Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
W dniu 20.10.2019 o 14:12, tikcop napisał:

Matka zawsze zaczerwi korpus podstawiony pod gniazdo, tylko rodzina musi dojść do siły pierw. Nie wiem co Ci za doświadczony pszczelarz głupot naopowiadał. No chyba, że nastawisz korpusów na jelenia za dużo to wtedy faktycznie nie zaczerwi, bo drzewa do nieba nie rosną i podobnie rodziny pszczele, 80 litrów na gniazdo aż nadto. Wiosną jak masz mniejsze korpusy (jakie?) lepiej po oblocie po paru tygodniach zabrać dolny najniższy i pusty wtedy już  do przetopu, a na drzewa owocowe lub nawet wcześniej dać kratę i miodnię pierw, a jak rodzina się rozbuja dołożyć między korpusy gniazdowe (rozerwać gniazdo) korpus z węzą ale rodzina musi być mocna i nie wyroić pierw. A z tym różnie tz z oceną pszczelarza.

12 ramkowy dadant 1/2 czy wlkp na 10 ramek to wg mnie więcej niż dwa korpusy na gniazdo niepotrzeba wcale, tutaj zabierasz dolny i od razu dajesz z węzą pod spód. Rodzina idzie z rozwojem w dół wtedy jak będzie potrzebować i móc, bo od góry blokuje krata a miodnia też daje przestrzeń. Tak jest naturalnie. Tasowanie wiosną korpusami? Zachwyt wzbudza u pszczelarzy dla pszczół katastrofa i ogromny wysiłek bo zimno jest albo znowu będzie, ale że dają radę to już się sądzi, że to normalne. A nie jest normalnym. Ludzie też czasem znajdują się w trudnej sytuacji i muszą dać radę, bo nie mają wyjścia.

Tomasz przepraszam, że zanudzam, ale jeżeli mozna to dopytam, chciałbym ten temat ogarnąć raz na zawsze. Wiem, ze rodzina musi sie rozbujać. U mnie gniazdo w granicach 65 l -  cyt. lepiej po oblocie po paru tygodniach zabrać dolny najniższy i pusty wtedy już  do przetopu- właśnie w jednej rodzinie dolny musi iść do przetopu, ale jak matka z dolnego przejdzie czerwić do górnego to w dolnym pełno czerwiu wygryzającego się stopniowo, to jaki on pusty. cyt.  a na drzewa owocowe lub nawet wcześniej dać kratę i miodnię pierw,- po zabraniu dolnego nie podstawiamy nowego tylko zostawiamy na jednym i dajemy kratę i dostawiamy miodnię? ale dalej piszesz, że rozrywamy gniazdo i w środek korpus z węzą. Ja tak zrobiłem 20 kwietnia właśnie korpus z węzą w środek gniazda, ale później pomotałem i tak rodzina się wyroiła. Jeżeli masz cierpliwość to pod prostuj harcerza. Dziękuję.

Opublikowano

U doświadczonego pszczelarza może tak być bo on gospodaruje na ramkach własnej kompozycji tj. 30,5 cm szer. i 40 cm wysokie u góry pół nadstawki wpl. 

Opublikowano

A i jeszcze u mnie dennice wys. 17,5 cm osiatkowane dlatego mając dużo miejsca w dolnym na wiosnę chętnie czerwi. A w górnym jak pisałem doszły tylko do 8-10 cm w formie stożka piłki, za mało miejsca na czerwienie. Rodzina była silna we wrześniu nie mieściła się w ulu na ramkach 2x7 koniec października była w 6 uliczkach po 15 listopada zaczęła się sypać pszczoła letnia i pozostało 4 i pół uliczki, Tak, że uważam, chyba, że wyjątkowo silna rodzina, że przy mojej ramce wpl. wys. 21,5 cm to za dużo pokarmu.   

