Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Recommended Posts

Posted (edited)

Moje pożegnanie z warszawiakiem poszerzanym

 

bb1ad894f372b361med.jpg

 

To ramki z jednego ula. Pszczoły samoprzesiedliły się do 1/2 Dadanta. Jak ? Leniwy manio postawił dwa korpusy 1/2D z węzą . Na to 3 korpusy 1/2 D . W te trzy umiejętnie wstawił 10 ramek WP z gniazdem , matką i co tam było w ulu WP 10R ( przy pomocy kątownika 10mm, zatworu w poprzek korpusu i kawałka sklejki 10 mm do zakrycia pustostanu za ramkami WP wstawionymi na zimno) . Teraz matka zeszła z czerwieniem na dół to zabrałem im co moje. Zwróćcie uwagę , że ani jednej komórki czerwiu tylko 10 ramek miodni na ramce WP , w tym kilka zalanych od dechy do dechy. Nie było też w tym roku kraty odgrodowej ! Można być leniwym ?  I weź tu nie lub warszawiaków ? Ale leniwy manio jest też starym maniem i nie ma już tyle pary. To ul dla młodych i silnych . Ale zawsze żal.

 

Teraz pytanie do Michała , zwolennika pszczoły lokalnej . To zdjęcie pszczół z przedmiotowego warszawiaka po wyjęciu miodni

df8cd0fed3bfdf6bmed.jpg

Moje parchate oko cieszą bo wyglądają richtig jak augustowskie z mojego dzieciństwa . A to bukfasty na bazie primorsko-elgonów UN lub odwrotnie ( z unasienniania wieczornego u Polbarta) , zmieszanych u mnie hgw z czym. Absolutnie nieagresywne, rabowałem je przed chwilą przy lekkim deszczyku , wietrznie i 19*C . Nawet się nie zrywały , o żądleniu mowy nie było. Można mieć łagodne i miodne bucfasty w n-tym pokoleniu ? Można  , i wybujałości nie trzeba bo ten ul powtarza sukces w kolejnych rodzinach. Czy to już linia mateczna ? Czy tylko moje samouwielbienie ?  :)

I  proszę nie gadać , że ja nie mam pszczół i tylko na na pusto pi******ę klawiaturą po pijaku. Nie piję wcale , a pszczoły mam takie , że sam sobie nie wierzę że mam.

Edited by manio
  • Like 3
Posted
38 minut temu, manio napisał:

To ramki z jednego ula. Pszczoły samoprzesiedliły się do 1/2 Dadanta. Jak ? Leniwy manio postawił dwa korpusy 1/2D z węzą . Na to 3 korpusy 1/2 D . W te trzy umiejętnie wstawił 10 ramek WP z gniazdem , matką i co tam było w ulu WP 10R ( przy pomocy kątownika 10mm, zatworu w poprzek korpusu i kawałka sklejki 10 mm do zakrycia pustostanu za ramkami WP wstawionymi na zimno) . Teraz matka zeszła z czerwieniem na dół to zabrałem im co moje. Zwróćcie uwagę , że ani jednej komórki czerwiu tylko 10 ramek miodni na ramce WP , w tym kilka zalanych od dechy do dechy. Nie było też w tym roku kraty odgrodowej ! Można być leniwym ?  I weź tu nie lub warszawiaków ? Ale leniwy manio jest też starym maniem i nie ma już tyle pary. To ul dla młodych i silnych . Ale zawsze żal.

 

Zrobiłem w tym roku to samo z warszawskimi poszerzanymi dwoma korpusami, które są kompatibilne po zarysie z wielkopolskimi. Postawiłem 2 korpusy z suszem i węzą 18tki, zwaliłem tam matkę, na to krata a na kratę korpus warszawski poszerzany, który był wcześniej gniazdem. W chwili obecnej matka czerwi na dole, a korpus z tymi 10 ramkami (tak samo jak u Ciebie) waży z 30 kg i ciężko go w ogóle podnieść z takiej wysokości nie mając w nim żadnych uchwytów :D 

Też się ich pozbywam i zrobię z nich transportówki do ramek WP. Leżaki warszawskie poszerzane są znacznie wygodniejsze niż korpusowe z tą samą ramką. 

