Beeman Opublikowano 22 Grudnia 2017 Opublikowano 22 Grudnia 2017 Witam. Czy matki od hodowcy beda lepsze jak "domowe" czyli swoje.? Byc moze, ale czy napewno? Jestem ciekaw w jakim procencie jestescie zadowoleni z kupnych matek. Ilu pszczelarzy zniecheca do powiekrzania pasieki po stracenie paru matek od hodowcy. Czy pszczelarz amator musi byc zalezny od hodowcy? Mysle ze nie taki diabel straszny jak go maluja. W zeszlym sezonie wyhodowałem 10 matek, mialem 100% unasiennienia i przyjec. Po moim malym sukcesie mam wspanialy bodziec do dzialania. Choc bym stracil 5 matuli z tych dziesieciu to ia tak byl by to sukces dla mnie. Mysle ze z zakupionych matek utrata 50% byla by dla mnie nie wesola i raczej nie zachecajaca. Cytuj
Michał Opublikowano 22 Grudnia 2017 Opublikowano 22 Grudnia 2017 Hodowcy są konieczni. Ich zadaniem jest tworzenie materiału, który będzie dla nas najlepszy. Sami musimy jednak wybrać który to materiał. Po matkach od tych hodowców warto w bezstresowych, naturalnych warunkach wychowywać własne matki. Takie moim zdaniem są najlepszej jakości. Wypieszczone w ulu do samego końca, dobrze odkarmione, bez problemów z przyjęciem - poddaję głównie mateczniki. Takie matule potrafią się odwdzięczyć. 2 Cytuj
Tadek11 Opublikowano 22 Grudnia 2017 Opublikowano 22 Grudnia 2017 Witam. Czy matki od hodowcy beda lepsze jak "domowe" czyli swoje.? Byc moze, ale czy napewno? Jestem ciekaw w jakim procencie jestescie zadowoleni z kupnych matek. Ilu pszczelarzy zniecheca do powiekrzania pasieki po stracenie paru matek od hodowcy. Czy pszczelarz amator musi byc zalezny od hodowcy? W żadnym przypadku zależny od hodowcy !! Matki własne wychowane z najlepszych naszych w pasiece rodzin są wielokroć lepsze od tych kupnych z masowej seryjnej produkcji i różnie z tym bywa i w zasadzie każdy pszczelarz z tych względów jak i z ekonomicznych powinien sam sobie hodować matki , szczególnie w dużych pasiekach . I to od oceny pszczelarza zależy czy jest zadowolony ze swoich rodzin , czy nie ? Bo jak wiemy pszczoły to nie krowy gdzie ojca do prokreacji możemy sobie wybrać tylko matki puszczają się nawet z kilkunastoma trutniami i nie wiadomo na jaki komplet genów ze strony ojcowskiej trafimy w okolicy naszej pasieki ? Może być tak że geny te się nam przez takie krzyżówki z nieodpowiednimi trutniami popsują i mogą być bardziej złośliwe , albo mniej miodne i wtedy trzeba się ratować zakupem unasiennionych matek od solidnych i sprawdzonych hodowców , żeby poprawić geny odpowiedzialne za walory użytkowe matek w pasiece. 2 Cytuj
cegielka Opublikowano 25 Listopada 2018 Opublikowano 25 Listopada 2018 W żadnym przypadku zależny od hodowcy !! Matki własne wychowane z najlepszych naszych w pasiece rodzin są wielokroć lepsze od tych kupnych z masowej seryjnej produkcji i różnie z tym bywa i w zasadzie każdy pszczelarz z tych względów jak i z ekonomicznych powinien sam sobie hodować matki , szczególnie w dużych pasiekach . : Wiem, że trochę odgrzewany kotlet, ale czytam forum od kilku dni i to wyżej napisane powinno być w 10 przykazaniach pszczelarza - na pewno początkującego. Sam jestem na siebie nawet dzisiaj zły, jak sobie przypominam moje pierwsze odkłady i podawanie (poddawanie?) matek, oczywiście "kupnych", a jakże - bo jak ma być profesjonalnie, to matka musi być od hodowcy. No i do dzisiaj nie miałem takich agresywnych pszczół jak te pierwsze legendarne sklenary co to w samych majtkach (czy nawet bez) można przy nich pracować "Dziecięca pszczoła" czy coś takiego było w opisie linii Dzisiaj w pasiece mam większość matek ratunkowych, odkłady robię ze starą matką lub zabierając ramkę, na której czerwiła w dniu przeglądu - wiem co niektórzy chcieliby napisać, ale dla