harcerz1020 Posted November 22, 2020 Posted November 22, 2020 2 godziny temu, Beeman napisał: Nic nie rozumiem. Chcesz kombinowac z korpusami, tylko po co? Na wiosne uzupelniam weza i automatycznie 30% plastrow wymieniona. Później jeszcze zabrac 2-3 ramki do odkladu i 50% wymieniona. Czy to nie jest łatwiejsze? Pewnie tak można, ale cały korpus wycofany wydaje się łatwiejsze. Na wiosnę tego roku, najpierw uzupełniałem górny korpus, bez dokladania w dolnym. Mało miałem suszu to w większości szła węza. Zapewne jak dużo pokarmu to trzeba coś wycofać. Następnie zamieniałem korpusy i dokładałem w dolnym a obecnie górnym, w większości był czerw kryty. Później krata i miodnia. Do miodni szła węza, ale po odbudowaniu połowy szły rójki. Quote
Beeman Posted November 22, 2020 Posted November 22, 2020 Może czas pomyśleć o wymianie matek a nie ramek? 1 Quote
Tikcop Posted November 23, 2020 Posted November 23, 2020 A te węzy (ile?) w górnym korpusie rodni na moment zamiany to były całkowicie odbudowanie i zaczerwione? No może poza skrajnymi? Nic nie sugeruję tylko pytam z ciekawości. Ja tam wiosną korpusów nie przestawiam. Może ty zwyczajnie wszystko robisz za późno z tymi kominami 2x6 czy 2x7? Pszczoły się chcą roić, nic dziwnego. Przecież napewno kupił nierojliwe. To teraz ma znowu kupować? Weź ty po oblocie wróć na 1 pełny korpus. Z dwóch da się zrobić bez problemu. Końcem marca do połowy kwietnia, zależnie od siły i pogody, to trudno doradzać bo nie widać, poszerz o drugi gniazdowy i ok 20-25 kwietnia daj miodnię i ramkę pracy. A potem to trza sprawdzać regularnie. Quote
harcerz1020 Posted November 23, 2020 Posted November 23, 2020 Godzinę temu, Tikcop napisał: A te węzy (ile?) w górnym korpusie rodni na moment zamiany to były całkowicie odbudowanie i zaczerwione? No może poza skrajnymi? Nic nie sugeruję tylko pytam z ciekawości. Ja tam wiosną korpusów nie przestawiam. Może ty zwyczajnie wszystko robisz za późno z tymi kominami 2x6 czy 2x7? Pszczoły się chcą roić, nic dziwnego. Przecież napewno kupił nierojliwe. To teraz ma znowu kupować? Weź ty po oblocie wróć na 1 pełny korpus. Z dwóch da się zrobić bez problemu. Końcem marca do połowy kwietnia, zależnie od siły i pogody, to trudno doradzać bo nie widać, poszerz o drugi gniazdowy i ok 20-25 kwietnia daj miodnię i ramkę pracy. A potem to trza sprawdzać regularnie. Poszerzenie to postawienie na dennicy korpusu z węza? Miodnie to dawałem 17 kwietnia i już w niektórych były komórki trutowe. A rzepak u mnie już od 20 kwietnia ruszał. Quote
Tikcop Posted November 23, 2020 Posted November 23, 2020 Terminy pisałem pod siebie. U mnie rzepak zaczyna początkiem maja. A miodnia ma być jakieś dwa tygodnie przed. Ale do tego jest też potrzebna siła. Po pracy dam Ci parę linków do filmów do obejrzenia jak ktoś poszerza. Quote
hurriway Posted November 23, 2020 Posted November 23, 2020 (edited) a tak się zastanawiam. Nie można wrzucić węzy od razu jako miodnie? powiedzmy w środek korpusu dać 2-3 rami suszu, reszta węza i taki korpus wrzucić z kratą na rodnie? Ewentualnie dać pasek foli (na kratę) żeby ograniczyć ucieczkę ciepła z rodni. A potem gdzieś w sierpniu zrzucić tą miodnię na dół. Albo po akacji - wtedy dolny korpus na miodnie, a miodnia w miejsce górnego. I na jesień miodnia złożona ze starych ramek do przetopu. W ten sposób unikniemy czasochłonnego i niepotrzebnego rozwalania gniazda na wiosnę. Edited November 23, 2020 by hurriway Quote
