piotrpodhale Opublikowano 14 Lipca 2019 Opublikowano 14 Lipca 2019 Moim zdaniem tego typu ul weselny 3 ramkowy "jamnik" jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem niż miniplus Dla Ciebie tak,bo się nauczyłeś działać na swoich zresztą swoje najbardziej cieszy.Miniplus to ulik uniwersalny bez problemu jest bardzo mały lub duży,w sezonie jeden korpusik przy małej ilości pszczół staje się dwurodzinny co bardzo skraca czas obsługi .Po sezonie do zimowli może być składany i bez problemu zimujemy zapasowe matki,a każdy wie jak przydatne są czasem matki na wiosnę i ile kosztują.Jeżeli chodzi o poddawanie matki z miniplusa to również niema problemu można dołączać do każdego typu ula!!.Odnośnie zimowli to myślę że trzy ramki w twoim to troszkę zbyt wąsko tyle że teraz zimy słabe to ujdzie. Mini plusy fajna rzecz ale dla hurtownika matek UN nie dla amatora. Nie jestem hurtownikiem ani zawodowcem.Przez lata "narabiałem" na różnych wynalazkach,babikach,czterorodzinnych itp.zbijałem na swoją ramkę i ramkę skróconą,niestety zamiast zapasowych matek miałem na wiosnę kolejne rodziny,a przed tym się bronię od lat. Potem kupiłem miniplusy,wygodny poręczny i tak już zostanie,miniplus to również ulik dla amatora.PK Tutaj moje kiedyś gotowe do zimy,ale teraz mam już dziesięć. 2
piotrpodhale Opublikowano 14 Lipca 2019 Opublikowano 14 Lipca 2019 Sezon 2019 szybko zbliża się do końca,mimo niezbyt sprzyjającej pogody z miodem nie jest najgorzej,w czerwcu obficie spadziowały świerki dobrze też nektarowała dzika malina po majowych opadach.Obecnie kwitną jeszcze lipy i koniczynka.Do tej pory udało się pozyskać średnio po 18 litrów z ula.Dobrze wyglądało tworzenie odkładów i unasienianie matek chyba tylko dwie nie wróciły z oblotów co w innych latach stanowiło problem.Duży problem natomiast był w maju z nastrojami rojowymi,pszczoły budowały pod ramkami dochodziły do dennicy i fruu.Wystarczyło jednak zamiast nad gniazdo dać korpus albo półkorpus pod gniazdo i to bardzo pomagało,ostatecznie tylko jedna rójka uciekła w siną dal,resztę skutecznie rozwiązał obfity pożytek który nastąpił.I tak w sumie jest okej,porażenie warrozą też niezbyt wielkie,początkiem lipca zastosowałem już ostanie kwasy w tym sezonie aby ograniczyć rozwój pasożyta i bez niespodzianek dotrwać do głównego leczenia.Zaczyna już kwitnąć niecierpek i to mnie cieszy bo sprzyja w przygotowaniu mocnych,zdrowych rodzin do zimowli.Pozdrawiam i pomyślności!!! PK
Robi_Robson Opublikowano 14 Lipca 2019 Opublikowano 14 Lipca 2019 Wczoraj była sobota handlowa .Trzeba było spieniężyć trochę produktów z pasieki .A dziś do południa było trochę bardziej na sztywno ... Byłem podczas imprezy regionalnej (Dni Reszla) w poczcie sztandarowym ze swojego koła pszczelarskiego .Teraz czas na zimne piwko i chwilę relaksu z wędką nad swoim stawem .Do pasieki po resztę miodu lipowego pójdę dopiero jutro 3
Beeman Opublikowano 14 Lipca 2019 Opublikowano 14 Lipca 2019 Potem kupiłem miniplusy,wygodny poręczny i tak już zostanie,miniplus to również ulik dla amatora. Tutaj moje kiedyś gotowe do zimy,ale teraz mam już dziesięć.. Witam. Ja tez mam 10 podobnych ulikow. Zrobilem ze styroduru na 6 ramek dadant dzielony na pol. Super sprawa. Niestety u nas w tym roku byla trudna zima I na wiosne nie mialem czym je zasiedlic, dlatego poszedlem w cos mniejszego. 2 ramki osiemnastki dzielone na pol. No ale to malizny I raczej tylko do unasienniania. Nie zimowalem w nich (miniplus) bo nowe rodziny szybko sie rozwijaja i szly do piecio ramkowych nucow. W nich zimuje 2x5 lub 3x5ramek i zimowla lepsza jak w ulach. No ale tak jak piszesz na wiosne to juz dobre rodziny. Robiac je ze styroduru to naprawde groszowe sprawy i nie potrzeba nawet pily bo jak sie uprze to i nozykiem mozna pociac. Powodzenia 1
Beeman Opublikowano 15 Lipca 2019 Opublikowano 15 Lipca 2019 Witam. Te argumenty za jamnikami co Xpand przytacza sa dobre dla pszczelarza ale czy dobre dla pszczoly? Jest gosc na YT co takie uliki zachwala, ale on mieszka w poludniowym regionie USA czyli cieplo. Miniplus to kostka czyli zblizona do kuli jaki tworzy klomb i mysle ze pszczoly beda lubiec taki uklad. Wiele majowych nocy sa zimne co nie bedzie sprzyjac slabszym odkladom w jamnikach.
