Jerzy Opublikowano 26 Marca 2016 Opublikowano 26 Marca 2016 Zastosowanie amitrazy w rodzinie produkcyjnej może nawet okazać się konieczne, jeśli ma to uratować tę rodzinę od zagłady. Wyłącza się ją jedynie z produkcji, a strata miodu jest o wiele mniej bolesna od straty rodziny pszczelej i każdy rozsądny pszczelarz powinien brać to pod uwagę. Mogę jedynie tylko tutaj się zastanawiać co robił pszczelarz, że doprowadził do takiego stanu zagrożenia? 3 Cytuj
Piotr.CK Opublikowano 26 Marca 2016 Opublikowano 26 Marca 2016 Co do cukru pudru stosuje i propaguje ją Czesław Jung - http://www.berest.pl/ Lub spytaj się na Polance. Ja podzielam w tym punkcie zdanie P.Jaronia. Dzięki za namiary na p. Czesława. A jakie jest zdanie p. Jaronia? Cytuj
daro Opublikowano 26 Marca 2016 Opublikowano 26 Marca 2016 Ciśniecie mnie jak brzydka baba. Nie bardzo się chce a odmówić nie ładnie. Ale to nie moje więc - ,, Jest to leczenie syfilisu pudrem,,. Szanuję takich co próbują ale..... Pani dr. ( może już profesor nie wiem) Spivak hodowała tę minesotę i tędy to droga powolna i mozolna. Szybko to sraczka. Nikt w Polsce nie zajmuje się alternatywnymi metodami dozowania amitrazy bo firma ma monopol z druga niemiecka i jest cacy. Zdrowie to tak jak u ludzi - masz wiele dolegliwość, chorób , dobry humor , radość życia i suma sumarum jak kto się spyta to odpowiadasz ze jest O.K. Zdrowa rodzina pszczela to nie taka co nie ma chrób a taka co ma wigor i siłę do roboty i przynosi miód. Nie koniecznie 100 l do warszawiaka. Cytuj
Słowian Opublikowano 26 Marca 2016 Opublikowano 26 Marca 2016 Jerzy, pomysł z drożdżami to sposób kolegów z koła, myślałem że skoro oni starzy już robią tak x lat i jest git to spróbuję, ale na wspomnianym wyżej szkoleniu naukowcy z przyrodniczego w Lublinie zjechali tan pomysł jako zły i dostarczania pszczołom białka nie tego lub w nie tej postaci aminokwasów co trzeba (jak dobrze zrozumiałem ) , zamiast tego polecali sam pyłek zalać wodą w woreczki i do uli tak zrobiłem wczoraj wedle rady mądrzejszych (Olszewski, Borsuk), co z tego wyjdzie czas pokaże, drożdży na pewno już nie będę pchać do uli, zamiast tego zamierzam wyposażyć moje wszystkie 16 uli w poławiacze i odebrać na mniszku sporą ilość pyłku dla siebie i rodzinki (kuracje pyłkiem dwa razy w roku!), klientów mam już zamówione parę kilo, oraz dla moich dziewczyn abym miał im co dać na wiosnę dla rozwoju. Mieszkam na południu ale na jurze na wysokości 465 m n.p.m , leszczyny resztki, wierzby, olchy brak zbyt sucho, ziemie liche 5,6 klasa same piachy trochę iłu i gliny ogólnie kapa , dlatego brak u mnie pyłku wiosną pierwszy poważny pyłek to chyba z drzew owocowych i mniszka, parę wiekowych klonów sie ostało(widziałem w tamtym roku ciemno bordowy pyłek to chyba to ) dlatego tak walczę z tymi niedoborami . Co do maila to jestem wdzięczny napisałeś wszystko, chodzi mi tylko o to że mimo wszystko nie rozumiem czemu nie dzielicie się tą wiedzą publicznie Tadziu co do sposobu który opisałeś może by to i dobre było tylko strasznie pracochłonne, może spróbuję w tym roku Wracając bardziej do tematu chodzi mi po głowie taki sposób, jak dla mnie byłby to ideał, nikt nie chce opisać to może ja młody to zrobię :: U mnie najbardziej cenny jest ten miód letni ciemniejszy z okresu kwitnienia lipy (chodź u mnie mało, w tamtym roku kwitła a nic nie oblatywało ), ale mam to szczęście że mam dużo nieużytków które jeszcze nie porosła nawłoć jest tam sporo chwastów, chabrów, maków i