Brzytwiarz Opublikowano 12 Stycznia 2020 Opublikowano 12 Stycznia 2020 28 minutes ago, joasia said: Witam. Dawno mnie tu nie było. Moze kilka słów o Małopolsce. Rok tragiczny, w maju powodzie a później 93 dni bez kropli deszczu. Średnio 40 kg cukru w sezonie na rodzinę. Inwazja warrozy nie do opisania. Kwas mrowkowy,od połowy lipca paski i na jesieni apiwarol nadal z dużym osypem. Całe doświadczenie można sobie wsadzić do kieszeni. Żniwo rok zaczęło zbierać już w sierpniu. Mali pszczelarze zamiatali w tym czasie ule. Najgorsze że zgnilec jest w tej chwili wszędzie,sama widziałam już 7 tablic,cały teren. Zabawne,ostatnia umieszczona tydzień temu,rychło w czas. Sądzę ,że nasz teren bedzie mógł spokojnie ogłosić armagedon pszczelarski,wiosna przyniesie w tej sytuacji tylko pogorszenie. Nie ma co zazdrościć ale też nie ma co lamentować tylko zacząć od siebie. Powiedzmy sobie to jasno ilu pszczelarzy dokarmiało w tym okresie pszczoły ?? większość wyszła z założenia że przyniosą sobie coś z pola wiem co mówię bo znam kilka osób z małopolskiego ale nie inaczej było w opolskim czy poznańskim. Taka to natura człowieka co chce za wszelką cene wydusić i nie dołożyć do pszczół. Potem mówią, że to wszystkich wina jak 5g, CCD, Chemia z pola, Kukurydza nawet ta 50 km dalej itd. Dla mnie to sprawa jest oczywista są lata takie jak poprzedni rok i zapewne jak będzie i ten rok a mianowicie posucha. I trzeba się nastawić że miodu w ilości towarowej pewno nie będzie. Co do tych 40kg z ula to dla tych co mają pojęcie to było 40 bo trzymacze to nie mieli więcej niż 5-10 kg. Co do zgnilca to jest to choroba która idzie z zaniedbanych pasiek i przede wszystkich nieodpornych i głodnych. Rozmawiałem z lekarzem weterynarii i niejednokrotnie sami pszczelarze się o to proszą. Co do warozy to średnio to zauważyłem bo jakoś dramatu też nie miałem ale to inna historia. Wiosna przyjdzie już niebawem i to dopiero będzie wysyp parcha. Cytuj
manio Opublikowano 12 Stycznia 2020 Opublikowano 12 Stycznia 2020 (edytowane) 1 godzinę temu, Brzytwiarz napisał: Nie ma co zazdrościć ale też nie ma co lamentować tylko zacząć od siebie. No to może najpierw ustalmy kto miał najgorzej w minionym sezonie . Ja miałem <200 mm. Susza niespotykana i do dziś są jej skutki . Nadal prawie nie pada więc chyba na razie nie do odrobienia. Jeziora opadły , rowy powysychały. A pszczoły ? Nie mam powodu narzekać . nawet lipa dopisała . Od maja miody ze spadzią , w tym również świerkową. Sam nie wiem dlaczego. Wszystko inne oprócz pszczół i miodu kompletna klęska, wylałem dziesiątki ton wody w ogrodzie i szklarni, często bezskutecznie , tylko ratunkowo. Siano tylko jeden pokos. Podobnie tragicznie drzewa owocowe , a i mróz wiosną zmroził kwiaty. Pszczelarsko nie mam jednak powodu do narzekań , choć też słyszę o masowych spadkach na poziomie 80%. W mnie na razie wszystko w komplecie. Ale ja to taki leśny dziadek jestem co to ani wiosną się nie śpieszy , ani sezonu nie przedłuża i karmi jak radzili 50 lat temu. W sezonie nic nie podkarmiałem i nigdy nie było takiej potrzeby. Edytowane 12 Stycznia 2020 przez manio Cytuj
Brzytwiarz Opublikowano 12 Stycznia 2020 Opublikowano 12 Stycznia 2020 (edytowane) niebardzo rozumię te mapę bo wedle niej to w małopolsce było średnio z opadami a @joasia pisze że miała 93 dni bez opadów i to prawda bo ja też u siebie miałem cianko z deszczem w okresie kwitnięcia ale w sierpniu lało za czasy wcześniejsze. Taki to urok średniej rocznej. Ogólnie powiedzmy że wszędzie było cianko. Choć po analizoe faktycznie są miejsca czerwone w całym roku gdzie wygląda tam jak pustynia. I to można śmiało powiedzieć że kiepsko. Edytowane 12 Stycznia 2020 przez Brzytwiarz Cytuj
