Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
2 godziny temu, daro napisał:

pomóc też nie pomoże . Puste wydawanie kasy , ale kto zabroni ż?yć na bogato .

Jak by to z 15 tysięcy było - takie na bogato, hahaha

Opublikowano
2 hours ago, Sangbleu said:

U mnie brak pierzgi w ramkach. Ach te buckfasty...

A czy nie zastanawiales sie czemu u naszego kolegi Robiego w stawie plywaja kaczki?  Moze lepiej by zarobil na flamingach?  W koncu to ptak i to ptak? 

  • Lubię 1
  • Zdezorientowany 1
Opublikowano
18 godzin temu, Beeman napisał:

A czy nie zastanawiales sie czemu u naszego kolegi Robiego w stawie plywaja kaczki?  Moze lepiej by zarobil na flamingach?  W koncu to ptak i to ptak? 

 

 

Pierwszą część pytania traktuję jako retoryczną. Natomiast drugiej nie rozumiem. mogłbyś jaśniej? Nie znam się na ptactwie.?

 

Opublikowano

Widzisz Danielu nie mozesz obarczac pszczoly za twoje niepowodzenia. W koncu to nie ona ciebie wybrala ale ty je.  Pszczola pszczole nie rowna i to ze wyglada podobnie to jeszcze malo.  Jednemu przyniesie na wiadra a innemu nic.  Musisz dobrac pszczole do twojego srodowiska.  A moze inaczej?  Jedna przyniesie po 15kg co roku a inna nic w dwa lata a w trzecim roku 60kg( urodzaj) i sie oplacilo ja trzymac? 

  • Lubię 2
Opublikowano (edytowane)
23 minuty temu, Sangbleu napisał:

Nie wiem co tam masz za problem Boguś, ale ode mnie się odczep. 

 

Dlaczego właśnie usunąłeś swoje imię z informacji profilowych? 

Mam wrażenie, że Bogusiowi chodzi o te buckfasty, raczej nie widzę tu czepiania, tylko radę. Jak nie dla Ciebie, to dla innych, co to czytają.

Edytowane przez michal79
  • Lubię 3
Opublikowano

Czytam posty powyżej i nie łapie o co chodzi, ale porównuje to z rolnikiem, który własnym nasieniem obsiał 2 hektary.

  • Lubię 1
  • Haha 1
Opublikowano (edytowane)

Wyrwałem się na miejski toczek. Temperatura 7 stopni i trochę podmuchów wiatru, ale w słońcu cieplej. Pszczoły po zgniłych resztkach jabłek latają nielicznie, po suchych rozchodnikach. Trupy wynoszą. Bida. Przebiśniegi jeszcze się nie otworzyły. Ale już lada dzień. Krokusy dopiero na 3cm nad poziom ziemi. Przynajmniej nie widziałem obcych pszczół. Może jedną, zażądloną.

 

Edytowane przez michal79
Opublikowano

Nadchodzi ochłodzenie i może dobrze, bo już mi żal patrzeć ile pszczółek obładowanych pyłkiem z leszczyny ginie siadając na śniegu. Niby posypałem przed ulami trocinami, ale i tak dużo ich krzepnie. Tego roku mimo że zima była dość taka, to rozwój jest gwałtowny, mam nadzieję że nie będzie żadnych długich ataków zimy jak w roku 2013. PK

  • Lubię 1
Opublikowano
4 godziny temu, piotrpodhale napisał:

Nadchodzi ochłodzenie i może dobrze, bo już mi żal patrzeć ile pszczółek obładowanych pyłkiem z leszczyny ginie siadając na śniegu. Niby posypałem przed ulami trocinami, ale i tak dużo ich krzepnie. Tego roku mimo że zima była dość taka, to rozwój jest gwałtowny, mam nadzieję że nie będzie żadnych długich ataków zimy jak w roku 2013. PK

 

Nie wiem jaki u mnie rozwój, bo zwyczajnie do gniazd ostatnio nie zaglądałem.

Ale po pyłek u mnie nie latały. 

