Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

zaraz

to nie on ma do ciebie latać

ale to ty masz mu pomagać w przeglądach i pracach przy pszczołach

a pobędziecie razem pare dni i od razu gadka inna będzie i wiele ci wyjaśni

ja tak zrobiłem i Adam mi naprawdę pomógł to z grubsza zrozumieć 

teraz może robię troszkę inaczej ale to mój wybór

Edytowane przez mirek.
  • Lubię 1
Opublikowano
1 godzinę temu, Psc napisał:

Jest takowy, z 5 km ode mnie mieszka, ale mam spory szacunek do innych i ich czasu... Trudno, żeby na każde zawołanie przyjeżdżał do mojej jednej rodzinki...;-) Dlatego powolutku za teorią będzie szła praktyka ? Nie traktuję tego, jako źródło zarobku, jedynie hobby, więc nie mam aż takiego ciśnienia.

No i to jest Twój problem niestety , jak słyszałem u Niemców był zwyczaj wprowadzania nowego adepta pszczelarstwa przez praktykę u jakiegoś doświadczonego pszczelarza , nie znam tych realiów na gruncie Niemieckim  jedynie co z prasy , ale jest w tym źródło prawdy, Pszczelarstwo jest taką hodowlą gdzie doświadczenie odgrywa podstawową rolę i dlatego nie kombinuj podstaw przez forum , tylko przez praktykę u doświadczonego pszczelarza , Ja tak też robiłem jak byłem młodziakiem w tej branży i nie chodzi tu o lata kalendarzowe tylko o lata praktyki w tej hodowli ? Doświadczenie to podstawowa sprawa , bo w hodowli pszczół jest za dużo zmiennych mówiąc po matematycznemu i nie sposób wszystkich zmiennych kombinacji opisać na forum i liczy się wzrokowa ocena doświadczonego pszczelarza zapewniająca większy procent powodzenia w hodowli. Wiesz o czym piszę. To nie hodowla kaczek czy indyków. 

Załatw sobie jakiegoś mentora , czy po sportowemu trenera i ogarniaj sprawę ? Porady uzyskane na forum wpędzą Ciebie w jeszcze większa frustrację .

Posłuchaj doświadczonych pszczelarzy.

Pozdrawiam i życzę sukcesu i minimum 4 rodzinki w pasiece.?

  • Lubię 2
Opublikowano (edytowane)
2 godziny temu, Tadek11 napisał:

To nie hodowla kaczek czy indyków.

 

jakoś nie jestem przekonany, że to tak o sobie samo leci

Edytowane przez Tikcop
  • Lubię 1
  • Haha 2
Opublikowano (edytowane)

To nie jest tak, że jestem sfrustrowany, absolutnie. Już zanim nabyłem pszczoły przyswajałem teorię. Póki co tragedia się nie dzieje, w lipcu minie rok, jak nabyłem swoje pierwsze odkłady i powolutku wiem coraz więcej. Wręcz przeciwnie - zamiast frustracji powiedziałbym, że jestem zadowolony z ogromu wiedzy, jaką udało mi się zdobyć przez ten rok. Jakby nie forum, to zapewne opierałbym się głównie na podręcznikach i też jakoś bym dał radę. Ale na forum jest tak dużo życzliwych ludzi z praktycznym doświadczeniem, że grzechem byłoby nie zapytać. W pewnych dziedzinach to ja jestem specjalistą, wiem jak to działa i z drugiej strony. Przy czym nie kieruję się ślepo poradami, mimo ogromnego szacunku do wielu postaci z forum, ich wiedzy i doświadczenia. Staram się podchodzić do tematu na chłodno i powściągliwie - wiem jak skrajnie różne potrafią być porady i oceny dotyczące tej samej sytuacji.

Dziś na przykład rozmawiałem z bardzo doświadczonym pszczelarzem, od którego mam zamiar zakupić matki celem zrobienia odkładów, któremu przedstawiłem sytuację, a on stwierdził, że aktualnie jest ogromne ryzyko, że ta rodzina się wyroi - z uwagi na jej dużą siłę i za chwilę wystrzał ogromnej liczby młodej pszczoły. Dlatego zaproponował czym prędzej podzielić rodzinę i podać matkę unasiennioną, którą posiada w sprzedaży. A tego czasu ogromną uwagę przywiązywać do cotygodniowych, szczegółowych przeglądów ramka po ramce;-)

Dla mnie to jest hobby, nie muszę wypruwać żył, żeby było najefektywniej, bo nie ma dla mnie większego znaczenia, czy będę miał o te kilka słoików mniej miodu z jednego ula, czy więcej. Wolniutki rozwój, wg. sprawdzonych metod i liczę, że będę popełniał coraz mniej błędów, a i pszczoły będą przynosić tak jak do tej pory - przede wszystkim satysfakcję, a jak tego roku uda się nie stracić rodzinki przez wyrojenie, zrobić 1-2 odkładziki (poprawnie zazimować 2-3 rodzinki), do tego podprowadzić kilka słoiczków mniodku, to będzie 100% sukces na ten rok. Za dużo razy życie pokazało mi pazurki, żebym nie brał poprawki na to, że coś może nie pyknąć w 100%...

