irkor Posted October 24, 2020 Posted October 24, 2020 Czytam te wszystkie posty dotyczące kontrolowania osypu warrozy i odnoszę wrażenie, że zapanowała jakaś psychoza na tym punkcie. To tak jakby kilka razy w ciągu nocy walić drągiem krowę w oborze, aby wstała w celu sprawdzenia, czy czasami nie ma sraczki. 1 Quote
Krzychu Posted October 24, 2020 Posted October 24, 2020 (edited) 11 minut temu, irkor napisał: Czytam te wszystkie posty dotyczące kontrolowania osypu warrozy i odnoszę wrażenie, że zapanowała jakaś psychoza na tym punkcie. To tak jakby kilka razy w ciągu nocy walić drągiem krowę w oborze, aby wstała w celu sprawdzenia, czy czasami nie ma sraczki. Jeśli pijesz do mnie to muszę Ci powiedzieć, że trochę się tobie pomyliły analogie. Dla mnie jest to istotna informacja czy chociażby warto było leczyć już w lato i czy np paski z KS działają. To daje mi znak, że może warto będzie zrezygnować kiedyś z twardej chemii i tylko na kwasach lecieć. Po to kontroluje bo chcę wyciągać wnioski i osiągnąć jakiś cel. A teraz na jesieni przy mniejszym natężeniu prac pasiecznych jest w końcu na to czas. Jakbym miał gdzieś osyp warrozy to możliwe, że nie miałbym co zazimowac skoro w połowie lata miałem po 1000 jak nie więcej na dennicach. Edited October 24, 2020 by Krzychu 1 Quote
harcerz1020 Posted October 24, 2020 Posted October 24, 2020 Po dłuższej niepogodzie i dniach nielotnych w jednej rodzinie gdzie warrozy było sporo ale w ulu sąsiednim było znacznie więcej. Stwierdziłem osyp na dennicy największy z 6 rodzin. Ok 60-70 szt.gdzie w pozostałych nie więcej niż 10. W czwartek było słonecznie i ciepło pierwszy lotny dzień i z tego ula zaczęły wynosić padnięte z siatki, trochę im pomogłem, Ale również wyciągały z ula pszczoły jeszcze żywe, wyciągały na mostek i razem upadały przed ulem. Zdrowe odfruwały a te chore, czy stare letnie zostawały i konały. I znów było sporo ok. + - 30 szt. a w pozostałych max 5 szt. Dziś też jeszcze czyściły ale znacznie mniej. Warrozy na nich nie widziałem i nie były to młode bez skrzydełek. Coś cienko widzę tę rodzinę a była dosyć silna rodzina, zapewne skutki tej francy. W pozostałych dwóch rodzinach był większy osyp warrozy a tego zjawiska nie ma póki co. Ale osyp pszczół porażonych przez warroze to dopiero w styczniu jak miałem w poprzednim sezonie tak mi się wydaje. Quote
harcerz1020 Posted October 24, 2020 Posted October 24, 2020 https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/koronawirus-doda-o-obowiazkowych-szczepieniach-ustawa-obowiazuje-od-lat/svvtls6,79cfc278 Quote
piotrpodhale Posted November 5, 2020 Posted November 5, 2020 W dniu 24.10.2020 o 22:19, harcerz1020 napisał: Po dłuższej niepogodzie i dniach nielotnych w jednej rodzinie gdzie warrozy było sporo ale w ulu sąsiednim było znacznie więcej. Ja jadę dzisiaj na jedną pasiekę, a w sobotę na drugą trzeba dobić jak coś naznosiły czy się wygryzło z ostatniego czerwiu. Pogoda ok, wiosna będzie spokojna bez konieczności polowania na warrozę. Quote
