Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Sezon 2021


michal79

Recommended Posts

Bo przy dużym dopływie wziątku to bardziej prawdopodobne, że zaleją p Bogumile a nie zaczerwią. Ale my w Polsce a nie Kanadzie.

 

@manio a mi się zdarzało, że w poprzek nadstawka 1/2 D w warszawskim była zaczerwiana, tym sposobem krata chciał nie chciał jest potrzebna

 

Harcerzu masz stanowczo za mało uli to raz a dwa przyjmij za dogmat, że nie ma takich trików, które by dawały 100% gwarancję braku wystąpienia nastroju rojowego w rodzinach w sezonie! Nawet jeśli nie popełnisz żadnego grubego błędu i tak część wpadnie. Mało tego wpadnie i wygom i nowicjuszom. Ilość pni chroni osoby mniej doświadczone od niepowodzeń różnych. Niektórzy też celowo biorą poprawkę na to i mają więcej rodzin. Posiadanie 2 czy 3 rodzin jest bardzo ryzykowne i niczego też nie nauczy na dłuższą perspektywę. 

 

Zabranie matki niemal zawsze zgasi nastrój ale to nie rozwiązanie bo rodzina niebawem klapnie na sile. Brak rójki ale i brak miodu. Śliska uliczka. A w pewnych szczególnych okolicznościach pomimo zabrania matki rodzina i tak się może nadal chcieć roić i wyroi i to nie raz.

 

Ale tu za rogiem zaraz reklamy i tacy co to na wszelakie świętości gotowi przysiąc, że ich matki nigdy się nie roją. Taż reklama dźwignią handlu!

 

Edited by Tikcop
Link to comment
Share on other sites

13 minut temu, Beeman napisał:

Z tego co czytam to wnioskuje ze macie inne ramki do miodni inne do rodni? Oczywiscie pomijam wysokosc.  No coz wole to moje proste pszczelarstwo, jedna ramka 35mm.  Jednego roku nie mialem krat odgrodowych. I jak ktos mysli ze np. przy pieciu korpusach bez kraty matka tak wali gdzie popadni to u mnie czegos takiego nie zaobserwowalem.  Zasadnicza wada to wiecej pracy aby odnalesc matke. 

  Tutaj to mnie zagoniłeś w kozi róg . Jeśli matka nie zaczerwi w korpusach wyżej to po co ona w ogóle tam chodzi .?Tak piszesz , że więcej pracy z jej odszukaniem .

Link to comment
Share on other sites

56 minut temu, Tikcop napisał:

@manio a mi się zdarzało, że w poprzek nadstawka 1/2 D w warszawskim była zaczerwiana, tym sposobem krata chciał nie chciał jest potrzebna

Myślę ,że moja praktyka dłuższa :) , poza tym tu też ramka 35 mm. Nigdy tam matka nie włazi. No i gniazdo 16 ramek warszawskich, albo i więcej. Żadnych krat i też spokój. Na 10-12 ramkach gniazda nie zadziała i matka zaczerwi.

Co do nastroju rojowego to też receptura jest "prosta"  : zapewnić matce miejsce do czerwienia , o co łatwiej w ulu korpusowym bo zawsze można dodać korpus.  W leżaku nie działa dostawienie kolejnej ramki, trzeba wstawiać ramki w gniazdo na przeciwko wylotka - a to wymaga grzebania - tego nie lubię.

No i najważniejsze to młoda matka bez cech rojliowości - czyli w jakiś sposób hodowlana. Najlepiej jak to jej pierwszy sezon, drugi już wymaga większej uwagi i zazwyczaj jest już gorsza niż przed rokiem. Nigdy lepsza.

Pszczelarstwo jest proste , ale nawet na rybki w akwarium nie wystarczy patrzyć. Trzeba dbać o chemię wody, rośliny ,światło i różnorodny pokarm. Niby też proste.

 

Godzinę temu, Beeman napisał:

Zasadnicza wada to wiecej pracy aby odnalesc matke.

A po co ją szukać  , ja bardzo rzadko w ogóle widzę matki. Szukam tylko jak chcę ją zlikwidować. Wtedy można sobie pomagać kratą. Czasem jak rodzina silna i matka nieznakowana to na każdy korpus krata i za 2 dni wiem w którym jest matka. Nie mam czasu szukać bez pilnej potrzeby.

