gajowy Opublikowano 9 Listopada 2020 Opublikowano 9 Listopada 2020 Witam. Ostatnio wpadłem do swoich pszczół zakratować wylotki oraz włożyć ocieplenie. W jednym ulu na górnym ociepleniu zauważyłem mysie (lub innego gryzonia) odchody. Na wszelki wypadek nie zamknąłem zasuwki w wylotku by nie zostawić zamkniętej myszy w środku. Moje pytanie- czy mogę w miejscu gdzie widziałem odchody zostawić klasyczną pułapkę na myszy? Pozdrawiam i dziękuję Marcin Cytuj
Beeman Opublikowano 10 Listopada 2020 Opublikowano 10 Listopada 2020 (edytowane) Ja bym raczej zastanowil sie jak ona tam weszla? Narazie to chyba to miejsce tylko odwiedza. Niestety mysza olewa wszystko i choc tego na oko nie widac to niebezpieczne choroby roznosi. Popryskaj to wszystko jakims alkoholowym dezynfektantem. Ja nie widzę przeciwwskazan czemu nie postawic tam lapki. Tylko nie zapomnij o niej. Edytowane 10 Listopada 2020 przez Beeman Cytuj
lalux5 Opublikowano 10 Listopada 2020 Opublikowano 10 Listopada 2020 Jak już zaglądnąłeś pod daszek , to w takim przypadku widząc odchody należało zrobić wgląd do ula ( nie przegląd). Mysz, myszy mogą mieć już gniazdo w ramkach i spożywać pokarm , lub za zatworem albo pod daszkiem , tam byś widział.Patrząc na wylotek powinieneś widzieć czy w ulu masz intruza. Wygonić z ula , dać łapkę , trutkę i zabezpieczyć wylotek , może być siatka plastikowa. Przez wylotek o wys większej jak 5-6mm wchodzi .Potrafią wykończyć rodzinę zimą . Cytuj
piotrpodhale Opublikowano 10 Listopada 2020 Opublikowano 10 Listopada 2020 11 godzin temu, gajowy napisał: Moje pytanie- czy mogę w miejscu gdzie widziałem odchody zostawić klasyczną pułapkę na myszy? Pewnie że możesz, musisz też zabezpieczyć wlot żeby następna nie wlazła. Ryjówka potrafi wejść nawet przez bardzo małe szczeliny..... Cytuj
manio Opublikowano 10 Listopada 2020 Opublikowano 10 Listopada 2020 11 godzin temu, gajowy napisał: Moje pytanie- czy mogę w miejscu gdzie widziałem odchody zostawić klasyczną pułapkę na myszy? Skuteczniej będzie położyć trutkę w postaci pasty w szaszetce. Pszczoły nie ruszą , a mysz się skusi. Pułapkę możesz postawić pod ulem. Mysz potrafi wędrować po kilku ulach , a 10mm wysokości wylotek nie jest zabezpieczeniem - ryjówka czy któraś z małych myszy wchodzi swobodnie. Z drugiej strony dziwna sprawa , bo pszczoły jeszcze aktywne , oblatują się na słonku i powinny mysz przegonić. Zabezpiecz wyloty siatką 10x10 mm lub w inny podobnie skuteczny sposób. Cytuj
gajowy Opublikowano 10 Listopada 2020 Autor Opublikowano 10 Listopada 2020 Dziękuję wszystkim za sugestie. Pozostałe ule zabezpieczyłem gotową zasuwką z blachy ocynkowanej, z wcięciami umożliwiającymi przejście tylko pszczole. Jedynie ten ul zostawiłem otwarty, nie chciałem zamknąć gryzonia w środku a grzebać i szukać go też nie chciałem co by nie drażnić pszczół przy niskiej temperaturze. Zostawię pułapkę lub trutkę i wtedy dopiero zamknę zasuwę. Druga sprawa- czy gryzoń może dostać się do górnego wąskiego wylotka? bo te mam niezabezpieczone... Cytuj
