Perszing Opublikowano 29 Lutego 2016 Opublikowano 29 Lutego 2016 Informacje trzeba wyciągać Każdy coś powie z własnego doświadczenia i coś zaczyna wychodzić. Z pilarką też myślałem tylko na mojej nie da się tego zrobić bo i za mała i już blat nie równy. Z obróbki drewna jestem noga ale chce żeby się to zmieniło. Nie wiele brakowało a bym miał powód żeby sobie strugarkę sprawić w trybie natychmiastowym ale mnie od tego odwiedliście. Za to sobie sprawię sztyfciarkę Cytuj
manio Opublikowano 29 Lutego 2016 Opublikowano 29 Lutego 2016 Ramy mają być równe i tego nie naprawisz przy wykończeniu , natomiast krawędź boazerii wyrównasz bez problemu szlifierką taśmową , Nawet taką najprostszą z marketu do 100 pln. Robiłem takie korpusy warszawskie poszerzane i nastawki 1/2 WLP . Jeśli konstrukcja szkieletu poprawna to nie da się tego zepsuć przy szlifowaniu brzegu z boazerii i to z obu stron , bo po pile zawsze to nie wygląda idealnie. Spróbuj najpierw papierem gradacji 80 ,żeby za szybko nie poszło i żebyś za dużo nie zebrał. Lepiej wolniej i pod kontrolą . Cytuj
Jerzy Opublikowano 29 Lutego 2016 Opublikowano 29 Lutego 2016 Z tego wniosek taki, że najlepiej, bo najłatwiej robić ule 1-ścienne bezwręgowe - absolutnie wystarczające dla pszczół i pszczelarza. Korpusy łatwiej dopasować, aby - tak, jak chcesz - na stykach nawet włosek nie przełaził. Ale metoda jest na wszystko. Z tego, co tu czytam, chyba chodzi przede wszystkim o to, aby korpusy się nie 'gibały', jeśli więc koślawo je zmontujesz, to żadna szlifierka już raczej nie pomoże, ona tylko wyrówna powierzchnie po cięciach piłą. Robiłem takie korpusy i jeśli dobrze rozumiem, o co chodzi Perszingowi, to do tego trzeba podejść trochę inaczej, każdy ma swoje sposoby, ale ja robię (robiłem!) to tak: - deski obicia zewnętrznego ucinam zawsze z malutkim nadmiarem co do długości, - montaż takiego korpusu wykonuję mając obrócony "do góry nogami" (nie pytajcie tylko zaraz, gdzie te nogi, bo nie ma) na płycie wiórowej, podczas gdy jest on już obity od wewnątrz, - po zakończeniu obicia 'docinam' go na pilarce, tzn. ustawiam przykładnicę piły na taką szerokość, jaka ma być boczna wysokość korpusu i ucinam ten nadmiar dookoła. Mam gwarancję, że korpus będzie miał idealne wymiary dookoła i w jednej płaszczyźnie. Nie opisuję tu konstrukcji samych ram, bo to oczywiste, że mają mieć idealnie wszystkie kąty proste, a sprawdzamy to przed ich sklejeniem - obie przekątne mierzone od zewnątrz mają być takie same, dając dokładny kwadrat/prostokąt, bo to zależy na ile ramek robimy nasz ul. To tak z grubsza. Szlifierka nada ostatecznie gładką i równą powierzchnię, nie zabijemy wtedy drzazgi. Piła i wszystkie narzędzia tnące mają być ostre, jak brzytwa i naostrzone w profesjonalnym warsztacie - niewiele będzie też wtedy do szlifowania. Jeśli coś zabrzmiało niejasno, to proszę o dodatkowe pytania, bo wydaje mi się, że przedstawiłem to 'jasno i z figurami', ale ... może pokazać to praktycznie, jak to się robi w warsztacie? Tylko po co robić ule klepkowe??? Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 29 Lutego 2016 Autor Opublikowano 29 Lutego 2016 Wszystko konkretnie i na temat .Jedyne co mogę dodać ... jeśli któraś pojedyncza klepka wyjdzie nieco dłuższa od pozostałych , bo klepka nie do końca trzymała kąty ,to można jeszcze odstający element delikatnie skorygować urządzeniem wielofunkcyjnym.Czymś podobnym do tego Cytuj