Opublikowano

Harcerz, to w końcu jakiej ty ramki używasz i na ilu korpusach jest ta rodzina teraz? I ile ramek w korpusie a na ilu zazimowałeś? 17,5cm wysokości ma dennica? W sezonie jak sobie radzisz aby nie zabudowywały jej? Równie dobrze dolny korpus można wycofać w lecie jak gniazdo uwiąże się pod kratą pod wiankami miodowymi i skurczy w górę w końcu

Opublikowano (edytowane)

Jeden korpus 30,5x40 to stanowczo za mało na gniazdo wiosną, jak nie daje drugiego to pewnikiem wyciąga ramki z dołu. Przy 500+ ulach by zmądrzał jakby jeszcze sam musiał to obsługiwać dzień w dzień. Powiększenie pojemności ula/ gniazda jak rodzina dawno zdecydowała o rójce a my teraz widzimy efekty nic nie daje już. Za późno. Rodziny, ale na naprawdę super pożytkach, w Polsce raczej nie ma takich obecnie, przynajmniej u mnie, redukuje się gniazdo do jednego korpusu langstrotha przed głównym pożytkiem (czerwiec?) a wcześniej buduje siłę na ten pożytek. Do tego jest potrzebne miejsce (2 korpusy langstrotha jako gniazdo) wtedy jak przychodzi główny wziątek można mieć jeden korpus gniazdowy i 4 miodnie sukcesywnie. Duże gniazdo wcale nie daje żadnej gwarancji, że rodziny nie wpadną w nastrój rojowy, statystycznie jakieś 30% chce się roić. Nie mają tu znaczenia umiejętnosci czy staż pszczelarza. A małe gniazdo wiosną i przespanie momentu na poszerzenie to niemal pewnik latania później z drabiną.

Edytowane przez tikcop
Opublikowano
12 godzin temu, tikcop napisał:

Harcerz, to w końcu jakiej ty ramki używasz i na ilu korpusach jest ta rodzina teraz? I ile ramek w korpusie a na ilu zazimowałeś? 17,5cm wysokości ma dennica? W sezonie jak sobie radzisz aby nie zabudowywały jej? Równie dobrze dolny korpus można wycofać w lecie jak gniazdo uwiąże się pod kratą pod wiankami miodowymi i skurczy w górę w końcu

Ja poważnie pytam a ty z harcerza przed audytorium robisz jaja. Przecież piszę, że ramki szer. wpl. a wys. 21,5 cm x10 w korpusie a zazimowałem jak wyżej podawałem jedna rodzina na 2x7 i trzy na 2x6 ramek. Dennica zrobiona wyższa, żeby miały bufor na zimę a zapewne i w lato nie zieje żarem. Jak radzę z dennicą? chyba pytasz tak dla jaj,  jak mogą cokolwiek zawiązać pod siatką? 

 

12 godzin temu, tikcop napisał:

Jeden korpus 30,5x40 to stanowczo za mało na gniazdo wiosną, jak nie daje drugiego to pewnikiem wyciąga ramki z dołu. Przy 500+ ulach by zmądrzał jakby jeszcze sam musiał to obsługiwać dzień w dzień. Powiększenie pojemności ula/ gniazda jak rodzina dawno zdecydowała o rójce a my teraz widzimy efekty nic nie daje już. Za późno. Rodziny, ale na naprawdę super pożytkach, w Polsce raczej nie ma takich obecnie, przynajmniej u mnie, redukuje się gniazdo do jednego korpusu langstrotha przed głównym pożytkiem (czerwiec?) a wcześniej buduje siłę na ten pożytek. Do tego jest potrzebne miejsce (2 korpusy langstrotha jako gniazdo) wtedy jak przychodzi główny wziątek można mieć jeden korpus gniazdowy i 4 miodnie sukcesywnie. Duże gniazdo wcale nie daje żadnej gwarancji, że rodziny nie wpadną w nastrój rojowy, statystycznie jakieś 30% chce się roić. Nie mają tu znaczenia umiejętnosci czy staż pszczelarza. A małe gniazdo wiosną i przespanie momentu na poszerzenie to niemal pewnik latania później z drabiną.