Było ciepło jeden dzień na tyle, że wylecialy tak aby tylko opróżnić jelito i z powrotem do ula. Niektóre startowały na 1 m i od razu powrót. 

Leszczyna zakwitła i okazuje się, że nie ma komu zbierać pyłku bo wszystkie grzeją się w ulach w tą pogodę. Nawet śnieg troszkę popadywal przed chwilą. 

  • Lubię 2
Opublikowano

Jeszcze nie wiem co to znaczy "gwałtowny" a "zwykły"  rozwój, powiem tylko, że delikatnie rozchyliwszy ramki widziałam, że pszczoły grzeją pusty (w sensie bez pokarmu) kawałek plastra wielkości może średniego jabłka, albo bardziej gruszki :D jak się domyślam, grzały czerw. We wszystkich rodzinach tak było, nawet w tej najsłabszej. Nie dawałam jeszcze żadnego ciasta, bo mają dosyć pokarmu i skoro głoszą temperatury minusowe, to po co je rozpędzać. Pyłku trochę nosiły przez te ciepłe dni, ale niezbyt dużo. Mam nadzieję, że ochłodzenie nie będzie trwało zbyt długo, bo nie potrafię jeszcze ocenić na ile im może starczyć to, co mają w plastrach. 

  • Lubię 1
Opublikowano
3 godziny temu, Krzychu napisał:

 

Nie wiem jaki u mnie rozwój, bo zwyczajnie do gniazd ostatnio nie zaglądałem.

Ale po pyłek u mnie nie latały. 

Było ciepło jeden dzień na tyle, że wylecialy tak aby tylko opróżnić jelito i z powrotem do ula. Niektóre startowały na 1 m i od razu powrót. 

Leszczyna zakwitła i okazuje się, że nie ma komu zbierać pyłku bo wszystkie grzeją się w ulach w tą pogodę. Nawet śnieg troszkę popadywal przed chwilą. 

U nas były Hawaje, ale teraz + 6 i pada deszcz, juto ma być śnieg czyli wraca do normy. PK

Opublikowano
3 godziny temu, ikop74 napisał:

Jeszcze nie wiem co to znaczy "gwałtowny" a "zwykły"  rozwój

W połowie lutego mrozy ponad 20 stopni, a 24 lutego centrowałem gniazda i sprawdzałem zapasy. W paru rodzinach skusiłem się popatrzyć ile czerwiu? Czerwiu na pewno jest na dwóch ramkach oczywiście bez przesady nie od deski do deski, ale nieraz tyle było po 20 marca. Powałki też bardzo ciepłe. Właśnie dlatego jestem zdziwiony że tak się jakoś uwijają z rozwojem. Rekordowe jak na zimę ciepło zrobiło swoje. PK

  • Lubię 1
Opublikowano

Za oknem bieluteńko , śnieżek pada , globalne ocieplenie wzięło w łeb , dobrze , że nart nie schowałem .

  • Haha 1
Opublikowano

Globalne ocieplenie to fakt, a mierzy się je wzrostem średniej temperatury na przestrzeni lat i dekad. Wszystkie poważne organizacje naukowe potwierdziły że ma on miejsce, jedyne nad czym się teraz dyskutuje to czy człowiek i jego działania ma na to wpływ i w jakim zakresie. Najbardziej znanym ignorantem w tej dziedzinie jest Donald John Trump który zawsze pytał gdzie się podziało globalne ocieplenie zawsze wtedy gdy gdzieś w stanach robiło się ekstremalnie zimno.

Tymczasem zauważalnym dla zwykłych ludzi, a potwierdzonym przez naukowców  "objawem" ocieplenia klimatu są właśnie wszelkie ekstremalne zmiany temperatur na plus i na minus w ciągu zaledwie kilku godzin, nagłe powodzie, długie okresy suszy, niszczycielskie wiatry, które dotąd były rzadkością w naszej strefie klimatycznej. Teraz te wszystkie zjawiska pomału robią się powszechne, a nasz klimat umiarkowany przestaje taki być.

