Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

pszczoły obumarłe zimą


Recommended Posts

1 godzinę temu, Tadek11 napisał:

Michał mój komentarz odnosił się do postu Krzysztofa i jego rozwinięcia myśli czyli jego  teorię ,  a nie do Twojego sposobu opisywanego wyżej , Odpowiadałem Krzysztofowi nie Tobie sorry. ?  

Krzysztof ma ważniejsze chyba zadanie z tego co pisał na forum , czyli wymiana matek kundelków złośliwych na lepszy sort i to bym widział u niego za priorytet i jak to zorganizować jak najsprawniej w jego ulach. 

Wymiana agresywnych kundelkow ale też robienie odkładów z tych matek, które wg mojej opini są dobre bo i miodne i łagodne jak na kundelki 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, Krzychu napisał:

 

Czyli bezmatek może przynieść teoretycznie więcej miodu rzepakowego z tytułu nie wychowywania czerwiu, jednocześnie uda się jej rozwinąć z nową matką ratunkową na lipę? 

Bzdura, nic nie przyniesie. Nie opłaca się robić bezmatków przed czy w trakcie pożytków. Bezmatek można zrobić w sierpniu po ostatnim wirowaniu, ale licząc się z ryzykiem, że coś pójdzie nie tak z nową matką.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Krzychu napisał:

Wymiana agresywnych kundelkow ale też robienie odkładów z tych matek, które wg mojej opini są dobre bo i miodne i łagodne jak na kundelki 

Czyli to już są krzyżówki tych kundelków z współczesnymi  łagodnymi pszczołami. Ale jak chcesz chodzić bez stroku kosmonauty po pasiece to trzeba jak najwięcej wymieniać  i skoncentrować się na wymianie i dobrze by było kupić też kilka matek unasiennionych żeby poprawić geny trutni  w pasiece po stronie ojcowskiej odpowiedzialne za agresję , chociaż to i tak loteria , bo nie wiadomo co jest w okolicy pasieki , ale każdy krok w tym kierunku poprawia stanowisko pod tym względem. 

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, michal79 napisał:

 

@Krzychu 

* * *

Macierzak myślący o drużaku, pi razy oko 7 dni po zabraniu starej matki. Po "zabiegu" na drugi dzień, jak policzyły mateczniki, latały grzecznie na pożytek. 

XW6t4w4.png

Po czym szybko się skończy pożytek i tyle z tego, do tego słaba okolica. Tak jest u mnie. Ale fakt jest faktem matecznik zasklepiony czyli matka jest czyli można wracać do pracy. Czyli wystąpi po wypracowaniu się starszego pokolenia wyrwa pokoleniowa. Czyli co uzyskałem zaraz utraciłem. Nie zmienia to faktu, że starsze czasopisma pszczelarskie zalecały wręcz ubijanie matek na kilka dni przed rozpoczęciem pożytku ale to były krainy miodem płynące, szeroką rzeką! Tera by trza było litry cukromaliny przerabiać cichaczem jako zamiennik. Wg złośliwych teorii największa sprzedaż syropów np. skrobiowych jest w ... maju i czerwcu. Czasem pojadę do hurtowni, oczy mam to i widzę, no chyba, że źle patrzę, bo to zapobiegliwi, kupują na zaś...byahaha

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Krzychu napisał:

Wymiana agresywnych kundelkow ale też robienie odkładów z tych matek, które wg mojej opini są dobre bo i miodne i łagodne jak na kundelki 

Choć raz muszę się zgodzić z panem Tadziem. Rwij chwasty do skutku. Miodność jest funkcją okolicy, pogody i liczebności rodziny. Niczego więcej. Łagodność zaś daje tylko komfort obsługi. Równie miodne mogą być baranki i wścieklice. W Polsce dawnej rację bytu miały pszczoły agresywne tj broniące się. Na południu Europy nie trzeba było tak się pilnować więc ewolucja nie wzmacniała genu obronności, bo i na co. Zasięg krainki historycznie to coś tam południowe dzielnice Polski, północ należała do leśnych wojowników.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Tikcop napisał:

Choć raz muszę się zgodzić z panem Tadziem. Rwij chwasty do skutku. Miodność jest funkcją okolicy, pogody i liczebności rodziny. Niczego więcej. Łagodność zaś daje tylko komfort obsługi. Równie miodne mogą być baranki i wścieklice. W Polsce dawnej rację bytu miały pszczoły agresywne tj broniące się. Na południu Europy nie trzeba było tak się pilnować więc ewolucja nie wzmacniała genu obronności, bo i na co. Zasięg krainki historycznie to coś tam południowe dzielnice Polski, północ należała do leśnych wojowników.

 

No i właśnie wydaje mi się, że te moje to z łagodności mają w większości tych leśnych wojowników geny :D ale krainki i córki po nich jeszcze są ok... 

PS. A to nie takie łatwe. 

Znaleźć matkę w takiej rodzinie graniczy z cudem. W rodzinie spokojnej łatwo odszukać, matka nie ucieka, odsłania się sama. 

W tych to ile razy próbowałem to jak igła w stogu siana, gdzie wszystko atakuje głowę i zagłusza pole widzenia 

Edited by Krzychu
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Krzychu napisał:

te moje to z łagodności mają w większości tych leśnych wojowników geny

łagodność z punktu widzenia genetyki jest cechą dominującą , więc łatwo wyhodować i utrwalić pszczoły łagodne. Tyle ,że jakoś od czasu do czasu zdarzają się piekielnice . Kiedyś zwracano uwagę tylko na miodność , a agresywna obrona gniazda cieszyła pszczelarzy . Teraz to nie do pomyślenia.

Link to comment
Share on other sites

W dniu 27.01.2021 o 18:36, manio napisał:

Odpowiedź to jedno słowo :  warroza. One padły dużo wcześniej. 

 

W dniu 27.01.2021 o 18:38, Tikcop napisał:

Sorry kolego, nie miałeś pszczół zimowych w ulu a to co zostało było się padło albo samo wyniosło na starość z ula. Waroza postawiła kropkę nad i. Pozostały zapas jest ok, można dać innym rodzinom czy odkładom, byle nieufajdane plastry. 

 

12 godzin temu, tworekadrian4@gmail.com napisał:

Tak rodzina była z odkładu w lipcu na 4 ramkach które byłe pełne pszczół. Później dokładałem ramki puste i do września się wzmocniły. Na warroze stosoweałem paski szczawiowe z łysonia jeden raz zostawiłem je do jesieni. 

 

Prawdopodobny jest również  'dodatkowy scenariusz' do w/w powodów .

W lipcu (domyślam się : po lipie) te cztery ramki pszczół nie były (nic nie piszesz o tym) dokarmiane ,dokładałeś puste ramki. W tym okresie powinny byc pielęgnowane. Prawdopodobnie wtedy był 'mizerny' pożytek w polu, matka niewiele czerwiła . Ramki (4) "pełne pszczół" to pszczoła 'lotna' sprawiająca wrażenie 'pełnego ula' (4 ramki). Jeśliś zaczął jesienne (np. w drugiej poł. sierpnia) dokarmianie na zimę (też nic nie piszesz) wypracowaną  pszczołę "wyniosło na starość z ula" , dodatkowo rabunek ( ścinanie się pszczół). Na jesieni już nie było pszczół , ewentualnie rabujące mogły też sprawiać wrażenie 'ruchu' na wylotku. 

  To tylko takie przypuszczenia  z braku wyczerpujących danych .

 

PF 

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Tikcop napisał:

Po czym szybko się skończy pożytek i tyle z tego, do tego słaba okolica. Tak jest u mnie. Ale fakt jest faktem matecznik zasklepiony czyli matka jest czyli można wracać do pracy. 