Edited by manio
  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

3 hours ago, zdzich123 said:

Jeśli matka nie zaczerwi w korpusach wyżej to po co ona w ogóle tam chodzi

Zdzislaw, nigdzie nie napisalem ze tam matka nie zaczerwi. Oczywiscie ze jest duze prawdopodobienstwo (czyt.napewno) ze matka zaczerwi w nadstawce.  Ale u mnie to np. 2-3 ramki w najwyzszej nadstawce #3 oczywiscie srodkowe i b.male ilosci powiedzmy 7cmX7cm. 

 

2 hours ago, manio said:

A po co ją szukać 

Choc by jak zobacze nastroj rojowy to jak widze matke gdzie jest to idzie na ramke sprawdzona a z reszty ramek pszczoly sa strzepywane i wtedy szybko i latwo przegladne reszte ramek. 

 

 

Skoro piszecie (na powaznie) ze ramki w rodni sa wezsze o 10mm i jest ich powiedzmy 10szt w korpusie to co sie dzieje z ekstra 90mm wolnego miejsca w korpusie? No bo w miodni jest tez 10 ramek 35mm i korpusy maja te same rozmiary.  

Link to comment
Share on other sites

48 minut temu, Beeman napisał:

Skoro piszecie (na powaznie) ze ramki w rodni sa wezsze o 10mm i jest ich powiedzmy 10szt w korpusie to co sie dzieje z ekstra 90mm wolnego miejsca w korpusie? No bo w miodni jest tez 10 ramek 35mm i korpusy maja te same rozmiary.  

Jest taka szkoła, że w miodni rozsuwa się ramki po to żeby komórki były głębsze - co ma zapobiec czerwieniu matki. Ale w tedy w miodni nie ma 10 ramek tylko wkłada się odpowiednio ich mniej - jeśli już to odnosisz do korpusu. Spotkałem to przy ulach kombinowanych, ale przy korpusach pierwsze słyszę. 

Link to comment
Share on other sites

3 minutes ago, hurriway said:

ale przy korpusach pierwsze słyszę. 

Czemu nie?  To ul i to ul.  Czasem tak robie jak malo mam ramek.  Ale nadal nie odpowiedziales na moje pytanie. Skoro w rodni jest 10 ramek 25mm to jak to sie pokryje z dziesiecioma ramkami 35mm w miodni. Chyba ze sie nie pokrywa i w rodni jest 13 ramek (25mm) ale o tym nie slyszalem. Na YT tez widze ze oba korpusy maja po 10 ramek, to cos tu nie gra? 

Link to comment
Share on other sites

Korpusy są zwyczajowo na 10 ramek - to przecież wiesz. Jeśli korpus jest na 10 ramek po 25 mm +10 mm odstęp. To żeby upchnąć szersze ramki do korpusu 10 ramkowego będziesz ich musiał dać mniej. Przykładowo 8.

Ale tak jak mówię, nie spotkałem się z tym przy korpusach, co nie znaczy ze tak się nie robi

Edited by hurriway
Link to comment
Share on other sites

Pogrubianie ramki stosuję tylko w wielkopolskich 12 ramkowych, ale jest to system z którego sukcesywnie się wycofuję. W korpusowych 1/2 d często do miodni daję nie dziesięć a dziewięć ramek, pogrubione ramki łatwiej się odsklepia nożem, na pewno nie jest to metoda na to aby matka tam nie czerwiała. 

Link to comment
Share on other sites

W ub. r. w okresie rojek których miałem ho, ho w czerwcu byłem na tyle zniechęcony, że chciałem się tego pozbyć. Zadzwoniłem do trzech znajomych pszczelarzy w odległości od 5 do 25 km. żeby to zabrali, ale za dopłatą to może by nabyli. Ale, przekazałem im info. że nie wypaliła mi hodowla, ale szkoda mi w miarę dobrych pożytków wczesnowiosennych. Ostatnio od jednego z nich dowiedziałem się, że jakiś pszczelarz ustawił w pobliżu mojej osady +- 30 uli nowych WPL, za rok 60 itd.  Z mapy tak w odległości 2-2,2 km. Pewnie jakiś koleś. A jeden z nich mówił, ze ma 60 uli ale będzie zwiększał do 300. Za długi język, a zasada widoma kim jest jeden pszczelarz wobec drugiego. 