Krzychu Posted November 5, 2020 Posted November 5, 2020 2 godziny temu, piotrpodhale napisał: Ja jadę dzisiaj na jedną pasiekę, a w sobotę na drugą trzeba dobić jak coś naznosiły czy się wygryzło z ostatniego czerwiu. Pogoda ok, wiosna będzie spokojna bez konieczności polowania na warrozę. A ja jeszcze kontrolnie spróbuję sumblimację KS tam gdzie się sypało bardzo mocno ostatnio 1 Quote
harcerz1020 Posted November 5, 2020 Posted November 5, 2020 Ivon, odezwij się! Co u ciebie? Czy zrealizowałaś swoje zamierzenia? Ile pszczółek zimujesz? Jakie zamierzenia na nowy sezon? Przepraszam jeżeli pytaniami uraziłem. Podziwiam twoje zaangażowanie i niestrudzony zapał do hodowli pszczółek. Bo ze mnie powietrze zeszło. Pozdrawiam. Quote
hurriway Posted November 5, 2020 Posted November 5, 2020 (edited) W dniu 24.10.2020 o 20:00, Krzychu napisał: To daje mi znak, że może warto będzie zrezygnować kiedyś z twardej chemii i tylko na kwasach lecieć. Rezygnować nie ma co z awiparolu. (Jak wszyscy wiemy) Amitraza zabija w inny sposób niż kwasy, a zawsze takie "hybrydowe" działanie przy atakowaniu pasożyta daje większą skuteczność. I też to jest gwarancja pewności. Natomiast paski. Fakt u mnie tez niewiele się posypało w rodzinach gdzie były. W jednej 60 sztuk a w 2 pozostałych to na palcach by policzył (w jednej dalej wiszą, wyjmę je dopiero na wiosnę). Daje to pewne nadzieje. Może za rok skusze się w jednej rodzinie na leczenie KM. Chciałbym zobaczyć jak wygląda stan warrozy przy stosowaniu pasków od końca maja lub początku czerwca w lipcu po lipie. Edited November 5, 2020 by hurriway Quote
Beeman Posted November 6, 2020 Posted November 6, 2020 2 hours ago, hurriway said: Chciałbym zobaczyć jak wygląda stan warrozy przy stosowaniu pasków od końca maja lub początku czerwca w lipcu po lipie. Czy chcesz trzymac paski z KM podczas wziatku? Z chemi ja stosuje tylko KM i KSz. i pszczoly zyja. Quote
Krzyżak Posted November 6, 2020 Posted November 6, 2020 8 godzin temu, hurriway napisał: Rezygnować nie ma co z awiparolu. (Jak wszyscy wiemy) Amitraza zabija w inny sposób niż kwasy, a zawsze takie "hybrydowe" działanie przy atakowaniu pasożyta daje większą skuteczność. I też to jest gwarancja pewności. Stosuje same kwasy. Nie ma żadnej potrzeby stosowania Amitrazy. Quote
hurriway Posted November 6, 2020 Posted November 6, 2020 11 godzin temu, Beeman napisał: Czy chcesz trzymac paski z KM podczas wziatku? Z chemi ja stosuje tylko KM i KSz. i pszczoly zyja. Cytuj Rozumiem że chodzi Ci o paski z KS. Tak zamierzam trzymać podczas wziątku. 4 godziny temu, Krzyżak napisał: Stosuje same kwasy. Nie ma żadnej potrzeby stosowania Amitrazy. Być może za pare lat dojdę do takiego samego wniosku. Ale jak na razie dla mnie jedna tabletka awiparolu w listopadzie czy grudniu to nie zbrodnia, a nawet powiedziałbym spokój ducha. Quote
Krzychu Posted November 6, 2020 Posted November 6, 2020 11 minut temu, hurriway napisał: Cytuj Rozumiem że chodzi Ci o paski z KS. Tak zamierzam trzymać podczas wziątku. Być może za pare lat dojdę do takiego samego wniosku. Ale jak na razie dla mnie jedna tabletka awiparolu w listopadzie czy grudniu to nie zbrodnia, a nawet powiedziałbym spokój ducha. To ja jutro zrobię syrop z KS do polania. Bezpieczniej dla mnie bo nie mam maski do sublimacji Quote
