Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przy rozchylaniu korpusów w zimie w grudniu, nie później (jeśli trzeba polać ale tylko raz KS) grona na dennicę nie polecą, przy przestawianiu ramek z całą pewnością, i tam zamrą.

Co do izolatorów jednoramkowych i zamykania w nich matek na okres kiedy ta czerwi na pokolenie zimowe, no właśnie :), znajdź matkę i podetnij rodzinie skrzydła :). I wszyscy powołują się na dr Ostrowską, która pojęła głupotę i próbowała sie z tego pomysłu wycofywać.

Wielka szkoda, że najnowsze badania o wpływie zamykania matek w izolatorach Chmary w sezonie, zdawkowo mówią o produkcyjności i wpływie na siłę, potwierdzają, że można skutecznie wybić warozę. Ale no właśnie coś trzeba mieć zazimować. Ma ktoś dojście do p dr Bąk z Olszytna? Na necie jest szczegółowy opis w materiałach do naukowej konferencji pszczelarskie o redukcji warozy. Wyniki badań co do produkcyjności napisane, że jednak mają wpływ na i że były przedstawione na  konferencji.

Opublikowano

Tomasz to które Twoim zdaniem pszczoły pod względem wieku  wchodzą w skład kłębu zimowego i są najżywotniejsze ? ?

Sławomir Trzybiński pisze na przykład :

 

Cytat

Najbardziej długowieczne są pszczoły wygryzione w terminie od końca lipca do pierwszych dni września a wiec z czerwienia, które miało miejsce od pierwszej dekady lipca do połowy sierpnia. Pszczoły starsze powinny się „wykruszyć” przed zimą na skutek wykonywania różnych prac, przede wszystkim karmienia czerwia i przerabiania zapasów. Natomiast młodszych pszczół powinno być jak najmniej, co osiąga się przez zahamowanie czerwienia spowodowane uzupełnianiem zapasów. Jest to bardzo ważne, ponieważ pszczoły wychowywane po połowie września są w coraz gorszej kondycji i zimy na pewno nie przeżyją. Jednak zanim zginą, spożyją część zapasów zimowych, bezproduktywnie je uszczuplając. Na ich wychów zostaną zużyte zapasy cukrowe i pierzga, tak potrzebna w okresie przedwiosennym, a wychowujące je pszczoły, wyczerpane karmieniem, też mogą nie dożyć do wiosny. Do tego plastry, z których wygryzł się tak późny czerw, pozostaną puste, co może być przyczyną złego ułożenia zapasów i kolejnych strat zimowych. A wiec właściwe pokierowanie rozwojem rodzin przed zimą jest niezmiernie ważne i jeżeli wszystkie zabiegi, od których zależy liczba, wiek i kondycja pszczół zimujących zostaną przeprowadzone prawidłowo, to osyp zimowy powinien być nieznaczny, lub nawet (teoretycznie) nie powinno go być wcale. Starsze pszczoły zginą jesienią, jeszcze w okresie lotów, a zimujące przeżyją do kwietnia. Rodzina pszczela o właściwym składzie wiekowym sama pozbywa się starszych pszczół jesienią, ponieważ one wykonują wszystkie niezbędne wtedy prace, jak na przykład przenoszenie niezasklepionych zapasów ze skrajnych plastrów i plastrów umieszczonych za zatworem do środka gniazda. Do takiego doskonałego modelu zimowli powinien dążyć każdy pszczelarz i jest on możliwe pod warunkiem terminowego wykonania wszystkich koniecznych zabiegów, zapewnienia właściwej jakości zapasów i ich dostatecznej ilości oraz zazimowania silnych rodzin.

Oczywiście sprawa jest dyskusyjna i możesz mieć swoje zdanie w tej sprawie i wszystko zależy kiedy pszczelarz zakarmia pszczoły na zimę jak we wrześniu to oczywiste że powinien matkę zaizolować później , jeżeli oczywiście ma taki zamiar. Co do izolatorów Chmary to już pszczelarze wielokrotnie opisywali że całkowita izolacja matki w pustej klatce działa niekorzystnie na rodzinę nie będę tego rozwijał i izolator jedno ramkowy to nie to samo co Chmary. Oczywiście to jest temat do dyskusji na zimowe wieczory ?