 

Chodzi mi o to, że w trakcie robienia tego zdjęcia w ulu było mateczników 6, a na drugi dzień policzyły, i był jeden. I akcja została odwołana.

Właśnie skończyłem oglądać wykład pani badającej zachowanie około-rojowe, i znakując pszczoły oblatujące potencjalne nowe miejsca odkryli, że w takiej "brodzie" odbywa się już część procesu szukania nowego miejsca do obsadzenia przez rój. Pszczoły zwiadowczynie oceniają miejsca, rekrutują inne zwiadowczynie, dają sygnał do "grzania silników" do wyjścia roju (żeby wyszedł wszystkie pszczoły rojowe muszą się rozgrzać do ok. 35 stopni ponoć, jest to temperatura lotu?), dają odmienny sygnał samego wyjścia, a także zajmują najlepsze miejscówki i pilnują ich przed konkurencją. Czasem dni przed wyjściem roju. 

Link to comment
Share on other sites

W dniu 27.01.2021 o 22:46, tworekadrian4@gmail.com napisał:

Na warrozę stosowałem paski szczawiowe.

Kiedy?

Warrozę powinniśmy ograniczyć liczebnie w okresie czerwienia "na pszczołę zimową". W każdym regionie jest to troszkę inny termin.

Lipiec- pilnujemy by matki czerwiły na przyzwoitym poziomie, jak nie ma pożytku to niestety stymulująco karmimy (Czasami wrzucam ciasto pod daszek).

Sezon kończę wcześniej niż inni bo potrzebuję mieć pszczoły w kolejnym roku.

U mnie po sezonie 10-20 sierpień idą paski z ks  pierwsze dawki syropu. Przeważnie miodu już mało w ulach więc daję 2 dawki po 5 litrów i robię przerwę . Gniazda zimowe  mają po 10 ramek, więc matki mają gdzie naczerwić. 1-5 wrzesień  zwalczanie zasadnicze warrrozy. W 2019 i 2020  z wyboru Apivar 2 paski/rodzinę, oraz reszta syropu-kolejne 2 dawki. Czasami trzeba jeszcze dołożyć 2,5 litra po 15. września, ale rzadko.

 

W zwalczaniu warrozy kluczowe jest pamiętanie że możemy ją zniszczyć zawsze, ale pszczołom zimowym ponakłuwanym przez warrozę długowieczności już nie wrócimy. Takie pszczoły zginą wczesną zimą.    

Częstym błędem jest niesprawdzanie skuteczności stosowanych wcześniej leków. Ja stosuje zawsze jesienią 2 środki wg powyższego schematu. Co nie zlikwiduje pierwszy to zlikwiduje drugi środek.

 

W ten sposób pszczoły mam z roku na rok, pomimo że tyle słyszymy o upadkach całych pasiek.

  • Lubię 3
Link to comment
Share on other sites

1-5 wrzesień? Po mnie to jeżdżą jak piszę o pszczołach zimowych z września i października

 

I dokładnie ta sama rodzina ale już  w styczniu 2021. Oczywiście podjąłem ryzyko osierocenia rodziny w sierpniu i nowej matki ratunkowej jesiennej. Wiosną się okaże, czy warto było? Zasadniczo lepiej z majowych odkładów robić rodziny i matki dawać na przyszły rok. Ale czy musi być zawsze nudno?

 

Link to comment
Share on other sites

1-5 wrzesień to już u mnie ostatnie duże dawki syropu, na zalanie gniazd i weryfikacja skuteczności zwalczania warrozy innym środkiem. Trzon pszczoły zimowej wygryza się z jaj złożonych w sierpniu (u mnie).

 

Jak który ma za mało(czasami sprawdzam) to doleję 2-2,5 litra w połowie miesiąca.

 

 

Mam kolegów czekających na spadź do października. Kiedyś też czekałem. I nie powiem że do tego nie wrócę nigdy. To zależy od priorytetów- co potrzebuję na wiosnę?