netto Opublikowano 1 Marca 2016 Opublikowano 1 Marca 2016 Perszing nie rozumiem Cię, znamy się po matki do mnie jeździsz a o ule nie spytasz Wpadnij na stolarnię to Ci pokażemy wszystko Cytuj
netto Opublikowano 1 Marca 2016 Opublikowano 1 Marca 2016 Jeśli chodzi o budowę jednościennych a tylko o takich mogę się wypowiadać to sprzęt jaki potrzebujemy w/g mnie : 1. grubościówka 2. heblarka 3. piła stołowa - krajzyga 4. wierkatka/wkrętarka Jak to u nas po kolei Jedziemy do lasu kupujemy drewno - drewno leci na tarcie i do nas ( w tartaku ustalamy grubość deski jaką mają nam przetrzeć i tyle ) Co do grubości trzeba pamiętać, że drewno mokre wiec napewno ubędzie nam z grubośći , jednak wejmutka nas bardzo zaskoczyła i praktycznie się nie zeschła ani trochę. Dodatkowo do grubości należy doliczyć że podczas równania na grubościówce też nam odpadnie z grubośći. Wiec jak wczesniej napisałem drewno ze stuska (wczesniej okorowane zaraz jak przyszło z traka ) idzie do grubościówki i tutaj trzeba mieść dobry sprzęt (korzystaliśmy z uprzejmości znajomej stolarni - mieliśmy ponad 6 kubików sosny) Dlaczego grubościówka powinna być dobra ? Bo na szerokiej desce każda różnica w grubości odbija się przy montażu. Na grubościówkę drewno powinno być już suche- nasze leżało cały rok aż poszło do stolarni. Po grubościówce drewno wchodzi na stolarnię, tutaj jest jeszcze sezonowane (stolarnia ogrzewana). Po tym czasie deski są gotowe aby trafić na heblarkę, tam równamy jedną stronę (wystarczy jedna). Jak przelecimy ilość materiału która nas zadowala deski trafiaja na krajzyge i tutaj wycinamy wzdłużnie szerokość korpusa plus zapac ( gdyż druga strona jest z heblarki i wymaga jeszcze jednego cięcia). Z tych długich kawałków desek z szablonów odrysowujemy długości, tak aby nie było strat czyli krótsza strona korpusa i dłuższa (można mieć takie same długości i robić na wpusty, jaskółcze ogony czy jak kto woli- my mamy na obce pióro.) Długości też z zapasem. Po wycięciu kawałków na wstępne długości wracamy do szerokości i tutaj robimy stronę heblowaną na gotowo. Później robimy szerokość na gotowo. Jak już mamy wycięte formatki zerowe *(czyli gotowe wszystkie wymiary) w krótszych |( w naszym przypadku|) wycinamy półeczke na wąsy ramek a w dłuższych robimy uchwyty dla palców. Później robimy wpusty na obce piuro ( u nas sklejka 3 albo 2 mm teraz nie pamiętam) . Następnie montaż .. Formatki dłuższe w których są łby śrub mają robione dziury wiertłem 3 oraz od razu dziurę pod łeb śruby (wiertło jak do konfirmatów ). Następnie wklejamy pióra i składamy całość wkrętami oraz klejem. Po złożeniu w całośc fazujemy górę korpusa dając miejsce na dłuto oraz okap dla wody . Tadam Sprzet jaki używamy to Piła Formatowa Hammer K3 Winner (tarcze Freud - tylko i wyłącznie z gęstym zębem ) w największej opcji jaka jest oraz heblarka model " po dziadku" oraz wkrętarki sieciowa MODEL 6221 AA, wkrętarka akumulatorowa Bosch psr 1080 polecam mimo małych gabarytów zadziwia oraz szlifierki oscylacyjne i kątowe (budżetówki marketowe typu lidl ) Ktoś spyta co z deskami węższymi niż wymiar korpusa . Produkujemy korpusy 18 cm więc sporo desek nam wchodzi w ten wymiar bo pracujemy na bardzo grubych pniach a z desek węższych gdyż nie sklejamy ich razem produkujemy sobie dennice, daszki i inne potrzebne rzeczy. Cytuj