Opublikowano

Tadek niema co dyskutować, trzeba po prostu przeprowadzić eksperyment samemu i mieć swój pogląd a nie tylko wyczytany. Ja przymierzam się do zrobienia czegoś takiego na ostatnim pożytku czyli lipie. W tym roku w związku z tym że przesiedlałem kilkanaście rodzin z ramki WP na dadanta 1/2  zamknąłem chyba w ośmiu ulach matki w klateczkach do czasu wygryzienia się czerwiu jedna z nich nie podjęła czerwienia, pozostałe ładnie doszły do zadowalającej sił przed zimowlą. Eksperyment z przesiedlaniem pszczół na susz czy węzę końcem lipca robię od trzech lat i za każdym razem te rodzinki z zimy wychodzą jako jedne z lepszych. pszczoła niepokancerowana przez warrozę, niepoparzona czy podtruta przez pszczelarza bardzo dobrze zimuje.       

  • Lubię 1
Opublikowano (edytowane)

Do Brzytwiarza -Góru to Przemysław Grobelny, ale ponoć zajął się wędkarstwem dla dobra pszczół i nerwów pszczelarzy.

Edytowane przez Kosut
  • Lubię 1
Opublikowano
5 godzin temu, Nacek napisał:

Tadek niema co dyskutować, trzeba po prostu przeprowadzić eksperyment samemu i mieć swój pogląd a nie tylko wyczytany. Ja przymierzam się do zrobienia czegoś takiego na ostatnim pożytku czyli lipie. W tym roku w związku z tym że przesiedlałem kilkanaście rodzin z ramki WP na dadanta 1/2  zamknąłem chyba w ośmiu ulach matki w klateczkach do czasu wygryzienia się czerwiu jedna z nich nie podjęła czerwienia, pozostałe ładnie doszły do zadowalającej sił przed zimowlą. Eksperyment z przesiedlaniem pszczół na susz czy węzę końcem lipca robię od trzech lat i za każdym razem te rodzinki z zimy wychodzą jako jedne z lepszych. pszczoła niepokancerowana przez warrozę, niepoparzona czy podtruta przez pszczelarza bardzo dobrze zimuje.       

Ignacy podyskutować można zawsze , bo niby dlaczego nie ? ? Poglądy to każdy ma dla siebie , a to co wyczyta ktoś to trzeba jeszcze przefiltrować przez swój umysł ? i podjąć samemu decyzję. Ja celowo wrzuciłem temat do dyskusji żeby Kolegów zachęcić do dyskusji i przemyśleń w tej sprawie , bo swój pogląd to już mam i nawet kupiłem już kraty odgrodowe do budowy izolatorów na mój wymiar ramki ? i napisałem wyżej chyba , że chciałem to zrobić w tym roku ale nie dało rady ze względu na brak czasu. Zamykanie matki w klateczce w środku sezonu to trochę inny przypadek , niż ten o którym pisałem ? czyli po sezonie w miesiącach wrzesień - listopad.

 

Opublikowano
12 godzin temu, Brzytwiarz napisał:

A który to guru był??? bo to bardzo ciekawa sprawa.

Ponieważ w prasie pszczelarskiej podpisuje się imieniem i nazwiskiem , to zasad rodo nie złamię .
Przemyslaw Grobelny . Znany  w środowisku również jako  Cordovan  vel Car Iwan

Opublikowano
26 minut temu, Robi_Robson napisał:

Ponieważ w prasie pszczelarskiej podpisuje się imieniem i nazwiskiem , to zasad rodo nie złamię .
Przemyslaw Grobelny . Znany  w środowisku również jako  Cordovan  vel Car Iwan

Robert oczyść swoją skrzynkę mailową na PW ze starych postów bo chyba masz zapchaną skrzynkę  bo wiadomości wysłane  nie wchodzą.

  • Zdezorientowany 1
Opublikowano
23 minuty temu, Tadek11 napisał:

Robert oczyść swoją skrzynkę mailową na PW ze starych postów bo chyba masz zapchaną skrzynkę  bo wiadomości wysłane  nie wchodzą.

Faktycznie

Cytat
Użyto 108% miejsca

Teraz już spadam na rancho . Ale po powrocie wieczorem powalczę z pocztą .
Dzięki .