mnóstwo ostu na którym pszczoły szaleją . Miód ten jest dość ciemny i super aromatyczny, podobno przypomina ludziom ten "dawny miód" , wiadomo miód z łąk chwastów chabrów najlepszy . Troszkę go odbieram powiedzmy ok średnio 3 litry z ula, więc nie powala ilością, ale w tym okresie jest dużo czerwiu który wiadomo musi jeść, i tu jest taki pomysł aby matkę zaizolować ok powiedzmy 10 czerwca na miesiąc do ok 5-10 lipca, czyli okresu kiedy wiruję ten ostatni miód. Daje mi to tyle że w tym okresie nie ma czerwiu otwartego więc większość miodku zastanie dla mnie , powinno się znacząco zwiększyć zbiór tego cennego miodu oraz na początku lipca przeprowadzić jednym zabiegiem walkę z warrozą za pomocą kwasu szczawiowego w 3,5 % postaci a konkretnie specyfiku własnej produkcji pod nazwą Ambrazol . Przy braku czerwiu zamkniętego warroza podobno sypie się jak złoto a ja mam czyste lub prawie czyste pszczoły przed wychowem pszczoły zimowej no i możliwość odbioru miodów późnych (nawłoć, wrzos) bez szwanku dla rodzin bo warroza stępiona na początku lipca nie da rady się aż tak rozwinąć do września aby zaszkodzić rodzinie pszczelej. Tom chyba wetkną kij w mrowisko , co o tym sposobie myślicie, jest to sens ??, może coś byście zmienili/udoskonalili ??. Wszystkie opinie mile widziane, zaznaczam od razu, że jest to sposób kolegi z tego forum ( pozdrawiam ), podobno działa bardzo dobrze, jak mówie gdyby to dwało taki efekt dla mnie byłby to idealny sposób na walke z warrozą, plus większy zbiór tego cennego dla mnie miodu Cytuj
Xpand Opublikowano 26 Marca 2016 Opublikowano 26 Marca 2016 Pax Panowie. Wolność polega na robieniu tego co się chce. Jerzy nie musi odpowiadać , prościej przyjąc że nie ma nic do powiedzenia. Co do tego Pani dr.Pohorecka udowodniła doświadczalnie że 1. działa 2. zabija 100 % Problem jest w takim dozowaniu jej aby każdy roztocz dostał co mu się należy. P.S. Gdzieś na starym forum Polanki był odnośnik do wyników badań. Mam nadzieję, że nie odbierzesz tego, co teraz napiszę, personalnie, bo nie taki jest mój cel. Jak możesz, to podeprzyj swoją teorię o dowody. Bo i owszem, zdarzają się takie opisy, ale w zapisie powiedzmy 23%-100% (strzelam) co daje nam jakąś teoretyczną średnią na 96%. Dlatego uważam, że nie masz racji, no chyba, że jakieś badanie in vitro (powiedzmy kosmiczne dawki, których słoń nie przeżyje) , ale nas finalnie interesuje skuteczność w realnych warunkach. Nawet producent nie podaje 100%. Tutaj masz, chyba najnowsze badania dr. Pohoreckiej. Nie wydaje mi się, aby zmieniła zdanie. http://www.degruyter.com/view/j/jas.2013.57.issue-1/jas-2013-0012/jas-2013-0012.xml Obecność pasków w rodzinach pszczelich przez okres 6 tygodni spowodowała obniżenie populacji roztoczy średnio o 93,1 i 88,3% natomiast po 8 tygodniach o 96,5 i 92,8% (odpowiednio dla lat 2011 i 2012). Średnia skuteczność amitrazu wyliczona łącznie dla dwóch lat wyniosła po 6 i 8 tygodniach leczenia odpowiednio 90,6% i 94,6%, natomiast przy uwzględnieniu naturalnego osypu roztoczy średnia skuteczność preparatu była wyższa i wyniosła odpowiednio 94,7% i 96,6%. Ogólna ilość czerwiu obecnego w rodzinach podczas zabiegów leczniczych miała istotny wpływ na skuteczność warroabójczą zastosowanego preparatu. Piotr.CK Z mojej aktualnej wiedzy wynika, że cukier puder wzmaga naturalny odruch czyszczenia u pszczół, a co za tym idzie kleszcze też mogą zostać oderwane. Więcej na ten temat można dowiedzieć się z Fakhimzadeh, Ellis and Hayes (2011) Physical control of varroa mites (Varroa destructor) (in vitro) W skrócie, bardzo ważna jest jakoś pyłu. Musi być bardzo suchy. Najskuteczniejszy był słoweński cukier puder, ale też najbardziej toksyczny dla dorosłej pszczoły. Najprawdopodobniej chodziło o fosforan dwuwapniowy i dwutlenek krzemu. Generalnie osiągnięto 70-80% osyp w 24 godziny. 1 Cytuj