Dobrze zapodam. To jest poważny pszczelarz który poświęcił 60 lat swojego życia dla hodowli pszczół. Prowadzi badania wysyła materiały do labor. w Niemczech jak trzeba. Bardzo negatywnie ocenia nasza weterynarię która nie ma pojęcia o leczeniu pszczół a i z Biowedem też ma nie po drodze, konsekwencje nawet wielokrotne w prokurat. Roman Bułka z pod Bytowa, zakupiłem płytę (groszowy wydatek) Moje pszczelarstwo (na zimę do zapoznania ) Publikuje również na You Tube. Radzi sobie z destruktorem bez chemii z Biowedu.  Ryszard Wesołowski to pikuś, aczkolwiek bez urazy chciałbym mieć to doświadczenie co pan Ryszard.

Opublikowano

Jeszcze zapytam, tak ogólnie wiem , że w każdym rejonie i w każdym ulu może być inaczej, ale czy ktoś dziś wczoraj sprawdzał jaki jest stan czerwiu po tym ciepłym okresie. Wracam z pracy po 16 i trochę późno na przeglądy, dziś urwałem sie wcześniej godzinkę, ale było zimno i dałem spokój. Dziękuję i pozdrawiam. 

Opublikowano
20 godzin temu, harcerz1020 napisał:

Jeszcze zapytam, tak ogólnie wiem , że w każdym rejonie i w każdym ulu może być inaczej, ale czy ktoś dziś wczoraj sprawdzał jaki jest stan czerwiu po tym ciepłym okresie. Wracam z pracy po 16 i trochę późno na przeglądy, dziś urwałem sie wcześniej godzinkę, ale było zimno i dałem spokój. Dziękuję i pozdrawiam. 

Jak wspomniałem w pewnej silnej rodzinie 2 tygodnie temu nie było czerwiu u mnie. Ale są sygnały od Was, że czerwiu jest dużo a więc i sam sprawdzę w ten weekend i być może już podam im kwas w sublimatorze bo też są sygnały, że w ten rok jest wyjątkowy pod względem warrozy. 

Opublikowano (edytowane)

Aby rój budował musi być czerwiąca matka i dopływ wziątku. Rojowi spokojnie wystarczy 1 korpus wielkopolski na zagospodarowanie, najlepiej z węzą jedynie, czasem ucieknie następnego dnia ale to wyjątki. Musiałyby być super extra warunki i siła aby poza odbudową i wychowem czerwiu naniósł coś miodu towarowego. Jak by tak było to każdy by chciał roić swoje rodziny, a tu każdy odwodzi. O ulach kol Sabarda się nie wypowiadam. W myśl powiedzenia jeden korpus wielkopolski to za mało a dwa to za dużo mamy hybrydę. I jeszcze zarzekanie się jakoby to przez te centymetry rodziny wcale nie wchodziły w nastrój rojowy. Prawdy w tym tyle co w reklamie proszku do prania. Ja potrzebuje dużo czerwiu, matka u mnie zawsze zaczerwi w obu korpusach w końcu. Najpierw czerwi w górnym bo przy otwartej dennicy wiosną po oblocie! tam najcieplej. Ramka zandera jest niewygodna dla matki, na tyle niska, że zmusza do przechodzenia jak rodzina rośnie a na tyle wysoka, że idzie zrobić sensowne dwie rodziny na jednym korpusie każda i je połączyć w jedną w końcu października, powstaje wtedy dwukorpusowa. Matki nie trzeba szukać, po prostu podstawić gorszą rodzinę pod lepszą. Przegląd rojowy w sezonie to odchylenie górnej rodni, gdy brak mateczników od razu do następnej rodziny, czyli czas. Zaleta podzielonej rodni. Przy jednej rodni trzeba każdą ramkę wyciągnąć. Na 9 ramkach może nie być ani jednego matecznika a na dziesiątej kilkanaście. Podmiana połowy gniazda w kwietniu albo sierpniu. Ramka pasuje i do miodni i do rodni. Wystarczy mi trzy korpusy. W dadancie 1/2 potrzebowałem 4. Próbowałem i korpusów 1/2 dadanta na 8 ramek ale to niewypał się okazał. Miałem też ramkę pełną dadanta i 1/2 jako miodnia to było jeszcze bardziej uciążliwe. Pikuś? Przynajmniej jestem samowystarczalnym i nie dygocze, że pół pasieki padnie zimą. Wiosną jedyne co robie to danie ramki pracy, odebranie nadwyżki zapasu zimowego, krata i miodnia. Mam zupełnie inne podejście nie na ilość rodzin ale jakość. Pokazał dr Liebig. U mnie działa.