Jerzy Opublikowano 1 Marca 2016 Opublikowano 1 Marca 2016 Pewnie jakiś stolarz to poprawi, bo coś Ci tutaj się pomerdało, albo sobie tak dokładnie zażartowałeś? Rada ma być zgodna z obowiązującymi zasadami technologii w branży. Ja nie jestem stolarzem. Cytuj
netto Opublikowano 1 Marca 2016 Opublikowano 1 Marca 2016 Jerzy a co masz dokładnie na myśli z tym pomerdaniem ? Pozatym przedstawiłem to jak my takie ule produkujemy u nas, nie jestem ani technologiem ani stolarzem więc pewnie nie jeden powie, że źle .. ale efekt jak ta lala Cytuj
MDR Opublikowano 1 Marca 2016 Opublikowano 1 Marca 2016 Mi ule nieźle wychodzą, ... w warsztacie ojca, nawet o niebo lepiej niż te co kupiłem na próbę w zeszłym roku tzw. robione przez fachowców . Cytuj
Perszing Opublikowano 1 Marca 2016 Opublikowano 1 Marca 2016 netto Chodziło mi też o dyskusje żeby inni skorzystali co mi się świetnie udało ,forum żyje kiedy się dyskutuje i przybywa informacji i rad. Cytuj
Tadek11 Opublikowano 1 Marca 2016 Opublikowano 1 Marca 2016 Panowie nie ma o co kruszyć kopii ,wszak budowa korpusów uli jest prostym zajęciem nie wymagającym umiejętności mistrza fachu i każdy amator powinien sobie z tym poradzić , wszak buduje na własny użytek i nikt mu nie będzie składał reklamacji. Co innego jak by ktoś robił takie rzeczy na sprzedaż , wtedy za otrzymaną zapłatę powinniśmy oddać towar klientowi wykonany wg wszelkich zasad fachu stolarskiego łącznie z gwarancją na umówiony okres użytkowania. Tu są dwa standardy inny dla amatora a inny dla stolarza profesjonalisty. Pozdrawiam Tadek Cytuj
Krzyżak Opublikowano 1 Marca 2016 Opublikowano 1 Marca 2016 Netto, Jerzy ma rację, pomerdało Ci się zdrowo Jak tak bym miał robić ule to życia by mi brakło Nie jest to ani właściwe ani najprostrza metoda. Pisząc w bardzo dużym skrócie powinno być tak: - wycinka - trak - sezonowanie do wilgotności 15-18% - heblarka dwóch kantów do złapania bazy - grubościówka - cięcie wzdłużne na zadaną wysokość korpusu - cięcie poprzeczne na zadaną szerokość lub długość - wyfrezowanie wręgu pod ramki - w zależności od łączenia wyfrezowanie/wyczopowanie połączenia - montaż - wyfrezowanie lub dobicie uchwytów p.s. wkręt to nie śruba Cytuj
Tadek11 Opublikowano 1 Marca 2016 Opublikowano 1 Marca 2016 Szymon ,trochę przesadzasz z tymi trudnościami , budowa korpusu jednościennego z deski jest tak prostym zajęciem że każdy średnio rozgarnięty pszczelarz , mający jakieś niewielkie zaplecze w postaci kawałka pracowni , krajzegę i jakieś ręczne elektronarzędzia - sobie poradzi z tym. Zresztą widzę to po moich Kolegach pszczelarzach jak sobie świetnie dają radę i wystarczy że im tylko przepuszczę im deski na grubościówce i resztę sobie sami pięknie wykańczają. Za przepuszczenie desek na grubościówce od Kolegów pszczelarzy nie biorę ani grosza !!! gratis. Pozdrawiam Tadek Cytuj
