójki : kasztan topola czy orzech, drabiny już brakuje a rójki jeszcze nie widać, a jak matka młoda to tylko się na szczycie przewietrzy i heja dalej i wtedy można  powiedzieć  "life is brutal". A tak całkiem poważnie to raczej nierealne ,żeby tak blisko się osiedliły, rój idzie co najmniej 2 kilometry i to jest kierowane szukaniem nowych miejsc pożytkowych

Opublikowano

Artur trzeba było pobiegnąć za nią (zwłaszcza na kasztana :D ). Uwielbiam takie rójki : kasztan topola czy orzech, drabiny już brakuje a rójki jeszcze nie widać, a jak matka młoda to tylko się na szczycie przewietrzy i heja dalej i wtedy można  powiedzieć  "life is brutal". A tak całkiem poważnie to raczej nierealne ,żeby tak blisko się osiedliły, rój idzie co najmniej 2 kilometry i to jest kierowane szukaniem nowych miejsc pożytkowych

Joasiu z pszczolami pewnie wiesz , ale wszystko jest mozlliwe. W moim pierwszym sezonie pszczelarskim :)  wyroila mi sie rodzinka i osiedlila sie w .......ulu obok. To byl bardzo stary ul alzacki sluzyl mi jak magazynek, a ja w tym czasie bylem na przymusowym urlopie w Polsce. Moja radosc byla przeogromna , ze rodzinka nie opuscila mnie,nowicjusza ;)

  • Lubię 1
Opublikowano

No to tylko się cieszyć, za tyle lat nie została mi nigdy rójka, mało tego mam w sąsiedztwie 800 metrów dalej  50 rodzin i gospodarza , który zagląda tam raz na 2 tygodnie. W sezonie co rusz idą rójki, ale mijają mnie i idą dalej w las, jest za blisko. Inną rzeczą jest ,że nie zabiegam o pozyskiwanie rojów, celowo zamykam puste ule, jedna rodzina mnie nie uszczęśliwi a tylko można sobie jakiegoś kłopotu napytać, przygarniając obce pszczoły

  • Lubię 2
Opublikowano

​Tak jak pisałem wcześniej w temacie wyszło mi ikilka rójek. Pozrywałem mateczniki i do cieplarki. Pierwsze wygryzione matki (chyba za 4 dni) oznakowałem opalitkiem i do ula zrywając wszystkie mateczniki. Po czterech dniach kontrola - matki żywo biegają po ramkach i niespodzianka pszczoły sobie  pociągnęły kilka mateczników. I tak w dwóch ulach. Mateczniki oczywiście pozrywałem - ale jak to wytłumaczyć ? Czy pszczoły ścięłyby przyjętą wcześniej matkę nieunasienioną po wygryzieniu się kolejnej matki? Czy doszłoby do ponownej rójki ? Co by się stało gdybym nie ingerował?

 

Pozdrawiam

Waldek

Opublikowano

 

A tak całkiem poważnie to raczej nierealne ,żeby tak blisko się osiedliły

A to dlaczego ? U mnie 11  : 1 i to tylko żem machnął ręką . Ja do starego po ramki z węzą a tu porządki , matka zeszło roczna moja , bo z numerkiem na plecach. Odłady kwietniowe się roiły . Szał , cały dzień z jęzorem.

Opublikowano

U nie z 23 rodzin jak dotychczas 4 rójki , w tym jedna podwójna czyli wyszły dwa roje z jednego ula w odstępie pół godziny jeden po drugim. Zabrakło już mnie korpusów na obsadzenie nowych rodzin , bo zrobiłem też dodatkowo pięć odkładów zabierając nadmiar pszczół z ramkami z najsilniejszych rodzin i w ich miejsce węza. Tak że pasieka powiększyła mi się o 9 rodzinek.  Miodu jeszcze nie podbierałem bo czekam aż lepiej posklepią a poza tym nie miałbym pomocy rodziny w tym tygodniu a samemu mi się nie chciało. Jak by się jeszcze roiły to będę zmuszony dosypywać pszczoły rojowe do tych słabszych wcześniej obsadzonych. W ubiegłym roku  o tej porze miałem taki przypadek też że z braku korpusów zmuszony byłem zsypać dwa roje do jednego ula  starego warszawiaka wycofanego z eksploatacji , w którym przechowywałem komplet ramek z suszem i nadstawką ,  i jakie moje zdziwienie było jak za dwa tygodnie po obsadzeniu miałem z tego ula całą nadstawkę miodu akacjowego. Tak że łączenie rojów w silniejsze rodzinki też jest jakimś rozwiązaniem jak brak pustych uli.

Pozdrawiam

Tadek

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.