Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kto zatruł pszczoły? Policja prowadzi śledztwo

 

Policja wyjaśnia sprawę tajemniczego wyginięcia tysięcy pszczół. To przez opryski upraw rolnych?

news_13635.jpg

W gminie Brzeźnica poszkodowanych jest już kilkunastu hodowców pszczół. Straty są ogromne. Szacuje się, że wyginęło już około 200 rodzin pszczelich, czyli ok. 12 tys. pszczół.

Te pożyteczne owady zaczęły masowo padać w ostatnich dniach. Co im się stało? Sprawa została zgłoszona na policję.

Podejrzewa się, że to efekt oprysków wykonanych w ostatnich dniach na jednym z pól lub polach w tych okolicach. Prawdopodobnie wykorzystany do oprysków preparat chemiczny okazał się zabójczy dla pszczół.

Wójt gminy Brzeźnica Bogusław Antos powołał specjalny sztab, który ma oszacować szkody. Zebrane martwe pszczoły zostaną przesłane do laboratorium, gdzie specjaliści być może ustalą przyczyny ich zatrucia.

 

 

Źródło

http://www.mamnewsa.pl/newsy,13635-wadowice-kto-zatrul-pszczoly--policja-prowadzi-sledztwo

 

P.S. 200 rodzin - 12 tyś pszczół - ktoś się o kilka dobrych zer pomylił.

Opublikowano

" Przerypane " to mają pszczółki . U mnie też sadownik kropił wczoraj przed południem , dobrze ,że nie było większych lotów .Miałem mu już zdjęcia robić , bo wcześniej  rozmawiałem z nim na ten temat ,ale widocznie olewa.

Opublikowano

U mnie przed ulami wczoraj leżało po kilkanaście świeżych trupków .
Nie widziałem kto i kiedy prysnął .
Prawdopodobnie prysnęli herbicydem pszenicę posianą po wymarzłym rzepaku .
To co ocalało z rzepaku właśnie zaczyna nieśmiało rozkwitać .
Ci wielcy obszarnicy nie ścierpią jak w uprawie jest choćby 1% zachwaszczenia . Choćby rzepakiem .

Opublikowano

Nie tylko wielcy obszarnicy nie cierpią choćby jednego chwasta na polu. Każdy mały chłopek ma wpojone przez koncerny chemiczne by pryskać, nawozić. Efekt będzie tylko 1 wyniszczona ziemia jak na zachodzie.

Opublikowano

Dziś w okolicy Jasła widziałem buca który w samo południe pryskał trawnik z kwitnącym mniszkiem nie miałem czasu ,żeby zatrzymać się i zrobić zdjęcie .A przy okazji opierdolić palanta .

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Ja w tym roku wiozę do kolegi z roboty chyba 6 czy 8 ha ma podobno jak trzmiele wygryzą w kwiatostanach drogę do nektaru to i pszczoły mogą coś przynieść :D

 

Zobaczymy jak będzie 

Opublikowano

No sam nie wiem, dlatego pytam gdzieś tak pisali chyba jeszcze na amnezji doświadczenia nie mam ale bedzie w tym roku bo kolega rolnik z pracy zaprasza mnie do siebie na prawie 8 ha bobiku na bank skorzystam będą za płotem spokojna głowa.

 

Daro jak z ciebie taki specjalista od pożytków to powiedz czy opłaca się wywozić na 6 ha wyki?? gościu ma tartak biore deski z topoli na korpusy u niego i namawia mnie żebym wywiózł bo kwitnie :D

 

ps.Daro może przenieś ostatnie posty rośliny miododajne 

  • 5 lat później...
Opublikowano

Odświeżam temat bo ręce opadają - tym razem Brudzew koło Turku

 

https://iturek.net/fakty/brudzew-wyginely-setki-pszczol-prokuratura-umorzyla-sledztwo

 

A to wpis na FB osoby, która tego doświadczyła (dla tych co nie mają FB)

 