manio Opublikowano 26 Marca 2016 Opublikowano 26 Marca 2016 Tadziu pomyliłeś manio to nie krzyżak.A Jerzy.... Krzyżak to Krzyżak z Torunia , a manio Krzyżak z Ełku , z drugiej strony Prus ( zapomniane południe Prus Wschodnich), Jerzy też Krzyżak z urodzenia , mój krajan, teraz tylko z doskoku jest Krzyżakiem, bo poza pasieką śledzikuje , pomyłki więc nie było Jerzy , wczoraj też byłem w pasiecie i pszczoły noszą pyłek , Tak czwerwonoceglasty , coś musi w lesie kwitnąć , może jakaś egzotyczna leszczyna ( bo za czerwony na nią) i z całą pewnością przebiśniegi bo krokusy jeszcze nie . Wymieniłem dennice . "Kolumbijki" od Lundena ciężkie, nie jadły zimą co już o nich dobrze świadczy . Z całą pewnością pociągnę od nich mateczki. Już mnie ręce zaswędziały . Życie jest pięknie !!! 2 Cytuj
Jerzy Opublikowano 26 Marca 2016 Opublikowano 26 Marca 2016 Mariuszku, dzisiaj jak wrócę, bo trochę śmigam sobie po mieście, to wrzucę Ci na pocztę coś naprawdę ciekawego - mam nadzieję, że będziesz zadowolony, bo mnóstwo interesujących informacji znajdziesz od ręki. Moje 'Kuczewianki' huczą i widać, że chciałyby polecieć, tylko teraz na co, jak tam goło i wesoło jeszcze. Wichura wywróciła mi moją piękną jodłę, którą posadziłem tam w 1999 roku. Miała takie piękne szyszki! A teraz ...(( Nie mógł tego zrobić zły sąsiad, bo go już nie ma, a 'damski wiatr' tam zawsze gwiździ, że szok! Za parę dni może już tam pojadę konkretnie do pszczół, to zrobię ze wszystkim porządek. Aha, jeszcze - muszę udać się do swoich 'Naturalnych', które jeśli przetrwały, to tylko dzięki swojej zapobiegliwości, bo nic przy nich nie robiłem. Mam zamiar pociągnąć od nich matki i sprzedać tym 'Naturystom' po 400,00 €/szt. Ooo, to powinny być super pszczoły, bo nawet cukrem pudrem ich nie leczyłem, niczym! Cytuj
daro Opublikowano 26 Marca 2016 Opublikowano 26 Marca 2016 Xpand nie pamiętam daty publikacji ale to nie to. Pszczoły były traktowane amitrazą , taufluwanilatem i jeszcze jakimś środkiem po tym zabite i liczono ile padło i jak długo żyła wroza ta co została żywa.. To jest badaniem z paskami biowaru . Nie wymagaj u mnie w głowie całej eraty dorobku naukowego. Nie bedę grzebał i szukał bo nawet dziękuję nie usłyszę. Ty możesz zadzwonić i zapytać się. Konkluzja była właśnie taka . Był i jest na 100% odnośnik na starym forum Polanki. Cytuj
Xpand Opublikowano 26 Marca 2016 Opublikowano 26 Marca 2016 daro Ja tam piszę na tym forum dla przyjemności i chęci powiększenia wiedzy. Staram się nie oczekiwać od ludzi podziękowań i ich nie dostaje. Doceniam to, że starasz się wejść w polemikę, ale jednak w tym przypadku pozostaje nam tylko Twoje słowo. Pozwolisz mi, że zostanę przy swoim zdaniu, które poprałem dowodem. Biowar ma dużo więcej amitrazy od tabletek do odymiania, a substancja czynna jest ta sama. Z tego co napisałeś odnoszę wrażenie, że masz do mnie lekki żal, całkiem niepotrzebnie, bo ja Cie doceniam, jak i innych, którzy piszą coś merytorycznego/pomocnego. Oczywiście wielu innych doświadczonych pszczelarzy dodało coś wartościowego w tym temacie, ale o tymolu krystalicznym (przepis i sposób podania) nikt na tą chwilę się nie wypowiada. Być może wynika to z braku stosowania tej substancji w naszym środowisku lub też lęku przed krytyką, ewentualnie jeszcze coś innego. Taka moja mała uwaga, nie jestem modem, ale apeluję o trzymanie się tematu i nie zbaczanie na inne tory, bo lepiej mieć esencję tutaj. Przyjmuję słowa daro jako motto (z małą modyfikacją) "Wolność polega na robieniu tego co się chce. Nikt nic nie musi odpowiadać, prościej przyjąć że nie ma nic do powiedzenia" Cytuj
