Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Mi tam 8 ramek odpowiada, mam i 10 ramkowe i tamte są już ciężkie, pszczelarstwo ma sprawiać przyjemność, a ja w robocie się nadzwigam więc tutaj 8 ramek jest ok, wyżej już wiele nie pójdą do góry raczej, bo i tak będę dzielil:) 

  • Lubię 1
Opublikowano

no to i ja nie wytrzymałem i poszedłem do dziewczyn ,bo masa info że głód w rodzinach

zaglądałem tylko do miodni i to od strony gdzie była pusta ,pogoda dzisiaj kiepska

i powiem że jest szansa na miód majowy

nie są pozalewane w pełni ale zaczynają poszywać a tydzień temu pusty susz był

Opublikowano

Głodu nie ma , coś tam noszą , ale jeszcze nie było więcej jak 20*C  , a tu na sobotę zapowiadają 14 :(

Gdzie to ocieplenie klimatu ? Do tego ciągle susza. Łąki  przekwitły dawno , po rzepaku będzie wielkie nic.

Kiedyś przed rzepakiem wirowałem mniszek , ale wtedy w maju bywały rekordy upałów.  Dziś miód mniszkowy to tylko w internecie , a kiedyś jeden kolega z Bieszczad kwestionował moje pisanie o wyglądzie miody mniszkowego. Dziś już nikt nie wie jak on wygląda :(

Tylko ślimaki luzytańskie mają się dobrze. Chyba w końcu kupie kaczki bo albo ja , albo ślimaki . Ni susza , ni zima nic im nie robi. Łażą sobie nawet po żużlowej drodze.

Opublikowano (edytowane)
12 godzin temu, Tadek11 napisał(a):

To naturalny okres do rozmnażania się. Jak ocieplał to szybciej u Kolegi nastąpił okres rójkowy bo miał pewnie więcej bezrobotnej pszczoły w ulach z racji że wcześniej matki zaczęły na większą skalę czerwic , ale do każdego to przyjdzie kwestia tylko pogody i innych czynników sprzyjających rójkom.  Jak robić żeby nie skakać po drabinach  ? Piszemy o tym ciągle i nawet rodziny z matecznikami idzie odratować jak się ma zapasowe ule , korpusy , dennice i wolny czas do dyspozycji na zajęcie się pszczołami w tym okresie. Jak nie ma wolnych uli i czasu to jest problem. 🤔

U mnie były jak na razie dwie rójki z trzydziestu rodzin i to wyszły  z tych najsilniejszych , ale nie miałem już wolnych dennic i chęci do powiększania pasieki (planuję nawet zmniejszyć liczbę)  więc dałem spoko z zapobieganiem i rójki złapałem oczywiście  ,  ale dosypałem je  do innych  rodzin słabszych , gdzie zakwalifikowałem matki do wymiany , wsypałem   ponad kratę odgrodową dostawiając jeszcze po korpusie z ramkami , tak żeby nie wyciągnęły matki z powrotem na drzewo.  

 

Po dzisiejszym przeglądzie już wiem czemu taki mały ruch na forum. Przetyralo mnie ostro w ten upał. 

Matki ograniczone w czerwieniu poprzez zalewanie gniazda, ciężko jajka znaleźć na ramkach. Pełno matecznikow w najsilniejszych rodzinach z matkami dwuletnimi. Roczne nie mają. 

Mam zrobione w sumie 15 odkładów już. Chciałem robić odklady na czerw z jajkami ale tych nie zastałem to ramki z matecznika mi poszły w odklady. Do tego duże roszady ramkami i węzą. Zobaczymy co będzie. A do końca rzepaku minimum tydzień. 