manio Opublikowano 12 Stycznia 2020 Opublikowano 12 Stycznia 2020 A co tu rozumieć ( rozumięć) ? Nie padało u mnie od kwietnia . W maju już było sucho , rzepaki , mniszek 30% tego co zwykle - a to powinien być u mnie główny pożytek. Na szczęście potem już było lepiej niż zazwyczaj . 100% dni lotnych , więc może dlatego że codziennie coś przyniosły to i dla mnie coś się urwało . Bez rewelacji , ale bywało już gorzej w mokrym roku. W sierpniu to już nawet pastwiska były żółte , ale ja w sierpniu już zakarmiam na zimę co w tym roku było szczególnie ważne i nawet chwilę pszczoły nie były głodne . Mapa nie kłamie, to nie polityka tylko wyniki pomiarów ze stacji meteo. Cytuj
Brzytwiarz Opublikowano 12 Stycznia 2020 Opublikowano 12 Stycznia 2020 2 minutes ago, manio said: A co tu rozumieć ( rozumięć) ? Nie padało u mnie od kwietnia . W maju już było sucho , rzepaki , mniszek 30% tego co zwykle - a to powinien być u mnie główny pożytek. Na szczęście potem już było lepiej niż zazwyczaj . 100% dni lotnych , więc może dlatego że codziennie coś przyniosły to i dla mnie coś się urwało . Bez rewelacji , ale bywało już gorzej w mokrym roku. W sierpniu to już nawet pastwiska były żółte , ale ja w sierpniu już zakarmiam na zimę co w tym roku było szczególnie ważne i nawet chwilę pszczoły nie były głodne . Mapa nie kłamie, to nie polityka tylko wyniki pomiarów ze stacji meteo. oczywiście że to pomiary a nie polityka. I to się chwali że karmiłeś przez to możesz liczyć że parcha nie dostaniesz chyba że od jakiegoś "kolegi" Ten rok też ciekawie jest prognozowany ponoć niebawem ma być 12 st na kilka dni. Cytuj
manio Opublikowano 12 Stycznia 2020 Opublikowano 12 Stycznia 2020 To ,że teraz ciepło to nie ma znaczenia , ale jak przyjdzie mróz w marcu to ciężko pszczoły zapłaczą , a my z nimi Żeby nie było jak w piosence : bilans musi wyjść na zero - co teraz pociepli to wiosna pomrozi. Cytuj
Brzytwiarz Opublikowano 12 Stycznia 2020 Opublikowano 12 Stycznia 2020 dokłądnie tak zapowiadają, ponoć bardzo prawdopodobne że zmrozi sady. Zobaczymy niebawem. Cytuj
piotrpodhale Opublikowano 12 Stycznia 2020 Opublikowano 12 Stycznia 2020 Duże susze trwają na południu już od 2015 roku,zeszły rok dzięki dużym opadom śniegu i majowym deszczom u mnie dało się przeżyć-zresztą widać na mapie.Druga część lata już rzeczywiście susza.Kto nie ogarniał tematu głodził pszczoły!.Duże porażenie warrozy powtarza się co kilka lat,ostatnie takie duże w 2014 przedtem 2008r.Niestety ale zwalczanie warrozy w trakcie sezonu stało się konieczne.Następna sprawa monitoring porażenia,jeszcze maj można odpuścić ale koniec czerwca trzeba chociaż w celu sprawdzenia przy przeglądach widelcem odsklepić troszkę czerwiu zobaczyć co jest grane-taka sobie moja partyzantka.PK Cytuj
joasia Opublikowano 12 Stycznia 2020 Opublikowano 12 Stycznia 2020 Szanowny kolego Manio. Ta mapa to srednia roczna. U nas wiosna była mokra,w maju wraz z powodzią popłynęło wiele mostów, wrzesień przyniósł sporo opadów i co z tego????? U nas nie ma rzepaku. Pierwszy miód to mniszek i sady. W tym czasie pszczoły nie wyszły z uli,doslownie,nie było mowy choćby o godzinie słońca. Akacja,lipa ugotowana,o spadzi nie wspomnę. Trawy wypaliło,drzewa nawet te starsze usychały na potęgę. Ludzie co drugi dom kopali głębinówki bo wody obniżyły się drastycznie. Ale ja nie napisałam o gospodarce tylko pszczelarstwie i o miesiacach ,ktore były kluczowe dla pszczół a te były katastrofalne. 1 Cytuj