Nacek Opublikowano 10 Listopada 2020 Opublikowano 10 Listopada 2020 4 godziny temu, gajowy napisał: Druga sprawa- czy gryzoń może dostać się do górnego wąskiego wylotka? bo te mam niezabezpieczone... Oczywiście że może. Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 10 Listopada 2020 Opublikowano 10 Listopada 2020 4 godziny temu, gajowy napisał: ule zabezpieczyłem gotową zasuwką z blachy ocynkowanej, z wcięciami umożliwiającymi przejście tylko pszczole. Jeśli to mysz , to pszczoły są bezpieczne . Ale ... Jeśli ryjówka ( ziębełek ) , to otwór jak na 1 pszczołę wystarczy temu gryzoniowi żeby dostać się do ula . A jest dużo gorszy od myszy , bo mysz zeżre pierzgę , podziurawi plastry , ale pszczoły mają szanse przeżyć zimę . Przy ziębełku nie przeżyją , bo ten mały gryzoń jest owadożerny . Zniszczy rodzinę i poszuka następnego ula . Potrafi jednej zimy zniszczyć nawet kilka rodzin. Cytuj
gajowy Opublikowano 10 Listopada 2020 Autor Opublikowano 10 Listopada 2020 2 godziny temu, Robi_Robson napisał: Jeśli to mysz , to pszczoły są bezpieczne . Ale ... Jeśli ryjówka ( ziębełek ) , to otwór jak na 1 pszczołę wystarczy temu gryzoniowi żeby dostać się do ula . A jest dużo gorszy od myszy , bo mysz zeżre pierzgę , podziurawi plastry , ale pszczoły mają szanse przeżyć zimę . Przy ziębełku nie przeżyją , bo ten mały gryzoń jest owadożerny . Zniszczy rodzinę i poszuka następnego ula . Potrafi jednej zimy zniszczyć nawet kilka rodzin. W takim razie jak je zabezpieczyć najlepiej? Siatka do dennic nie wypuści też pszczół... Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 11 Listopada 2020 Opublikowano 11 Listopada 2020 13 godzin temu, gajowy napisał: W takim razie jak je zabezpieczyć najlepiej? Siatka do dennic nie wypuści też pszczół... Zabezpieczyć przed nim w zasadzie się nie da . Jak się pojawi , to znajdzie wejście do ula . Tego ze zdjęcia , który zniszczył pewnej zimy chyba ze 3 rodziny pszczele przyniósł na wycieraczkę kot . Inne metody walki nie są dozwolone , bo ziębełek jest w Polsce pod ochroną . Mimo , że jest malutki , to nadrabia żarłocznością . Zjada w ciągu doby tyle owadów ile sam waży . Cytuj
Nacek Opublikowano 11 Listopada 2020 Opublikowano 11 Listopada 2020 Skuteczna jest łapka na myszy a za przynętę kawałek boczku wędzonego, ale to niestety nielegalne.? Cytuj
harcerz1020 Opublikowano 11 Listopada 2020 Opublikowano 11 Listopada 2020 Ryjówkę to i kot nie za bardzo, może zlapie ale nie zje bo ona wydziela jakieś toksyny, bodajże. Cytuj
harcerz1020 Opublikowano 11 Listopada 2020 Opublikowano 11 Listopada 2020 W tym roku nie widziałem, ale w ub.r. przy ulach widziałem 2 łasice. Efekt taki, że nie widzę mysz i kretów. Chociaż na jesieni kret sie pojawił. Sporo przychodzi kotów z sąsiedztwa, polują zapewne również na łasice i przede wszystkim czają sie na wiewiórki. Cytuj