Edytowane przez Krzychu
  • Lubię 2
Opublikowano
4 godziny temu, Sołtys napisał(a):

Mi tam 8 ramek odpowiada, mam i 10 ramkowe i tamte są już ciężkie, pszczelarstwo ma sprawiać przyjemność, a ja w robocie się nadzwigam więc tutaj 8 ramek jest ok, wyżej już wiele nie pójdą do góry raczej, bo i tak będę dzielil:) 

No i o to chodzi 😃 Każdy ma wybór i  nie ma co zmieniać jak  dotychczasowe ule  pasują i się przyzwyczailiśmy do nich i nie o to chodzi żeby co rok zmieniać ule . Chociaż ja zmieniałem typy ula już trzy razy , ale w przedziale czasowym ponad 40 lat , i po prostu stare ule drewniane już się rozpadały i nie warto było ich naprawiać nawet , a ostatnie były tak ciężkie , że w trosce o kręgosłup nie było innego wyboru jak niska ramką i na takie na których można robić zabiegi przeciw warrozowe i sprawdzać kontrolnie osyp warrozy. Nowoczesność idzie do przodu. To tak jak z samochodami , czy ktoś dzisiaj jeszcze jeździ fiatem 126p ? 😄 pewnie jacyś maniacy motoryzacji i hobbyści . 

Opublikowano
51 minut temu, Krzychu napisał(a):

Po dzisiejszym przeglądzie już wiem czemu taki mały ruch na forum. Przetyralo mnie ostro w ten upał. 

Matki ograniczone w czerwieniu poprzez zalewanie gniazda, ciężko jajka znaleźć na ramkach. Pełno matecznikow w najsilniejszych rodzinach z matkami dwuletnimi. Roczne nie mają. 

Mam zrobione w sumie 15 odkładów już. Chciałem robić odklady na czerw z jajkami ale tych nie zastałem to ramki z matecznika mi poszły w odklady. Do tego duże roszady ramkami i węzą. Zobaczymy co będzie. A do końca rzepaku minimum tydzień. 

  Ja zajrzałem do rodzin co postawiłem kilka dni temu w rzepaku na podbudowanie przed akacją- nawet najgorsze zdechlaki ruszyły z kopyta. Mówisz tydzień rzepaku u Ciebie?  U mnie chyba też, mimo, że jesteś bardziej na północy. 

  Najwięcej póki co przyniosła najbardziej wściekła rodzina, matka w tym roku do wymiany.  I tylko ona miała na ostatniej ramce cztery duże mateczniki ale o dziwo bez jajek. Może się rozmyśliły? Przełożyłem je do większego ula i dałem nadstawkę.  Liczę, że z tych rodzin na rzepaku zrobię w ostateczności z 6  produkcyjne 4 co najmniej, a może tak się poprawią że nie będę łączył? Szkoda, że tak późno kapnąłem się, że mam rzepak niedaleko i że najsilniejsze rodziny stoją tak blisko ale jednak na tyle daleko, że na krawędzi opłacalności. Bałem się podwieźć bliżej żeby nie wracały na stare miejsce.

   Odkłady będę pewnie robił po kruszynie...

Opublikowano

No i ..... pierwsze już się odbyło 'połączone'ze zbieraniem rójek ..... będzie bez 'fot-dokumentacji' (znacznie , ale to znacznie przekroczyłem limit😉) .... kolejne za tydzień ....

W dniu 20.05.2023 o 18:22, Madzin napisał(a):

No i /.../ Jak to jest z tym sklepieniem ? wczoraj widziałam ze zaczynaja sklepić i z ramek nie kapało , dziś piękna pogoda to naniosły i znowu kapie 😒. Mierzyć z rana i jak będzie ok to brać ? Czy czekać dalej . 

..... tak jak manio podpowiadał  .... te pierwsze miody b. szybko krystalizują (takie 'łagodne' to krystalizowanie ale jednak ). W sobotę i niedzielę (wczoraj) odbierałem a dzisiaj przy 'słoikowaniu' na dnie wiaderka już pierwsze 'oznaki' krystalizacji . A i miejsce w ulach się 'zrobi' na nowy lub jeszcze 'obecny pożytek .... 

 

PF 

ps . 

 jak tylko dla siebie ..... ten 'nie zjedzony'  na pitny można .....polecam .

