Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Sezon 2023


Krzychu

Recommended Posts

40 minut temu, Tadek11 napisał(a):

Bo wybory niedługo 😁 Już swoje zarobili przez ten rok sztucznie zawyżonych cen przez Polski Holding Spożywczy Sasina.  . 

 

Podatek od napojów słodzonych jest prostszy w obsłudze, przynosi kupę kasy, do tego jest moralnie usprawiedliwiony. Nie wydaje mi się, żeby machlojki z cukrem sięgały tak wysoko.

U mnie przed urlopem okazało się, że pszczoły w lesie głodne. Albo przez ten tydzień dobrały nawłoci, albo następnego tygodnia wybieram się po cukier... 130kg po 3,99 na promocji w Stokrotce już zalega. Jeszcze mało...

Link to comment
Share on other sites

Byłem na gryce założyć przegonki. Muodnie ciężkie,widziałem nawet jedna ramkę z delikatnym ciemnym nakropem.i to chyba tyle gryki. Bo wszystkie co są zasklepione to miód jest jasny. Ciekawe co okaże się jutro przy wirowaniu.

Odnośnie miodu lipcowego - dałem go do analizy laboratoryjnej. Okazuje się, że mam miód chabrowy z domieszką lipy, astrów, gorczycy... Wszędzie na rynkach miód w tym samym kolorze jako lipowy idzie. Chabrowego nigdzie nie widać:)

Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, Krzychu napisał(a):

Okazuje się, że mam miód chabrowy z domieszką lipy, astrów, gorczycy... Wszędzie na rynkach miód w tym samym kolorze jako lipowy idzie. Chabrowego nigdzie nie widać:)

Pisałem o tym chyba dwa  lata wcześniej , że wg moich obserwacji w lipcu właśnie chaber jest największym pożytkiem na terenach o dużych zasiewach zbóż i na nieużytkach . Jak wtedy naliczyłem na 1 m.kw. nieużytku porośniętego gęsto chabrem widziałem około 20 pszczół. no i gorczyce niektórzy rolnicy wysiewają w lipcu i po zakwitnięciu przeorują u mnie sieją ją po wykopaniu wczesnych ziemniaków . 

Cytat

jest to sposób  który ogranicza występowanie nicieni i drutowców gorczyca odstrasza ślimaki i   ogranicza wzrost wielu chwastów ponadto zagęszcza glebę i zapobiega tym samym erozji podłoża.

 

Link to comment
Share on other sites

W dniu 18.08.2023 o 17:04, Tadek11 napisał(a):

Bo wybory niedługo 😁 Już swoje zarobili przez ten rok sztucznie zawyżonych cen przez Polski Holding Spożywczy Sasina.  . 

Niestety tak 

Link to comment
Share on other sites

Wreszcie i u mnie nawłoć poratowała głodujące pszczółki.

Na zdjęciu również wyjaśnienie zjawiska tzw. "washboardingu" (filmików jest pełno, więc trzeba sobie wyszukać).

Po prostu one chcą mieć lśniący wylotek. Może jakieś grzyby, zarodniki usuwają?

I3pt0JX.png

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, michal79 napisał(a):

Wreszcie i u mnie nawłoć poratowała głodujące pszczółki.

Na zdjęciu również wyjaśnienie zjawiska tzw. "washboardingu" (filmików jest pełno, więc trzeba sobie wyszukać).

Po prostu one chcą mieć lśniący wylotek. Może jakieś grzyby, zarodniki usuwają?

I3pt0JX.png

U mnie robią to samo . I zaczęły w tym samym momencie właśnie jak ruszyła nawłoć . To chyba jedyne kwiatki które dają nektar przy takiej patelni . 34 w cieniu wczoraj było a one w najlepsze oblatywały po 8-10 szt na jednym kwiatku 🤔

Link to comment
Share on other sites

W dniu 21.08.2023 o 07:13, Madzin napisał(a):

ruszyła nawłoć .
To chyba jedyne kwiatki które dają nektar przy takiej patelni .
34 w cieniu wczoraj było a one w najlepsze oblatywały po 8-10 szt na jednym kwiatku 🤔

Nostrzyk. Ten jest oblatywany w upały i klęskową suszę .

Link to comment
Share on other sites

W dniu 21.08.2023 o 07:13, Madzin napisał(a):

U mnie robią to samo . I zaczęły w tym samym momencie właśnie jak ruszyła nawłoć . To chyba jedyne kwiatki które dają nektar przy takiej patelni . 34 w cieniu wczoraj było a one w najlepsze oblatywały po 8-10 szt na jednym kwiatku 🤔

Mogę potwierdzić zjawisko. Gdy byłem sprawdzić co u pszczół na gryce przy 36stC to one masowo oblatywały właśnie nawłoć. 