Edytowane przez tikcop
  • Lubię 1
Opublikowano
Godzinę temu, tikcop napisał:

Aby rój budował musi być czerwiąca matka i dopływ wziątku. Rojowi spokojnie wystarczy 1 korpus wielkopolski na zagospodarowanie, najlepiej z węzą jedynie, czasem ucieknie następnego dnia ale to wyjątki. Musiałyby być super extra warunki i siła aby poza odbudową i wychowem czerwiu naniósł coś miodu towarowego. Jak by tak było to każdy by chciał roić swoje rodziny, a tu każdy odwodzi. O ulach kol Sabarda się nie wypowiadam. W myśl powiedzenia jeden korpus wielkopolski to za mało a dwa to za dużo mamy hybrydę. I jeszcze zarzekanie się jakoby to przez te centymetry rodziny wcale nie wchodziły w nastrój rojowy. Prawdy w tym tyle co w reklamie proszku do prania. Ja potrzebuje dużo czerwiu, matka u mnie zawsze zaczerwi w obu korpusach w końcu. Najpierw czerwi w górnym bo przy otwartej dennicy wiosną po oblocie! tam najcieplej. Ramka zandera jest niewygodna dla matki, na tyle niska, że zmusza do przechodzenia jak rodzina rośnie a na tyle wysoka, że idzie zrobić sensowne dwie rodziny na jednym korpusie każda i je połączyć w jedną w końcu października, powstaje wtedy dwukorpusowa. Matki nie trzeba szukać, po prostu podstawić gorszą rodzinę pod lepszą. Przegląd rojowy w sezonie to odchylenie górnej rodni, gdy brak mateczników od razu do następnej rodziny, czyli czas. Zaleta podzielonej rodni. Przy jednej rodni trzeba każdą ramkę wyciągnąć. Na 9 ramkach może nie być ani jednego matecznika a na dziesiątej kilkanaście. Podmiana połowy gniazda w kwietniu albo sierpniu. Ramka pasuje i do miodni i do rodni. Wystarczy mi trzy korpusy. W dadancie 1/2 potrzebowałem 4. Próbowałem i korpusów 1/2 dadanta na 8 ramek ale to niewypał się okazał. Miałem też ramkę pełną dadanta i 1/2 jako miodnia to było jeszcze bardziej uciążliwe. Pikuś? Przynajmniej jestem samowystarczalnym i nie dygocze, że pół pasieki padnie zimą. Wiosną jedyne co robie to danie ramki pracy, odebranie nadwyżki zapasu zimowego, krata i miodnia. Mam zupełnie inne podejście nie na ilość rodzin ale jakość. Pokazał dr Liebig. U mnie działa.