Xpand Posted November 6, 2020 Posted November 6, 2020 3 godziny temu, hurriway napisał: Być może za pare lat dojdę do takiego samego wniosku. Ale jak na razie dla mnie jedna tabletka awiparolu w listopadzie czy grudniu to nie zbrodnia, a nawet powiedziałbym spokój ducha. Nigdy nie miałem w ręku środków na bazie amitrazy. Spokój ducha powinien wynikać z pewności, że procent porażenia warrozą jest na bezpiecznym poziomie. Jeżeli jest za dużo we wrześniu, to zwalczanie jej w listopadzie już nic nie da Można też wprowadzić rutynowe zwalczanie warrozy na wszystkich miejscówkach mimo wyników np. 3x w roku, bo zawsze może się trafić kilka rodzin ze zwiększoną ilością, które się pominie w badaniach, bo testuje się tylko kilka na miejscówce. Ja tak praktykuje, bo badanie przed i po potwierdza skuteczność danego zabiegu. Quote
Krzychu Posted November 6, 2020 Posted November 6, 2020 2 godziny temu, Xpand napisał: Nigdy nie miałem w ręku środków na bazie amitrazy. Spokój ducha powinien wynikać z pewności, że procent porażenia warrozą jest na bezpiecznym poziomie. Jeżeli jest za dużo we wrześniu, to zwalczanie jej w listopadzie już nic nie da Można też wprowadzić rutynowe zwalczanie warrozy na wszystkich miejscówkach mimo wyników np. 3x w roku, bo zawsze może się trafić kilka rodzin ze zwiększoną ilością, które się pominie w badaniach, bo testuje się tylko kilka na miejscówce. Ja tak praktykuje, bo badanie przed i po potwierdza skuteczność danego zabiegu. Wg Ciebie jaka ilość po ostatnim leczeniu powinna być tolerowana aby stwierdzić, że jest to bezpieczny poziom? Quote
Xpand Posted November 7, 2020 Posted November 7, 2020 Uważam, że trzeba skupić się na zwalczaniu warrozy po lipie do 1% lub mniej, a potem w październiku do listopada dobić resztę. Zawsze trzeba pamiętać o zamknięciu cyklu życiowego pasożyta. Pszczoła zimowa musi być zdrowa. Jakimi metodami się to osiągnie, to każdego indywidualna sprawa. Dzisiaj wyciągałem paski z tymolem i otwierałem dennice na ostatniej miejscówce. Wczoraj złożyłem 15 uli weselnych i idę właśnie czyścić z kleju i wiercić otwory Może jeszcze coś potne na daszki. Życzcie mi miłej pracy Quote
michal79 Posted November 7, 2020 Author Posted November 7, 2020 Ja mam taki urlopik do grudnia. Może kószkę dokończę. Quote
Krzychu Posted November 7, 2020 Posted November 7, 2020 5 godzin temu, Xpand napisał: Uważam, że trzeba skupić się na zwalczaniu warrozy po lipie do 1% lub mniej, a potem w październiku do listopada dobić resztę. Zawsze trzeba pamiętać o zamknięciu cyklu życiowego pasożyta. Pszczoła zimowa musi być zdrowa. Jakimi metodami się to osiągnie, to każdego indywidualna sprawa. Dzisiaj wyciągałem paski z tymolem i otwierałem dennice na ostatniej miejscówce. Wczoraj złożyłem 15 uli weselnych i idę właśnie czyścić z kleju i wiercić otwory Może jeszcze coś potne na daszki. Życzcie mi miłej pracy To ja nie wiem co u mnie mogło się dziać 2x amitraza "po lipie". Sypało się od cholery. Potem od razu paski z KS. Sypało się systematycznie po kilkanaście sztuk dziennie. 2x apiwarol teraz - sypało się sporo, chociaż przy ostatnim dymieniu tylko w niektórych rodzinach dużo padło. Ale najmniej to z 20. Dlatego dziś wszystkie KS polałem w syropie Quote