DarekBt Opublikowano 26 Marca 2016 Autor Opublikowano 26 Marca 2016 Tu jest troszkę o tymolu. 1 Cytuj
daro Opublikowano 26 Marca 2016 Opublikowano 26 Marca 2016 Xpand - Biowar ma dużo więcej amitrazy od tabletek do odymiania, a substancja czynna jest ta sama. A wiesz co to jest dozowanie ? Masz maść , czopek , zastrzyk domięśniowy , wlew dożylny . Jak sądzisz czy ta sama porcja leku zadziała w każdym przypadku tak samo ? Nic nie musisz , ja zawsze powtarzam czyje małpy tego cyrk. Nie musisz się zgadzać. Ja nie muszę przekopywać się przez internet by Tobie coś udowodnić. Ja do Ciebie nie mam żali. Choć powiem że moja kwerenda po producentów wywołał kolkę ze śmiechu jakie odpowiedzi dostałem.Też nie pokazałeś firmy co stosuje autoklaw. Co do tymolu to stosowałem amitrazę z tymolem.Czy nie stosuje ? Tu -https://sites.google.com/site/dzikiepszczoly/kontakt zapytaj , fajny chłop i wiem że stosował. Cytuj
daro Opublikowano 26 Marca 2016 Opublikowano 26 Marca 2016 Jeszcze jest ważna sprawa - KIEDY. Jeśli zabiegi zrobione zostaną gdy w ulu jest dużo krytego czerwiu to ta sama dawka trucizny zabije dużo mniej warozy. Cytuj
DarekBt Opublikowano 26 Marca 2016 Autor Opublikowano 26 Marca 2016 Tu jest jeszcze jedno co może pszczelarzy spotkać. http://gigalol.pl/arts/pszczoly-zombie-istnieja-naprawde,2414,1.html Cytuj
daro Opublikowano 26 Marca 2016 Opublikowano 26 Marca 2016 Xpand jak znajdę to o co mi chodziło zamieszczę tu wnioski badawcze Ponieważ wszystkie pasożyty, na które podziałano amitrazem (nawet te najmniejwrażliwe) gineły maksymalnie po 5 godzinach, podczas, gdy pasożyty z grup kontrol-nych pozostawały żywe na pszczołach nawet kilka dni, wydaje się, że stosowanieformy leku zapewniającej zetknięcie się wszystkich pasożytów z jednakową dawkąsubstancji czynnej (odymianie – preparat Apiwarol) pozwoli w uzyskanie lepsze efektyterapeutyczne w pasiekach, w których na skutek kilkuletniego stosowania tejsubstancji czynnej mogły pojawić się populacje pasożyta mniej wrażliwe na amitraz. Źródło - http://www.opisik.pulawy.pl/pdf/matXLV.pdf Strona 85 . Chcesz wierzyć że amitraza nie działa , Twoja sprawa. Cytuj
Xpand Opublikowano 26 Marca 2016 Opublikowano 26 Marca 2016 daro Wskaż mi proszę, gdzie ja napisałem, że amitraza nie działa? Proszę nie stosuj manipulacji. Stwierdziłem tylko, że nie ma 100% skuteczności w ulu, co jest faktem. Nie neguję również, że odymianie jest najlepszą formą operowania z amitrazą w ulu. Rozumiem, że wklejając ten cytat i linka chcesz potwierdzić, to co napisałem w poście #172. Czytałeś co było celem badania i jak je przeprowadzano? Jedno co wyniosłem z tych polskich publikacji, to wiedza, że źle odmieniam "amitrazy" przez przypadki Żeby kończyć tą dyskusję: http://www.miesiecznik-pszczelarstwo.