OK. Też chciałbym tak mieć. Co do rójek. W ub.r. od pszczelarza wziąłem rójkę złapaną 19 maja siedziała jeszcze na pasiece w rojnicy na 5 ramkach 5 dni, przez 5 dni odbudowały węzę na tych ramkach i matka złozyła już jaja. Po przywiezieniu dostawiłem pozostałe ramki z węzą i za tydzień drugi korpus z węzą z krata na dolnym. Rójka była mocna, pogoda jak wiadomo kończyła się akacja później lipa. W lipcu miały zapas, matka czerwiła i siedziały u wodopoju. W pierwszych dniach sierpnia zniknęły z poidełka, zaczęła się nawloć. 6 sierpnia za namowa pszczelarza wyjąłem kratę. 19 sierpnia jak układałem gniazdo 2x7 to w dolnym bylo 9 pełnych ramek czerwiu w różnym stadium i górny zalany miodem. Pozostawilem 2 ramki a resztę do wirówki. Nie mieściły się w ulu, pociągnęły dziką zabudowę. OK 6 września włożyłożylem po bokach ramki z węzą jako zatwory, po miesiącu odbudowały węze i zalały po 2/3 miodem.  Była pogoda, matka dobrze czerwiła i był pożytek. W tym roku też wziąłem rójki bylem przekonany, że będzie jak w ub. r. a tu kicha, jedna duża na drugi dzień uciekła później moja wyrojona również,  zgodnie z zaleceniem pszczelarza na noc podałem syrop i to był błąd, bo najczęsciej opuszczają ul (tak podają fachowe pisma)  W pozostałych matki słabo czerwiły, albo słabe albo 25 czerwca skończył się pożytek lipowy, nawłoć nie nektarowała (susza).

Na temat podstawiania korpusów na wiosnę od kolegów? nie dowiedziałem się nic konkretnego, ale może podpowiedź jak,  gdzie i ile stosujesz w korpusach ramek pracy. Pozdrawiam.

PS. Ule Sabarda są jakie są, przetestował i się w jego hodowli sprawdzają.  Zapoznałem się częściowo z materiałem na płycie i co by nie powiedzieć to ja nie ogarniam w wyobraźni, że są tacy pszczelarze którzy poświęcili swoje życie od najmłodszych lat  z takim zaangażowaniem w to dzieło.  Pożytki, badania i eksperymenty wszelkiego rodzaju, GŁOWA MAŁA. 

Opublikowano
3 hours ago, tikcop said:

Aby rój budował musi być czerwiąca matka i dopływ wziątku. Rojowi spokojnie wystarczy 1 korpus wielkopolski na zagospodarowanie, najlepiej z węzą jedynie, czasem ucieknie następnego dnia ale to wyjątki. Musiałyby być super extra warunki i siła aby poza odbudową i wychowem czerwiu naniósł coś miodu towarowego. Jak by tak było to każdy by chciał roić swoje rodziny, a tu każdy odwodzi. O ulach kol Sabarda się nie wypowiadam. W myśl powiedzenia jeden korpus wielkopolski to za mało a dwa to za dużo mamy hybrydę. I jeszcze zarzekanie się jakoby to przez te centymetry rodziny wcale nie wchodziły w nastrój rojowy. Prawdy w tym tyle co w reklamie proszku do prania. Ja potrzebuje dużo czerwiu, matka u mnie zawsze zaczerwi w obu korpusach w końcu. Najpierw czerwi w górnym bo przy otwartej dennicy wiosną po oblocie! tam najcieplej. Ramka zandera jest niewygodna dla matki, na tyle niska, że zmusza do przechodzenia jak rodzina rośnie a na tyle wysoka, że idzie zrobić sensowne dwie rodziny na jednym korpusie każda i je połączyć w jedną w końcu października, powstaje wtedy dwukorpusowa. Matki nie trzeba szukać, po prostu podstawić gorszą rodzinę pod lepszą. Przegląd rojowy w sezonie to odchylenie górnej rodni, gdy brak mateczników od razu do następnej rodziny, czyli czas. Zaleta podzielonej rodni. Przy jednej rodni trzeba każdą ramkę wyciągnąć. Na 9 ramkach może nie być ani jednego matecznika a na dziesiątej kilkanaście. Podmiana połowy gniazda w kwietniu albo sierpniu. Ramka pasuje i do miodni i do rodni. Wystarczy mi trzy korpusy. W dadancie 1/2 potrzebowałem 4. Próbowałem i korpusów 1/2 dadanta na 8 ramek ale to niewypał się okazał. Miałem też ramkę pełną dadanta i 1/2 jako miodnia to było jeszcze bardziej uciążliwe. Pikuś? Przynajmniej jestem samowystarczalnym i nie dygocze, że pół pasieki padnie zimą. Wiosną jedyne co robie to danie ramki pracy, odebranie nadwyżki zapasu zimowego, krata i miodnia. Mam zupełnie inne podejście nie na ilość rodzin ale jakość. Pokazał dr Liebig. U mnie działa.