W razie czego pisać na @
 

  • Zdezorientowany 1
Opublikowano
W dniu 3.11.2019 o 17:37, kubek33 napisał:

Do Sieradza mam 40 km, parę razy tam jechałem ale palm nie było widać  ??

Tak jak piszesz piotrpodhale ...... zabieg niewykonalny.... a szkoda

A pszczoły ma jeszcze bliżej Ciebie, myślę że jakieś 20 km. Kolega Przemysław opowiadał wielokrotnie różne dziwne historie, które niewiele miały wspólnego z rzeczywistością.

U mnie z tym zamykaniem to wyszło niejako przy okazji, ponieważ chciałem się pozbyć czerwiu, ponieważ miałem go za dużo aby go powkładać do rodzin które pozostały na ramce WP.  

  • 2 miesiące temu...
Opublikowano (edytowane)

Dobra przygotowując się do sezonu poruszę temat Tymolu. Bo z nim deko jak z Jezusem wszyscy o nim słyszeli nikt go nie widział w pasiece. Kupiłem 2kg tymolu z włoch w przypływie chwili by wykonać pierwszy krok do jego stosowania oczywiście ilość 2kg to przesada ale może się to jakoś odsprzeda. Widziałem niby na YT że rozpuszczają w alkoholu czy oleju o dają 5-8 g tymolu na rodzinę po zakarmieniu w październiku. Czy ktoś kto stosuje w praktyce mógłby opisać swoją drogę z terminem i dawkami stosowania tymolu ??

Edytowane przez Brzytwiarz
Opublikowano

Daniel poszukaj na forum u nas bo Sławek  (Xpand) stosował tymol na większą skalę w pasiece i pisał o tym u nas na forum ? Nie mam teraz czasu Ci poszukać gdzie to było , ale na pewno znajdziesz ?

Opublikowano (edytowane)

Stosowałem apiguard, thymowar a w 2019r czysty tymol. 2kg rozpuściłem w spirytusie podgrzanym do ok 70st. C następnie pocięte ręczniki z gąbki zanurzałem w roztworze. Paski pociąłem na wielkość 6x5 cm i po 2 szt szły na ul, po 2 tygodniach kolejne 2 szt. Po kontrolnym dymieniu apiwarolem w listopadzie spadło niewiele warrozy, więc leczenie uważam za skuteczne. Ale... patrzyłem ostatnio do rodzin, to przy domu spadło mi 15 rodzin z 34. Na innych pasiekach nie więcej niż po 2 ule, więc straty marginalne. Nie wiem, co spowodowało spadki - raczej nie warroza, bo jej nie widać na pszczołach i wkładkach. Obstawiam brak pyłku latem na tym konkretnym pasieczysku, ale to tylko teoria.

Tymol polecam. Za 300zł przeleczone moje rodziny i kolegi.

Edytowane przez Michał
Opublikowano

Łączę albo leczę inaczej takie rodziny po podaniu pierwszej dawki pokarmu. W tym roku połączyłem 8 rodzin w 4 we wrześniu. Reszta nie wykazywała jakichkolwiek problemów. Jeszcze w listopadzie odymione apiwarolem wyglądały dobrze. Osypy warrozy nieznaczne. Początek stycznia - puste ule, albo garstka pszczół z matką na dennicy.

 

Padła też jedna reproduktorka. Na rodziny z cennymi matkami uważam bardzo. W listopadzie wyglądała na wzorową rodzinę do zimy...

Opublikowano

Ja też w jednym roku część  pasieki ( nie całą ) próbowałem odwzorowywać tymolem i miałem , że tak powiem mieszane odczucia i różne , bo część dobrze przezimowała z tych leczonych tymolem a część z nich przeżyła , ale z większymi stratami pszczół po zimie i myślę tu nie o takiej bezpośredniej przyczynie że warroza i choroby wirusowe przez nią rozwlekane bo to to oczywiste ,  tylko że może coś zrobiłem nie tak podając te wkładki z tymolem i może robiłem jakieś błędy ? Co prawda pszczoły przeżyły (te słabsze) ale dłużej dochodziły do siły wiosną . I jakby po tym doświadczeniu jakoś straciłem power do tymolu w pasiece , aczkolwiek on działał tylko pewnie trzeba by nauczyć się stosowania tymolu i zebrać więcej doświadczeń w leczeniu tymolem. A i jeszcze na dodatek mojemu sąsiadowi pszczelarzowi (w tamtym roku o którym piszę ) się zmarło jesienią i podejrzewałem że zaniedbał wtedy pasiekę i nastąpiła od niego re inwazja , co tez trzeba by wziąć pod uwagę jako jedną z przyczyn ? 