  • Lubię 1
Opublikowano
2 godziny temu, gajowy napisał(a):

Mówisz tydzień rzepaku u Ciebie?  U mnie chyba też, mimo, że jesteś bardziej na północy. 

 

Też się zdziwiłem. Na Pomorzu dopiero w pełni kwitnienia a na zimnej Warmii pierwszy raz od wielu lat szybciej zakwitł u nas. Już widać zielone prześwity. A pogoda ma być dobra. 

2 godziny temu, gajowy napisał(a):

Szkoda, że tak późno kapnąłem się, że mam rzepak niedaleko i że najsilniejsze rodziny stoją tak blisko ale jednak na tyle daleko, że na krawędzi opłacalności. Bałem się podwieźć bliżej żeby nie wracały na stare miejsc

 

Ja mam w linii prostej kilometr do rzepaku. A miodu naładowane w dwóch nadstawkach 18tek 

Opublikowano
5 godzin temu, manio napisał(a):

Tylko ślimaki luzytańskie mają się dobrze. Chyba w końcu kupie kaczki bo albo ja , albo ślimaki . Ni susza , ni zima nic im nie robi. Łażą sobie nawet po żużlowej drodze.

Aaaaaa myślałam ze nikt tutaj na forum nie zrozumie mojego bólu związanego z bezdomnymi ślimakami , a jednak 😂 wpitolily mi rządek rzodkiewek i pół sałaty , jak zamykałam jeszcze tydzień temu szklarnie na noc , to z rana miałam na ścianach wyrysowane istne autostrady po tych dziadach (wilgoć ) … W domu mam laboratorium i cuduje z naturalnymi srodkami do pryskania na wszelkie dziadostwo atakujące mój ogródek i warzywniak , jak wpadną w moje truskawki albo pomidory to chyba nie będę w nocy spać tylko je wybierać … U mnie już końcówka tego co noszą bo widzę ze nie ma już takiego wow na wlotkach . Zaglądnę w piątek do rodni zobaczę co kombinują , a wybierać będę w sobotę lub niedziele . :) 

  • Lubię 1
Opublikowano
7 minut temu, Krzychu napisał(a):

 

Też się zdziwiłem. Na Pomorzu dopiero w pełni kwitnienia a na zimnej Warmii pierwszy raz od wielu lat szybciej zakwitł u nas. Już widać zielone prześwity. A pogoda ma być dobra. 

 

Ja mam w linii prostej kilometr do rzepaku. A miodu naładowane w dwóch nadstawkach 18tek 

 no ja nie mam rzepaku i może dobrze

ale i tak noszą jak szalone ledwo lądują

będzie jak co rok zwykły wielokwiat

Opublikowano
7 godzin temu, mirek. napisał(a):

no ja nie mam rzepaku i może dobrze

ale i tak noszą jak szalone ledwo lądują

będzie jak co rok zwykły wielokwiat

Pożytek rzepakowy jest takim kopem rozwojowym dla rodzin pszczelich powodujący że rodzinki po rzepaku mają większą dynamikę na resztę sezonu i następny pożytek czyli akację i ewentualnie spadź występującą w czerwcu przy sprzyjającej pogodzie i pszczoły po rzepaku z powodzeniem w czerwcu dają jeszcze drugi zbiór niewiele mniejszy jak na rzepaku. Dlatego jak ktoś ma możliwość podwiesić gdzieś pszczoły bliżej rzepaku to jest to opcja bardzo korzystna od strony poprawienia siły rodzinek i ewentualnie powiększania pasieki i robienie odkładów. Minus to ewentualne rójki w przypadku załamań pogody , ale  plusów jest więcej , a jest go sporo u nas , jadąc ostatnio do Kazimierza Dolnego widziałem duże połacie pól obsiane rzepakiem . 

  • Lubię 1
Opublikowano
5 minut temu, Tadek11 napisał(a):

Pożytek rzepakowy jest takim kopem rozwojowym dla rodzin pszczelich

O ile właśnie nie zaleją zbytnio gniazd... 

