Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
1 minutę temu, michal79 napisał:

Ja nie oczekuję, że zrozumie "wszystko". Bynajmniej, proszę mi takich oczekiwań nie insynuować. 

Ale nie spierajmy się o pojemność słowa "wszystko" , bo wszystko to wszystko i tego nikt nigdy nie pojmie , ale wczuj się w rolę  jak byś miał pierwszy rok pszczoły i wytłumacz młodemu stażem pszczelarzowi co rozumiesz pod słowami "podać mniej chemii " i jednocześnie zapewnić zdrowotność rodziny na następny sezon ?

Widzę że w dalszym ciągu historia wydawnictw drukowanych z poprzedniej epoki jest Twoim "konikiem" sądząc po grafice powyżej . ?

Pozdrawiam

Opublikowano

Tego trzeba się nauczyć i jak ktoś pierwszy rok ma pszczoły nie oczekuj że wszystko zrozumie i będzie w stanie wprowadzić w życie. To nawet nie sezon a 4 tygodnie jak posiadam psczoly i g..... wiem o nich nawet codziennie patrzac ??? zona tylko mi wk... sie przez ciagle gadanie o nich. Teraz czekam az syrop wystygnie bo zle wyliczylem czas z tym. Czerw widzialem lekko mlody w 1 ulu z 4 a w reszcie koncowku starego wygryzajacego sie. 1 odklad chyba bedzie na plus( matki nie widzialem ale czerw jasny jest). Zastanawiam sie czy mozna zastosowac paski biowar teraz a na jesienii odymianie. To by znajomy mi dziabnal bo ma dyfuzor i mowil ze jest zadowoloby z jego dzialania i koledzy jego tez. Co dalej: sprobuje rozczerwic nie zagladajac do uli a pod kobiec sierpnia zakarmuac na zime. Wyczytalem ze jest wiele drog leczenia i walki z warroza ale jako swiezak przeczuwam ze jak bym polecial po wszystkich lekach na raz to 0 pszczolek na wiosne wiec radze sie was. Majac max 10 uli ( tu marzenie) w nastepnym roku sprobuje przesiedlic na weze  i podkarmiac ale to kiedys a teraz chce zrobic tak by bylo dobrze do wiosny. Napewno zastosuje ramki pracy i wywale stare ramki bo ziomek o to nie dbal bo ma spora pasieke i czasu malo na zabawe z rp. Sorki za takie dlugie wywody ale czekam.az syrop ostygnie i jakos tak wyszlo ???

Opublikowano (edytowane)
20 godzin temu, Tadek11 napisał:

i wytłumacz młodemu stażem pszczelarzowi co rozumiesz pod słowami "podać mniej chemii " i jednocześnie zapewnić zdrowotność rodziny na następny sezon ?

 

No właśnie chodzi o to aby podać amitrazę  w 40 razy mniejszej dawce (dymek z tabletki a paski) , która również będzie skuteczna. Słyszałem, że to właśnie biowar stoi za uodpornienirm sie roztoczy na amitraz

Edytowane przez Krzychu
  • Lubię 1
Opublikowano

Przepraszam Kamila że robię jeszcze większe zamieszanie. Przy małej pasiece wg mnie można spokojie dać sobie radę z pasożytem za pomocą pasków z kwasem szczawiowym i opryskami kwasem mlekowym. Poczytaj Kamilu trochę na ten temat, może cię zainteresuje. Ja to stosuję u siebie (mam około 10 uli).

Opublikowano

cześć, ja pszczelarze od niedawna bo zaledwie 3 lata z pszczołami jakoś.

Od początku założyłem sobie, iż leczenie główne ma przebiegać w okresie bez czerwiowym- po zakarmieniu na zimę matka w połowie września

ląduje w izolatorze chmary. Jedna spalona tabletka i tyle. Póki co zdaje egzamin. Ramki pracy nie wycinam, pasków nie stosuje, itp.

Wczoraj jedna tabletka spalona w odkładzie zbiorczym (brak czerwiu) dziś szybkie zerknięcie na dennice- legło około 50szt dręcza, zatem niewiele.

Pszczółki "wolne" od pasożyta mogą szykować się do czerwienia na pszczołę zimową. Dla mnie również jest to świetny probierz dający informacje o porażeniu rodzin

z których odkład zbiorczy został wykonany.

Miód pobieram wyłącznie z miodni: węza + dziewicze plastry z zeszłorocznego wirowania. 

 

 

 

  • Lubię 3
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Gdzie teraz jest warroza? 

Pytanie może i banalne ale może tak nie do końca.