Krzyżak Opublikowano 1 Marca 2016 Opublikowano 1 Marca 2016 A gdzie ja pisze, że są jakieś trudności To kolega Netto napisał laborat, gdzie po pięć razy struga i docina nie wiadomo po co. Ja napisałem jak to się prosto i pewnie robi. Ja przynajmniej tak robię i nie mam żadnych problemów Cytuj
Jerzy Opublikowano 1 Marca 2016 Opublikowano 1 Marca 2016 Powiem, jak baba: "A nie mówiłem?" - po co miałbym wsadzać palce pomiędzy stolarzy, jeszcze by mi ...ucięli! Jasne - ul, to tylko skrzynka, czy domek, ale czy to oznacza, że mamy wykonać go chałturnie, albo lekceważąc tzw. sztukę stolarską? Wg mnie - nie. Skoro padają tu pytania o to, jak wykonać itd., także pojawiają się rady, to tak przy okazji zapytam: Jaka jest różnica pomiędzy strugarkami - wyrównarką i grubościówka, do czego każda z nich służy i w jakiej kolejności powinno się na nich obrabiać materiał na ule? Fachowcy powinni od razu odgadnąć skąd to pytanie. Wszyscy chcą mieć rozmaite maszyny, ale nigdzie nie przeczytałem do czego która, itd.? Cytuj
Krzyżak Opublikowano 1 Marca 2016 Opublikowano 1 Marca 2016 Jerzy nie podpuszczaj Doskonale znasz odpowiedź na swoje pytania Cytuj
Jerzy Opublikowano 1 Marca 2016 Opublikowano 1 Marca 2016 Dobra, niech będzie - może oprócz zabawy bardziej chodzi mi o to, aby autorytety pszczelarskie podpowiedziały pszczelarzom jak to z tym jest? A dlaczego? Większość pszczelarzy dąży do tego, aby jak najwięcej zrobić własnym sumptem, kupują maszyny, albo o nie pytają, ale czy zdają sobie sprawę z tego do czego one służą i przede wszystkim kiedy, na której i co się wykonuje? Tak po kolei, bo to istotne. Nie chcę wcale śmiać się z tych, którzy zadają czasem dziwne pytania, tylko tak w celach praktycznych, bo to naprawdę się przydaje. Każdy pszczelarz, to majsterkowicz i oprócz pszczelarstwa znajduje radość w majstrowaniu, ja też. Nie jestem z zawodu stolarzem, owszem znam to dokładnie, ale co innego, jak tu wypowie się autorytet, a nie ja amator, bo znowu ktoś tam się odezwie, że 'gościu się nie zna i pisze głupoty'. )) Mnie nawet i to bawi, bo lubię takie teksty, zwłaszcza jak je pisze ktoś, kto myśli, że się zna, a napisze coś, co ja wkładam między tzw. 'złote myśli pszczelarzy'. To jeszcze jedno pytanie tak przy okazji: Czy przyda się taki kątownik? albo taki: Cytuj
Krzyżak Opublikowano 1 Marca 2016 Opublikowano 1 Marca 2016 Jako, że też jestem amator to też chętnie posłucham wykształconego stolarza. Ten pierwszy kątownik jest super, jak chcesz się go pozbyć to ślij do mnie Cytuj
netto Opublikowano 1 Marca 2016 Opublikowano 1 Marca 2016 Jerzy każdy ma troche racji, reszta wychodzi w praniu. My robimy tak i wychodzą nam dobre. Inna sprawa, że lubimy to robić i pewnie nie raz są te ule bardziej dopieszczone niż powinny . Ale jak to z kumplem mówimy " Na stolarni mimo że głośno,to jednak bardzo cicho " Ci co żony mają zrozumieją 1 Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 1 Marca 2016 Autor Opublikowano 1 Marca 2016 Za przepuszczenie desek na grubościówce od Kolegów pszczelarzy nie biorę ani grosza !!! gratis. Kiedy masz wolny termin ? Zapakuję kilka kubików i zajadę do Ciebie zrobimy z 40mm na 35 , a z 30 na 25mm. Ten pierwszy kątownik jest super, jak chcesz się go pozbyć to ślij do mnie A ja jeśli niepotrzebny , to chętnie przytulę ten drugi . Teraz , to robią takie blaszane badziewia , a ten wygląda solidnie Cytuj