harcerz1020 Posted November 23, 2020 Posted November 23, 2020 9 godzin temu, Tikcop napisał: Terminy pisałem pod siebie. U mnie rzepak zaczyna początkiem maja. A miodnia ma być jakieś dwa tygodnie przed. Ale do tego jest też potrzebna siła. Po pracy dam Ci parę linków do filmów do obejrzenia jak ktoś poszerza. OK. Dziękuję. Quote
Tikcop Posted November 23, 2020 Posted November 23, 2020 (edited) Ok, przemyślałem temat. Jakkolwiek niedorzeczne by to zabrzmiało to bym Harcerzu na Twoim miejscu zaraz po oblocie usunął dolny korpus. Na dennicy zostaje tylko górny korpus, który trzeba dopełnić do 10 plastrów od razu. Kryterium wyboru? Zostają tylko te plastry, gdzie najwięcej jedzenia. Gniazdo z górnego korpusu (widać bez rozsuwania ramek, ewentualnie zabrać puste brzegowe) ładnie wycentrować jako blok, bez przestawiania w nim ramek ani ich zabierania, tam będziesz miał już czerw! Jak zakwitną pierwsze owocowe, parę kwiatków, u Ciebie od razu nałożyć na ten korpus kolejny z 9 węzami i ramką pracy. I od razu nałożyć kratę i dać miodnię, najlepiej jakby środkiem były choć ze 2 jasne plastry a reszta węzy w tej miodni. Filmu nie będzie bo za dużo reptilian oglądasz po yt i się czepiasz pierdół w ulach a nie krytycznych parametrów. Jak będziesz od razu poszerzał z 1 na 3 w górę to sprawdź dolny korpus i wytnij wszystkie mateczniki rojowe, jakby były. Pszczoły się strząsa w dół z ramek aby nie przeoczyć mateczników. Nie uszkodź matki. Otwórz na oścież wylotek i zlikwiduj wywietrzniki w suficie. Ul to nie ludzkie mieszkanie. Siatka w dennicy ma też już być całkiem otwarta jak poszerzasz. To, że Ci się tak nagminnie roją to wg mnie nie wina matek, tylko spóźnione i za małe z ich punktu widzenia, poszerzanie. Przepraktykuj. Powinno zadziałać. A, w maju i czerwcu to się do rodzin zagląda co tydzień i usuwa mateczniki rojowe. Raz nie wystarczy. W ulu Ostrowskiej bo korpusowy to do zimy idzie silna rodzina uklejona w jesieni z młodą matką na 20 plastrach. A nie jakiś kominek. Edited November 23, 2020 by Tikcop Quote
Tikcop Posted November 24, 2020 Posted November 24, 2020 (edited) Po ostatnim miodobraniu dolny gniazdowy na bok. Górny gniazdowy na dennicę, na to krata i pusty korpus i trzepiesz ramka po ramce z dolnego korpusu pszczoły na deskę przed wylotek i wkładasz do pustego korpusu w tej samej kolejności co były w dolnym. Na to miodnia po wirowaniu (4 centralne plastry zabrać do magazynku a w zamian dać po bokach dwie węzy). Czekasz 21 dni. Potem usuwasz korpus znad kraty na przetop oraz kratę. Miodnia zostaje. Nastawiasz pusty korpus. Dajesz dozownik Liebiga i kwas mrówkowy 85%. Po paru dniach jak kwas odparuje do pustego korpusu wiaderko 10 litrów syropu 3:2 na raz. I potem jeszcze raz. W październiku zabierasz starą matkę a w zamian w klateczce młodą z odkładu. Osierocony odkład pod spód innego odkładu z matką. Wszystkie mizerne rodziny ze starymi matkami rozwiązać trzepiąc przed wylotek zaraz po miodobraniu a ramki z czerwiem nad kratę do wygryzienia. Tym sposobem pasieka Ci nie urośnie i zawsze będziesz zimować na dwóch korpusach silne rodziny. Jak ciąłeś regularnie ramkę pracy, nie wpływa zbytnio na miód a i pszczoły mniej się roją bo zajęcie mają to i warozy będziesz miał mniej w ulu. Edited November 24, 2020 by Tikcop Quote