Z czego widziałem to czerwiu otwartego tyle co kot napłakał. W gnieździe jest Pierzga, czerw zamknięty i mnóstwo nakropu 

Opublikowano
Godzinę temu, Krzychu napisał(a):

O ile właśnie nie zaleją zbytnio gniazd... 

Z czego widziałem to czerwiu otwartego tyle co kot napłakał. W gnieździe jest Pierzga, czerw zamknięty i mnóstwo nakropu 

Są różne sposoby ingerencji I jeżeli stwierdzasz podczas przeglądu że czerwiu odkrytego mało i zalewają gniazdo , a zależy Ci na nim na następny pożytek , to albo wstawiasz trzeci korpus do gniazda na dennicę albo  można czerw zasklepiony na wygryzieniu w pierwszej połowie kwitnienia rzepaku przenieść do miodni , a do gniazda wstawić węzę. Do końca rzepaku zasklepiony czerw będzie już wygryziony lub zabierać ten czerw do odkładów zbiorczych zastępując go węzą , szczególnie ja zapowiadają załamanie pogody z dniami nielotnymi . 

Podczas intensywnego pożytku tak może być ,  że zalewają gniazdo nakropem , ale on jest szybko przenoszony do nadstawki i jest w gnieździe  stosunkowo krótko , co nie zmienia faktu że częściowo ogranicza miejsce dla matki do czerwienia i teraz decyzja Twoja co robić , a może nic ? Przetrenuj różne opcje i zdecydujesz na przyszłość Twój sposób. 

Ja robię przeważnie doklady zbiorcze ale też i przenoszę czerw na wygryzieniu taki już czarny starszy z którego wygryzają się już pierwsze pszczoły ,  do nadstawki ( bez matki) i jak rzepak kwitnie trzy tygodnie to jest szansa że w nadstawce podczas wirowania miodu za dwa tygodnie nie będzie już czerwiu tylko miód . 

  • Lubię 2
Opublikowano
38 minut temu, Tadek11 napisał(a):

Przetrenuj różne opcje i zdecydujesz na przyszłość Twój sposób. 

No wczoraj to je przetrenowałem, i siebie przy okazji w ten upał. Tj mówisz - czerw na wygryzieniu na górę, tam gdzie czerw z matecznikiem to początkowo odkład z niego zrobiłem, potem już zrywałem bo ile to można tych odkładów robić? 

Węza w gniazdo w różne miejsca, rozebranie całego ula w celu chociażby przewietrzenia. Jednej rodzinie to nawet korpus węzy między 2 korpusy gniazda wrzuciłem... Takiego przemeblowania chyba nie zrobiłem jeszcze rodzinom. 

 

Czy pójdą na drzewo? Nie wiem, zrobiłem chyba wszystko aby nie poszły (prócz sztucznej rójki - a mogłem to zrobić).

Rzepak wciąż żółty więc mają na czym pracować - chociaż patrząc na te ciepło w najbliższych dniach to i on nie będzie przedłużał. W miodni ramki do połowy zasklepione, nie wylewa się nic z nich. Max tydzień i trzeba brać 

 

Opublikowano (edytowane)

Zostały mi na sprzedaż 2 rodziny. 

Nie chcę się bawić w sztuczną rójkę, bo będą wtedy 4 na sprzedaż...

No to przemeblowanie, z dołożeniem korpusu miodni i przełożeniem doń paru ramek z rodni, którą uzupełniam węzą. 

A pod koniec roboty taka niespodzianka. 

vJjAycy.png

Edytowane przez michal79
Opublikowano
5 godzin temu, michal79 napisał(a):

A pod koniec roboty taka niespodzianka. 

czyli co? Wychodzą czy co robią? 

Opublikowano
Godzinę temu, Krzychu napisał(a):

czyli co? Wychodzą czy co robią? 

 

Zwyczajowo jak nie znajdę matki to strząsam na podest wszystkie ramki, które mają trafić nad kratę. 
Najwyraźniej przeoczyłem.