Tikcop Opublikowano 15 Lipca 2019 Opublikowano 15 Lipca 2019 Nie sprzyja, a już jak ktoś jak ja robi niemal od zera w normalnym korpusie (mniej pracy) to już całkiem nie. Nie wiedzieć tylko czemu rosną. Jedna ramka czerwiu krytego,jedna węzy i jedna pokarmowa odpowiada 12 ramkom z miniplusa.
Krzychu Opublikowano 15 Lipca 2019 Opublikowano 15 Lipca 2019 A ja w piątek wieczorem wywirowałem z dwóch uli z nadstawek miodek - ten jasny z rodziny rójkowej, ciemny (lipowy) z macierzaka: 1
Xpand Opublikowano 15 Lipca 2019 Opublikowano 15 Lipca 2019 (edytowane) Beeman zwróć jednak uwagę, że Ty zasiedlałeś weselne 1/2 szklanki pszczoły, czyli 125ml. Minimum do takich mikro weselnych to jest 1 szklanka pszczoły, czyli 250ml, ale na tą chwilę uważam, że i to jest trochę mało. Co z ludźmi, którzy dzielą mini plusy na wiosnę po jednej ramce? Co z ludźmi, którzy robią odkłady majowe z jednej ramki np. wielkopolskiej? Jakoś to działa i rozwija. W moich weselnych dawałem zwykle więcej pszczół + czerw kryty, ale można mniej Ja się martwiłem o przegrzanie tych uli, a nie w drugą stronę. Pszczołom jest łatwiej ogrzać jak schłodzić. Zwykle słyszałem opinie, że ul mini plus jest najlepszy, ale ja mogłem zrobić każdy ul i jak na tą chwilę ten rodzaj weselnych 3 ramkowych jamników jest dla mnie lepszy. Każdy robi co woli. David z barnyardbees ma moim zdaniem zbyt wysokie i wąskie ule weselne, bo raz langstroth 2 ramki, a dwa podkarmiaczka na górze - zbyt niestabilne jak na mój klimat i mocne wiatry by je wywaliły. Są też inni, którzy sprzedają matki z takich 2 ramkowców komercyjnie. Sam zimowałem z dobrym skutkiem 2 ramki wielkopolskie, raz nawet trochę bardziej hardcorowo , ale pszczoły miałem odpowiednie o dobrej zimnotrwałości. Zwróciłem uwagę, że część komercyjnych z Kanady kupuje matki z Hawajów - może to jest jedną z przyczyn złej zimowli i strachu przed zimnem? Myślę, że rutynowe podawanie antybiotyków, 10 letnie czarne ramki też nie pomagają w promowaniu silnych pszczół. O ile dobrze pamiętam to dobra pszczoła przeżywa -55C stale, a -80C przez jakiś czas (Lindauer, 1954 i Southwick, 1987) Edytowane 15 Lipca 2019 przez Xpand 1
Beeman Opublikowano 15 Lipca 2019 Opublikowano 15 Lipca 2019 Witam. Xpand zgadzam sie z toba w stu procentach. Wszystko mozna, nawet trzymac pszczoly w starym garnku. Tylko chodzi aby przy minimalnych nakladach osiagnac max. A kiedy tak bedzie? Wtedy gdy pszczoly beda szczesliwe. A do szczescia im wiele nie trzeba. Masz racje ze do weselnego szklanka pszczol to minimum, ale tak jak pisalem na wiosne sie nie przewala. Dlatego musze zagrywac rozsadnie. Poczatkiem maja mialem tylko dwie mocne i trzy slabe rodziny. Obecnie ponad 20 a moze uda sie zazimowac 30. Powodzenia