gajowy Opublikowano 11 Listopada 2020 Autor Opublikowano 11 Listopada 2020 Kiedyś miałem jamnika co wyłapał wszystko, krety, myszy, ropuchy. Raz złapał nawet żmiję ale go dziabnęła i łeb mu napuchł tak , że wyglądał jak u pitbula. Gdy tylko wrócił od weterynarza, poleciał w krzaki gdzie miał spotkanie ze żmiją, sprawdzić czy jeszcze ją złapie. W ulu zostawiłem pułapkę z kawałkiem kiełbasy. Musi coś się w nim dziać złego bo o ile we wszystkich ulach słychać już tylko cichy szum, to w tym jednym było jakieś poruszenie i nawet pszczoły z niego co jakiś czas wylatywały. Za kilka dni zobaczę czy coś się złapało. Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 12 Listopada 2020 Opublikowano 12 Listopada 2020 14 godzin temu, gajowy napisał: W ulu zostawiłem pułapkę z kawałkiem kiełbasy. Musi coś się w nim dziać złego bo o ile we wszystkich ulach słychać już tylko cichy szum, to w tym jednym było jakieś poruszenie i nawet pszczoły z niego co jakiś czas wylatywały. Za kilka dni zobaczę czy coś się złapało. Jeśli pszczoły szumią i są rozbiegane (mrowią się) , może to być znak , że straciły matkę . Jeśli wszystkie ucichną, a ten jeden szumi , to nie jest dobrze . Jeśli ucichną wszystkie możesz zrobić test . Puknij w inne ule . usłyszysz krótki szum , który natychmiast ucichnie . Zapamiętaj ten odgłos . Puknij później w ten podejrzany ul. Jeśli zaszumią jękliwie , żałośnie i będą szumieć dłużej , to jest źle ... 1 Cytuj
gajowy Opublikowano 12 Listopada 2020 Autor Opublikowano 12 Listopada 2020 3 godziny temu, Robi_Robson napisał: Jeśli pszczoły szumią i są rozbiegane (mrowią się) , może to być znak , że straciły matkę . Jeśli wszystkie ucichną, a ten jeden szumi , to nie jest dobrze . Jeśli ucichną wszystkie możesz zrobić test . Puknij w inne ule . usłyszysz krótki szum , który natychmiast ucichnie . Zapamiętaj ten odgłos . Puknij później w ten podejrzany ul. Jeśli zaszumią jękliwie , żałośnie i będą szumieć dłużej , to jest źle ... Ul szumi zupełnie inaczej niż wszystkie. Jak będę na miejscu sprawdzę czy gryzoń się złapał i jak się teraz zachowują. Rodzina ta miała matkę nową podaną na przełomie czerwca i lipca ale wszystko się może zdarzyć. Sugerujesz, by sprawdzić, czy jest i żyje? Trochę się boję grzebać przy tej temperaturze ale jak nie mają matki to chyba lepiej je dołączyć do jakiejś rodziny z matką? Cytuj
gajowy Opublikowano 13 Listopada 2020 Autor Opublikowano 13 Listopada 2020 Dziś zrobiłem delikatny wgląd do ula. Gryzoń w międzyczasie był ale się nie złapał. Pułapka przewrócona, przynęta zjedzona. Dodatkowo kilka pogryzionych pszczół. Kupiłem inną, tradycyjną pułapkę, plastikowy bross okazał się jednorazówką. Jak trzasnął to się połamał. Przy okazji zamknąłem wejście do ula wspomnianą zasuwką blaszaną. Odchyliłem lekko ramki i stwierdziłem, że matka jest w ulu, była na drugiej ramce od zatworu, nie musiałem głębiej ingerować. Za kilka dni sprawdzę, czy coś się złapało... Cytuj
manio Opublikowano 13 Listopada 2020 Opublikowano 13 Listopada 2020 (edytowane) 3 minuty temu, gajowy napisał: Za kilka dni sprawdzę, czy coś się złapało... jakbyś dał trutkę to by już było po temacie ... inna sprawa ,że pewnie już wypłoszyłeś mysz i ul jest zabezpieczony. Edytowane 13 Listopada 2020 przez manio Cytuj