mnie taka matka ratunkowa, zawsze będzie lepsza niż ta kupna z przysłowiowego allegro, brana w paluchy, nie wiadomo iludniowa, malowana, a potem jeszcze wysyłana - a czasami jeszcze poleży dzień/dwa zanim zostanie podana do ula. Dopiero w przyszłym roku planuję zrobić pierwsze podejście do hodowli sryjnej matek na własne potrzeby. No i też na początku na bazie moich ratunkowych kundelków - ich cechy wybitnie mi pasują, kapelusz zakładałem dopiero jesienią przy sprawdzaniu postępów w zakarmianiu; aż bym się chyba bał wpuścić do puli jakiegoś rasowego dzikusa, żeby nie popsuł genów. A w promieniu 5 km (co najmniej) nie mam żadnej konkurencyjnej pasieki - wiem, że to żadna gwarancja, ale prawdopodobieństwo, że się trafi kawaler z zewnątrz też jest niezbyt duże. Pozdrawiam. 2 Cytuj
Brzytwiarz Opublikowano 29 Maja 2020 Opublikowano 29 Maja 2020 Witam kolegów i mam pytanie o opinie bo nie ukrywam że czuję się wychj...y. Zamówiłem jednodniówki i miały być w poniedziałek wysyłane ale ponoć w poniedziałek o 16:00 się nie wygryzły a miały w niedzielną noc. Więc nie odebrałem osobiście i poleciłem wysyłkę jak przyszły to kopara mi opadła i matki wyglądały rozmiarowo dosłownie jak pszczołą może odwłok był 1m większy. Jak dla mnie to jak ratunkowe! po rozmowie z Helmutem i powiedział mi że to przez pogodę i brak dopływu pyłku. Jaka jest szansa ze będą to wartościowe matki ?? Jak dla mnie odciągane w jakiejś słabej rodzinie wychowującej. Cytuj
Beeman Opublikowano 29 Maja 2020 Autor Opublikowano 29 Maja 2020 No to nie takie złe jak odwłoki są na metr 1 Cytuj
Beeman Opublikowano 29 Maja 2020 Autor Opublikowano 29 Maja 2020 W moim ulu wychowującym matki jest pare ramek piezgi. Na powalce syrop1/1 i słoik wody. Pogoda będzie potrzebna do unasienniania nie do wychowu. Cytuj
Krzychu Opublikowano 29 Maja 2020 Opublikowano 29 Maja 2020 (edytowane) 57 minut temu, Brzytwiarz napisał: Witam kolegów i mam pytanie o opinie bo nie ukrywam że czuję się wychj...y. Zamówiłem jednodniówki i miały być w poniedziałek wysyłane ale ponoć w poniedziałek o 16:00 się nie wygryzły a miały w niedzielną noc. Więc nie odebrałem osobiście i poleciłem wysyłkę jak przyszły to kopara mi opadła i matki wyglądały rozmiarowo dosłownie jak pszczołą może odwłok był 1m większy. Jak dla mnie to jak ratunkowe! po rozmowie z Helmutem i powiedział mi że to przez pogodę i brak dopływu pyłku. Jaka jest szansa ze będą to wartościowe matki ?? Jak dla mnie odciągane w jakiejś słabej rodzinie wychowującej. Niestety ale często matki od hodowców to kupno kota w worku. Też miałem często wrażenie, że nie różni się od pszczoły zbyt bardzo. Dopiero po unasiennieniu jest szersza. Ps. Ostatnio moje młode kundelki zsypane na węzę i bezmateczne przez 9 dni nie przyjęły krainki. Po zachowaniu myślałem, że ją lubią a okazało się przeciwnie. https://photos.app.goo.gl/avKGDtfQKu2LuFcw7 Edytowane 29 Maja 2020 przez Krzychu Cytuj
Krzyżak Opublikowano 29 Maja 2020 Opublikowano 29 Maja 2020 12 minut temu, Krzychu napisał: Ps. Ostatnio moje młode kundelki zsypane na węzę i bezmateczne przez 9 dni nie przyjęły krainki. Po zachowaniu myślałem, że ją lubią a okazało się przeciwnie. https://photos.app.goo.gl/avKGDtfQKu2LuFcw7 Pewnie nie był bezmateczne. 2 Cytuj
Beeman Opublikowano 29 Maja 2020 Autor Opublikowano 29 Maja 2020 Gdzies od trzech tygodni w jednej rodzinie 0 czerwiu. Matki nie moge odszukac. Jak podam ramke czerwiu to tylko dokoncza i 0 matecznikow. Cytuj
Brzytwiarz Opublikowano 29 Maja 2020 Opublikowano 29 Maja 2020 Ja tak miałem jakiś czas temu a dziś rodzina strutowiala i do rozgonienia po pasiece. Cytuj
zdzich123 Opublikowano 29 Maja 2020 Opublikowano 29 Maja 2020 To pogoń towarzystwo na cztery strony świata . 1 Cytuj