Edited by harcerz1020
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, harcerz1020 napisał:

.  Z mapy tak w odległości 2-2,2 km. Pewnie jakiś koleś. A jeden z nich mówił, ze ma 60 uli ale będzie zwiększał do 300. 

kolego nie bądź zachłanny.2km to wystarczająco daleko. Może Ty tez komuś się dostawiłeś a nawet o tym nie wiesz

Link to comment
Share on other sites

Zapytam doświadczonych fachowców i proszę o podpowiedź.

1. Wzmocnie na wiosnę słabej rodziny. Jak najlepiej?  Jak podają można przenieść na początek ramkę czerwiu z mocnej rodziny (bez pszczół?) ale gdy w słabej rodzinie matka dobrze czerwi na max na tyle żeby tylko pszczoły które są ogrzały i dołożymy czerwiu, czy dadzą radę ogrzać, chyba, że już dobrze ciepło. 

2. Po wykonaniu odkładu zalecane jest po 9 dniach sprawdzić, zniszczyć mateczniki i poddać matkę np. NU, ale zakładając, że przeniosę czerw kryty bez żadnej niezasklepionej larwy. Czy przez te 9 dni nie będzie już trutówek i czy lepiej celowo przenieść część niezasklepionych a po tym czasie zerwać? 

Link to comment
Share on other sites

1 hour ago, harcerz1020 said:

Po wykonaniu odkładu zalecane jest po 9 dniach sprawdzić, zniszczyć mateczniki i poddać matkę np. NU, ale zakładając, że przeniosę czerw kryty bez żadnej niezasklepionej larwy. Czy przez te 9 dni nie będzie już trutówek i czy lepiej celowo przenieść część niezasklepionych a po tym czasie zerwać? 

Czytam juz czwarty raz i............nic nie wiem.    Bedzie dobrze, nie martw sie na przyszlosc. 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, harcerz1020 napisał:

Wzmocnie na wiosnę słabej rodziny

słabe rodziny wiosną się rozwiązuje i robi odkłady z najlepszymi matkami , a nie wzmacnia. Ze zdechlaka miodu nie będzie bo do siły dojdzie w lipcu . Choć znam takich co mają co roku kilka takich rodzin bo "trzeba dać szansę". Nie , one swoją szansę miały jesienią.

Link to comment
Share on other sites

2 hours ago, harcerz1020 said:

Wzmocnie na wiosnę słabej rodziny.

Jak masz ule korpusowe i powalki to... slabeusza kladziesz na mocna rodzine przedzielajac powalka.  Pajaczki z obu stron zaslepiasz siatka tak aby pszczoly nie mialy kontaktu. Jak w korpusie nie masz dodatkowych wylotkow to musisz zrobic takowy w powalce wycinajac gorna listewke jako nowy wylotek. Gorna rodzina wylotek ma miec po przeciwnej stronie co mocna (dolna). Cale cieplo z mocnej rodziny wspomaga ta na gorze. Oczywiscie tak jak pisales mozna dolozyc im czerwiu zasklepionego. Na gore idzie ciasto z bialkiem i woda. 

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, harcerz1020 napisał:

1. Wzmocnie na wiosnę słabej rodziny. 

Kiedyś się bawiłem, zasilałem czerwiem i pszczołami ale już tego nie robię, niepotrzebnie się osłabia silną rodzinę a z słabej i tak nic nie będzie. Albo łącze albo przeznaczam do unasienniania pierwszych matek. Można postawić na silnej rozdzielając tylko kratą ogrodową, kilka razy tak robiłem ale teraz to już nie mam czasu na takie zabawy.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, harcerz1020 napisał:

Zapytam doświadczonych fachowców i proszę o podpowiedź.

1. Wzmocnie na wiosnę słabej rodziny. Jak najlepiej?  Jak podają można przenieść na początek ramkę czerwiu z mocnej rodziny (bez pszczół?) ale gdy w słabej rodzinie matka dobrze czerwi na max na tyle żeby tylko pszczoły które są ogrzały i dołożymy czerwiu, czy dadzą radę ogrzać, chyba, że już dobrze ciepło. 