Posted

A ja myślę odwrotnie. Korpusowy WP  10R nie ma żadnych zalet  ula korpusowegu , ani żadnych zalet leżaka. Jest za mały i ogólnie do doopy

Posted
1 godzinę temu, Krzychu napisał:

Też się ich pozbywam i zrobię z nich transportówki do ramek WP. Leżaki warszawskie poszerzane są znacznie wygodniejsze niż korpusowe z tą samą ramką. 

 

20 minut temu, manio napisał:

A ja myślę odwrotnie. Korpusowy WP  10R nie ma żadnych zalet  ula korpusowegu , ani żadnych zalet leżaka. Jest za mały i ogólnie do doopy

  Czy mi się wydaje, czy jesteście tego samego zdania, tylko się nie zrozumieliście?  Ja mam dwa WP korpusowe z miodnią na WLK i też ich nie lubię. Póki co awaryjnie siedzi w jednym odkład a w drugim rójka. Jak sie ogarnę i zrobię dla nich mieszkania to oddaje te ule kuzynowi ( jemu się podobają).

  • Like 1
Posted
Godzinę temu, manio napisał:

A ja myślę odwrotnie. Korpusowy WP  10R nie ma żadnych zalet  ula korpusowegu , ani żadnych zalet leżaka. Jest za mały i ogólnie do doopy

 

44 minuty temu, gajowy napisał:

Czy mi się wydaje, czy jesteście tego samego zdania, tylko się nie zrozumieliście?

 

Masz rację, manio mnie nie zrozumiał 

Posted

Faktycznie czytałem w przerwie wirowania WP co to go obrabowałem. Zgoda. Na kombinowany stawiam dwa korpusy 1/2d i jest ok. Tylko wymiana matki czy przegląd dla mnie niewykonalne. W tym sensie to ul bezobsługowy  :)

 

  • Like 1
Posted
Godzinę temu, manio napisał:

Faktycznie czytałem w przerwie wirowania WP co to go obrabowałem. Zgoda. Na kombinowany stawiam dwa korpusy 1/2d i jest ok. Tylko wymiana matki czy przegląd dla mnie niewykonalne. W tym sensie to ul bezobsługowy  :)

 

U mnie w nich to w ogóle miodu do miodni nie chciały nosić, zalewały gniazda okrutnie a miodu w miodni nic, węza nie tknięta. Czerw z innej rodziny tylko się wygryzal w miodni i dalej nic Po zamianie miodni z rodnia - całe 10 ramek warszawskich poszerzanych jest zalane po wygryzionym czerwiu 

Posted
3 minuty temu, Krzychu napisał:

U mnie w nich to w ogóle miodu do miodni nie chciały nosić,

jeśli piszesz o 10R to u mnie stawiałem 3 nadstawki 1/2 WLP i potrafiły zalać wiosną na dycht . Ale 10 R to ciasno , trzeba było zabierać ramki , dawać węzę , a jak zabieram ramkę z czerwiem to osłabiam rodzinę i nosi mniej miodu. Ja mam pszczoły dla miodu i łechtania mojego ego.

W ulu korpusowym mam 3 korpusy gniazda , co odpowiada 15 ramkom 1/1 dadant czy 15 ramek WP. Wtedy nic nie muszę ujmować ponad standardową wymianę czarnych ramek -  a to wyłącznie całymi korpusami i już dziś wiem który zabiorę wiosną. Tyle ,że wszelkie operacje są łatwiejsze i lżejsze  niż w kombinowanym. Przeniesienie ula kombinowanego , a nawet 10r  w ogóle nie wchodzi w grę bez pomocy drugiej osoby , a  czasem i wózka . Ramki w 1/2 D są lepiej wykorzystywane, tylko ramki osłonowe sa nabite miodem i pyłkiem , a te z czerwiem mają miodek tylko po rogach. W warszawiaku zawsze jest ogromny zapas niedostępnego miodu , a powinien być mój :)