Tikcop Posted November 24, 2020 Posted November 24, 2020 (edited) Te Twoje obcięte Ostrowskie w teorii wszystko cacy ale w praktyce, będziesz mieć słabsze rodziny, mniej miodu ale i więcej rójek niż w langstrocie 435x230 obok z siostrzaną matką. Gniazdo 2 wlkp? Kiepsko to widzę, dużo miodu pod kratą to potrzebna półnadstawka z całym dobrodziejstwem dwóch ramek w ulu. Izolowanie matki w sezonie na stacjonarnej to nadmierny podatek pracy dla pozostałych pszczół w ulu a w konsekwencji mniej miodu (no chyba, że malinka i pokrzywka z dokładnością godzinową) i mniej pszczół za 4 tygodnie. A izolacja na koniec sezonu? A kto wybuduje siłę do zimowli? Najbardziej to promują Ci co matki i odkłady sprzedają i wcale nie muszą mieć dużo uli ani obsługiwać dużego rynku. Łatwo kit pociskać wtedy naiwnym. To tak a propos Tej parafrazy coś to tu ostatnio użył. Edited November 24, 2020 by Tikcop Quote
harcerz1020 Posted November 24, 2020 Posted November 24, 2020 Dziękuję, wiem, że chcesz pomóc. Póki co skopiowałem i będę to utrwalał. Muszę wprowadzić jakiś konkretny model na wiosnę i później, jeżeli o tej porze będę w tym miejscu co obecnie. Najbardziej przeraża mnie grzebanie co tygodniowe, strząsanie, poszukiwanie mateczników. Jestem niewolnikiem systemu a teraz i pszczół. Znajomy pszczelarz mówił, że jego znów znajomy co ma pasiekę coś ok. 40 uli, to maj i czerwiec bez mała nie wychodzi z pasieki tylko właśnie co tydzień każdy ul. Rójek nie ma, ale wydaje mi się w tym ukladzie, że pszczoły są caly czas w nastroju rojowym, a wtedy ani rozwój rodziny ani miodu. Najważniejsze żeby nie były w nastroju rojowym tylko pracy. Ja swoje hobby przed emeryturą rozpoczynałem od 4 rojek od znajomego, stąd ta rojliwość kundli na następny rok, chociaż jedna trafiła się dobra. Zakupiłem w czerwcu 2 matki NU, Nieska i Niemka (tak określił hodowca) Tak pierwsza rozwinęła się super. Druga to dokładnie nie wiem, byl czerw bardzo ładny, ale na plastrach nie szukałem matki a przy układaniu w sierpniu nie zauważyłem. To były dwie obce rójki wrzucone do jednego ula. Po dwóch tygodniach nie widziałem czerwiu i jak robiłem zakup to zamówiłem 2 matki. Quote
Tikcop Posted November 24, 2020 Posted November 24, 2020 (edited) No coś ty. Tyle rodzin co masz to zabawa, relax i odstresowacz. Masz je koło domu. Ja mam tylko kundle. Taka, która faktycznie chce się roić to tylko do siły dochodzi i od razu gałąź i kilka razy w sezonie. Pod buta. Reszta zachowuje się inaczej coś wpadnie w nastrój coś nie, nie ma znaczenia kupna czy niekupna. Mity. Raz tylko miałem jedną wybitnie rojliwą, od razu out. Z resztą da się żyć. Jedna ważna rzecz. Na moment poszerzania wiosną bardzo istotna jest siła. Jak otworzysz ten ul i będziesz