  • Lubię 1
Opublikowano
29 minut temu, Rafall napisał:

Globalne ocieplenie to fakt, a mierzy się je wzrostem średniej temperatury na przestrzeni lat i dekad. Wszystkie poważne organizacje naukowe potwierdziły że ma on miejsce, jedyne nad czym się teraz dyskutuje to czy człowiek i jego działania ma na to wpływ i w jakim zakresie. Najbardziej znanym ignorantem w tej dziedzinie jest Donald John Trump który zawsze pytał gdzie się podziało globalne ocieplenie zawsze wtedy gdy gdzieś w stanach robiło się ekstremalnie zimno.

Tymczasem zauważalnym dla zwykłych ludzi, a potwierdzonym przez naukowców  "objawem" ocieplenia klimatu są właśnie wszelkie ekstremalne zmiany temperatur na plus i na minus w ciągu zaledwie kilku godzin, nagłe powodzie, długie okresy suszy, niszczycielskie wiatry, które dotąd były rzadkością w naszej strefie klimatycznej. Teraz te wszystkie zjawiska pomału robią się powszechne, a nasz klimat umiarkowany przestaje taki być.

 

 Niepoprawnie politycznie profesor/wykładowca stwierdził na wykładzie przedmiotu na który uczęszczałem "Ochrona atmosfery " niejako, że zmiany związane ze zmianami klimatu mają miejsce na naszej plan ie cyklocznie co 8000 lat i trwają lat kilkadziesiąt, do 100. Prawdopodobnie jesteśmy w etapie zmian, na który mamy mały wpływ poprzez wszelkiego rodzaju emisje. 

  • Lubię 2
Opublikowano
39 minut temu, Krzychu napisał:

 

 Niepoprawnie politycznie profesor/wykładowca stwierdził na wykładzie przedmiotu na który uczęszczałem "Ochrona atmosfery " niejako, że zmiany związane ze zmianami klimatu mają miejsce na naszej plan ie cyklocznie co 8000 lat i trwają lat kilkadziesiąt, do 100. Prawdopodobnie jesteśmy w etapie zmian, na który mamy mały wpływ poprzez wszelkiego rodzaju emisje. 

Nikt tak naprawdę nie wie w jakim stopniu nasze działania wpływają na klimat. Naukowcy w zależności od tego kto sponsoruję badania także podają sprzeczne wyniki.

Faktem jest że zmieniliśmy planetę, zubożyliśmy ekosystemy jak żaden inny gatunek w historii globu.

  • Lubię 2
Opublikowano (edytowane)
10 minut temu, Rafall napisał:

Nikt tak naprawdę nie wie w jakim stopniu nasze działania wpływają na klimat. Naukowcy w zależności od tego kto sponsoruję badania także podają sprzeczne wyniki.

Faktem jest że zmieniliśmy planetę, zubożyliśmy ekosystemy jak żaden inny gatunek w historii globu.

 

Wycinanie płuc świata i sadzenie w tym miejscu palm w celu pozyskiwania oleju palmowego na pewno ma jakiś wpływ, tak samo wszelkie rozbudowy infrastruktury i regulacje rzek mają wpływ na zasoby wód podziemnych. Po prostu swoim działaniem pomagamy zmianom. 

Edytowane przez Krzychu
  • Lubię 1
Opublikowano (edytowane)

 

5 godzin temu, Rafall napisał:

zmieniliśmy planetę, zubożyliśmy ekosystemy jak żaden inny gatunek w historii globu.

 

Zapewne pierwsze bakterie fotosyntetyzujące, produkujące śmiertelny tlen, który wybił 99% życia na ziemi, miałyby na ten temat inne zdanie. 

 

Jedne ekosystemy się dzięki nam zubażają, inne wręcz przeciwnie, zubażaja się bez nas. Są ekosystemy, które bez nas przestają istnieć. To np. nasza skóra i jelita. [1]

 

 

6 godzin temu, Rafall napisał:

Globalne ocieplenie to fakt, (...) Wszystkie poważne organizacje naukowe potwierdziły że ma on miejsce,

 

- Są rzeczy, co do których zgadzają się wszystkie organizacje naukowe, np. że ptaki pochodzą od dinozaurów (choć jakiś czas temu było to twierdzenie niepoważne).