Nawet w 16 ramkowym dopiero po lipie są 3-5 ramki zalane miodem w miodni. Wiosną i w okolicach akacji czerwią od  cały ul. Nie wszystkie od dechy do dechy , ale nawet na ostatnich ramkach placki wielkości mojej chamskiej dłoni. Góra ramki  jest nieczerwiona środek czarny , a dół trutowy. Nie podoba  mi się to . Ma być tak jak ja chcę i tak jest tylko  w 1/2.

Posted

To jest ta teoria o żywotnym tle genetycznym może? Że jeśli naturze nie przeszkadzać, to nawet obca morfometrycznie populacja wróci/ zbliży się do wzorca pierwotnie wykształconego?

Może się to stać genetyką, ale i oddziaływaniem środowiska.

Świnia F2 wychowana w lesie ma ciemną szczecinę na całym ciele, bez domieszki krwi dzika. Skandynawskie dziecko dwojga Skandynawów, wychowane w Afryce, będzie mieć ciemniejszą skórę, bez domieszki krwi murzyńskiej. Podobno też matki pszczele trzymane w cieplejszych cieplarkach wygryzają się jasne...

Chowaj maniu te pszczoły nawet i do F100, czego Ci życzę, byle w zgodzie z ich naturą.

  • Sad 1
Posted (edited)
16 godzin temu, michal79 napisał:

Świnia F2 wychowana w lesie ma ciemną szczecinę na całym ciele, bez domieszki krwi dzika.

E tam , dzieciak się poczerni od słońca , a świnia obrośnie z zimna - co ma do tego genetyka . Te pszczoły od początku były takie ciemne i w ogóle nie widać nawet pojedynczych z żółtymi tegritami . Wedle moich notatek to była krzyżówka elgona i primorskiej . Dziwne bo i jedna i druga jest kolorowa.  Te od początki były bardzo miodne i spokojne, mam je wiele lat , nie pamiętam nawet ile i nie ciemnieją , ani nie jaśnieją . Tak genetyka nie działa :) 

To może raczej świadczyć ,że faktycznie kopulują z krainkami Lutkiewicza bo nikt nie ma w pobliżu pasieki i znaczeniu ojcowskim.

Jeszcze bardziej by Ci się spodobały Monticola  ( na oko oczywiście tylko bo pochodzą też z góry Elgon w Afryce , z wysokości ponad 2000 m npm  , więc to pszczoły wysokogórskie) , te całkiem szare , bez brązowego korpusu, a trutnie i matki jak usmolone. Też bardzo miodna i łagodna jak mucha plujka.  Nierojliwa jak ma 15 ramek dadanta w gnieżdzie. Dużo trutni , więc też psuję mocno środkwosko genami murzyńskich góralek.  Te mógłbym sprzedawać jako Richtig Masurische Krainken  ( RMK - manio22) i póki byś nie oberwał im skrzydełek to byś w to wierzył. Primorskie , Elgony czy Sahariensis już nie bo te są już rude lub pomarańczowe . Ale ja lubię ciepłe pastelowe barwy nie tylko u pszczół. Podobno rude dziewczyny są namiętne :)  Kocham bucfasty :)

Moje pszczoły żyją absolutnie zgodnie z  naturą , tych do na zdjęciu ani razu nie przeglądałem , dopiero teraz .

Za życzenie oczywiście dziękuję Panie Profesorze :)

Edited by manio
Posted
11 godzin temu, mirek. napisał:

 pfofesore MANIO

 po ile unasienione sprzedasz 

500 euro

  • Thanks 1
  • Haha 1
Posted

No niezły biznes się szykuje , a piszą że pszczoły są nieopłacalne i tylko dla hobbystów. ?

  • Haha 1
Posted (edited)
17 minut temu, Beeman napisał:

Biore 20, ale jak dasz po 450 to 30. 