Link to comment
Share on other sites

W dniu 21.08.2023 o 06:05, Tadek11 napisał(a):

A nie powietrze ulowe o podwyższonej temperaturze i CO2 ? 

 

To pszczoły robią skrzydełkami. 

Te czyszczące przednimi łapkami drapią drewno, a skrzydełka trzymają wtedy nieruchomo. Jest sporo filmików jak się w googlu wpisze "bees washboarding".

Link to comment
Share on other sites

Mam mały problem , zrobiłam generalny przegląd wszystkich rodzin przed zimowla . Rodziny na 1/2 Dadant zrobiły sobie w dolnym korpusie magazyn pierzgi , pozostaje mi chyba zamienić korpusy i ten z pierzga dać na sama górę . Czy dobrze myśle ? Sklepią nawłoć . We wrześniu zaczynam zakarmiać a tymczasem jadę na urlop. ;) 

Link to comment
Share on other sites

No i wywirowałem miód przywieziony z gryki. Wg analizy laboratoryjnej jest to miód lipowy. Gryki 3x mniej niż lipy. Nawet chaber się załapał też.

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Madzin napisał(a):

Mam mały problem , zrobiłam generalny przegląd wszystkich rodzin przed zimowla . Rodziny na 1/2 Dadant zrobiły sobie w dolnym korpusie magazyn pierzgi , pozostaje mi chyba zamienić korpusy i ten z pierzga dać na sama górę . Czy dobrze myśle ? Sklepią nawłoć . We wrześniu zaczynam zakarmiać a tymczasem jadę na urlop. ;) 

 

A co będą jadły w lutym jak wejdą do tego korpusu? Pierzgę?

Mam zdjęcie pszczół karmionych pierzgą. Jeden dziwny człowiek kupił je kiedyś od mojego kolegi, wstawił do kłody i im wrzucał pierzgę. Wszystkie leżą na dennicy i się nie ruszają. I nie dlatego, że to zdjęcie.

Polecam pierzgę weź dla siebie, albo olej sprawę, niech to pszczoły ogarną.

Skończył się już czas przestawiania korpusów.

Edited by michal79
  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Madzin napisał(a):

Mam mały problem , zrobiłam generalny przegląd wszystkich rodzin przed zimowla . Rodziny na 1/2 Dadant zrobiły sobie w dolnym korpusie magazyn pierzgi , pozostaje mi chyba zamienić korpusy i ten z pierzga dać na sama górę . Czy dobrze myśle ? Sklepią nawłoć . We wrześniu zaczynam zakarmiać a tymczasem jadę na urlop. ;) 

Zgoda z tym co napisal michal79.
Dodatkowo nie czekałbym specjalnie na wrzesien, wyszlo by im to na dobre jak dostana dawke przed urlopem i beda mialy czas by przerobić.

Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, Madzin napisał(a):

pozostaje mi chyba zamienić korpusy i ten z pierzga dać na sama górę . Czy dobrze myśle ? Sklepią nawłoć . We wrześniu zaczynam zakarmiać a tymczasem jadę na urlop. ;) 

To brzmi jak prowokacja moderatorska  :) , a ja zalecam  pogonić mentora ( to ten student od palenia uli? ) . Ktoś Ci źle radzi i do tego nie ma bladego pojęcia . Jak nie wiesz co  zrobić to zaufaj pszczołom. One mają tysiące lat doświadczenia. Szczegółowo opisałem  swoją gospodarkę na 1/2 D na trzech korpusach i uzasadniłem dlaczego tak , w swoim wątku o leniwym maniowym pszczelarstwie .

Stara literatura zachęcała do zamiany korpusów wiosną - miało to na celu postawienie dolnego pustego korpusa do góry , w najcieplejszej części ula w celu zwolnienia miejsca na  czerwienie , oraz zmuszenie pszczół do przenoszenia zapasów z dołu do góry co wedle wyobrażenia tych manipulantów miało stworzyć złudzenie pożytku i zachęcić pszczoły do zwiększenia czerwienia. Praktyka wyśmiała te urojenia. Robienie tego teraz to więcej niż błąd.