A potrzebuję np. bardzo silne rodziny, zdolne do wykorzystania pożytków wczesnych: klon, później klon jawor. 

Czekanie na spadź do końca września i przerób cukru przez młode pszczoły w październiku, jest prawie gwarancją małej siły rodzin wiosną- rodziny dochodzą na pożytek z akacji.

Jeżeli jeszcze warroza jest kontrolowana niewłaściwie to mamy przepis na reset pasieki. Ja w tym czasie mam już jawor w wiadrach. I nie ma tu cudów, tylko inny sposób prowadzenia rodzin produkcyjnych.

Starzy wyjadacze wiedzą że wiosną jak świeci słońce to jest i miód. Spadź jodłowa bywa kapryśna. 

Edited by wojciech_p
  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, wojciech_p napisał:

1-5 wrzesień to już u mnie ostatnie duże dawki syropu, na zalanie gniazd

Ja mimo ,że po drugiej stronie Polski mam podobne podejście. Nie kusi mnie nawłoć bo od lat jest zbyt sucho na nią. Wrzosy też odpuściłem bo raz że poligon Orzysz dla mnie niedostępny , a po drugie z wiekiem święty spokój cenię bardziej niż czysty zysk. Lipa to ostatni miód , a od lat 70% urobku to miody wiosenne  i to już się chyba nie zmieni. Ostatni raz zaglądam na koniec września , ostatni zabieg i następne spotkanie po wiosennym oblocie w marcu. Spokój służy pszczołom i pszczelarzowi. Nie martwię się czy przezimują i czy będą w sile. Będą.

Czerwienie w październiku czy późne karmienie to nie u mnie. Kto tak się bawił , szybko żałował .

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, manio napisał:

Ja mimo ,że po drugiej stronie Polski mam podobne podejście. Nie kusi mnie nawłoć bo od lat jest zbyt sucho na nią

  Mam z kilometr od domu hektary nawłoci. Teren był kiedyś podmokły, przepływa tamtędy kanałek na którym w XIX w były nawet młyny wodne. Po wojnie zakopano dreny, wokół powstają osiedla. Okazało się, że sąsiad z ulicy miał blisko tej nawłoci kilkanaście uli i naniosły mu sporo miodu. Ja koło domu miałem wtedy jeden ul. Widziałem, że noszą jesienią dużo pyłku. Na miód nie liczyłem, nie mam doświadczenia, więc zakarmiłem tę rodzinę jak wszystkie pozostałe. 

  A mam takie pytanie czysto teoretyczne- czy szykując się na jakiś późny pożytek, można pszczoły zakarmić wcześniej, wyjąć poszyte ramki z pokarmem, a wstawić ramki z suszem, potem odebrać miód nawłociowy czy wrzosowy a ramki z poszytym , wcześniej przygotowanym pokarmem oddać pszczołom? I zrobić to bez szkody dla pszczół?

 

Edited by gajowy
literówka
  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

13 minut temu, gajowy napisał:

A mam takie pytanie czysto teoretyczne- czy szykując się na jakiś późny pożytek, można pszczoły zakarmić wcześniej, wyjąć poszyte ramki z pokarmem, a wstawić ramki z suszem, potem odebrać miód nawłociowy czy wrzosowy a ramki z poszytym , wcześniej przygotowanym pokarmem oddać pszczołom? I zrobić to bez szkody dla pszczół?

Oczywiście , ale musisz mieć odwarozowane  pszczoły jeszcze przed nawłocią . Ale to bardziej złożona sprawa i nie sposób jej opisać w krótkim poście. Zresztą poczytaj na forum tematy dotyczące nawłoci , pozyskiwanie miodu nawłociowego wymaga specjalnego planu hodowli jak wszystkie późne miody.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Tadek11 napisał:

Oczywiście , ale musisz mieć odwarozowane  pszczoły jeszcze przed nawłocią . Ale to bardziej złożona sprawa i nie sposób jej opisać w krótkim poście. Zresztą poczytaj na forum tematy dotyczące nawłoci , pozyskiwanie miodu nawłociowego wymaga specjalnego planu hodowli jak wszystkie późne miody.