Tadek11 Opublikowano 16 Lipca 2019 Opublikowano 16 Lipca 2019 No dobrze ale czy w praktyce pszczelarza trzeba co roku tak ekstremalnie powiększać pasiekę żeby z jednej ramki w maju zakładać rodzinki i przychodzi taki czas że nie jesteśmy w stanie już więcej rodzinek ogarnąć z różnych względów , zrobić określone zabiegi na czas zapewnić swoim pszczołom odpowiednia bazę pożytkową albo trudności że sprzedażą swoich produktów pszczelich bo szkoda hurtownikom sprzedawać miód za bezcen i wtedy zaczynają się kroki w drugim kierunku " "sprzedam rodzinę pszczelą" Pozdrawiam
Krzychu Opublikowano 16 Lipca 2019 Opublikowano 16 Lipca 2019 albo trudności że sprzedażą swoich produktów pszczelich bo szkoda hurtownikom sprzedawać miód za bezcen i wtedy zaczynają się kroki w drugim kierunku " "sprzedam rodzinę pszczelą" Pozdrawiam Bez kitu mnóstwo już takich ogłoszeń
Krzychu Opublikowano 16 Lipca 2019 Opublikowano 16 Lipca 2019 Słoik z prawej - czy to może być akacja? Słoik z lewej to jest lipowy. Wybierane z dwóch różnych uli
Robi_Robson Opublikowano 16 Lipca 2019 Opublikowano 16 Lipca 2019 Słoik z prawej - czy to może być akacja? Słoik z lewej to jest lipowy. Wybierane z dwóch różnych uli Sprawdź po smaku . Raczej oba lipowe . Tylko jeden z dodatkiem spadzi liściastej . Też tak mam . W jednych ulach czysta jasna lipa nektarowa , a w innych też lipa ,ale nektarowo-spadziowa w kolorze ciemnej herbaty . Akacja jest nijaka . Poza tym na Warmii jest jej jak na lekarstwo . Jest praktycznie bez smaku , zapachu i koloru
Krzychu Opublikowano 16 Lipca 2019 Opublikowano 16 Lipca 2019 Sprawdź po smaku . Raczej oba lipowe . Tylko jeden z dodatkiem spadzi liściastej . Też tak mam . W jednych ulach czysta jasna lipa nektarowa , a w innych też lipa ,ale nektarowo-spadziowa w kolorze ciemnej herbaty . Akacja jest nijaka . Poza tym na Warmii jest jej jak na lekarstwo . Jest praktycznie bez smaku , zapachu i koloru Ten jasny jest łagodniejszy w smaku niż ten bursztynowy, bo ten to pali gardło od razu
marcino91 Opublikowano 16 Lipca 2019 Opublikowano 16 Lipca 2019 Jak pali gardło znaczy, że lipowy. U mnie wszystkie miody letnie wyjątkowo ciemne ale też przepyszne. Lipowo spadziowy dzięki upałom tak gęsty że hałasował podczas rozlewania Akacja ze spadzią i lipa ze spadzią z tego co patrzyłem to w czasie akacji spadź była na dębach i osikach a w czasie lipy spadź wystąpiła na lipie. Ktoś już pisał na początku czerwca na forum, że rok będzie pod znakiem spadzi u mnie spaďziowanie jest niezbyt często.