Opublikowano
6 minut temu, michal79 napisał(a):

 

Zwyczajowo jak nie znajdę matki to strząsam na podest wszystkie ramki, które mają trafić nad kratę. 
Najwyraźniej przeoczyłem.

 

Aaa dopiero zauważyłem matulę

Opublikowano
W dniu 23.05.2023 o 08:20, Krzychu napisał(a):

Czy pójdą na drzewo? Nie wiem, zrobiłem chyba wszystko aby nie poszły (prócz sztucznej rójki - a mogłem to zrobić).

Okres rójkowy przeważnie się kończy po dwu tygodniach i później spoko. Ale piszesz że wszystko zrobiłeś , ale to są geny i instynkt przetrwania pszczół i walczyć z tym można tylko w ograniczony sposób od strony pszczelarza i jednocześnie mieć rodziny produkcyjne czyli o dużej sile takie co są w stanie dać większy pożytek dla pszczelarza. Bo na upartego możesz je tak przemeblować tworząc różne odkłady i zsypańce zabierając matki itp. Ale to jak nie powiększasz pasieki lub nie prowadzisz gospodarki dwurodzinnej nie ma sensu. Dużą role odgrywają też geny linii pszczół jakie masz w pasiece i Twoja selekcja pod tym kątem czy plany zakupowe nowych matek. Ja przeważnie nawet jak złapie rójki z drzewa to i tak później latem wymieniam im matki na nowe. Czasami zsypywałem trzy rójki z drzewa do jednego ula z suszem czyli ramkami w dużej  części odbudowanymi  i pod koniec czerwca miałem jeszcze po nadstawce miodu od tych zsypanych rójek które stworzyły nowa rodzinę i nawet matek nie szukałem wszystkie trzy do jednego ula  , pszczoły wybrały sobie same lepszą. To samo można robić jak masz za dużo rodzin w pasiece i chcesz zmniejszyć pasiekę łączyć na siłę duże rodziny. Wszystko zależy od Twojej strategii hodowlanej i co dalej planujesz na drugą połowę sezonu.  

Opublikowano

Mi jedna rodzina zrobiła się "polująca". Matka zostanie zmieniona w pierwszej kolejności (ma dwa lata więc i tak czas).  Dziś za samo chodzenie w okolicy uli dostałem żądło w czoło  a kilka pszczół odprowadziło mnie przyśpieszonym krokiem do drzwi samochodu.  Może to kończący się rzepak tak na nie działa? A może fakt że w samochodzie miałem parę wiader po pokarmie i miodzie oraz trochę wosku? Zacznę od tego że wywiozę je na odludzie, może już kruszyna kwitnie.

   Swoją drogą, widziałem dziś pąki na lipie...

Opublikowano
2 godziny temu, gajowy napisał(a):

 Swoją drogą, widziałem dziś pąki na lipie...

A jak tam akacja u Ciebie w Sulejówku ? 

Opublikowano
2 godziny temu, Tadek11 napisał(a):

A jak tam akacja u Ciebie w Sulejówku ? 

 Kwiatostanów nie widać tak z samochodu ale chyba się przejdę na spacer i popatrzę dokładniej

Opublikowano

Dzięki przybyciu rójki do transportówki, mam na oknie w domu rodzinę pszczelą. Dziś sprawdziłem, matka w tej rójce jest UN, już składa jaja. 

Aż szkoda je stąd zabierać, bo mam od razu ogląd, czy rzepak nektaruje na Lubelszczyźnie. 

Nektaruje i pyłkuje.

 

2czjWaq.jpg

  • Lubię 1
Opublikowano
20 godzin temu, Tadek11 napisał(a):

A jak tam akacja u Ciebie w Sulejówku ? 

Dziś widziałem takie zalążki kwiatostanów na akacji. Kruszyna kwitnie w pełni choć pod Sulejówkiem pszczół na niej nie widziałem.   Dla mnie zbliża się koniec pożytków.... A do nowych uli jeszcze nie zdążyłem nadstawek zrobić i nie wiem czy w tym sezonie zdążę...

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.