czuł, że to niemal za chwilę eksploduje, pszczoły w każdej uliczce, zwisają spod ramek (widać przez wylotek), pociągnięte serki woskowe do dennicy to od razu dwa korpusy z węzą czyli rodnia i miodnia z kratą nad ten korpus. U mnie roślinność i klimat taki, że byłoby to połowa kwietnia. Przegląd rojowy? Wtedy trzeba zrobić, a odchyl korpus do góry niczym na zawiasach, poddym aby wlazły w uliczki, jak będą zaczerwione miseczki to je zobaczysz od razu. Oczywiście będzie ich wtedy więcej w korpusie niż to co widzisz. Masz niską ramkę. Usuń wszystkie mateczniki. Natomiast jak rodzina słabsza wizualnie (da się zauważyć to) to wtedy korpus z samą węzą nad dennicę potem korpus gniazdowy (zamienisz je dopiero miejscami początkiem czy po połowie czerwca), krata oraz miodnia. Czyli trochę inaczej poszerzasz. Bo inny pęd mają te rodziny. Dasz radę. ps. słabsze też się mogą chcieć roić, tyle że później np w lipcu a silne jak okiełznasz wiosną w maju - czerwcu to i potem jakoś im mija, nie jest to co prawda reguła na 100% ale miodu będziesz miał więcej niż od słabiaków Edited November 24, 2020 by Tikcop Quote
harcerz1020 Posted November 24, 2020 Posted November 24, 2020 6 godzin temu, Tikcop napisał: od razu dwa korpusy z węzą czyli rodnia i miodnia z kratą nad ten korpus. Bo nie nadążam skolowałeś mnie (forum ma ubaw). Gdzie co jak? Najpierw uzupełniam ramki w gornych gniazdowych. Żeby uzupełnić w dolnym to co podnieść górny i po uzupelnieniu dolnego znów postawić górny? Na wiosnę uzupełniałem górny i poniespełna tyg. zamieniałem korpusy i uzupełnialem dolny a teraz górny. Gdzie ten korpus z węzą w gniazdo i co z wycofanym gniazdowym? Sama węza, a co z ładnym suszem ktorego mam sporo? Od miesiąca sypie mi się jedna rodzina sporo wygarnąłem, czy może zasłonić siatkę żeby coś zostało? Quote
Brzytwiarz Posted November 24, 2020 Posted November 24, 2020 7 hours ago, Tikcop said: No coś ty. Tyle rodzin co masz to zabawa, relax i odstresowacz. Masz je koło domu. Ja mam tylko kundle. Taka, która faktycznie chce się roić to tylko do siły dochodzi i od razu gałąź i kilka razy w sezonie. Pod buta. Reszta zachowuje się inaczej coś wpadnie w nastrój coś nie, nie ma znaczenia kupna czy niekupna. Mity. Raz tylko miałem jedną wybitnie rojliwą, od razu out. Z resztą da się żyć. Jedna ważna rzecz. Na moment poszerzania wiosną bardzo istotna jest siła. Jak otworzysz ten ul i będziesz czuł, że to niemal za chwilę eksploduje, pszczoły w każdej uliczce, zwisają spod ramek (widać przez wylotek), pociągnięte serki woskowe do dennicy to od razu dwa korpusy z węzą czyli rodnia i miodnia z kratą nad ten korpus. U mnie roślinność i klimat taki, że byłoby to połowa kwietnia. Przegląd rojowy? Wtedy trzeba zrobić, a odchyl korpus do góry niczym na zawiasach, poddym aby wlazły w uliczki, jak będą zaczerwione miseczki to je zobaczysz od razu. Oczywiście będzie ich wtedy więcej w korpusie niż to co widzisz. Masz niską ramkę. Usuń wszystkie mateczniki. Natomiast jak rodzina słabsza wizualnie (da się zauważyć to) to wtedy korpus z samą węzą nad dennicę potem korpus gniazdowy (zamienisz je dopiero miejscami początkiem czy po połowie czerwca), krata