Żaki-Czan Opublikowano 16 Lipca 2019 Opublikowano 16 Lipca 2019 A u mnie lipy nie było w ogóle. 3 dni i słońce wszystko upaliło. Teraz pokazała się na lipie spadź - lata tam wszystko, trzmiele, osy, dzikie pszczoły, tylko zwykłe pszczoły mają ją gdzieś. Generalnie jest strasznie, nic nie nektaruje. Wczoraj ok 18 zrobiłem przegląd - to co dostaną w słoikach, zużywają natychmiast, bo w nadstawce pusto. W gnieździe wiszą sobie brodami pod ramkami w bezrobociu. Przygodę z pszczelarzeniem zacząłem chyba od najgorszego sezonu jaki można było sobie wyobrazić. Na nawłoć też już chyba nie ma co liczyć. Plus taki, że w ciągu 2 miesięcy z odkładu powstała silna rodzina, którą teoretycznie jeszcze by można podzielić na dwie.
Wampun Opublikowano 16 Lipca 2019 Opublikowano 16 Lipca 2019 Na Warmii lipę drobnolistną pszczoły nosiły praktycznie przez 4-5 dni. Potem przyszły chłody i miodu tylko ubywało, a po chłodach było praktycznie po lipie. Jeżeli rodziny były przygotowane na ten pożytek, to te kilka dni im wystarczyło, jednak gdyby tak przez kolejny tydzień było ładnie po 25-28 stopni to byłby szał. Można by powiedzieć, że dziwny to rok, bo kwiecień był cieplejszy od maja, a czerwiec od lipca. Z drugiej strony odkąd pszczelarzę i zwracam uwagę na pogodę, pożytki to zauważam, że co roku jest inaczej.
Krzychu Opublikowano 16 Lipca 2019 Opublikowano 16 Lipca 2019 Na Warmii lipę drobnolistną pszczoły nosiły praktycznie przez 4-5 dni. Potem przyszły chłody i miodu tylko ubywało, a po chłodach było praktycznie po lipie. Jeżeli rodziny były przygotowane na ten pożytek, to te kilka dni im wystarczyło, jednak gdyby tak przez kolejny tydzień było ładnie po 25-28 stopni to byłby szał. Można by powiedzieć, że dziwny to rok, bo kwiecień był cieplejszy od maja, a czerwiec od lipca. Z drugiej strony odkąd pszczelarzę i zwracam uwagę na pogodę, pożytki to zauważam, że co roku jest inaczej. Ja też na Warmii zauważyłem takie zjawiska. Mam obawę, że jak zacznę w 19 lipca wybierać lipę to już nic nie wybiorę. Niby latają do lasu po coś ale czy im to wystarczy? Podobno przyjdą upały - więc jest jeszcze szansa na spadź liściastą
Nacek Opublikowano 16 Lipca 2019 Opublikowano 16 Lipca 2019 Ten jasny jest łagodniejszy w smaku niż ten bursztynowy, bo ten to pali gardło od razu Jak pali w gardło, to może pszczoły z jakiejś pobliskiej gorzelni czegoś naniosły
Tikcop Opublikowano 16 Lipca 2019 Opublikowano 16 Lipca 2019 (edytowane) Tadek, z odkładami z jednej ramki czerwiu krytego jest tak, że 1) tanim kosztem tworzysz rodzinę, która sama wychowuje natkę (ty decydujesz z której rodziny, 50% genów będzie przekazanych a na ojców wpływu nie ma przy naturalnym unasiennianiu) i która będzie w stanie samodzielnie przezimować 2) ale nie każda matka wyjdzie bądź zdecydujesz się na łączenie późną jesienią 3) delikatnie osłabiasz nastrój rojowy na moment tworzenia odkładów ale nie osłabiasz siły rodziny co ma znaczenie dla miodności 4) część rodzin starych może się kwalifikować do rozwiązania po sezonie To pisząc byłoby idealnie móc zwiększyć stan liczbowy x2 ale to raczej mało prawdopodobne. To raczej celowa strategia odnowy rodzin na kolejny sezon ze sprawdzonymi własnymi matkami. Odkłady można tworzyć z większej ilości ramek ale siła na koniec sezonu wcale nie będzie większa niż tych z jednej ramki no chyba, że robisz je później nawet i w lipcu, sierpniu wtedy możesz mieć matki do wymiany późną jesienią. Zamiast zimować zapasowe w słabej rodzinie lepiej zazimować bardzo mocne. Edytowane 16 Lipca 2019 przez tikcop
Tadek11 Opublikowano 16 Lipca 2019 Opublikowano 16 Lipca 2019 Tomasz oczywiście zrozumiałem , że jest to raczej strategia odnowy stanu pasieki Jeżeli Ci to odpowiada i opanowałeś to technicznie to nie ma sprawy Rozumiem że matki do tych jedno ramkowych odkładów podajesz wyhodowane wcześniej w rodzinie starterze lub z zakupu ? Sorry ale nie oglądałem jeszcze Twoich filmów na YT z braku czasu może po sezonie nadrobię Ja raczej skłaniam się do większej ingerencji przeciw rójkowej i zabieram w maju w drugiej połowie rzepaku po dwie trzy ramki czerwiu razem z obsiadającą je pszczołą , z każdej mocniejszej rodzinki i tworzę odkłady zbiorcze w jednym pełnym 10 ramkowym korpusie i po 8 dniach zrywam mateczniki ratunkowe i poddaję matki z hodowli własnej lub z zakupu , dzieląc jednocześnie ( lub nie w zależności od ilości wolnych dennic i planu hodowli) na mniejsze odkłady w zależności od potrzeb.