Opublikowano

Ja sie na tymolu nie znam, ale pełne ule jesienią i puste w styczniu to warroza.

 

Brak pyłku latem dało by się myśle zauważyć po rodzinie jesienią.

Opublikowano
2 minuty temu, BOROWY napisał:

Ja sie na tymolu nie znam, ale pełne ule jesienią i puste w styczniu to warroza.

 

Brak pyłku latem dało by się myśle zauważyć po rodzinie jesienią.

Teoria jest po Twojej stronie, jednak praktyka nijak się ma do rzeczywistości. Pisałem wcześniej, że sierpień był na moim terenie ubogi w pyłek. Praktycznie 3dekady września to chłód i deszcz. Koniec września i październik piękna pogoda. Wiele roślin kwitło. Pszczoły latały i nosiły... Sądzę, że wówczas spracowała się pszczoła letnia, a ta która miała iść do zimy - ta z sierpnia i września - nie została dobrze odżywiona i skończyło się jak się skończyło.

Za moją teorią przemawia fakt, że na innych pasiekach pszczoły mam zdrowe, a leczenie i karmienie było takie samo. Tylko w tamtych lokalizacjach pyłek był mimo suszy.

Opublikowano

W 2018 r zastosowałem pierwszy raz thymovar tylko w pięciu rodzinach po ostatnim miodobraniu u mnie po lipie. Karmienie zaczynam w dniu miodobrania. Matki z 2017 ta sama linia sklenar h47. Rodziny te znacznie wyhamowały z czerwieniem i gorzej pobierały pokarm w porównaniu do pozostałych rodzina na tej samej pasiece. Rozbujały się dopiero na koniec września jesli dobrze pamiętam jak tymovaru nie było już w ulach.
Przed zimą wyglądały jak pozostałe rodziny. Warroza była pod kontrolą. 
Do wiosny przetrwały 4 rodziny ale 2 i tak połączyłem. 
Mój wniosek to słabo odżywiona pszczoła zimowa przez wyhamowanie rozwoju latem. 


Takie moje skromne doświadczenie z tymolem. Lek działa na warroze ale trzeba go użyć w odpowiednim terminie.   

Opublikowano
4 minutes ago, Michał said:

Teoria jest po Twojej stronie, jednak praktyka nijak się ma do rzeczywistości. Pisałem wcześniej, że sierpień był na moim terenie ubogi w pyłek. Praktycznie 3dekady września to chłód i deszcz. Koniec września i październik piękna pogoda. Wiele roślin kwitło. Pszczoły latały i nosiły... Sądzę, że wówczas spracowała się pszczoła letnia, a ta która miała iść do zimy - ta z sierpnia i września - nie została dobrze odżywiona i skończyło się jak się skończyło.

Za moją teorią przemawia fakt, że na innych pasiekach pszczoły mam zdrowe, a leczenie i karmienie było takie samo. Tylko w tamtych lokalizacjach pyłek był mimo suszy.

Możę i masz racje, brzmi to logicznie.

Ale mi się wydaje że gdyby tam było tracił byś te rodziny bliżej wiosny, nie w styczniu gdy praktycznie zimy nie było.

Opublikowano (edytowane)
5 minut temu, BOROWY napisał:

Możę i masz racje, brzmi to logicznie.

Ale mi się wydaje że gdyby tam było tracił byś te rodziny bliżej wiosny, nie w styczniu gdy praktycznie zimy nie było.

No właśnie przez to, że zimy nie ma poleciały w grudniu. Było kilka dni lotnych i wówczas rodziny się wypszczeliły. Gdyby chwycił mróz mogłyby nie latać, bo i po co? Ale być może spadłyby na dennice. Tego już się nie dowiem. Rodziny, które zostały wyglądają dobrze - no ale tamte też nie wyglądały źle.