oraz miodnia. Czyli trochę inaczej poszerzasz. Bo inny pęd mają te rodziny. Dasz radę. ps. słabsze też się mogą chcieć roić, tyle że później np w lipcu a silne jak okiełznasz wiosną w maju - czerwcu to i potem jakoś im mija, nie jest to co prawda reguła na 100% ale miodu będziesz miał więcej niż od słabiaków Nie wiem jak wy to robicie by likwidować nastrój rojowy ale ja jak mam miseczki to ścinam i zabieram 3-4 czasem 5 ramek z czerwiem i pszczołą. Jak pojawi się znowu miseczka ul idzie do podziału bo szkoda na niego czasu i zabieram korpus bez szukania gdzie matka i dostawiam węzę w drugim korpusie i się buja. Pewnie jest to zły sposób ale chce wszystkie przeglądać niemal, że taśmowo. Nadmiar pszczoły idzie w odkłady/pakiety chętnych na to nie brakuj. Quote
Nacek Posted November 25, 2020 Posted November 25, 2020 Sposobów na nastrój rojowy jest wiele , to zależy od tego co chcemy osiągnąć i w jakim okresie sezonu jesteśmy. W trakcie obfitego pożytku najczęściej zamieniam miodnie z gniazdem, czasami przestawiam ule i pszczołę lotną przekierowuje do innego ula. Pszczelarz musi mieć co najmniej kilka sposobów w zanadrzu i zastosować w danym momencie ten, który się najlepiej opłaca. Samo kasowanie mateczników nie zlikwiduje nastroju rojowego, co najwyżej opóźni wyjście roju. Ideałem jest niedopuszczać do nastrojów, ale ideały ideałami a życie życiem. 2 Quote
Brzytwiarz Posted November 25, 2020 Posted November 25, 2020 15 minutes ago, Nacek said: Sposobów na nastrój rojowy jest wiele , to zależy od tego co chcemy osiągnąć i w jakim okresie sezonu jesteśmy. W trakcie obfitego pożytku najczęściej zamieniam miodnie z gniazdem, czasami przestawiam ule i pszczołę lotną przekierowuje do innego ula. Pszczelarz musi mieć co najmniej kilka sposobów w zanadrzu i zastosować w danym momencie ten, który się najlepiej opłaca. Samo kasowanie mateczników nie zlikwiduje nastroju rojowego, co najwyżej opóźni wyjście roju. Ideałem jest niedopuszczać do nastrojów, ale ideały ideałami a życie życiem. Ja widze to deko inaczej tzn chce iść taśmowo i podczas przeglądu nie mieć naście rodzin na które muszę patrzeć specjalnie. Dla mnie czas jest policzalny więc ja mam wypracowany jeden model i cały czas go usprawniam. Przeglądam i ścinam raz poszerzając miodnie i rozsuwając gniazdo ewentualnie dokładam/wymieniam by była czysta woszczyna, ścinam ramkę pracy. Taki numer robię tylko raz tzn jeśli tydzień później dalej są mateczniki kasacja rodziny poprzez zabranie korpusu z pszczołą jak znajdę matkę to sprawa prosta jak nie to zgonienie jej na dół i zabranie górnego korpusu. Nie likwiduję mateczników od razu by nie poniszczyły kompletnie ramek. Potem kołpaki lecą a jak mam odchowane nowe matki na czas to idą z pod kołpaka pod but lub wcześniej kasuję. Te rojowe na mięso jak się unasieni się nadaje się przeważnie świetnie a na jesień wymiana i jest cacy. Quote