Jerzy Opublikowano 1 Marca 2016 Opublikowano 1 Marca 2016 Ten pierwszy jest rodem zza oceanu i dopiero dzisiaj wyskoczył z paczki. Wiadomo, nie przeszło jeszcze mi to przechwalanie się, ha, ha, ha!!! Ten drugi ze sklepu narzędziowego w moim mieście. A tak na poważnie już, to ten pierwszy jest super, tylko że w calach, ale mi to nie przeszkadza, przyzwyczajony jestem do tej miary. Jest bardzo dokładny i w miarę długi, co gwarantuje większą precyzję w praktyce, przylega bowiem do większej długości materiału. Macie tu w zasadzie wszyscy rację, a ja zawsze powtarzam, że ul, to nie komoda, 'wytrzymuje' większą tolerancje, tylko, że ja już nie. Mam taką już przypadłość, że jak coś robię, to przede wszystkim sam od siebie wymagam, czasem do przesady, bo inaczej będzie mi to zawsze przeszkadzać, więc i tak poprawię, albo wywalę i już. Każdy niech się cieszy tym,co potrafi zrobić, a jeśli grzecznie zapyta, to dowie się jeszcze więcej. Tylko proszę, napiszcie coś o tych maszynach, bo tu wszyscy czekają na to. Cytuj
daro Opublikowano 1 Marca 2016 Opublikowano 1 Marca 2016 No tak ,w samolocie do Nowego Jorku kapitan samolotu woła - Grajewo jest ? JEST , Mońki są - SĄ ! Zapina pasy i woła do stewardesy - wszyscy są, lecimy. A ze mnie taka stolarska du*a ule robię bez kotownika z bele czego ostatnio ze styroduru , choć chłop zrobił mi wręgi i też jest cacy. U swoich dziadków widziałem ule ........... Wyglad to pikuś. Tadek cmokał na łososiowy kolor moich styrodurów. Ja się cieszę bo wstyd kraść i wioząc to cała okolica zobaczy. Cytuj
Krzyżak Opublikowano 1 Marca 2016 Opublikowano 1 Marca 2016 Ten pierwszy jest rodem zza oceanu i dopiero dzisiaj wyskoczył z paczki. Wiadomo, nie przeszło jeszcze mi to przechwalanie się, ha, ha, ha!!! Ten drugi ze sklepu narzędziowego w moim mieście. A tak na poważnie już, to ten pierwszy jest super, tylko że w calach, ale mi to nie przeszkadza, przyzwyczajony jestem do tej miary. Jest bardzo dokładny i w miarę długi, co gwarantuje większą precyzję w praktyce, przylega bowiem do większej długości materiału. Jest większy, bo to kątownik ciesielski. Podstawa to stopka jak w kątownikach ślusarskich. Oprócz zwykłej funkcji łapania kąta 90 i 45 stopni ma też tzw. pivotujący kątomierz oraz super funkcję wyliczania kątów zaciosów ciesielskich. Np. przy pomocy tego kątownika /przed wojna mówioną kątnika i była to właściwsza nazwa/ i pionu /sznurka z obciążnikiem stożkowym/ można wyliczać kąty zacięcia krokwi w miejscu łączenia z murłatą względem kąta łączenia krokwi w kalenicy. Ma pewnie jeszcze kilka innych funkcji których nie znam Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 1 Marca 2016 Autor Opublikowano 1 Marca 2016 Tadek cmokał na łososiowy kolor moich styrodurów. Ja się cieszę bo wstyd kraść i wioząc to cała okolica zobaczy. Ten kolor o ile dobrze pamiętam był określony jako "majtkowy" Cytuj
daro Opublikowano 1 Marca 2016 Opublikowano 1 Marca 2016 No toć chłopu najfajniej w majtkach grzebać . Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.