piotrpodhale Opublikowano 12 Stycznia 2020 Opublikowano 12 Stycznia 2020 Podejrzewam że w tym roku będą takie same atrakcje,40 50 dni zbiorów i trzeba zwijać klocki i karmić inaczej można stracić pszczoły.PK Cytuj
manio Opublikowano 12 Stycznia 2020 Opublikowano 12 Stycznia 2020 (edytowane) Nie średnia roczna tylko suma roczna , czyli ile komu napadało przez cały rok . Nie licytujmy się więc ile u kogo bo to widać z mapy. U mnie też zmroziło sady ,że jabłka , wiśnie itd. tylko w Biedronce. Sady nigdy nie są u mnie pożytkiem towarowym , czasem jest nim mniszek , ale musi być i mokro i ciepło. Rzepaku nie lubią moi klienci , choć akurat w tym roku pytali - chyba dlatego że miałem mało ? Nie narzekajcie bo będzie jeszcze gorzej jak nie popada wcale jak u mnie w tym roku. Śniegu nie ma , deszcze nie pada - to nie wróży dobrze. Będę jeździł rowerem po dnie jeziora ? Edytowane 12 Stycznia 2020 przez manio Cytuj
Brzytwiarz Opublikowano 12 Stycznia 2020 Opublikowano 12 Stycznia 2020 oczywiście że nie ma się co licytować idzie kolejny rok suchy. Cytuj
kri Opublikowano 12 Stycznia 2020 Opublikowano 12 Stycznia 2020 W Małopolsce w maju padało przez trzy tygodnie. Pszczoły zjadły zapasy wyjęte z uli po zimie, a rzepak kwitł wyjątkowo długo bo nie mógł być zapylony. Zamiast miodu majowego było karmienie Cytuj
Beeman Opublikowano 12 Stycznia 2020 Opublikowano 12 Stycznia 2020 2 hours ago, Brzytwiarz said: oczywiście że nie ma się co licytować idzie kolejny rok suchy. ?????... a co gorale na to? Cytuj
Peter001 Opublikowano 13 Stycznia 2020 Opublikowano 13 Stycznia 2020 Dostałem na maila zaproszenie o treści: "Kawiarnia Naukowa Polskiej Akademii Umiejętności zaprasza na kolejne spotkanie. Profesor Krystyna Czekońska (Uniwersytet Rolniczy) przedstawi wykład: „Słodko-gorzki temat, czyli dlaczego znikają pszczoły.” Spotkanie odbędzie się 9 grudnia br. (poniedziałek) o godz. 18.15 w Dużej Auli PAU przy ul. Sławkowskiej 17 I piętro w Krakowie. Wstęp wolny – zapraszamy!" Pojechałem więc, licząc na to że pewnie na czasie bieżącego uczelnia zareagowała szybko i dowiem się coś więcej. Wykład raczej nie obejmował tematem tego na co liczyłem. Nie wskazano jednoznacznie wroga, tylko pojawił się cały zestaw przyczyn. Przytoczę poniżej główne hasła ze slajdu pt: Przyczyny problemów ginięcia pszczół Niedożywienie Pestycydy Zmiany klimatu Pasożyty Choroby Zanieczyszczenie środowiska Na koniec wykładu zadałem pytanie odnośnie bieżącej sytuacji. Odpowiedź nie wskazała konkretnej przyczyny, poza sugestią, że skutki warozy są widoczne nawet po dwóch latach, gdyż odpowiada ona również za przenoszenie patogenów. I oczywiście odniesienie do tego co wymienione powyżej w podpunktach. Po mnie wypowiedział się pszczelarz obecny na widowni i poinformował, że u niego poprzez związek pszczelarski oddano do badania padłe pszczoły. Nie u wszystkich, ale w ilości powyżej 50% stwierdzono obecność nosema ceranae. Jeszcze jedno ze kolejnego zaprezentowanego slajdu: "Uzupełnienie i wzbogacenie zasobów pokarmowych w środowisku może mieć kluczowe znaczenie dla poprawy zdrowia pszczół" Trudno się z tym nie zgodzić, że główna przyczyna problemów zdrowotności pszczół to zdegradowane środowisko pożytkowe. Tak na dobrą sprawę to pszczelarz powinien być również rolnikiem i dbać o ciągłość bazy pożytkowej. Na koniec trudno oprzeć się refleksji, że kiedyś nie było zapuszczonych ugorów, tylko ludzie sobie coś tam na swoim małym kawałku uprawiali. I komu to przeszkadzało...? Cytuj