Tadek11 Posted November 25, 2020 Posted November 25, 2020 2 godziny temu, Nacek napisał: Sposobów na nastrój rojowy jest wiele , to zależy od tego co chcemy osiągnąć i w jakim okresie sezonu jesteśmy. W trakcie obfitego pożytku najczęściej zamieniam miodnie z gniazdem, czasami przestawiam ule i pszczołę lotną przekierowuje do innego ula. Pszczelarz musi mieć co najmniej kilka sposobów w zanadrzu i zastosować w danym momencie ten, który się najlepiej opłaca. Samo kasowanie mateczników nie zlikwiduje nastroju rojowego, co najwyżej opóźni wyjście roju. Ideałem jest niedopuszczać do nastrojów, ale ideały ideałami a życie życiem. Właśnie najlepszym sposobem jest nie dopuścić do nastroju rojowego i tego się trzymajmy , ale to nie jest pewne nigdy , ale do tego pszczelarz powinien dążyć , bo nawet jak wytnie mateczniki to już "mleko się rozlało" i ratujemy tylko pszczoły. 1 Quote
Nacek Posted November 25, 2020 Posted November 25, 2020 Pszczoły są obecnie moim głównym zajęciem i jednym z ważniejszych dochodów. Staram się za wszelką cenę utrzymywać rodziny w nastroju roboczym. W sezonie pszczoły mam rozwiezione na 6-7 miejscówek i siłą rzeczy moje działania muszą być szybkie i skuteczne. Dopuszczenie rodziny do nastroju rojowego a później nadmierne jej osłabienie, eliminuje ją z zbiorów w danym sezonie, zresztą bardzo krótkim. Odkłady czy pakiety tego nie zrekompensują, podaż jest większa niż zapotrzebowanie, poza tym ich cena powoduje że mówiąc delikatnie średnio się to opłaca. Quote
Beeman Posted November 25, 2020 Posted November 25, 2020 Nie bardzo rozumiem jakiez to wielkie koszta aby zrobić odklad czy wychodować matkę? Myślałem ze tu są najlepsze pieniądze. Quote
Nacek Posted November 25, 2020 Posted November 25, 2020 Godzinę temu, Beeman napisał: Nie bardzo rozumiem jakiez to wielkie koszta aby zrobić odklad czy wychodować matkę? Myślałem ze tu są najlepsze pieniądze. Bogumił tu nie chodzi o koszt matki czy odkładu, tylko o wyłączenie rodziny z produkcji miodu w newralgicznym czasie. Jeżeli w maju czy czerwcu nie wezmę miodu to go nie będę miał wcale, w lipcu jest u mnie już po sezonie. Każdy błąd można naprawić, ale niestety dopiero za rok. Quote
harcerz1020 Posted November 25, 2020 Posted November 25, 2020 1 godzinę temu, Nacek napisał: Bogumił tu nie chodzi o koszt matki czy odkładu, tylko o wyłączenie rodziny z produkcji miodu w newralgicznym czasie. Jeżeli w maju czy czerwcu nie wezmę miodu to go nie będę miał wcale, w lipcu jest u mnie już po sezonie. Każdy błąd można naprawić, ale niestety dopiero za rok. Masz rację. Odkład z młoda wyhodowaną matką to 5 słoików miodu. A popyt o wiele mniejszy od podaży. Quote
Tikcop Posted November 26, 2020 Posted November 26, 2020 (edited) W dniu 24.11.2020 o 17:51, harcerz1020 napisał: Bo nie nadążam skolowałeś mnie (forum ma ubaw). też mi argument Ul jaki masz, to co do zasady zimuje się na dwóch korpusach po 10 ramek każdy (górny to była miodnia, oczywiście ze 4 plastry zabrać do magazynu na przyszły sezon i przy karmieniu cukrem dać w zamian węzy do odbudowy) z młodą tegoroczną matką (może być wymieniona w październiku), zapasami i bez warozy (coś niestety jej będzie), z otwartą siatką i wlotkiem zakratowanym siatką lub klinem oraz bez luchtu sufitowego. Twoja ramka jest za mała więc zimowla w jednym korpusie odpada. Ależ oczywiście trzeba się postarać jesienią o obsadę (!) zamiast wierzyć w bałamuty