Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Recommended Posts

Posted

Buczenie rodzinki budującej plastry na zimę, spotęgowane w kłodzie bartnej. 

To kłoda kolegi, a rodzinę kolega zakupił ode mnie. Co ciekawe, dokonał się przy tej operacji pewien proces innowacyjny, jak przesiedlić pszczoły z 5 ramek wielkopolskich do kłody, zachowując jak najwięcej "substancji". 

 

Posted

Aj tam , lubicie nie rozbieralne , wasza sprawa ja to wszystko lubie rozbieralne . Alkohol , dziewczyny samochody , komputery . Najtrudniej rozebrać i zeby nic nie zostało. Może tego ni umicie ?

 

  • Like 1
Posted
25 minut temu, daro napisał:

Aj tam , lubicie nie rozbieralne , wasza sprawa ja to wszystko lubie rozbieralne . Alkohol ,

 

Kak? Vodki przecie nie rozbieriosz !?

  • Haha 1
Posted (edited)
3 godziny temu, michal79 napisał:

 

Kak? Vodki przecie nie rozbieriosz !?

Biez vodki nie razbieriosz ( bez wódki nie zrozumiesz) .Vodka to w drugą stronę działa , w Chroszczy ( i pewnie też w Tworkach) mówią , że nikt nie tańczy na trzeźwo , chyba że zwariował. To jeden z przykładów jak rozbiera vodka.

Edited by manio
  • Haha 1
Posted
1 godzinę temu, manio napisał:

Biez vodki nie razbieriosz ( bez wódki nie zrozumiesz) .Vodka to w drugą stronę działa , w Chroszczy ( i pewnie też w Tworkach) mówią , że nikt nie tańczy na trzeźwo , chyba że zwariował. To jeden z przykładów jak rozbiera vodka.

Wiem, złapałem się zaraz po napisaniu, że pomieszałem polskie "Roboty [całej] nie przerobisz, wódki [całej] nie wypijesz, baby nie prze... " z ruskim tym właśnie onym, co tak ładnie wyłożyłeś. Ale zapomniałem poprawić...

  • Haha 1
Posted

Michałku ja napisałem alkohol . Alkohol etylowy rozrabia się z wodą i powstaje wódka ( od wody ) . To się nazwywa rozbieranie alkoholu. Mieszać nie wolno bo wraca na powrót.

  • Like 1
Posted
W dniu 30.08.2021 o 07:51, Robi_Robson napisał:

Ekspansja będzie wolniejsza , ale będzie

Pożyjemy zobaczymy. Temperatura -12 zabija chrząszcza w każdym stadium. PK

  • Like 1
  • 3 weeks later...
  • 2 weeks later...
Posted (edited)

Rozwój rodzinki w kószce w sezonie 2021. Weź im coś powiedz mądrego o ujmowaniu plastrów na zimę :D 

 

VJPmIEm.png

Edited by michal79
Posted
W dniu 27.09.2021 o 20:19, michal79 napisał:

Weź im coś powiedz mądrego o ujmowaniu plastrów na zimę :D

 

A przy dokładaniu (poszerzaniu)? :D 

  • Haha 1
Posted

To i ja się koszką pochwalę . Obecnie wybębnioną . Poszerzać można wzwyż ?

799ee7d1c3c3.jpg

P.S. Pytanie za pierwotną zawartość - jak przenieść pszczoły niczego nie dotykając .?

Oczywiście nie teraz .

Posted
1 godzinę temu, daro napisał:

To i ja się koszką pochwalę . Obecnie wybębnioną . Poszerzać można wzwyż ?

799ee7d1c3c3.jpg

P.S. Pytanie za pierwotną zawartość - jak przenieść pszczoły niczego nie dotykając .?

Oczywiście nie teraz .

 

Dołożyć w pierwszej części sezonu przejściową skrzynkę na ciepłą zabudowę?

Posted

Na skrzynce stał ul z rodziną . Stara matka wyszła z rójką i pod ulem zrobiły takie coś . ?

 

  • Haha 1
Posted
30 minut temu, daro napisał:

Na skrzynce stał ul z rodziną . Stara matka wyszła z rójką i pod ulem zrobiły takie coś . ?

 

 

A młoda przypadkiem nie wróciła z lotu godowego pod dno, stąd ta nowa lokalizacja? Pewnie nie... bo byłby czerw..