BOROWY Opublikowano 13 Stycznia 2020 Opublikowano 13 Stycznia 2020 I nikomu to nadal nie przeszkadza. Ludziom się nie chce. 1 Cytuj
Tadek11 Opublikowano 13 Stycznia 2020 Opublikowano 13 Stycznia 2020 Peter jako pszczelarz nie bierz na serio takich spotkań . To są spotkania popularyzatorskie dla nie pszczelarzy żeby uczulić społeczeństwo na takie problemy , ochrony środowiska , zdrowej żywności itp. Oczywiście to są również ważne sprawy , żeby w narodzie była świadomość , ale my pszczelarze mamy inną świadomość i obraz problemów pszczelarstwa bardziej fachową. 1 Cytuj
piotrpodhale Opublikowano 13 Stycznia 2020 Opublikowano 13 Stycznia 2020 Najważniejsze mieć więcej uli jak sąsiad fajtłapa bo przecież "jo to się znom na pszczołach"? W małopolskim miejscowości pękają w szwach jest tyle pszczół... Cytuj
zdzich123 Opublikowano 13 Stycznia 2020 Opublikowano 13 Stycznia 2020 1 godzinę temu, piotrpodhale napisał: Najważniejsze mieć więcej uli jak sąsiad fajtłapa bo przecież "jo to się znom na pszczołach"? W małopolskim miejscowości pękają w szwach jest tyle pszczół... I tutaj jest pies pogrzebany .A nie obijają się pszczoły w locie o siebie ? Czytamy - całe lato musiałem karmić , żeby przeżyły , ale czym , goły syropek .Pogoń za groszem -ale nie w ten sposób Cytuj
Beeman Opublikowano 13 Stycznia 2020 Opublikowano 13 Stycznia 2020 Piotr no to nic nowego ta p.doktor nie wniosla. Ja tak mysle ze kazdy pszczelarz juz to wie?. Jeden element tylko dodala ale to problem na wszystko, no i b.modny. Co do stwierdzenia obecności nosema ceranae to czy sa jeszcze pszczoly co tego nie maja? Cytuj
harcerz1020 Opublikowano 13 Stycznia 2020 Opublikowano 13 Stycznia 2020 Nie chcem ale muszem. Rozpacz na rozlanym mlekiem. Bayer ma już opracowany produkt do zastąpienia pszczół i innych zapylaczy. Ale wtedy już pszczelarzy nie będzie. Cytuj
kubek33 Opublikowano 13 Stycznia 2020 Opublikowano 13 Stycznia 2020 przepszczelenie słowo klucz ...... 10 lat temu w moim kole było 25 pszczelarzy, teraz jest 60 i ciągle przybywa.....pszczoły już w locie się odbijają od siebie.... 1 Cytuj
Turqs Opublikowano 13 Stycznia 2020 Opublikowano 13 Stycznia 2020 Pszczół ciągle przybywa bo łączy się problemy dzikich zapylaczy z pszczoła miodnią. Często spotykam się z pytaniem "jak pszczoły dają radę? Bo słychać, że jest ich coraz mniej... " Gdy odpowiadam, że wręcz przeciwnie jest ich coraz więcej! To ogromne zdziwienie. I tu zadanie dla każdego z nas. W naszym obowiązku jest uświadamiać ludzi jakie różnice są pomiędzy dzikimi zapytaczyami a naszymi podopiecznymi Cytuj
michal79 Opublikowano 15 Stycznia 2020 Opublikowano 15 Stycznia 2020 Te rodziny, którym nie narobiłem dodatkowych problemów własnymi błędami i brakiem doświadczenia, wyglądają spoko. Jeśli chodzi o warrozę to rok był u nas średni lub wręcz poniżej średniej. Pozostałe rodziny dociągnęły na pewno w komplecie do Sylwestra, potem brak danych w niektórych dalszych miejscówkach (wtedy ostatnio w napadzie ułańskiej fantazji pojechałem sprawdzać). Co do pytania w temacie, to do kwietnia nie ma co zgadywać. Cytuj
BOROWY Opublikowano 15 Stycznia 2020 Opublikowano 15 Stycznia 2020 Ja bym na kwiecien nie czekał. Matki już czerwią. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.