Przy ostatniej wizycie na pasiece przerzuciłem ostatnią dziadkową rodzinkę, dość produktywną i łagodną na sam szusz (zmiana ula). Ramki z czerwiem do innych rodzin a tą od razu podkarmiłem 4 l syropu, podałem 1 tabletkę apiwarolu. 

Dziwnym trafem - kilka dni pod odymieniu na wkładce dennicowej nie znalazłem ani jednego roztocza. Po za tym wkładka pełna rozkruszonego wosku, kryształek pokarmu, jakiegoś pyłku.

Gdzie jest zatem warroza? 

Nie mówcie o powrocie roztocza na pszczołę - Nie raz już kontrolowałem osyp po kilku dniach i roztocz zostaje na wkładce. Po paraliżu od amitrazy umiara. Nigdy nie widziałęm chodzącej po wkładce. Nigdy też nie smarowałem wkładki olejami itp. Gdyby ta teza była prawdziwa to warroza wykończyłaby już pszczoły w warszawiakach bo tam jest dennica stała i zawsze by wróciły.

@michal79 to te które Ci proponowałem ale nie chciało Ci się przyjeżdżać :D  

Opublikowano
13 minut temu, Krzychu napisał:

Gdzie teraz jest warroza? 

Pytanie może i banalne ale może tak nie do końca.

Przy ostatniej wizycie na pasiece przerzuciłem ostatnią dziadkową rodzinkę, dość produktywną i łagodną na sam szusz (zmiana ula). Ramki z czerwiem do innych rodzin a tą od razu podkarmiłem 4 l syropu, podałem 1 tabletkę apiwarolu. 

Dziwnym trafem - kilka dni pod odymieniu na wkładce dennicowej nie znalazłem ani jednego roztocza. Po za tym wkładka pełna rozkruszonego wosku, kryształek pokarmu, jakiegoś pyłku.

Gdzie jest zatem warroza? 

Nie mówcie o powrocie roztocza na pszczołę - Nie raz już kontrolowałem osyp po kilku dniach i roztocz zostaje na wkładce. Po paraliżu od amitrazy umiara. Nigdy nie widziałęm chodzącej po wkładce. Nigdy też nie smarowałem wkładki olejami itp. Gdyby ta teza była prawdziwa to warroza wykończyłaby już pszczoły w warszawiakach bo tam jest dennica stała i zawsze by wróciły.

@michal79 to te które Ci proponowałem ale nie chciało Ci się przyjeżdżać :D  

 

Dać znać Adasiowi? Może byście zakopali topór i by się wybrał celem nabycia? On ma bliżej niż ja i może powinien je nabyć, jeśli sam się obawiasz zrobić z nimi to, co dyktuje prawdziwa miłość do rodzaju pszczelego i fascynacja tymże. :D

2f8e1050307_jesli_wiesz_co.jpg

Opublikowano
15 godzin temu, michal79 napisał:

Dać znać Adasiowi?

 

Na początku nie wiedziałem o kogo chodzi ale w końcu sobie przypomniałem ;). Nie widzę takiej potrzeby. Niestety ale z fanatykiem nie chce mi się dyskutować. Wciąż mam pogląd, że warrozę trzeba truć a w swojej pasiece chcę mieć łagodne pszczoły pożądane przeze mnie, dla mojego zdrowia i komfortu, jak i komfortu wszystkich dookoła - czego niestety mocno zaprzeczył.

 

15 godzin temu, michal79 napisał:

jeśli sam się obawiasz zrobić z nimi to, co dyktuje prawdziwa miłość do rodzaju pszczelego i fascynacja tymże. :D

W zasadzie to jest jedyna upodobana przeze mnie rodzinka F50 (?), która ma pożądane przeze mnie cechy więc spróbuję kontynuować jej F.. do dalszych numerków

Opublikowano
15 godzin temu, hurriway napisał:

 

Pod zasklepem

ale, że cała, wzystkie osobniki? 

 

To by dało do myślenia, że najlepszym mechanicznym sposobem zwalczania warrozy jest przerzut na sam susz/ węzę.

Czerw do topiarki. 

Opublikowano
52 minuty temu, Krzychu napisał:

ale, że cała, wzystkie osobniki? 

 

To by dało do myślenia, że najlepszym mechanicznym sposobem zwalczania warrozy jest przerzut na sam susz/ węzę.

Czerw do topiarki. 

Tabletkę dopaliłeś jak nie było jeszcze krytego czerwiu? 

Opublikowano (edytowane)

W danej chwilo masz maksymalnie 15% całkowitego porażenia. Więc jak miałeś wszystkich na tamten moment 300, to było na pszczołach maks 45, Sprawdzałeś po paru dniach, błąd. Warroza może i nie wraca na pszczoły ale łazi i upycha się w każdą szczelinę. Dlaczego nie znalazłeś ani jednej, to trzeba by dociekać dlaczego ale mało prawdopodobne jest to że dochowałeś się pszczół radzących sobie z warrozą. 