Edytowane przez Psc
Opublikowano (edytowane)
3 godziny temu, Tadek11 napisał:

To nie hodowla kaczek czy indyków. 

ja bym to skonsultował z Robertem :)  , to nie jest z pewnością łatwiejsze niż pszczoły i zostawić bez opieki nie można .

 

43 minuty temu, Psc napisał:

którą posiada w sprzedaży. A tego czasu ogromną uwagę przywiązywać do cotygodniowych, szczegółowych przeglądów ramka po ramce;-)

no  to ma sukces zapewniony i stałego  klienta po każdym takim przeglądzie :)

Pogratulować doradcy :)  . 

Może i ja skorzystam z takiej krynicy "mondrości" bo okazało się ,że nigdy w życiu nie zrobiłem "prawidłowego" przeglądu "ramka po ramce". Człowiek całe życie się uczy i głupi umiera. Ja jednak preferuję leniwe pszczelarstwo i takie przeglądy zostawiam mądrzejszym.

Edytowane przez manio
Opublikowano (edytowane)
13 minutes ago, manio said:
47 minutes ago, Psc said:

którą posiada w sprzedaży. A tego czasu ogromną uwagę przywiązywać do cotygodniowych, szczegółowych przeglądów ramka po ramce;-)

no  to ma sukces zapewniony i stałego  klienta po każdym takim przeglądzie :)

Pogratulować doradcy :)

Mariusz, zadałem Ci dwa razy pytanie i ani razu na nie nie odpowiedziałeś. Trzecie podejście: czy uważasz, że powinienem postępować wbrew powszechnej opinii podręczników i pszczelarzy, z którymi do tej pory rozmawiałem i zrezygnować z cotygodniowych przeglądów w celu poszukiwania potencjalnych miseczek matecznikowych? To chyba ekstremistyczne podejście... Albo inaczej - czy Ty takich przeglądów nie robisz?

Edytowane przez Psc
Opublikowano (edytowane)
24 minuty temu, manio napisał:

no  to ma sukces zapewniony i stałego  klienta po każdym takim przeglądzie :)

Pogratulować doradcy :)

 

Prawdę mówiąc, kawał szczęścia, że akurat dysponuje matką, której konieczność nabycia wynika z jego rady. 

:D

Kurde, ja też chcę taki wątek. Dzisiaj widziałem jajka w drugim korpusie. Widziałem gniazdo w półnadstawce, którą miałem odebrać we kwietniu, jako że była pełna ziołomiodu pokrzywowego... Po ziołomiodzie zostało wspomnienie. Przegląd półnadstawki na klęczkach i oto sprawczyni. Jak żyć?

 

fPAqtOd.png

 

 

Przynajmniej pszczoły już przestałem słyszeć po zgaszeniu światła.

Edytowane przez michal79
  • Dziękuję 1
  • Haha 1
  • Zdezorientowany 1
Opublikowano (edytowane)
5 minut temu, michal79 napisał:

Przegląd półnadstawki na klęczkach i oto sprawczyni.

Poratuj kolegę matką, szybko oduczy się niepotrzebnego zaglądania z matką amm ;)

 

Lenistwo przechodzi z czasem i jest jak najbardziej wskazane. Co tam chcesz zobaczyć, czerw, matkę miód.  

Edytowane przez hurriway
  • Dziękuję 1
  • Haha 1
Opublikowano
1 minutę temu, Psc napisał:

Mariusz, zadałem Ci dwa razy pytanie i ani razu na nie nie odpowiedziałeś: czy uważasz, że powinienem postępować wbrew powszechnej opinii podręczników i pszczelarzy, z którymi do tej pory rozmawiałem i zrezygnować z cotygodniowych przeglądów w celu poszukiwania potencjalnych miseczek matecznikowych? To chyba ekstremistyczne podejście... Albo inaczej - czy Ty takich przeglądów nie robisz?