Posted

Był. Na górze młoda na dole stara . Obie żyją . Jak ? Tylko nie pisz ze ciężko . W życiu nie ma lekko . Jak przenieść ? Zabudowa doklejona do dennicy stojącego ula .

Posted
3 godziny temu, daro napisał:

Był. Na górze młoda na dole stara . Obie żyją . Jak ? Tylko nie pisz ze ciężko . W życiu nie ma lekko . Jak przenieść ? Zabudowa doklejona do dennicy stojącego ula .

 

Poddaję się. ;)

Ja bym kombinował coś z transportówką podłożoną przy wejściu do skrzynki po piwie. Ale żeby przeszły same bez dotykania? Nie wiem...

Posted

Kombinujesz jak koń pod górę. Postawiło się obok dennicę na którą przeniosło się cały korpus z pszczołami i daszkiem . Te w skrzynce zabezpieczone daszkiem . Za dwa dni w dennicy wyjęty pajączek postawiony korpus - susz + węza , daszek .

  • Like 1
  • 1 month later...
Posted
11 godzin temu, michal79 napisał:

 

Ciekawe co z tym zrobią. Jeśli prawdą jest to, że mogą być odporne na warrozę - to wytłuką lub pozwolą im żyć w izolacji. 

Przecież to by załamało rynek leków przeciwwarrozowych ;) 

 

  • Like 1
Posted (edited)
1 godzinę temu, Krzychu napisał:

 

Ciekawe co z tym zrobią. Jeśli prawdą jest to, że mogą być odporne na warrozę - to wytłuką lub pozwolą im żyć w izolacji. 

Przecież to by załamało rynek leków przeciwwarrozowych ;) 

 

 

W Wielkiej Brytanii jest kilka dużych obszarów, gdzie wszyscy pszczelarze dogadali się, hodują lokalną pszczołę i przestali truć warrozę. Mają straty rzędu 10% rok w rok. 

Tak że chyba nie wytworzył się tam jakiś kartel, monopol, który opanował mózgi 90% pszczelarzy słowami "nie da się" profilaktycznie wypala każdą dziurę zamieszkałą przez dzikie pszczoły.

Choć jednemu z najsłynniejszych hodowców takich pszczół, trzech chłopaków podpaliło w marcu 2020 pracownię. Podobno 20 lat selekcji poszło się... To ten od Swindon Bee Association. 

Edited by michal79
  • Like 1
Posted

Michał, zgoda, ale tam jest dużo mniejsze napszczelenie terenu, po 2 większość pszczół w Wielkiej Brytani to ich lokalna amm a nie jak w Polsce jak na rynku:P co stoisko to inny towar. Ogólnie wierzę i ja ze da się i u nas pszczół nie leczyć i populacja jakoś się utrzyma, i pewnie nawet lokalizując się pszczoły sprowadzane długofalowo wrócą do genów przeważających czyli amm ale niestety to Polska...  ZDECYDOWANA WIĘKSZOŚĆ Pszczelarzy nie pomoże w takim temacie nic, nie będzie obojętna, tylko będzie sypac piach w oczy:P 3 sezony pszczoły są w stanie wytrzymać u nas bez leczenia, wiem bo sprawdziłem:P Więc tego nikt nie podważy, czyli zakładając że w 1 roku powstaje rodzina w 2 roku wydaje 2 roje i w 3 umiera to i tak populacja przeżyła by bo coś od siebie wydała w świat. Podejzewam że puszczone same sobie bieżą rozbierania ich gniazda na  pewno populacja by się unormowała i trwała tj na którejś z wysp koło Australii bodajze:P że pszczoły zostawione same sobie na tej wyspie przez ileś tam lat cały czas utrzymują się w podobnej populacji i nie przybywa i nie ubywa rodzin. 

Posted
3 godziny temu, Sołtys napisał:

Michał, zgoda, ale tam jest dużo mniejsze napszczelenie terenu, po 2 większość pszczół w Wielkiej Brytani to ich lokalna amm a nie jak w Polsce jak na rynku:P co stoisko to inny towar. Ogólnie wierzę i ja ze da się i u nas pszczół nie leczyć i populacja jakoś się utrzyma, i pewnie nawet lokalizując się pszczoły sprowadzane długofalowo wrócą do genów przeważających czyli amm ale niestety to Polska...  ZDECYDOWANA WIĘKSZOŚĆ Pszczelarzy nie pomoże w takim temacie nic, nie będzie obojętna, tylko będzie sypac piach w oczy:P 3 sezony pszczoły są w stanie wytrzymać u nas bez leczenia, wiem bo sprawdziłem:P Więc tego nikt nie podważy, czyli zakładając że w 1 roku powstaje rodzina w 2 roku wydaje 2 roje i w 3 umiera to i tak populacja przeżyła by bo coś od siebie wydała w świat. Podejzewam że puszczone same sobie bieżą rozbierania ich gniazda na  pewno populacja by się unormowała i trwała tj na którejś z wysp koło Australii bodajze:P że pszczoły zostawione same sobie na tej wyspie przez ileś tam lat cały czas utrzymują się w podobnej populacji i nie przybywa i nie ubywa rodzin. 