Brzytwiarz Opublikowano 29 Maja 2020 Opublikowano 29 Maja 2020 (edytowane) Dokładnie tak się stanie. Ale nie rozumiem czemu sobie jej nie wymieniły. Tylko doprowadziły do tego by matka strutowiala. Edytowane 29 Maja 2020 przez Brzytwiarz Cytuj
Krzychu Opublikowano 29 Maja 2020 Opublikowano 29 Maja 2020 1 godzinę temu, Krzyżak napisał: Pewnie nie był bezmateczne. Tutaj jest akurat pewność, że jest to "rodzina" bezmateczna. Cytuj
baru Opublikowano 29 Maja 2020 Opublikowano 29 Maja 2020 Matka po wygryzieniu wygląda jak "olbrzym" później traci i przed lotem godowym "jest prawie pszczołą" później znów nabiera ciała. Hoduje sobie matki dla siebie i dawniej zdarzała mi się taka krytyka .teraz widzę jak się zmieniają . Nie neguje tutaj byle jakości co też może mieć miejsce . U mnie seria, to 30 mateczników na jeden raz w rodzinie około 10 ramek wielkopolskich . Cytuj
michal79 Opublikowano 29 Maja 2020 Opublikowano 29 Maja 2020 (edytowane) Ja dzisiaj widziałem ciekawą rzecz, młodą matkę spueprzającą przede mną z ramki, robiącą parę kręgów i wlatującą do wylotka. To odkładzik-podarek dla jednych starszych państwa, co im pasiekę wytruto. Ale jak laska lata, to jeszcze niegotowy ;) Edytowane 29 Maja 2020 przez michal79 Cytuj
Brzytwiarz Opublikowano 29 Maja 2020 Opublikowano 29 Maja 2020 1 hour ago, baru said: Matka po wygryzieniu wygląda jak "olbrzym" później traci i przed lotem godowym "jest prawie pszczołą" później znów nabiera ciała. Hoduje sobie matki dla siebie i dawniej zdarzała mi się taka krytyka .teraz widzę jak się zmieniają . Nie neguje tutaj byle jakości co też może mieć miejsce . U mnie seria, to 30 mateczników na jeden raz w rodzinie około 10 ramek wielkopolskich . Czy chcesz mi powiedzieć ze matka która ma 2,5 dnia wygląda wielkością robotnice ?? A jak wytłumaczyć opóźnienie w wygryzieniu ?? o około 2 dni?? pytam bo ciekawi mnie to bo tłumaczenie ze pogoda i brak dopływu pyłku jest przyczyną do mnie sory ale nie kupuję tego kitu. Cytuj
Krzyżak Opublikowano 29 Maja 2020 Opublikowano 29 Maja 2020 3 godziny temu, Krzychu napisał: Tutaj jest akurat pewność, że jest to "rodzina" bezmateczna. Nigdy nie ma pewności. 1 Cytuj
Brzytwiarz Opublikowano 29 Maja 2020 Opublikowano 29 Maja 2020 A wie ktoś gdzie kupić takie opalitki ala Gwiazdki miałem raz takie matki od lary z opalitkami ?? Cytuj
manio Opublikowano 30 Maja 2020 Opublikowano 30 Maja 2020 albo na olx - jest ogłoszenie , wystarczy na lata Cytuj
baru Opublikowano 30 Maja 2020 Opublikowano 30 Maja 2020 22 godziny temu, Brzytwiarz napisał: Czy chcesz mi powiedzieć ze matka która ma 2,5 dnia wygląda wielkością robotnice ?? ..... sory ale nie kupuję tego kitu. ? Powodzenia . Cytuj
Brzytwiarz Opublikowano 30 Maja 2020 Opublikowano 30 Maja 2020 @baru rozumiem że jednodniówki rozmiarem jak robotnice to ok?? Cytuj
Krzychu Opublikowano 30 Maja 2020 Opublikowano 30 Maja 2020 23 godziny temu, Krzyżak napisał: Nigdy nie ma pewności. No nie wiem. Sama sobie przyleciała z innego ula? Dajcie spokój, jeśli mówię że nie było tam matki to nie było i szukałbym innej przyczyny odrzucenia matki. Nie zawsze pszczoły przyjmą matkę. Wredne, Mieszance linii F 32 mogą mieć problem z zapachem krainki. Przyczyny mogą być różne. Cytuj
Krzyżak Opublikowano 31 Maja 2020 Opublikowano 31 Maja 2020 7 godzin temu, Krzychu napisał: Sama sobie przyleciała z innego ula? Tak, mogła się nalecieć matka z lotu godowego. Nie bez przyczyny niektórzy dają kratę na wylotek podczas osadzania cennych matek w "bezmtecznej" rodzinie. Mogła też być młoda nieunasienniona jeszcze matka z cichej wymiany. Jest kilka możliwości, aby rodzina "bezmaeczna" jednak miała matkę. 2 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.