OK, Tobie po 400 €, ale odbiór osobisty :)

matki unasiennione ze sprawdzonym pogłowiem RMK 

 

 

Edited by manio
Posted

Oczywiscie 200kg miodu w sezonie gwarantowane. (z rodziny)  No i certyfikat podpisany przez urzad w Zambrowie.

Posted (edited)
4 godziny temu, Beeman napisał:

Oczywiscie 200kg miodu w sezonie gwarantowane. (z rodziny)  No i certyfikat podpisany przez urzad w Zambrowie.

Ile tylko zechcesz i udźwigniesz , noszą pasjami miód sztachetowy i z forum amnezja. Gwarancji udzielam do najbliższego mostu.

 

4 godziny temu, Beeman napisał:

Mam nadzieje ze masz odpowiednie zaplecze,%%%%%%%

Otrzymał Pan ofertę promocyjną , promocje nie łączą się i nie kumulują . Ze mną się więc nie nachlasz . Poza tym wykonałem  już życiowy plan  ochlajstwa ( jestem wódowlaniec) i najbliższe planuję jak ten z łupierzem wróci tam skąd przyszedł. Czyli jak mówi daro do Zambrowa czy innej czarnej dziury. Wtedy zobaczy jakich robaczywych ma koleżków co teraz mu wyjadają z ręki. Nietety Bismarck miał rację i trzeba jeszcze poczekać , aż zgodnie z zapowiedziami przed objęciem władzy doprowadzi kraj do ruiny. Wtedy nie tylko wóda , ale i inflacja będzie 40% .

Mam duże siedlisko nad jeziorem i kawał ziemi. Już dziś zapraszam na dozgonną imprezę po normalnych wyborach i  zwalczeniu łupierzu . Pisuary też bo ja nie jestem ani karakan , ani pamiętliwy :)

Edited by manio
  • Haha 2
Posted

Bierę najciemniejszą z ciemnych w ciemno, musisz tylko przy mnie umoczyć matkę w spirytusie, sprawdzić czy nie doczerniana jaką pastą do butów. Historia zna takie przypadki.

VpU7zAW.png

 

  • Haha 1
Posted (edited)
Cytat

Panowie może nie zaśmiecajmy tematu założonego przez autora ? miało być o motorze postępu w pszczelarstwie  a zeszło na .........zabawa.gif

Jak autor nie ma nic przeciwko  to przeniosę część dyskusji  do odpowiedniego tematu w Hyde Parku ?

 

Tadku jak przenosisz posty to wszystkie dotyczące sprawy bo został mój post jak...

Edited by piotrpodhale
edycja
Posted

Panowie może nie zaśmiecajmy tematu założonego przez autora ? miało być o motorze postępu w pszczelarstwie  a zeszło na .........zabawa.gif

Jak autor nie ma nic przeciwko  to przeniosę część dyskusji  do odpowiedniego tematu w Hyde Parku ?

  • Thanks 1
  • 1 month later...
Posted
Godzinę temu, Tadek11 napisał:

nie ma innej opcji tylko decha .

jest decha i decha :) Ja mam 1/2D i pojedyncza decha 25 mm. Ostatnio z lipy robiłem i ciężar korpusu niewiele odstaje od plastiku. Plastik i pszczoły to mi się nie komponuje i nigdy w to nie pójdę. No  i wszystkie moje ule,  daszki i dennice są wyłącznie mojej  osobistego projektu i roboty - to dla mnie też ważne źródło satysfakcji. Pracuję na 3 korpusach gniazda przez cały rok ( z zimowlą włącznie) i co roku zmieniam jeden - wiosną ten najniższy, na górę stawiam wtedy korpus węzy ( w zasadzie to 9 ramek węzy + ramka suszu + ramka pracy). Wtedy najłatwiej bo korpusy puste i lekkie.  Żadnych przeglądów nie robię i nie mam rójek. Jedyne manipulacje to stawianie miodni , zakładanie przegonek. Na kratę stawiam korpus z suszem i dopiero na to przegonkę. Wtedy nie muszę się śpieszyć ze zwracaniem miodni. Miodnia jest na ramkach 35 mm co z jednej strony ułatwia wirowanie , z drugiej zmniejsza ilość manipulacji korpusami. Zimuję w magazynie wyłącznie ramki miodni - nie ma żadnego barciaka mimo braku jakichkolwiek zabiegów chemicznych czy biologicznych . Zimują w chłodnej , zabezpieczonej  i dobrze wentylowanej piwnicy.