Tikcop Opublikowano 16 Lipca 2019 Opublikowano 16 Lipca 2019 Nie, odkłady same wychowują sobie matki ratunkowe. Hodowcy nazwaliby je hodowlanymi. Z tym, że u mnie nie ma inkubatora.
Wampun Opublikowano 17 Lipca 2019 Opublikowano 17 Lipca 2019 Ja też na Warmii zauważyłem takie zjawiska. Mam obawę, że jak zacznę w 19 lipca wybierać lipę to już nic nie wybiorę. Niby latają do lasu po coś ale czy im to wystarczy? Podobno przyjdą upały - więc jest jeszcze szansa na spadź liściastą Może aurat coś się trafi. Też kiedyś żyłem takimi nadziejami. Najpierw zostawiałem całą pasiekę jak najdłużej. W kolejnych latach po 2-3 rodziny tak żeby sprawdzić czy coś tracę i nigdy nie przyniosły. Po prostu u nas po lipie jest koniec. Oile nie mamy gdzies pod bokiem gryki czy poźnej facelii to nie ma co liczyć na "drapane". Pszczoły znoszą sporo pyłku, bo kwitną jakieś osty, łopiany, chabry w zbożu i różne żółte kwiatki.Taki pożytek daje jakiś tam nektar, ale z ujemnym bilansem. Lada dzień w pole wyjadą kombajny, wówczas zacznie się prawdziwa posucha, a wtedy przy miodobraniu pszczoły będą baczniej pilnowac tego co mają jednocześnie rabując co się da. Lepiej teraz póki coś jeszcze kwitnie wybrać miód bezboleśnie i nie dawać więcej czasu warrozie.
Tadek11 Opublikowano 17 Lipca 2019 Opublikowano 17 Lipca 2019 Wybrać miód to jedno , ale i zacząć podkarmiać i nie liczyć na drapane , że coś przyniosą , w gnieździe musi być wianuszek zapasu naokoło czerwiu jak nie ma to koniecznie karmić , aż będzie Poza tym to jest profilaktyka przeciw zakażeniu zgnilcem amerykańskim , gdyż głodne niedożywione rodziny są mniej odporne na zakażenie zgnilcem . Pozdrawiam
Wampun Opublikowano 17 Lipca 2019 Opublikowano 17 Lipca 2019 (edytowane) Dokładnie, przygotowania do ostatniego miodobrania powinno się rozpoczynać od podkarmiaczek, zamieszania syropu itd. Jak się dłużej zejdzie z wybieraniem to trzeba odłożyć kręcenie ramek na następny dzień, a iść jak najszybciej podkarmić. Warto zaznaczać rodziny które mają spore zapasy w gnieździe i wystarczy im polać pobudzająco, oraz te które nie mają "wianuszków" żeby dostały porządną dawkę. Rodziny, które zostawiałem czekając, że coś przyniosą nie siedziały nigdy o głodzie, zawsze były zostawiane na miodzie. Edytowane 17 Lipca 2019 przez Wampun
Rekomendowane odpowiedzi