Ten post czekał prawie miesiąc na opublikowanie, ponieważ nerwowo nie miałam sił na pisanie tego....
Na początku grudnia otrzymaliśmy pismo, a podobno wczoraj, już oficjalnie, prokuratura ogłosiła decyzję o umorzeniu śledztwa w sprawie "spowodowania w dniu 17 maja 2021r. zniszczenia w świecie zwierzęcym w znacznych rozmiarach w postaci zatrucia pszczół miodnych z pasiek położonych w miejscowościach Brudzew, Tarnowa i Marulew, tj. czyn z art. 181 paragraf 1 kk-wobec braku znamion czynu zabronionego" (rozumiecie?! -BRAK ZNAMION CZYNU ZABRONONEGO!!!! ?)
Pod treścią zarzutu odrazu widnieje napis: "Uwaga: postanowienie o umorzeniu dochodzenia nie wymaga uzasadnienia" (mój komentarz jest tu oczywiście zbędny).
W skrócie (bo sprawę znacie) po zawiadomieniu przeze mnie policji o padnięciu pszczół w kilku pasiekach, prowadzone było dochodzenie, w przebiegu którego wykazano, że dnia 17 maja 2021r w godzinach 11.00-16.00 (!!!!!!!!!!) dokonany został oprysk uprawy rzepaku przy użyciu dwóch ciągników rolniczych z podczepionymi opryskiwaczami. Z opryskiwaczy zostały pobrane próby cieczy roboczej wykorzystywanej do oprysku pola rzepaku. Od pszczelarzy, u których doszło do wytrucia, zostały zabezpieczone próby padłych pszczół. W toku postępowania biegłych z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w martwych pszczołach wykryto kilka substancji pochodzących z "środków ochrony roślin" , gdzie bezpośrednią przyczyną ich padnięcia była deltametryna, która jest substancją WYCOFANĄ z użycia. Powołano biegłą, panią profesor w celu ustalenia składu chemicznego prób zabezpiecznej cieczy z opryskiwaczy. W wyniku badań ujawniono identyczne środki chemiczne jak w ciele padłych pszczół. W ocenie biegłej potwierdzono, że deltametryna szczególnie przyczyniła się do padnięcia pszczół. Oczywiście, nikt nie wie skąd taki środek znalazł się w opryskiwaczach....
Poszkodowani pszczelarze, (Ci którzy zgodzili się na przesłuchania, bo byli też tacy którzy się nie zgodzili..... ) oszacowali swoje straty na kwotę prawie 50 000 zł (staty w miodzie, likwidacja mateczników, zahamowanie rozwoju rodziny, trudno jest oszacować faktyczne straty). Wyjaśniając, padnięciu uległy jedynie pszczoły lotne, na szczęście nie doszło do zatrucia młodego pokolenia pszczół przez co rodziny mogły się odbudować po ok. 3-4 tygodniach.
Wielkim utrudnieniem w sprawie okazał się pszczelarz, który na terenie osoby podejrzanej o spowodowanie wytrucia, ma ulokowane kilkaset uli i według jego zeznań jemu żadna pszczoła nie padła (je tej sprawy też nie skomentuje................?)
"Warunkiem zaistnienia przestępstwa jest wypełnienie wszystkich jego ustawowych znamion". W tym przypadku "konieczny jest skutek w postaci zniszczenia w świecie roślinnym i zwierzęcym w znacznych rozmiarach. Odpowiedzialności karnej podlega zatem nie jakiekolwiek zniszczenie, w przypadku rzeczonej sprawy w świecie zwierzęcym, ale jedynie takie, którego następstwem jest zaistnienie szkody w znacznych rozmiarach. Pojęcie szkody "w znacznych rozmiarach" nie jest zdefiniowane w kodeksie karnym." I tu oto otwiera się furtka dla braku podstaw ukarania sprawcy....... " w realu tej przedmiotowej sprawy ocenić należy iż zaistniała szkoda nie była w znacznych rozmiarach. Ograniczona ona została do 4 punktowych miejsc" (tak naprawdę więcej takich "punktowych miejsc" było ale nie wszyscy chcieli zeznawać).
Tak, potrzebna jest katastrofa ekologiczna o dużym zasięgu terytorialnym abyśmy się wreszcie obudzili, tylko czy wtedy nie będzie już za późno? Nasza historia wskazuje na to, iż prawo można dostawać, wszystko zależy od tego kto jest po której stronie. Mamy wiele furtek. Tzn. Osoba silniejsza ma wiele furtek. I tak naprawdę to jedynie od naszej świadomości zależy nasza przyszłość. Prawo nam nie pomoże. To, kiedy ja apeluję o to aby opryski wykonywać wieczorem, tak naprawdę staje się śmieszne i bezsensowne. Bo jeżeli ktoś opryskuje 50ha rzepaku substancją WYCOFANĄ, która jest silnym insektycydem i uchodzi mu to płazem a ja komuś mówię, że jak sobie jabłonkę w sadzie opryska w dzień to karę zapłaci albo pójdzie siedzieć, no sorry...... Kochani przyszłość zależy od nas, od naszej świadomości.
Dodatkową kwestią jest to co my tak naprawdę jemy. Taki rzepak opryskiwany jest kilka-kilkanaście razy, nie wiadomo w sumie czym-tu widzimy, że używane są zabronione substancje,a za butelkę oleju rzepakowego płacimy już 10 zł..... dalszego komentarza też nie będzie, dopowiedzcie sobie sami.
Generalnie to od nas zależy czy ten świat będzie piękny, kolorowy i radosny czy szaro-bury i ponury........