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=33:skuteczno-apiwarolu-as-w-latach-1981-2009-22011&catid=4:rok-2011&Itemid=6 Analizę wyników badania skuteczności Apiwarolu AS od 1981 do 2009 roku umożliwiło pogrupowanie danych dla czterech okresów jego stosowania (tab.). W ocenie średnich i odchyleń standardowych oraz przy porównywaniu testem t-Studenta trzech analizowanych grup wyników nie stwierdzono różnic statystycznie istotnych pomiędzy okresami 1981-1985; 1986-1989; 1990-2000 i 2001-2009. Średnie w wymienionych przedziałach wynosiły odpowiednio 93,89±4,73%, 95,70±3,46, 94,27±4,07 i 93,72±7,01% skuteczności leku. Obawiam się, że już więcej na ten temat nie będę miał nic do powiedzenia - zgodnie z Twoim mottem. Trochę mi szkoda czasu na takie coś. Cytuj
mariopalmeral Opublikowano 27 Marca 2016 Opublikowano 27 Marca 2016 A ja mam pierwszy sukces :-) Po dzisiejszym dymieniu spadła ze mnie cała warroza :-) Oblazła cię warroza pszczela czy ludzka ?Bo jak byś miał ludzką to króliki musiały by ci siedzieć na plecach ,a pszczela raczej cię nie ruszy mało atrakcyjny jesteś .Ja wycinam plastry z czerwiem trutowym i mam świetne wyniki mały osyp zimowy i zdrowe pszczoły ,które potrafią bronić swego. Cytuj
Tadek11 Opublikowano 31 Marca 2016 Opublikowano 31 Marca 2016 Jak ktoś ma czas to warto posłuchać i przemyśleć sposoby walki Pozdrawiam Tadek Cytuj
netto Opublikowano 19 Czerwca 2016 Opublikowano 19 Czerwca 2016 Też specjalnie nie widać na wyciętych ramkach pracy, ale moje dostały dawke ambrozolu jednak mam wyjęte wkładki także nic nie zaobserwowałem. Cytuj
lalux5 Opublikowano 19 Czerwca 2016 Opublikowano 19 Czerwca 2016 Zauważyłem przy przeglądach,odsklepianiu czerwiu trutowego brak warrozy.Mam nadzieję że ten rok podobnie jak zeszły będzie super pod względem porażenia warrozą.Co u was?PK Poczekaj do jesieni to zobaczysz Na południu pogromy w ostatnich latach następują cyklicznie co 4-5 lat. W myśl tej teorii w tym roku możesz spać spokojnie , dla pewności zastosój lekarstwo na jesieni Cytuj
Gość Imker Opublikowano 26 Czerwca 2016 Opublikowano 26 Czerwca 2016 lepiej dmuchać na zimno jak się wiosną obudzić z ręką w nocniku jak komuś szkoda 100-200zł na leki żeby wiosną płacić tysiące za nowe rodziny to jego sprawa Cytuj
MAZI Opublikowano 26 Czerwca 2016 Opublikowano 26 Czerwca 2016 Ja dzisiaj robię Ambrozol - zrobię na próbę w 8 ulach przy domu, dam wkładki tekturowe posmarowane tłuszczem i podzielę się wynikami :-) Cytuj
MAZI Opublikowano 26 Czerwca 2016 Opublikowano 26 Czerwca 2016 Nie będę czekać aż problem będzie widoczny bo wtedy może być za późno. Cytuj
MAZI Opublikowano 29 Czerwca 2016 Opublikowano 29 Czerwca 2016 Próbnie polałem jedną rodzinę. Na wkładce po 3 dniach brak warrozy??? Ki czort, przecież z naturalnego osypu coś powinno być. Dennica osiatkowana, wkładka nasączona olejem... Cytuj
radek40 Opublikowano 12 Lipca 2016 Opublikowano 12 Lipca 2016 Wczoraj odymiłem jedną rodzinę , po pół godz. parę sztuk łaziło po wkładce , rodzina bez czerwiu. Cytuj
Tadek11 Opublikowano 12 Lipca 2016 Opublikowano 12 Lipca 2016 Efekt odymiania apiwarolem najlepiej sprawdzić nie po pół godzinie , ale na drugi dzień rano. A co do leczenia to widziałem ostatnio taki film na YouTube https://www.youtube.com/watch?v=ghL_4IqiIIQ Nie żebym reklamował ten środek , bo w życiu go nie stosowałem , i nie mam wyrobionego zdania , ale zapoznać się warto tak jako ciekawostka , a do walki z warozą polecam jednak tylko dopuszczone przez weterynarię środki chociażby ze względu na konsekwencje prawne jakie mogą nas spotkać jak byśmy stosowali środki chemiczne nie dopuszczone u nas do leczenia. Pozdrawiam Tadek Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.