- Nie trzeba ankiet wśród organizacji naukowych, żeby uzgodnić, że dwutlenek węgla to gaz cieplarniany, którego obecność w atmosferze ma jakiś skutek ocieplający. To wiedziano od połowy XIX wieku.

- Są również dość mocne obserwacje, że świat jest teraz w jakimś stopniu cieplejszy, niż był przeciętnie w owej połowie XIX wieku, pod koniec tzw. "małej epoki lodowcowej". 

- nikt też nie wątpi, że ludzie zmieniają oblicze planety Ziemi, emitując gazy, zmieniając jej powierzchnię i deponując różne rzeczy w oceanach.

 

Jednak nie ma zgody, że działalność człowieka to główna przyczyna globalnego ocieplenia, ani że jest to zjawisko niebezpieczne. Trzeba uważać, gdzie się ciągnie kreskę między różnymi tezami. ;)

 

 

[1] 

 

Edytowane przez michal79
  • Zdezorientowany 1
Opublikowano
6 godzin temu, Rafall napisał:

Nikt tak naprawdę nie wie w jakim stopniu nasze działania wpływają na klimat. ....................

 

Wygląda, że w niewielkim.

Od kiedy są wschody i zachody słońca, od kiedy jest zimno i gorąco, zawsze zmieniał się klimat. Bez względu na to, czy był człowiek, czy go nie było.

  • Lubię 4
Opublikowano
1 godzinę temu, michal79 napisał:

 

 

Zapewne pierwsze bakterie fotosyntetyzujące, produkujące śmiertelny tlen, który wybił 99% życia na ziemi, miałyby na ten temat inne zdanie.

 

Raczej spowodował bezprecedensowy rozkwit życia, także do form bardziej złożonych.

 

1 godzinę temu, michal79 napisał:

 

Jedne ekosystemy się dzięki nam zubażają, inne wręcz przeciwnie, zubażaja się bez nas. Są ekosystemy, które bez nas przestają istnieć. To np. nasza skóra i jelita. [1]

Tak szczury i kawki w miastach dzięki nam mają się świetnie, wirusy również.

 

 

 

1 godzinę temu, michal79 napisał:

 

 

 

- Są rzeczy, co do których zgadzają się wszystkie organizacje naukowe, np. że ptaki pochodzą od dinozaurów (choć jakiś czas temu było to twierdzenie niepoważne).

- Nie trzeba ankiet wśród organizacji naukowych, żeby uzgodnić, że dwutlenek węgla to gaz cieplarniany, którego obecność w atmosferze ma jakiś skutek ocieplający. To wiedziano od połowy XIX wieku.

- Są również dość mocne obserwacje, że świat jest teraz w jakimś stopniu cieplejszy, niż był przeciętnie w owej połowie XIX wieku, pod koniec tzw. "małej epoki lodowcowej". 

- nikt też nie wątpi, że ludzie zmieniają oblicze planety Ziemi, emitując gazy, zmieniając jej powierzchnię i deponując różne rzeczy w oceanach.

 

Jednak nie ma zgody, że działalność człowieka to główna przyczyna globalnego ocieplenia, ani że jest to zjawisko niebezpieczne. Trzeba uważać, gdzie się ciągnie kreskę między różnymi tezami. ;)

 

 Napisałem że zmiany klimatyczne są faktem. Nigdzie nie napisałem że to ludzkość je powoduje. Nie mogłem tak napisać bo tak nie uważam.

  • Lubię 1
Opublikowano
3 godziny temu, Rafall napisał:

Raczej spowodował bezprecedensowy rozkwit życia, także do form bardziej złożonych.

 

Ale najpierw wymieranie. A właściwie kilka wymierań.

Kto wie, co będzie po wymieraniu ludzkim? ;)

Opublikowano
58 minut temu, michal79 napisał:

Kto wie, co będzie po wymieraniu ludzkim?

Kiedyś , w czasie zimnej wojny i realnego zagrożenia atakiem atomowym , twierdzono że zostaną tylko owady . Więc może i pszczoły ? Gorzej jak to będą zmutowane karaluchy ...

  • Lubię 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.