 

Nie dość, że mamy mieszaninę w powietrzu i każdy pszczelarz ma swoją ulubioną rasę, albo nawet nie rasę, tylko krzyżówkę (jak pisałem, za Dziadka początków, to była krainka inseminowana kaukazem i całe koło takie matki dostawało, teraz w modzie jest buckfast - i każdy hodowca tego buckfasta też już po swojemu rozumie), to jeszcze mamy spore przepszczelenie... o pożytkach zdrowych dla pszczół i różnorodnych nie wspomnę... Niestety nasze instytucje naukowe zajmują się badaniem, czy matka lekko skręcona w bok podczas inseminacji, będzie tak samo dobrze czerwić (badania 3 letnie). Dalej, nawet jak mimo tej mozaiki i głupich tematów, przeprowadzi ktoś jakieś ciekawe badanie w warunkach polskich (np. to, że trutnie z danej pasieki, w drugiej pasiece, położonej 200m dalej, NIE BYWAŁY - więc jest zupełnie inaczej, niż się sądziło) - to nie przebija się ono do powszechnej świadomości, że już o przełożeniu na praktykę nie wspomnę. Nasz związek pszczelarski, zamiast ogłosić grant dla hodowcy, co przez kilka lat będzie liczył warrozę i rozmnażał pszczoły, posiadające jej najmniej - całuje klamki ministerstwa, coby pszczelarz mógł po dwóch pielgrzymkach i trzech formularzach wypełnionych w urzędzie, otrzymać 20zł od przezimowanego ula. Za selekcję pszczoły żyjącej bez trucia warrozy wzięli się kompletni amatorzy, co niektórzy z nich mają praktykę na takim poziomie, że nie widzą nic złego w wystawieniu plastrów "do osuszenia" na daszku innego ula... Cud boski, że mają jakieś, jakiekolwiek, wyniki... 

Na temat hodowli i selekcji więcej wiedzy krążyło chyba w latach 30tych... Chociaż jak pokazują wpisy, już się pojawiały mokre sny o "leku na Nosemę Apis". Na szczęście lek się nie pojawił, za to pszczoły zrobiły to, co zawsze, od 100mln lat. 

W tym całym burdelu jednak, mam nadzieję, że skoro daje się tam, jest też stowarzyszenie we Francji, jest i w Szwecji... Może i dojdzie do nas jakoś. Przez Niemcy... 

Posted

No fakt pożytki yez mają trochę inaczej ułożone, inny klimat i w ogóle, ale mają też zachowane pasy śródpolne tzw miedze które to sobie rosną i tyle a u mnie sąsiad co roku tak orze że ciężko stwierdzić gdzie ta miedza się znajduje aby tylko 2 cm więcej pola było. Pszczoła ma ciężko. Jedynie w naszych rękach pozostaje lokalne badania na małą skalę w lasach i podmiejskich nieużytkach... Bo jak nie pszczelarz to nikt... 

Z pszczelarstwa bez leczenia jednak zrezygnowałem w ostatnich latach,  ale napewno ten temat nie przepadł bezpowrotnie w moim zyciu:) zapewne jak dojdę do liczby pni które chce osiągnąć to powrócę jakąś częścią do tego tematu w odległym leśnym pasieczysku. 

  • Like 1
Posted
10 hours ago, Sołtys said:

Z pszczelarstwa bez leczenia jednak zrezygnowałem w ostatnich latach,

Co Wy wszyscy o tym leczeniu jak by to bylo cos z czarnej magii?  Owszem jezeli nie "leczymy" lub zle "leczymy" to w ciagu trzech lat rodziny nie bedzie. Ja nie poswiecam wiecej jak 20min na sezon na rodzine, a koszt to szklanka miodu. Uzywam tylko KM i KSz. 

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

By using this site, you agree to our Terms of Use.