Jak pożytek to nawet 5. Ogólnie na trzech jak pożytek to faktycznie dramat lekki. Dadant 1/2 nie jest może taki całkiem całkiem najlepszy ale też ma swe plusy :P Fakt z korpusami trzeba latać a robota z ramkami też zabiera czas. Jak się ma już susz to niema wtedy już tak źle ale początek faktycznie dla langstrota/zendera

Opublikowano
6 godzin temu, Brzytwiarz napisał:

Jak pożytek to nawet 5. Ogólnie na trzech jak pożytek to faktycznie dramat lekki. Dadant 1/2 nie jest może taki całkiem całkiem najlepszy ale też ma swe plusy :P Fakt z korpusami trzeba latać a robota z ramkami też zabiera czas. Jak się ma już susz to niema wtedy już tak źle ale początek faktycznie dla langstrota/zendera

Daniel tak czytam już kilka lat różne fora pszczelarskie i wypowiedzi kolegów pszczelarzy i najlepszy wg nich jest zawsze taki ul którego jeszcze nie mają lub nie mieli ?

Dlaczego ? Odpowiedź jest prosta , bo taki ul jest idealny w rozumieniu Platona , czyli rozumiany jako niematerialny byt który nie jest nam bezpośrednio dany i jest on tylko w naszej głowie i nie ma żadnych wad ? jest po prostu ideą i dopiero jak już osiągniemy ten cel , czyli najnowszy wymarzony ul , to dostrzegamy i jego wady i po paru latach nie jest już najlepszy , bo jesteśmy już mądrzejsi o swoje doświadczenia ?

  • Lubię 1
  • Dziękuję 2
Opublikowano
10 hours ago, Tadek11 said:

Daniel tak czytam już kilka lat różne fora pszczelarskie i wypowiedzi kolegów pszczelarzy i najlepszy wg nich jest zawsze taki ul którego jeszcze nie mają lub nie mieli ?

Dlaczego ? Odpowiedź jest prosta , bo taki ul jest idealny w rozumieniu Platona , czyli rozumiany jako niematerialny byt który nie jest nam bezpośrednio dany i jest on tylko w naszej głowie i nie ma żadnych wad ? jest po prostu ideą i dopiero jak już osiągniemy ten cel , czyli najnowszy wymarzony ul , to dostrzegamy i jego wady i po paru latach nie jest już najlepszy , bo jesteśmy już mądrzejsi o swoje doświadczenia ?

Tadek ale ja nie mówię że dany 1/2 jest zły. Każdy ma plusy każdy ma minusy. Ale masz rację wszędzie dobrze gdzie nas niema. 

Opublikowano (edytowane)

A ja byłem dziś w pasiece, zrobiłem sobie przegląd w 3 wybranych rodzinach i sytuacja wygląda tak:

 

Rodzina pierwsza, brak czerwiu w ramce gniazdowej. Pokarm poszyty u góry:

 https://zapodaj.net/94f9f1821b930.jpg.html

https://zapodaj.net/fa209b4875225.jpg.html

https://zapodaj.net/81134ec7dc91a.jpg.html

https://zapodaj.net/d6310e9803f41.jpg.html

 

Druga rodzina tak samo, ale zajrzałem do ramki skrajnej a tam u góry pusto a od środka do dołu poszyta ramka. Tak ma być?

https://zapodaj.net/48377f0a692eb.jpg.html

 

W ulu Wielkopolskim pszczoły obsiadują wszystkie uliczki na 10 ramkach. 

 

Edytowane przez Krzychu
Opublikowano

Jak dla mnie to dobrze wygląda z głody nie zejdą. 

Opublikowano
Godzinę temu, Brzytwiarz napisał:

Jak dla mnie to dobrze wygląda z głody nie zejdą. 