Nie znam takich podręczników , ani pszczelarzy którzy by udzielali takich absurdalnych porad , które tu prezentujesz . Ja też ich nie udzielam. Nie robię przeglądów zimą , ani w czasie kiedy uważam że są zbędne. Nie robię tego wg zegarka . Przegląd to nie kipisz i zniszczenie delikatnej struktury rodziny pszczelej. Przez kilka dni dochodzą do ładu. Pisałem wielokrotnie , nie raz i nie dwa ,że wystarczy sprawdzenie czy są jajeczka. Nie pisałem o szukaniu jajeczek na każdej ramce . Wystarczy jak są na pierwszej z brzegu. Nawet wyjmowanie ramki wymaga pewnej wyobraźni bo jak na niej jest matka to łatwo ja zabić.  Nie potrzebuję wyjmować ramki żeby to zobaczyć. Wyjęcie wszystkich ramek i ich oglądanie uważam za barbarzyństwo lub po prostu zbędą , szkodliwą robotę , a ja leniwy jestem. Na lenistwo pozwalają mi moje pszczoły . Jeśli zdarza się rójka to z mojej winy i nie ma to dla mnie żadnego znaczenia. Niech leci do ludzi .

  • Lubię 2
Opublikowano
3 minuty temu, hurriway napisał:

Poratuj kolegę matką, szybko oduczy się niepotrzebnego zaglądania ;)

O to jest chyba właściwe rozwiązanie!!!! Eureka !!!!!!!!!!!!!!!!  Ciągle przynudzam jakie to złe były pszczoły mojego dzieciństwa :( , a to jest właśnie tajemnica mojej oszczędności przy przeglądach . Gdzieś w podświadomości tkwi zwierzęcy strach ,że w końcu mi przy...dolą jak będę za długo grzebał.

Dzięki za celną psychoanalizę . Przez doopę do głowy - to  stary sposób i skuteczny w moim  przypadku.

Michał - przed Tobą wielka przyszłość - wściekłe odkłady dla początkujących. Nie da się takiego  odkładu zepsuć i każdego oduczy natychmiast nadgorliwości. Że też sam na to nie wpadłem :( Ja się po prostu boję pszczół i dlatego tak szybko i sprawnie je przeglądam

pozdrawiam

manio burczymucha

  • Haha 1
Opublikowano

Dziękuję Mariusz za odpowiedź. Tylko pytanie, czy z reguły jest tak, że matka natychmiast po zaczerwieniu miseczek matecznikowych przestaje czerwić na ramkach...? Wtedy nieco by się rozjaśniło...

Opublikowano (edytowane)
13 minut temu, hurriway napisał:

Poratuj kolegę matką, szybko oduczy się niepotrzebnego zaglądania z matką amm ;)

 

Lenistwo przechodzi z czasem i jest jak najbardziej wskazane. Co tam chcesz zobaczyć, czerw, matkę miód.  

 

Tej tutaj mama dawała córki w typie krainki (ze skrzydełek). 

Dostałem ją (mamę tejże) razem z gałęzią świerku, w rojnicy, od strażaków z OSP. Do rojnicy zawierającej wcześniej ten rój należało przy oddawaniu włożyć flaszkę wódki. Podobno taka tradycja. :D

 

Krainka, nie krainka, dzisiaj były najbardziej skaczącymi i denerwującymi się na mnie pszczołami. 

Edytowane przez michal79
  • Lubię 1
Opublikowano (edytowane)
9 minut temu, michal79 napisał:

 

Tej tutaj mama dawała córki w typie krainki (ze skrzydełek). 

Dostałem ją (mamę tejże) razem z gałęzią świerku, od strażaków z OSP. Do rojnicy zawierającej wcześniej tej rój należało przy oddawaniu włożyć flaszkę wódki. Podobno taka tradycja. :D

W końcu zajarzyłem ,że jest wielki sens poszukiwania takiej dzikiej pszczoły . Jakby była jeszcze odpowiednio pobudliwa to jest lepsza w szkoleniu pszczelarza niż całe godziny oglądania filmików czy czytania pejsbookowych jedynie słusznych mądrości różnych pszczelarskich analfabetów. To taki kurs pszczelarstwa DIY. Po ch te całe gadanie i fora ?

Michał , przepraszam Cię za wszelkie uszczypliwości i zwątpienia jakie generowałem przez lata. Twój pomysł jest genialny , bo dopiero teraz zdałem  sobie sprawę że ja wyłącznie dzięki takich cholerom pokochałem  pszczoły. Adrenalina i ból - dlatego nigdy nie byłem nadgorliwy . A myślałem ,że ja taki mądry jestem , zdolny , doświadczony. To tylko pszczoły mnie wytresowały do swoich potrzeb. Jestem tylko ich sługą , a nie panem pszczelarzem.