Edytowane przez hurriway
Opublikowano
59 minut temu, Turqs napisał:

Tabletkę dopaliłeś jak nie było jeszcze krytego czerwiu? 

Tak, rodzina cała zrzucona na sam susz

Opublikowano
50 minut temu, hurriway napisał:

Sprawdzałeś po paru dniach, błąd. Warroza może i nie wraca na pszczoły ale łazi i upycha się w każdą szczelinę. Dlaczego nie znalazłeś ani jednej, to trzeba by dociekać dlaczego ale mało prawdopodobne jest to że dochowałeś się pszczół radzących sobie z warrozą. 

Nie wysuwajcie zbyt pochopnych wniosków co do moich wniosków, bo wcale nie twierdzę o dochowaniu pszczół radzących sobie z roztoczem - Jeśli ktoś uważa, że ma takie pszczoły to już osyp naturalny pasożyta  jest znacznie większy niż zastosowaniu amitrazy. Nie raz po za tym po kilku dniach zaglądałem na wkładkę i zawsze był martwy osyp (wcześniej ktoś pisał tu że błędem jest zaglądanie po kilku godzinach, że rzekomo wszystkie pasożyty nie spadły) 

 

  • Lubię 1
Opublikowano

Faktycznie dziwne że nic nie spadło...
Ważniejszym pytaniem jest ile zostało w rodzinie a nie to ile spadło. 
Chodziarz Ty Krzysztofie starasz się prowadzić selekcje z własnych pszczół to pewnie Tobie daje to dodatkowe informacje. 

  • Lubię 1
Opublikowano (edytowane)
2 godziny temu, Krzychu napisał:

ale, że cała, wzystkie osobniki? 

 

To by dało do myślenia, że najlepszym mechanicznym sposobem zwalczania warrozy jest przerzut na sam susz/ węzę.

Czerw do topiarki. 

Pszczoły warrozooporne są tak samo nękane jak te "zwykłe". Różnica polega głownie na tym ,że odsklepiają komórki porażone warroa i w ten sposób eliminują roztocza. Im więcej takich komórek odsklepią tym skuteczniejsze. Ale jak matka słaba to też czerw rozstrzelony i już widziałem takich co się cieszyli z tego jakby wygrali w loterii. Rodzina ma być silna i widać odsklepiane komórki, a nie zdechlak i czerw jak wystrzelany z pepeszy. Warroza jest utrzymywana na  poziomie , który nie zagraża chorobami wirusowymi i wyniszczeniem rodziny. To się samo nie stanie , choć każdy uważny pszczelarz z dennicami osiatkowanymi widzi różne porażenie , w niektórych rodzinach pozytywnie mocno odstające . Ale to jak rudy wśród murzynów , a nie zasada łatwa do powielenie. To tylko u oszołomów z wąskim gardłem prosta sprawa.

Brak warrozy w osypie świadczy tylko o tym ,że  nie było jej ( albo prawie nie było ) na pszczołach. Co i nie dziwne bo teraz bardzo mało czerwiu odkrytego i cały syf uciekł pod zasklep . Podobno warroa też ewoluuje i skraca do minimum czas żerowania na osobnikach dorosłych , szybko chowając się do komórek , od lat nie widzę jej w ramce pracy i czerwiu trutowym .  Przesiedlenie pszczoły na susz czy węzę radykalnie przerywa cykl rozwojowy warrozy . W moich warunkach jest sens przesiedlić pszczoły na węzę zaraz po 20 lipca. Wtedy jest bardzo ciepło , podanie syropu aktywizuje pszczoły i bez problemu dojdą do siły .  To dobry sposób i można wtedy zrezygnować z chemicznego zwalczania warrozy . Przez rok nie osiągnie ona śmiertelnej siły zdolnej zakatować rodzinę. Tyle ,że tak się bawić można na ograniczonej ilości rodzin i ograniczając sezon miodowy.

 

Czerw nie musi iść do topiarki , wystarczy zrobić "rodziny szpitalne" i zawiesić tam paski o wydłużonym działaniu. Wytłuką warrozę , a pszczoła zawsze się przyda jak pszczelarz da jej zajęcie . Oszołomom zostaje wymrożenie lub wytopienie czerwiu. Kiedyś wynosiłem czerw do lasu , stawiałem wiadro na mrowisku i po kilku dniach były tylko trociny z wosku. Wtedy choć mrówki się najadły.

Edytowane przez manio
Opublikowano (edytowane)
14 minut temu, Turqs napisał:

Chodziarz Ty Krzysztofie starasz się prowadzić selekcje z własnych pszczół to pewnie Tobie daje to dodatkowe informacje. 