  Poczytam z czystej ciekawości. Dla mnie ta zabawa i tak niedostępna, przynajmniej na razie. Tam, gdzie trzymam resztę uli w zasięgu ich lotu znalazłem jedną plamę nawłoci, szacuję że ze cztery metry kwadratowe. Nasionom pomogłem się roznieść na jednym podmokłym nieużytku. Może kiedyś coś z tego będzie...

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

16 minut temu, gajowy napisał:

A mam takie pytanie czysto teoretyczne- czy szykując się na jakiś późny pożytek, można pszczoły zakarmić wcześniej, wyjąć poszyte ramki z pokarmem, a wstawić ramki z suszem, potem odebrać miód nawłociowy czy wrzosowy a ramki z poszytym , wcześniej przygotowanym pokarmem oddać pszczołom? I zrobić to bez szkody dla pszczół?

Tak dokładnie robił mój Tato szykując pszczoły na wrzosy :) Podążasz więc dobrym śladem. Do "zrobienia" ramek z zapasami można wykorzystać odkłady lub inne rodziny , których nie kwalifikujemy do tej roboty. Teraz trudniej bo trzeba pamiętać o warrozie . Takie rodziny pracujące na zapasy tylko się przy tym wzmocnią , a te wracające nie muszą pracować do późna nad zapasami. Same korzyści. Po wrzosach pszczoły wracały przetrzebione i często trzeba było łączyć po dwie, nawłoć je tylko wzmocni. Ale musi być. U mnie nawet nad rzeką hektary piasków z nawłocią , ale nie nektaruje. Tylko pyłek.

  • Lubię 1
  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, gajowy napisał:

  Tam, gdzie trzymam resztę uli w zasięgu ich lotu znalazłem jedną plamę nawłoci, szacuję że ze cztery metry kwadratowe. Nasionom pomogłem się roznieść na jednym podmokłym nieużytku. Może kiedyś coś z tego będzie...

Cztery metry to daj sobie spoko , jak by było ze cztery ha. ?

Link to comment
Share on other sites

Teraz, gajowy napisał:

  nawet na nich pszczół nie widziałem, jedynie prężce i trzmiele...

Bo było sucho i nawłoć nie nektarowała , ale poczytaj tematy o nawłoci tam wszystko jest opisane .

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, kri napisał:

Tikcop ocieplasz już folię czy czekasz? W małopolsce były ostatnio częściowe obloty i widziałem że pszczoły brały wodę.

W lubelskim jest biało a prognozy minus 5.

Na co się spieszyć jak rzepak kwitnie początkiem maja. Mam nieodparte wrażenie, że zima pociągnie do Wielkanocy. Pewnie się mylę.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Tikcop napisał:

W lubelskim jest biało a prognozy minus 5.

Na co się spieszyć jak rzepak kwitnie początkiem maja. Mam nieodparte wrażenie, że zima pociągnie do Wielkanocy. Pewnie się mylę.

I pewnie tak będzie. 

A po dzisiejszej wizycie w pasiece okazuje się, że 20 kg to było mało. 

Albo do karmiłem pszczoły sąsiadowi... 

W każdym razie ciasto lub inwert musi pójść 

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, Krzychu napisał:

I pewnie tak będzie. 

A po dzisiejszej wizycie w pasiece okazuje się, że 20 kg to było mało. 

Albo do karmiłem pszczoły sąsiadowi... 

W każdym razie ciasto lub inwert musi pójść 

Kwietniowy pierwszy oblot? Nie takie numery przyroda wyprawia w ostatnich latach. PK

 

 

 

  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.