Podobnie jest z "układaniem gniazda na zimę" . Jedni  po prostu zabieraja z gniazda nadmiarowe ich  zdaniem ramki , ograniczając jego objętośc do 7-8 dużych ramek gniazdowych  ( czyli 14-16 1/2D) . Ale niektórzy wiedzą jeszcze lepiej i układają całe gniazdo wedle swojej imaginacji , uważając ,że wiedzą lepiej niż pszczoły jak układać zapasy.

Jeszcze  gdyby robić to wcześniej , przed zakarmianiem  i  wcześnie karmić to pół biedy i  nie ma w tym żadnej szkody tylko zbędna robota . Pszczoły zdążą naprawić błędy hodowcy. Ale późne grzebanie w gnieździe i jeszcze późniejsze karmienie to proszenie się o kłopoty na wiosnę.

Wielokrotnie i do znudzenia pisałem  dlaczego.

Nigdy niczego nie mieszam , działam całymi korpusami , korpus wymieniam w całości na węzę nie dotykając ramek Nie mam żadnych spadków zimowych z powodu warrozy czy braku pokarmu. Nie biegam  wiosna z ciastem i spokojnie czekam na obloty. Czasem brak aktywności to najlepsza aktywność pszczelarska.

Jedziesz na urlop, zostawiasz miód , a kiedy leczenie ? We wrześniu ? To może już być za późno , a pokaleczone ,zawirusowane pszczoły to słaby sposób na 100% zimowlę. Wierzę ,że są już po pierwszym leczeniu ,  a nawłoć zostaje na zimę. Tak jest u mnie i jestem już dzis pewien 100% zimowli , czego i wszystkim  życzę :) 

Edited by manio
  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

13 minut temu, manio napisał(a):

 Praktyka wyśmiała te urojenia. Robienie tego teraz to więcej niż błąd.

Podobnie jest z "układaniem gniazda na zimę" . Jedni  po prostu zabieraja z gniazda nadmiarowe ich  zdaniem ramki , ograniczając jego objętośc do 7-8 dużych ramek gniazdowych  ( czyli 14-16 1/2D) . Ale niektórzy wiedzą jeszcze lepiej i układają całe gniazdo wedle swojej imaginacji , uważając ,że wiedzą lepiej niż pszczoły jak układać zapasy.

W większości zgodzę się z Tobą.
Ale ...
Układanie gniazda ma sens wtedy kiedy w gnieździe mamy pomiędzy starszą woszczyną ramki jasne ,
lub co gorsze nieodbudowaną do końca węze .
Wtedy po prostu usuwamy takie ramki przed zakarmianiem zimowym .
Też już o tym pisałem kiedyś podając przykłady jak się takie błędy kończą .
Napiszę jeszcze raz dla tych co się nie dokopali do starszych wpisów.
Wystarczy jedna ramka jasna , lub ramka węzy pomiędzy ciemnobrązowymi plastrami i spowoduje to zimą rozdzielenie kłębu.
Wówczas jest wielce prawdopodobne , że rodzina nie doczeka wiosny .
Przetestowane kiedyś na własnych błędach !
Jeśli jasne plastry , to wszystkie ! Po Skandynawsku .
Lub w ostateczności jeśli musimy , to zostawiamy jasne ramki na skraju gniazda .
A najlepiej jeśli wszystkie będą równo odbudowane - jasnobrązowe .

Link to comment
Share on other sites

To co sobie noszą zostaje dla nich . Nie będę już odbierać miodu/syropu.. Przeleczone są w lipcu wszystkie . Pisałam wyżej co zrobiłam po tym jak zobaczyłam waroze na pszczołach, dostaną dymka ale to nie we wrześniu a raczej październiku/listopadzie. W takim razie nic im nie ruszam niech siedzą tak jak są ;) . Edit; ramki wszystkie są tegoroczne , tylko w starych ulach (3szt) kilka jest do wycofania ale te sa już na skraju Górnego korpusu. 

Edited by Madzin
  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

38 minut temu, Robi_Robson napisał(a):

Układanie gniazda ma sens wtedy kiedy w gnieździe mamy pomiędzy starszą woszczyną ramki jasne ,
lub co gorsze nieodbudowaną do końca węze .

Nie ma sporu ,  ja  naprawdę gospodaruję całymi korpusami i nie ma takiego problemu bo wszystkie ramki są w tym samym wieku i podobnym zużyciu . To co opisujesz to kolejny argument żeby nie grzebać w korpusach, tym bardziej o niskiej ramce. Ale nawet w warszawiaku tego nie robiłem . Jeśli się taka ramka zdarzy to należy ją przełożyć jako osłonową , nie rozdzieli wtedy kłębu. Ważne aby nie czekać z "układaniem" na ostatnią chwilę .