 

Mirek. Stosowałem tymol we wrześniu, właśnie, żeby zahamować czerwienie. W październiku w jakiś ciepły dzień przejrzałem kilka uli i czerw był na wygryzieniu, albo nie było go wcale. Wcześniej leczenie bez czerwiu kwasem mlekowym. Jak pisałem wcześniej - po odymieniu apiwarolem nie było większych osypów na wkładkach.

 

Żeby nie było tutaj o moim przypadku zbyt dużo może utnę po prostu. Dalej uważam, że tymol dobrze spełnił swoją rolę. Warroza w ulach nie jest obecna - rodziny są bardzo spokojne w luźnych kłębach (zaglądałem jak było +8st C). Niemal na wszystkich pasiekach nie ma problemu za wyjątkiem jednej. I dodam, że zapach jest jeszcze wyczuwalny - nie jakoś bardzo, ale kłamałbym, gdybym powiedział, że nic nie czuć.

Edytowane przez Michał
Opublikowano
2 hours ago, Michał said:

No właśnie przez to, że zimy nie ma poleciały w grudniu. Było kilka dni lotnych i wówczas rodziny się wypszczeliły. Gdyby chwycił mróz mogłyby nie latać, bo i po co? Ale być może spadłyby na dennice. Tego już się nie dowiem. Rodziny, które zostały wyglądają dobrze - no ale tamte też nie wyglądały źle.

 

Mirek. Stosowałem tymol we wrześniu, właśnie, żeby zahamować czerwienie. W październiku w jakiś ciepły dzień przejrzałem kilka uli i czerw był na wygryzieniu, albo nie było go wcale. Wcześniej leczenie bez czerwiu kwasem mlekowym. Jak pisałem wcześniej - po odymieniu apiwarolem nie było większych osypów na wkładkach.

 

Żeby nie było tutaj o moim przypadku zbyt dużo może utnę po prostu. Dalej uważam, że tymol dobrze spełnił swoją rolę. Warroza w ulach nie jest obecna - rodziny są bardzo spokojne w luźnych kłębach (zaglądałem jak było +8st C). Niemal na wszystkich pasiekach nie ma problemu za wyjątkiem jednej. I dodam, że zapach jest jeszcze wyczuwalny - nie jakoś bardzo, ale kłamałbym, gdybym powiedział, że nic nie czuć.

 No właśnie zastanawiam się jak to jest z tym zapachem bo jest max intensywny i pewno z ula się go nie wywietrzy. Kwas jakoś się wywietrza. Myślę właśnie nad tymolem by wyhamować matki w październiku. Niewiem tylko czy tak można. tzn po lipier (połowa/końcówka lipca) paski z kw szczawiowym, potem po zakarmieniu zimowym wrzesień 15 września kwas mrówkowy. 

Opublikowano
11 minut temu, Brzytwiarz napisał:

 No właśnie zastanawiam się jak to jest z tym zapachem bo jest max intensywny i pewno z ula się go nie wywietrzy. Kwas jakoś się wywietrza. Myślę właśnie nad tymolem by wyhamować matki w październiku. Niewiem tylko czy tak można. tzn po lipier (połowa/końcówka lipca) paski z kw szczawiowym, potem po zakarmieniu zimowym wrzesień 15 września kwas mrówkowy. 

Daniel

Tracisz rozum. Po lipie dajesz kwas mrówkowy bo zabija warrozę pod zasklepem. A tam wtedy jest jej 90%. A szczawiowy jak już marnie lub brak czerwiu. To i to parzy pszczoły. Skoro tak to niech właściwie eliminuje warrozę.

Tymolu nigdy nie stosowałem  więc pojęcia nie mam. Ale wiem że Szymon ( Krzyżak) kiedyś stosował. To może doradzi. 

Opublikowano
2 minutes ago, marbert said:

Daniel

Tracisz rozum. Po lipie dajesz kwas mrówkowy bo zabija warrozę pod zasklepem. A tam wtedy jest jej 90%. A szczawiowy jak już marnie lub brak czerwiu. To i to parzy pszczoły. Skoro tak to niech właściwie eliminuje warrozę.

Tymolu nigdy nie stosowałem  więc pojęcia nie mam. Ale wiem że Szymon ( Krzyżak) kiedyś stosował. To może doradzi. 

Po lipie mam problem z temperatura bo jest 30±

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.