Chyba sam pojadę pod Zambrów w poszukiwaniu pszczelarza co to nawet nie wie, że ma pszczoły ? Albo popytam strażaków , mam w tej okolicy rodzinę i są oczywiście OSP

Edytowane przez manio
  • Lubię 1
Opublikowano
28 minutes ago, hurriway said:

Poratuj kolegę matką, szybko oduczy się niepotrzebnego zaglądania z matką amm ;)

 

Lenistwo przechodzi z czasem i jest jak najbardziej wskazane. Co tam chcesz zobaczyć, czerw, matkę miód.  

Tak dokładnie mam taką jedną AMM i zawsze ale to zawsze sprzeda mi żądło. Jako ze do pasieki chodzę w klapkach albo butach typu trampki to kostki zawsze są trafione. AMM mam drugi rok i nawet na pożytkach ma jakieś ale. Bardzo oszczędna w pobór pokarmu ale trzyma się plastra jak na kleju a i do milusińskich mi nie należy. 

 

Co do lenistwa to chyba chodziło że lenistwo przychodzi z czasem. Ja jestem przekonany, koło to wynalazek jakiegoś "geniusza" lenia. W moim świecie lenistwo jest twórcze. 

  • Lubię 1
Opublikowano
24 minuty temu, Psc napisał:

Tylko pytanie, czy z reguły jest tak, że matka natychmiast po zaczerwieniu miseczek matecznikowych przestaje czerwić na ramkach...? Wtedy nieco by się rozjaśniło...

Nie zastanawiałem  się nad tym . Miseczki to dla mnie sygnał , że matka jest stara , nie pasuje już pszczołom  i trzeba ją wymienić. Jak są jajeczka w dużych ilościach to nie badam dalej. Co innego jak jajek jest mało  , po kilka w grupie. Może być też tak , że jednej  soboty jest OK , a w następnej są już mateczniki . Samymi przeglądami, nawet ramka po ramce nie ustrzeżesz się rójki jak pszczoły rojliwe , a matka stara i miejsca za mało.

Wyrzuć kratę i daj pszczołom  więcej wolności. To im bardziej potrzebne niż aptekarskie przeglądy.  Matka młoda , hodowlana , miejsca do czerwienia dużo to i miodu będzie komu przynieść. Matkę kupisz jak miód odbierzesz. Nie zmieniaj planów , trzymaj się założeń. Ja mam teraz rodziny na 3 korpusach 1/2 Dadant - to odpowiednik 15 pełnych ramek Dadanta. Kto by się roił w takich warunkach   ? W leżaku bym się obawiał, ale w korpusowym nie brakuje substancji matecznej - to kolejna zaleta stojaka

Opublikowano (edytowane)

 

On 5/1/2022 at 7:12 PM, Psc said:

Bogumile, napisz proszę co byś zrobił w takiej sytuacji.

Błażej, rozumiem ze na poczatku przygody (kazdej) czesto skupiamy sie na niepotrzebnych operacjach, lub ze strachu (niewiedzy) wykonujemy "niepotrzebne" czynnosci. 

Co bym zrobil? W skrucie ci napisalem a Manio bardziej obszernie i zrozumiale. Wiec jeszcze raz, skoro twierdzisz ze jest tylko jedna matka to znaczy ze krata wadliwa (lub niedbale zalozona) Jezeli nadal rodnie chcesz na jednym korpusie to rob jak robisz (twoje malpy, twoj cyrk) Wymien krate i po 5 dniach skontroluj na obecnosc jajeczek. Niestety nie mam doswiadczenia z ulami Wielkopolskimi wiec ci nie doradze czy jeden korpus wystarczy na rodnie. Z pewnoscia bedzie pracowac z przestawianiem ramek z czerwiem nad krate. 

Co do kontroli na mateczniki to zajmuje mi to niespelna 1min. Rodnie mam na dwoch korpusach. Dlutem podwazam korpus, uchylam od tylu i jak nie widze tam matecznikow to w 90% gdzie indziej ich nie ma. Na wiecej nie mam czasu. Oczywiscie jak widze mateczniki to juz trzeba ramka po ramce. Tutaj tez mam sposob aby szybko szlo. Po zlokalizowaniu matki odkladam ja na ramce do odkladowki. Jak juz wiem ze matka jest bezpieczna wyciagam po koleii ramki. Pierwsze co robie to jeden dobry wszczas aby wiekszosc pszczol spadla z ramki do ula. Wtedy latwiej zobaczyc ukyty matecznik. Nie potrzeba strzepywac do "ostatniej" pszczoly. 