Teraz gniazda mają 3x10R 1/2 D i na tym stoi czwarty korpus przykrywający podkarmiaczkę powałkową . Zostaje zakarmić i wytruć warrozę , ale tu już wielkiego dźwigania nie ma.

Plastikowy , sztuczny świat to nie dla mnie. Choć korpusy maluję jednak altaxem - jestem  estetą i szkoda mi moich wypieszczonych ręcznie korpusów. Żałuje tylko ,że nie pszczelarzyłem tak z Tatą . Czasem się zastanawiam czy by Mu się to moje zaplanowane lenistwo spodobało ?

Posted
2 godziny temu, manio napisał:

Plastikowy , sztuczny świat to nie dla mnie.

Dla mnie też nie bardzo się uśmiecha , ale Świat i technologia teraz wkracza w wszystkie dziadziny życia i czasami pachnie to tandetą i niechlujstwem , ale są dziedziny życia w których nowoczesne materiały wypierają stare. Na przykład pierwsze samochody były drewniane i dzisiaj powszechnie nie ma już drewnianych ale też widziałem filmy że są też samochody w dużej części wykonywane z drewna , ale nie rama nośna i silniki , tam gdzie można zastosować to można jeżeli ograniczenia wytrzymałościowe i technologiczne na to pozwalają. Pierwsze korpusy jakie robiłem w ostatniej wersji uli w pasiece miały dwie ścianki deska sosnowa 25 mm i dwie ściany sklejka wodoodporna 4 mm ściana zewnętrzna i wewnętrzna a w środku coś około 20 mm  ( z pamięci podaję) była wolna przestrzeń w którą wypełniłem pianką montażową poliuretanową niskoprężną wstrzykniętą przez otwory w ramie i pianka ta wypełniła wolną przestrzeń tworząc ocieplenie i jednocześnie zwiększając wytrzymałość mechaniczną całej konstrukcji i korpusy te  są najlepszymi w pasiece i tylko niewiele cięższymi od styrodurowych i mają tą przewagę że są odporne na uszkodzenia mechaniczne drobne i wystarczy raz na trzy - cztery lata zabezpieczyć sadolinem powłokotwórczym i drewno oddycha powłoka lakiernicza nie pęka i nie kruszy się.  I do tego stosuje z tworzywa jeszcze ocieplenie daszku styropianem owiniętym folią strecz . Czyli jest to kombinacja drewna z tworzywami  i pewnie na ule całkowicie poliuretanowe bym się nie pisał bo mam gdzie i na czym wykonać sobie takie korpusy jakie mnie odpowiadają.  Czy taki ul można nazwać plastikowym . Mam też korpusy ze styroduru gr. 3 cm , ale wręgi sa drewniane i od środka wnętrze jest wyklejone teraz sklejką drewnianą wodoodporną 3 lub 4 mm w zależności jaką dostałem w handlu. Czyli cały kontakt pszczół jest praktycznie z drewnem i tylko na zewnątrz jest styrodur pomalowany farbą elewacyjną. Korpusy te są tylko niewiele lżejsze , ale za to podatne na uszkodzenia machaniczne i trzeba ostrożnie się z nimi obchodzić , ale za to kosztowo są bardzo tanie , coś za coś ?

Ale teraz raczej będę uzupełniał tą pierwszą wersję jeżeli zajdzie taka potrzeba , bo tez nie powiększam już pasieki , a raczej z wiekiem trzeba myśleć o zmniejszaniu pasieki. Takie życie ?