 

Źródło:

https://www.facebook.com/Pasieka-MONIA-1261451123954660

Opublikowano

Cholera... a sprawy cywilne za utracony majątek? I tyle się słyszało, o zabieraniu dotacji, karach za oprysk o niewłaściwej porze... ech.

 

Opublikowano
3 godziny temu, kubek33 napisał:

Generalnie to od nas zależy czy ten świat będzie piękny, kolorowy i radosny czy szaro-bury i ponury........

 

No to pytanie filozoficzne  na temat szczęścia człowieka ? 

 A sprawa jest prosta , reformy Sądów trwają już wiele lat  przez  rządzących mających na sztandarach w nazwie słowo "SPRAWIEDLIWOŚĆ" i  nawet "PRAWO" 

I co jest lepiej czy gorzej ? Z tego co napisałeś wyżej wynika że jest gorzej ☹️ dla większości ale są wyjątki dla niektórych jak tego traktorzysty.

A jak jest gorzej to trzeba poszukać odpowiedzi dlaczego ?

Filozofowie są zgodni , że  to sprawne i sprawiedliwe państwo powinno zapewnić swoim obywatelom taki stan , w którym będzie żyło mieszkańcom znośnie i sprawiedliwie i dalej piszesz

piszesz , że zależy to od nas ? Zgoda zgadzam się z Tobą ?

Ale jak my , każdy z osobna z nas  może to zrealizować  ? Pytanie retoryczne . Nie napiszę tego wprost bo zaraz napiszesz ,że wkraczamy w Politykę , a wiem że tego nie lubisz ?  , ale inaczej się nie da  Jacku. Inaczej możemy sobie tylko pokiwać palcem w bucie lub walić głową w mur.

Cóż Świat nie jest idealny.

Pozdrawiam

 

 

Opublikowano

Tadek11 - to nie ja pisałem - jest to wypowiedź osoby poszkodowanej przekopiowana z FB (nie wszyscy mają FB). Osoba ta pisze o swoich odczuciach i to jak to wg niej to wyglądało.

Ja rozmawiałem z innymi pszczelarzami z tych okolic i wiem, że popełniono jeden błąd - nie pobrano własnych próbek i nie wysłano ich natychmiast do Puław  a czekano na działania prokuratora - ten działał jak działał.

Opublikowano
6 godzin temu, kubek33 napisał:

nie pobrano własnych próbek i nie wysłano ich natychmiast do Puław  a czekano na działania prokuratora - ten działał jak działał.

 

Czyli jak rozumiem w świetle obecnego prawa winnymi są pszczelarze i prokurator wspólnie za zaniechanie ,  a traktorzysta nie bo mu nie udowodniono że rozpylał trujące substancje. ?

Więc winnego nie ma .  I sprawa jest zamknięta ku przestrodze dla pszczelarzy i to jest konkluzja z tej tragedii.

Opublikowano (edytowane)

Konkluzja niestety jest gorsza. Tzn ludzie muszą zrozumieć, że rolnik to inwestor a więc: Zmierzamy w stronę dużych gospodarstw i już niejednokrotnie spotkałem się ze słowami swoich rolników którzy zapraszają mnie do siebie. U nas nikt Ci nie pryśnie bo wszystko w koło moje lub moje i kolegi. I zawsze jak coś było nie tak to był telefon że chcieli by wykonać to czy owo i miałem czas na zamknięcie wylotów. I teraz też tak to widzę łatwiej mi dogadać się z jednym człowiekiem dwoma niż z całą wsią. Co do tekstu to jemy to co trafi na półkę w sklepie prawo podaż-popyt. 

Ja zawsze boje się drugiego pszczelarza a nie rolnika. 

Edytowane przez Brzytwiarz
  • Lubię 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.