Co do grzebania w ulu to zalezy jakie sie ma pszczoly i jak to wykonujemy. Moim zdaniem jak robisz to umiejetnie to raz na tydzien nie powinno sprawic klopotow.  W zimie nawet wejscie na pasieke niepokoi pszczoly, w lecie sa zbyt zajete wazniejszymi sprawami aby takimi "drobnostkami" sie niepokoily. Nalezy jednak pamietac ze kazda ingerencja w ulu powoduje jakies tam zamieszanie w rodzinie. Bedzie dobrze, tylko troche relaksu. 

 

 

 

Edytowane przez Beeman
  • Lubię 1
Opublikowano
11 godzin temu, Psc napisał:

Tylko pytanie, czy z reguły jest tak, że matka natychmiast po zaczerwieniu miseczek matecznikowych przestaje czerwić na ramkach...?

Matka nie przerywa "natychmiast" po zaczerwieniu miseczek. Jak wiesz to nie matka decyduje. Matka przerywa czerwienie jak przestaje być odpowiednio karmiona i jest przygotowywana do wylotu na drzewo, czyli po kilku dniach od zaczerwienia miseczek.

Opublikowano
W dniu 2.05.2022 o 21:54, Psc napisał:

czy uważasz, że powinienem postępować wbrew powszechnej opinii podręczników i pszczelarzy, z którymi do tej pory rozmawiałem i zrezygnować z cotygodniowych przeglądów w celu poszukiwania potencjalnych miseczek matecznikowych? To chyba ekstremistyczne podejście... Albo inaczej - czy Ty takich przeglądów nie robisz?

 Na początek to dobre rozwiązanie, ale z czasem powinieneś nauczyć się czytać co widzisz w czasie przeglądu i wyciągać wnioski. 

Dla przykładu kiedy widzisz przy przeglądzie dużą ociężałą matkę niezdolną do lotu to możesz zwiększyć czas do następnego przeglądu.

Kiedy znowu trafisz na szczupłą mateczkę biegającą po plastrach nawołującą kwakaniem to oznacza że od wyjścia roju dzielą cię godziny. 

Następne, gdy widzisz w gnieździe na wszystkich ramkach albo prawie na wszystkich czerw wtedy musisz zdać sobie sprawę że niedługo będziesz maił olbrzymi kłopot i trzeba działać z powiększeniem ula lub robieniem odkładu... Powodzenia!

  • Lubię 1
Opublikowano

A Ci co to mają problem z ocenieniem szczupłości kibici pszczelej to co mają zrobić? Albo szukasz i szukasz i ni uja nigdzie jej nie widać, to co wtedy? Jak ocenić?

 

Może rzut monetą? Orzeł czy reszka?

?

 

  • Lubię 1
  • Smutny 1
Opublikowano
24 minuty temu, Tikcop napisał:

Może rzut monetą?

Lepiej siekierą . Jak się nie wbije to będzie rójka , jak wbije to prokurator .

Opublikowano

Mateczka wczoraj zlokalizowana na ramce pracy,krata wymieniona na plastikową,dołożony pod spód pełny korpus z 5 ramkami węzy, miodnia uzupełniona do pełna węzą, na kilku ramkach,które wyjąłem z gniazda nie zlokalizowałem mateczników,także na razie spokój,gdzieś na początku 2. połowy maja wyciągnę 1-2 ramki czerwiu, przełożę do drugiego ula,wraz z pszczołami,dosypę pszczół z 2 ramek czerwiu młodego, ramkę z pierzgą i ramkę z zapasem zimowym z suszem,psiknę trochę wody w susz,zamknę ul, pozostawiając wentylację,następnego dnia zrobię wylot na jedną pszczołę i przez pierwsze tygodnie będę delikatnie podkarmiał rzadkim syropem 1:1 albo rzadszym,no i obserwował jak sobie radzą, może nawłocią będą się już same zakarmiać - wtedy też pięknie się rodzinki rozwijały i w zeszłym roku. Po tygodniu od przełożenia ramek z pszczołami sprawdzę,czy są mateczniki ratunkowe,usunę jeśli będą i podam mateczkę hodowlaną. Chyba,że w momencie przekładania ramek będą zaczerwione miseczki,to jeszcze lepiej,wtedy będę bazował na swojej matce.

Dziękuję za podpowiedzi,szczególnie te życzliwe:-)

  • Lubię 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.