 

Posted
5 godzin temu, manio napisał:

jest decha i decha :) Ja mam 1/2D i pojedyncza decha 25 mm. Ostatnio z lipy robiłem i ciężar korpusu niewiele odstaje od plastiku. Plastik i pszczoły to mi się nie komponuje i nigdy w to nie pójdę. No  i wszystkie moje ule,  daszki i dennice są wyłącznie mojej  osobistego projektu i roboty - to dla mnie też ważne źródło satysfakcji. Pracuję na 3 korpusach gniazda przez cały rok ( z zimowlą włącznie) i co roku zmieniam jeden - wiosną ten najniższy, na górę stawiam wtedy korpus węzy ( w zasadzie to 9 ramek węzy + ramka suszu + ramka pracy). Wtedy najłatwiej bo korpusy puste i lekkie.  Żadnych przeglądów nie robię i nie mam rójek. Jedyne manipulacje to stawianie miodni , zakładanie przegonek. Na kratę stawiam korpus z suszem i dopiero na to przegonkę. Wtedy nie muszę się śpieszyć ze zwracaniem miodni. Miodnia jest na ramkach 35 mm co z jednej strony ułatwia wirowanie , z drugiej zmniejsza ilość manipulacji korpusami. Zimuję w magazynie wyłącznie ramki miodni - nie ma żadnego barciaka mimo braku jakichkolwiek zabiegów chemicznych czy biologicznych . Zimują w chłodnej , zabezpieczonej  i dobrze wentylowanej piwnicy.

Teraz gniazda mają 3x10R 1/2 D i na tym stoi czwarty korpus przykrywający podkarmiaczkę powałkową . Zostaje zakarmić i wytruć warrozę , ale tu już wielkiego dźwigania nie ma.

Plastikowy , sztuczny świat to nie dla mnie. Choć korpusy maluję jednak altaxem - jestem  estetą i szkoda mi moich wypieszczonych ręcznie korpusów. Żałuje tylko ,że nie pszczelarzyłem tak z Tatą . Czasem się zastanawiam czy by Mu się to moje zaplanowane lenistwo spodobało ?

 

Manio jednak jesteś dobrym strażnikiem ruchu na forum. :D pilnujesz aby forum tętniło życiem i tak teraz temat, który nieraz już był omawiany na forum w okresie po sezonowym ponownie odżywa :D czyli jaki ul lepszy - z drewna czy z tworzyw sztucznych? Dużo młodych adeptów przed wyborem rodzaju ula na następny sezon - jak na zawołanie! :D

 

  • Haha 1
Posted
41 minut temu, Krzychu napisał:

czyli jaki ul lepszy - z drewna czy z tworzyw sztucznych?

wiesz że jestem dobrze opłacanym dyżurnym ch***m forumowym , choć to daro się mieni sprawcą zamieszania.  Ja nie rozstrzygam które ule są lepsze . Pewnie najlepsze są styrodury bo najszybciej je kradną :) 

Ja po prostu wyraziłem opinie ,że bez względu na walory techniczne i użytkowe to dla mnie plastikowe nie istnieją jako obiekt pożądania i tylko tyle. Każdy może mieć jakie chce i na jakie go stać . Pszczelarstwo robi się drogim hobby.  Każdy mój ul był własnej roboty. Nawet dłutu zrobiłem sam bo w sklepie nie było takiego towaru. Kupione były tylko kapelusze i podkurzacze - i tak zostało do dziś. Właśnie zamówiłem, dwa nowe kapelusze bo bluzy mam nierozpinane , więc niezniszczalne . W siatce powypalały się dziury i pszczoły mają kószkę ze mną w środku.

Koszty hobby u mnie zawsze były minimalnme , dlatego niczego nigdy niczego że żałowałem pszczołom i dziś też nic im nie brakuje. Nawet cukru czy węgla :) mimo starań twojego ulubionego żądu .

Jadę wleję syropu , bo mimo że Dzień Święty to akurat pszczoły czekają.

  • Haha 1

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

By using this site, you agree to our Terms of Use.