przekazu ludowego. W lipcu i sierpniu to se hodujesz ino warozę i to na cukrze, to co wali na dennicę obecnie, to właśnie z tego okresu, a że jest tak wymęczone to nie ma siły wylecieć na zewnątrz to i spada kamieniem w dół. Zasuń siatkę jak słabe, nie masz wyjścia. Porządna rodzina na dwóch korpusach po 10 ramek każdy, nie wymaga żadnych czynności wiosną, w zamian daje szanse na zbiór wczesnego miodu (no chyba, że pozwolisz się wyroić albo co z matką się stanie złego) Masz jak się orientuję zazimowane kominy 2x6 czy 2x7, no ale masz ule korpusowe, których używasz jak nadstawkowych, w sumie rower można pchać zamiast na nim jechać. 1) wiosną zaraz po oblocie, w miarę pogody oczywiście, natychmiast wywalić dolny korpus i zostawić tylko górny ale dopełnić go do 10 ramek (które wybrać i jak ułożyć to podałem wcześniej), zamknij dennicę, pomoże Ci to, ja nie potrzebuję tego robić przy dwóch korpusach, których wiosną nie przestawiam, bo nie na tym polega idea ula korpusowego 2) jak zaczynają kwitnąć wierzby, taka jednokorpusowa rodzina wymaga przeglądu pobieżnego, nie trzeba rozsuwać ramek, tylko ocenić czy silne czy nadal słabe --- jak słabe na czas wierzb, to wtedy możesz wycofać skrajne już puste ramki na przetop a w zamian wstawić po 1-2 węzy przy ściankach ula, nie rozrywać gniazda i tak zostawić do początku kwitnienia drzew owocowych i wtedy jak kwitną drzewa owocowe, dopiero poszerzyć dolnym korpusem z 10 ramkami i tylko z węzą pod obecny korpus rodni oraz jednocześnie dać ramkę pracy (jako przedostatnią) do górnego i miodnię nad kratę. Czyli poszerzasz z 1 na 3. Co do miodni, to nie przenosi się do niej czerwiu ale z reguły te węzy dane wcześniej powinny już być cokolwiek odbudowane oraz coś podlane świeżym miodem, wtedy takie dwa czy trzy świeżo wybudowane i podlane plastry jako przynęta razem z pszczołami ale bez matki wkłada się centralnie do miodni i z boków obkłada węzami do 10 ramek. A w zamian za wyciągnięte plastry z górnego korpusu rodni do miodni , dajesz znowu węzy, można ostrożnie dać np. 1 węze miedzy czerw, korpusy rodni zamienia się wtedy raz miejscami w czerwcu ale przy kwitnieniu drzew owocowych, może się okazać, że ta niby słaba rodzina co to była na 1 korpusie, niemalże nie eksploduje, trzeba wtedy sprawdzić czy nie ma mateczników rojowych i je usunąć wszystkie, to dlatego Ci podałem aby w takim przypadku dać od razu korpus tylko z samymi węzami jako górny gniazdowy z ramką pracy na przedostatniej pozycji, kratę i miodnię. Miodnia to 2-3-4 susz z magazynu centralnie, reszta węzy. To takie wyrojenie bez wyrojenia. Jest zimno jeszcze i niewiele zapasów oraz duża szansa, że stwierdzą, że dwa piętra wyżej wolne, w sam raz dla nich, to może poczekajmy jeszcze, a jak przyjdzie pożytek to też odciągnie uwagę, oczywiście nie ma 100% pewności. Otwórz wtedy dennicę też. --- ale jak silne na czas wierzb, wtedy obowiązkowo trzeba poszerzyć w górę tylko jednym korpusem, inaczej będą się chcieć niebawem roić, dajesz wtedy do górnego korpusu rodni ze 6 ramek suszu z magazynu (najlepiej świeżego w miarę, im mniej przesrany tym lepiej) oraz po bokach po 2 węzy, i jak zaczynają kwitnąć owocowe musisz dać kratę i miodnię z przynętą jak to opisałem wyżej a do górnego gniazdowego włożyć ramkę pracy. Dennicę otworzyć wtedy albo i wcześniej. Z ramkami co Ci zostały po oblocie to jak ciut więcej jedzenia to zostawić dla odkładów a nie to od razu w topiarkę co byś nie robił i jakich byś matek nie miał to część rodzin i tak będzie chciała się wyroić, temat na odrębny post, akurat dziś nie mam ochoty więcej tu pisać Edited November 26, 2020 by Tikcop Quote