2. Po wykonaniu odkładu zalecane jest po 9 dniach sprawdzić, zniszczyć mateczniki i poddać matkę np. NU, ale zakładając, że przeniosę czerw kryty bez żadnej niezasklepionej larwy. Czy przez te 9 dni nie będzie już trutówek i czy lepiej celowo przenieść część niezasklepionych a po tym czasie zerwać? 

Ok. Ale co z tymi 9 dniami?

  • Zdezorientowany 1
Link to comment
Share on other sites

W dniu 29.01.2021 o 08:42, harcerz1020 napisał:

 co z tymi 9 dniami?

( dni , żebyś miał pewność , że nie zaplątało się na plastrze jakieś jajo , lub młoda larwa .
To że plaster jest cały z czerwiem krytym nie znaczy że gdzieś po obrzeżu nie  ma kilku jajeczek .

W pasiece matki czerwią .
Nie wszędzie , ale czerwią .
Nie ! Nie zaglądałem i na razie nie zamierzam , ale widać to gołym okiem.
Najbardziej widać to w ulach złożonych z  korpusów jednościennych 19-tek z daszkami bez izolacji .
Choć nie tylko .

Link to comment
Share on other sites

39 minutes ago, Robi_Robson said:

Najbardziej widać to w ulach złożonych z  korpusów jednościennych 19-tek z daszkami bez izolacji .

Ale czy oby na pewno? Co myslisz o tym ze poprostu klab tam siedzi pod powalka?  

Nie wiem czy pasieka nie ma wiekszego uroku zima? Podoba sie. ?

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Robi_Robson napisał:

W pasiece matki czerwią .
Nie wszędzie , ale czerwią .
Nie ! Nie zaglądałem i na razie nie zamierzam , ale widać to gołym okiem.

 

  Jako początkujący mam pytania

1. U mnie podobna sytuacja, z tym że jedynie u dwóch najsłabszych rodzin siedzących w podwójnym ulu. Czy to jakaś rozpaczliwa próba ratowania się?

2. Co się dzieje z pszczołami które wyszły z takiego zimowego czerwiu? Dożywają do wiosny?

Pytania może proste i naiwne ale nigdzie nie znalazłem odpowiedzi.

Pozdrawiam

 

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Beeman napisał:

 Co myslisz o tym ze poprostu klab tam siedzi pod powalka? 

W tych jednościennych nie ma powałek.
Jest tylko folia , deska i blacha .
Dlatego nad kłebem śnieg się topi .
A topi się tam gdzie grzeją czerw , bo utrzymują większą temperaturę .
W innych ulach  jest powałka i dobrze izolowany daszek . Tam śnieg nie ma prawa sam się wytopić od ciepła wewnętrznego .
 

2 godziny temu, gajowy napisał:

 

  Jako początkujący mam pytania

1. U mnie podobna sytuacja, z tym że jedynie u dwóch najsłabszych rodzin siedzących w podwójnym ulu. Czy to jakaś rozpaczliwa próba ratowania się?

2. Co się dzieje z pszczołami które wyszły z takiego zimowego czerwiu? Dożywają do wiosny?

Pytania może proste i naiwne ale nigdzie nie znalazłem odpowiedzi.

Pozdrawiam

Jak pokarmu nie zabraknie to dożywają .
Kiedyś w podobną zimę (2012/2013) dwie najsilniejsze rodziny z młodymi matkami Kortówkami straciłem na początku lutego .
Czerwiły jak szalone i pszczoły na wychów czerwiu zużyły całe zapasy .
Miały moc pszczół i  czerwiu .
Tak czasem bywa .
Widać na załączonych obrazkach

  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

Te ule co kupiłem, to pod blachą mam doklejone 4 klocki. Czyli pomiędzy daszkiem drewnianym odwróconym a folią jest uwięzione powietrze, no chyba, że zagnę róg folii. A pomiędzy samym daszkiem drewnianym a blachą jest swobodny dostęp powietrza. Blacha nie ma więc styku po całej powierzchni z drewnem, tylko 4 niedużym klockami. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.