Jeśli się je zakarmi odpowiednią dawką syropu na przełomie sierpnia i września (10-15kg cukru) i nie są to pszczoły tzw. ras "brojlerów", nie trzeba niczego poprawiać zimą, ani dodatkowo sprawdzać zapasów pokarmu.
Jeśli jest problem (na przykład około 1 stycznia jakoś w zeszłym roku można było zajrzeć, bo zrobił się jeden dzień 20 stopni), to w sklepach pszczelarskich można kupić ciasto.
Wycinamy kawałek folii, kładziemy na otwartym pajączku w powałce, i jakoś to będzie. Ale ja w mojej skromnej operacji traktuję to jako błąd w sztuce, którego staram się nie powtarzać w następnym roku.