Tikcop Posted November 26, 2020 Posted November 26, 2020 (edited) 40 minut temu, Tikcop napisał: ale przy kwitnieniu drzew owocowych, może się okazać, że ta niby słaba rodzina co to była na 1 korpusie, niemalże nie eksploduje, trzeba wtedy sprawdzić czy nie ma mateczników rojowych i je usunąć wszystkie Mateczników rojowych w tym przypadku też może jeszcze nie być wcale, mimo to rodzina podprogowo i mentalnie jest już niemal w gotowości do rójki. Nowi mają z tym problem aby to wyłapać. Bo nie da się tego opisać ale widać, czuć, słychać zwyczajnie po otwarciu ula. Trzeba też mieć z parę uli choć (więcej niż 2) to widać wtedy różnice. Bo rodziny różnią się od siebie. Edited November 26, 2020 by Tikcop Quote
Tikcop Posted November 26, 2020 Posted November 26, 2020 Godzinę temu, Tikcop napisał: 1) wiosną zaraz po oblocie, w miarę pogody oczywiście, natychmiast wywalić dolny korpus i zostawić tylko górny ale dopełnić go do 10 ramek (które wybrać i jak ułożyć to podałem wcześniej) Zakładam, że po oblocie rodzina jest ulokowana właśnie w górnym korpusie. 1 Quote
harcerz1020 Posted November 27, 2020 Posted November 27, 2020 19 godzin temu, Tikcop napisał: ale jak silne na czas wierzb, wtedy obowiązkowo trzeba poszerzyć w górę tylko jednym korpusem, inaczej będą się chcieć niebawem roić, dajesz wtedy do górnego korpusu rodni ze 6 ramek suszu z magazynu (najlepiej świeżego w miarę, im mniej przesrany tym lepiej) oraz po bokach po 2 węzy, i jak zaczynają kwitnąć owocowe musisz dać kratę i miodnię z przynętą jak to opisałem wyżej a do górnego gniazdowego włożyć ramkę pracy. Dennicę otworzyć wtedy albo i wcześniej. Z ramkami co Ci zostały po oblocie to jak ciut więcej jedzenia to zostawić dla odkładów a nie to od razu w topiarkę co byś nie robił i jakich byś matek nie miał to część rodzin i tak będzie chciała się wyroić, temat na odrębny post, akurat dziś nie mam ochoty więcej tu pisać Dziękuję za podpowiedź. Z tymi słabszymi zakumałem, ale z tymi silnymi? 3 ule zimuję na 2x7 i trzy na 2x8 ramek. Na czas wierzb poszerzyć w górę. Czyli i silne po oblocie zostawiamy na jednym korpusie i poszerzamy jak podajesz? U mnie nad kratą muszą być 2 miodnie, na 3 korpusach za ciasno. Doświadczyłem tego na wiosnę i to przy dość słabych rodzinach po zimie. A gdybym zimował na dwóch pełnych korpusach to nic nie przestawiam?, dopiero jak u Ciebie w czerwcu. Muszę wrócić do co podawałeś tylko zamiana i chyba korpus węzy na dennicę? Przy dwóch pełnych mniej roboty, ale wydaje mi się, że przy zmniejszonym gnieździe może być lepiej, przy pełnych korpusach poza kłębem zostaje większa ilość ramek nie obsiadanych. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.