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Stwierdziłem, że nie chce mi się czekać i odebrałem 4 i 1/2 korpusów, w których pszczoły miały gromadzić miód.

Dwa i pół korpusu wróciło do pszczół (piękny widok 3ciej wojny światowej kiedy rodzina "rabuje" ramki na których stoi). Z reszty dało się coś odwirować, a najbardziej popisała się pierwszy raz odkąd patrzę, rodzina bezchemicznych pszczół. Zupełnie bez krat odgrodowych odłożyły zapasik w półkorpusie nad głową, oraz w pełnym korpusie, dołożonym celem osuszenia/ uzupełnienia. Wybrały to drugie.

 

Na dwóch rodzinach chemizowanych, których od kwietnia nie udało mi się sprzedać, przeprowadziłem izolację matek w iz. Chmary oraz łączenie bez wybierania za pszczoły, którą matkę zostawić.

Obie zresztą matki głupiutkie. Dziadek otwierał zaklopek w izolatorze, wkładał do ula, na drugi dzień wyjmował pusty. Ja zauważyłem, że te matki po rogach chodzą, to izolatory z odgiętym narożnikiem wkładałem. I dziś jest to "na drugi dzień", a obie matki oczywiście nie opuściły swoich izolatorów. Z tym że jedna była przez pszczoły unieruchomiona w "kulce". Obie ręcznie przywróciłem do przynależnych im korpusów, choć za drugą ganiałem za ul w trawę, bo tyle przeleciała zwiewając z otwieranego izolatora. 

Ja nie wiem jakie jeszcze inne hobby tak bardzo obfituje w rozrywki i niespodzianki, a zarazem hobbyści je uprawiający wyceniają godziny nad nim spędzone, jakby to było zbieranie szparagów, a nie zdrowy relaks...

 

Po łączeniu wczoraj zrobiła się taka sytuacja... Jedna rodzina jest nad gazetą w dwóch korpusach (te unieruchomiły matkę), druga w korpusie na dennicy.

Dzisiaj już spokój, ale co jakiś czas na podest spadają zbieraczki z dolnego korpusu, próbujące wejść do górnego. To chyba nie do końca tak, z tym przyjmowaniem zbieraczek... 

Razem z tymi zbieraczkami spada z reguły strażniczka górnej rodziny...

4nuPzm6.jpg

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

... i jak za pierwszym razem matka z dolnej rodziny zwiała z izolatora, to wleciała między deski palety (taka dziura po lewej). Myślałem, że ją pająki, albo żaby zjedzą. 

A ona po 5 minutach wychynęła z przodu tej palety, jak jest ta przestrzeń między górną dechą a dołem. 

Tu gdzie strzałka pokazuje. 

Ale próbowałem ją złapać i zwiała mi znowu wgłąb palety, w tę ciemną przestrzeń. 

Emocje jak w wesołym miasteczku...

reVVgNU.png

 

 

Znowu 5 minut później ją zobaczyłem na trawce rosnącej zaraz przed tą paletą. 

To już pewnie ją chwyciłem i postawiłem na podeście. Jej "sąsiadka z góry" jakiś czas temu w tym samym miejscu bardzo sprawnie weszła z podestu do wylotka.

Oczywiście tym razem nie było tak łatwo... 

Fotka po trzeciej próbie złapania, udanej, i po postawieniu na podeście.

X2lz6sJ.png

 

Czy wspominałem, że choć dzisiaj był już spokój, to co jakiś czas z góry spadała dolna zbieraczka wraz z górną strażniczką? Otóż dziwnym zbiegiem okoliczności, w pewnym momencie, owa strażniczka wylądowała na tej matce. Na szczęście matka żwawa, uskoczyła... wylądowała co prawda na plecach, ale sprawna... za to spieprzyła z podestu. Udało jej się nieźle nawet wznieść, bo prawie na metr. 

Na szczęście zderzyła się z moją torbą na bluzę i wylądowała w trawie. 

Za czwartym razem, jeśli dobrze liczę, złapałem ją i podstawiłem pod sam wylotek (okrągły, na górze).

Weszła nie niepokojona.

A dziadek na drugi dzień wyjmował opuszczony izolator.

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

12 minut temu, mirek. napisał(a):

może posta nie zakumkałem ale czemu ta matka po paletach łazi a nie w gnieźdze?

 

Była w miejscu, z którego trudno by jej było wrócić (trawa przed paletą, poniżej ula). 

Przełożyłem na podest przed wylotkiem żeby sobie weszła.

Nie weszła.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.