 

W zasadzie to zaczynam

I bardziej jestem ku temu przekonany, że kundle F50 od początku prowadzone bez rodowodu są bardziej odporne na wszelkie inne choroby niż rasowy F1. Nie chodzi mi to o odporność na roztocz tylko patogeny. Ale to tylko mój domysł nieudokumentowany więc nie ma co na ten temat dyskutować. 

Tabletka była odpalona, cała się spaliła. Może jednak spadła jakaś roztocz a np nie przeszła przez siatkę dennicową? Pszczoły zrzucone na susz - ten susz czyszczą, więc na dennicy na sitace mógł stworzyć się dywanik - a to z kolei zahamowało opadnięcie roztocza na wkładkę dennicową  

Proble jest tylko taki, że wśród 40 rodzin z F50 zaledwie garstka się nadaje w mojej ocenie do dalszej kontynuacji hodowli, gdzie i tak mogą to zawdzięczać trutniom, które mogły być z sąsiedniej pasieki od matki F1

Edytowane przez Krzychu
Opublikowano
10 minut temu, manio napisał:

Podobno warroa też ewoluuje i skraca do minimum czas żerowania na osobnikach dorosłych , szybko chowając się do komórek ,

Mói się już o tylko 4h poza czerwiem. ok 40 % osobników warroa rezygnuje z żerowania na pszczole okresie letnim. Jesienią zmiana się proporcja  

  • Lubię 1
Opublikowano (edytowane)
2 minuty temu, Turqs napisał:

Mói się już o tylko 4h poza czerwiem. ok 40 % osobników warroa rezygnuje z żerowania na pszczole okresie letnim. Jesienią zmiana się proporcja  

i to jest moim zdaniem wyjaśnienie. Osyp , który teraz obserwujemy to  głównie z wygryzających się pszczół .

Edytowane przez manio
Opublikowano
33 minuty temu, Krzychu napisał:

Nie wysuwajcie zbyt pochopnych wniosków co do moich wniosków, bo wcale nie twierdzę o dochowaniu pszczół radzących sobie z roztoczem - Jeśli ktoś uważa, że ma takie pszczoły to już osyp naturalny pasożyta  jest znacznie większy niż zastosowaniu amitrazy.

To co implikuje pytanie?

Opublikowano
14 minut temu, manio napisał:

Czerw nie musi iść do topiarki , wystarczy zrobić "rodziny szpitalne" i zawiesić tam paski o wydłużonym działaniu. Wytłuką warrozę , a pszczoła zawsze się przyda jak pszczelarz da jej zajęcie .

I w tym roku tak robiłem, przy przesiedlaniu rodzin na inne typu uli lub przy wymianie matek usuwałem cały czerw z rodzin i podawałem słabszym odkładom - traktując je jako te tj mówisz szpitalne

  • Lubię 1
Opublikowano
2 minuty temu, hurriway napisał:

To co implikuje pytanie?

Pytanie nie pociąga za sobą domyślnego wniosku. Myślę, że manio wystarczająco wyjaśnił o co może chodzić + moje domysły o dywaniku na siatce dennicowej po wrzuceniu pszczół na susz co mogłoby przeszkodzić w opadnięciu na wkładkę dennicową

  • Lubię 1
Opublikowano (edytowane)
4 minuty temu, Krzychu napisał:

Myślę, że manio wystarczająco wyjaśnił o co może chodzi

Aha. Powiedz mi, a czym się różnią wywód mania od tego co napisałem wcześniej, że warroza jest pod zasklepem? i od tego że mogłeś mieć maksymalnie pare osobników na pszczołach, i mogłeś cżesc przeoczyć bo warroza często łazi po awiparolu.  

Edytowane przez hurriway
  • Lubię 1
Opublikowano
2 minuty temu, manio napisał:

i to jest moim zdaniem wyjaśnienie. Osyp , który teraz obserwujemy to z  głównie wygryzających się pszczół .

dodatkowym problemem jest apetyt varroa. Bardzo szybko robi się głodna po wyjściu z czerwiu. Starsze osobniki mogą dłużej przetrwać bez pożywienia ale te młode szybko muszą je zdobyć. Dlatego skraca się okienko w którym możemy ustrzelić varroa poza czerwiem. Wniosek jest taki, że te młode głodne osobniki gdy nie ma czerwiu (bo pozbawiliśmy rodzinę czerwiu) bardzo szybko wciskają się pomiędzy tergity a tam amitraza już zdecydowanie mniej skuteczna. W takim układzie nie zobaczymy wiele osobników na wkładce ani na tułowiach pszczół bo mają bufet i ochronę od dołu odwłoka 

  • Lubię 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.