Też mi się wydaje, że nie. Chociaż watpliwy dla mnie był ten rozkład pokarmu na tej skrajnej ramce, bo pszczoły lubią siedzieć u góry bardziej. 

 

Zaglądałem do uli bo chciałem podać dziś kwas szczawiowy poprzez sublimacje a ktoś z grupy pszczelarskiej na Facebooku pokazał, jak ma mocno rozczerwione ramki o tej porze roku i od razu dało mi do myślenia, no ale czerwiu u siebie nie stwierdziłem. 

 

Chciałem podać kwas ale... Nie mogę znaleźć akumulatora! :D a samochodu wyciągać nie chce mi się już dziś, może nawet zbyt ciepło na kwas.

 

Ponadto... Kwas może i przyszedł z sublimatorem. Myślałem, że w opakowaniu znajdę miarkę do odmierzania a tu zonk :D a no oko sypać nie będę, bo pomimo, że dla mnie może nie być różnicy czy dam 2 czy 3g kwasu to jednak dla pszczół będzie to duuuuza różnica 

Opublikowano

Dziś sprawdziłem 2 ule (na 4) w zakresie czerwiu. Ub.r. rodzina która była na przełomie sierpnia/września zaatakowana przez warrozę - dostała od 3 września 3 xco 5 dni Apiwarol i jeszcze raz w październiku 2- 3 tyg. temu. Właśnie przy takim porażeniu matka rzekomo wtedy więcej czerwi. Nałożyło sie jeszcze ostatnie ciepło i pożytek zapewne może niewielki z facelii i efekt taki, że na 4 ramkach czerw kryty od skraju mniej a wiecej do środka i kilka larw.  Zimuje na 2x7 ramka wpl. wys.21,5 cm. Ale w związku z tym te 4 ramki lekkie trochę u góry zapasu sporo pierzgi na przedostatniej na jednej skrajnej zapas jest ale na drugiej skrajnej od strony zewnętrznej prawie pusto. Góra co prawda zalana ale też na jednej skrajnej od strony zewnętrznej pusto. 

Cienko to widzę, czy nie padną z głodu. W rójce czerwcowej resztki czerwiu krytego. Góra zalana i poszyta. W pozostałych sprawdziłem tylko górne zapasy w gniazdach nie sprawdzałem bo były zeźlone. Górne korpusy zalane i zasklepione, jednak z tej facelii trochę zebrały i uzupełniły od czasu zakarmienia. Tak jak Tomasz zapowiedział, będę panikował czy ta pierwsza da rade przezimować.  Pozostałe mam na 2x6 i nie za bardzo jest skąd poratować.  Pozdrawiam. 

Opublikowano

A najlepsze jest to, że u mnie kwitnie już rzepak ozimy. Tak. To ten co ma kwitnąć w maju w przyszłym roku. 

 

IMG_20191026_173422.jpg

Opublikowano (edytowane)
25 minut temu, Krzyżak napisał:

Nie opowiadaj bajek ;)

Musiałby być siany pod koniec lipca.

 

Z całym szacunkiem do Twoich teorii i ale wiem co jest u nas posiane. Po za tym ten zakład rolny nie sieje gorczycy na poplon. 

 

Edytowane przez Krzychu
Opublikowano

jak byś zerwał jedną sztukę albo podszedł bliżej i obfotografował to rozwieje wątpliwości. 

Opublikowano

I Krzysiek i Szymon ... Obaj macie rację .
Posiali rzepak, a kwitnie gorczyca .
Gorczyca , której nasiona były w glebie zakwitła, a nie da się zwalczyć w rzepaku , bo to ta sama rodzina czyli kapustne (dawne krzyżowe) .

Nie było zamiarem rolnika sianie gorczycy ale ona tam po prostu  jest i kwitnie .
U mnie jest dokładnie tak samo .
Rzepak ozimy wygląda już jak dorodna kapusta , ale na pewno nie kwitnie .
Natomiast innych kwitnących kapustnych są w uprawach ogromne połacie .
Miejscami wygląda to jakby kwitł rzepak .

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.