Xpand Opublikowano 13 Listopada 2020 Opublikowano 13 Listopada 2020 Może na przyszłość zastosuj jeszcze karmiki deratyzacyjne z kostkami w środku? Chodzi mi tutaj o całą działkę i okolice uli. U mnie większość uli ma wylotki na 7mm i to jest dość bezpieczna wysokość pod względem gryzoni. Nigdy nie widziałem myszy w ulu, odchodów też nie. Nie wiem też czy zębiełki karliczki u mnie występują Cytuj
lalux5 Opublikowano 13 Listopada 2020 Opublikowano 13 Listopada 2020 Daj spokój z przeglądami z szukaniem matki, nasyp trutki , załóż łapkę i zabezpiecz wylotek , najlepiej inne też . Na niektórych miejscach jest problem z myszami, a rozsuwanie ramek teraz to ostateczność ,możesz narobić więcej szkody niż mysz. Sprawdzić kiedyś czy trutka jest zjedzona , czy ul jest wolny od gryzonia i tyle.Osobiście łapek nie stosuję , wyganiam i trutka jakby któraś gdzieś się skryła+ zabezpieczenie wylotka . Cytuj
daro Opublikowano 13 Listopada 2020 Opublikowano 13 Listopada 2020 Jak jest ziębiełek w ulu są poszatkowane pszczoły . Korpusy zjedzone , skrzydła , jednym słowem trupy . Wszędzie . Latem nie ma problemu ten zaczyna się zimą . Na pasieczysku ma być pusto , zadnych starych uli , desek , kup kamieni i miejsc do schowania . 1 Cytuj
Krzychu Opublikowano 15 Listopada 2020 Opublikowano 15 Listopada 2020 (edytowane) Ja przy ostatnim podawaniu kwasu KS już stwierdziłem obecność gryzoni w kilku ulach warszawskich poszerzanych dwurodzinnych. Trociny i plewy wybrane ze ścian ocieplenia i zgromadzone w miejscu niekiedy za zatworem zimowanej rodziny a często w miejscu na drugą rodzinę. W tamtym roku w jednym ulu gryzoń zrobił dużo szkody bo wszedł do ula od dołu, tam zrobił spustoszenie. Potem do góry szedł po ramce osłonowej która też pociął a na końcu ocieplenie górne również pociął. Myślałem, że po rodzinie będzie a okazało się, że nie ruszyło to jej a i dość silna była w sezonie. U mnie są inne łapki : https://photos.app.goo.gl/Zhi4jrmiJ4Z3K8Uq7 Jeden z nich przypomina słynnego austriackiego malarza z 39 roku... Są 3 duże koty i kilka młodych. Ostatnio widziałem jak kotka uczy swoje młode polować pomiędzy ulami. Aby faktycznie były to myszy a nie ryjówki. Edytowane 15 Listopada 2020 przez Krzychu Cytuj
Tikcop Opublikowano 15 Listopada 2020 Opublikowano 15 Listopada 2020 Bolka dawno samochód przejechał ale potwierdzam kot(y) to wydajna bariera. Film z czasów dadanta. Do tych uli już nie wrócę. Cytuj
Beeman Opublikowano 15 Listopada 2020 Opublikowano 15 Listopada 2020 @06s To jest dobry sposób na ramke pracy. Ramka z miodni wlozona do rodni. Cytuj
Tikcop Opublikowano 15 Listopada 2020 Opublikowano 15 Listopada 2020 W subiektywnej ocenie dadant to beznadziejny system. 435x230 bije to na głowę. Ale nie wywołujmy znowu wojny. Bo dalej sądzę, że wielu mi nie wierzy, że miałem 12 i 10 ramkowe dadanty korpusowe parę dobrych lat. Film jest bardzo stary. Wgrałem go ponownie trzy lata temu przy czyszczeniu konta yt, Bolka bardzo lubiłem. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.