Tikcop Posted November 8, 2020 Posted November 8, 2020 Czasem się trafiają takie rodziny. Pisze o tym Randy Olivier. Quote
piotrpodhale Posted November 8, 2020 Posted November 8, 2020 18 godzin temu, Krzychu napisał: To ja nie wiem co u mnie mogło się dziać To są grzechy z poprzedniego roku. 1 1 Quote
Xpand Posted November 8, 2020 Posted November 8, 2020 Krzychu Gdybyś zbadał to byś wiedział co, a właściwie ile masz w ulu w lipcu. Potem byś pilnował jak idzie zbijanie warrozy aka jak skutecznie są Twoje zabiegi, czyli po każdym kontrola porażenia. Jak warrozy dalej sporo to dalej działasz - wyjścia nie ma. Quote
harcerz1020 Posted November 8, 2020 Posted November 8, 2020 W dniu 6.11.2020 o 17:27, Xpand napisał: Nigdy nie miałem w ręku środków na bazie amitrazy. Spokój ducha powinien wynikać z pewności, że procent porażenia warrozą jest na bezpiecznym poziomie. Jeżeli jest za dużo we wrześniu, to zwalczanie jej w listopadzie już nic nie da Można też wprowadzić rutynowe zwalczanie warrozy na wszystkich miejscówkach mimo wyników np. 3x w roku, bo zawsze może się trafić kilka rodzin ze zwiększoną ilością, które się pominie w badaniach, bo testuje się tylko kilka na miejscówce. Ja tak praktykuje, bo badanie przed i po potwierdza skuteczność danego zabiegu. Sławek, ok. ty zwalczasz tak wydaje mi się podawałeś, destructora KM po lipie i we wrześniu. Zapewne jakimiś sublimatorami? Ale, masz rzepak, później lipa. Przy twoich 18-kach to zapewne 4 korpusy. Zakładamy, ze lipa dobrze nektaruje, odbierasz miód i co? Zostawiasz tylko dwa korpusy i aplikujesz KM? I już tak zostają? A co w przypadku np. nektarującej nawłoci? Quote
Krzychu Posted November 8, 2020 Posted November 8, 2020 2 godziny temu, piotrpodhale napisał: To są grzechy z poprzedniego roku. A bardzo możliwe. Kwasy zacząłem stosować dopiero w tym roku. Rok temu 4x apiwarol na jesień Quote
hurriway Posted November 8, 2020 Posted November 8, 2020 (edited) . Edited November 8, 2020 by hurriway Quote
hurriway Posted November 8, 2020 Posted November 8, 2020 23 minuty temu, Krzychu napisał: A bardzo możliwe. Kwasy zacząłem stosować dopiero w tym roku. Rok temu 4x apiwarol na jesień Niestety okazuje się że jesienne zabiegi są już za późne. I niska skuteczność awiparolu przy obecności czerwiu dopełnia dzieła. Quote
Xpand Posted November 9, 2020 Posted November 9, 2020 3 godziny temu, harcerz1020 napisał: Sławek, ok. ty zwalczasz tak wydaje mi się podawałeś, destructora KM po lipie i we wrześniu. Zapewne jakimiś sublimatorami? Ale, masz rzepak, później lipa. Przy twoich 18-kach to zapewne 4 korpusy. Zakładamy, ze lipa dobrze nektaruje, odbierasz miód i co? Zostawiasz tylko dwa korpusy i aplikujesz KM? I już tak zostają? A co w przypadku np. nektarującej nawłoci? Zdzisławie, Ja mieszkam w terenie górzystym, u mnie nie ma rzepaku, nie ma też monokultur. Czytając czasami o zatruciach pszczół, to się ciesze, że nie uprawiają u mnie rzepaku Miody mam max 3, czyli wiosenny, lipowy, i spadź, ewentualnie spadź z lipą. Ten rok był fatalny jeśli chodzi ilość miodu, spadzi nie miałem, tylko lipę i wiosenny w bardzo małych ilościach. We wrześniu nic nie miałem jeżeli chodzi zwalczanie warrozy, a po lipie karmiłem pszczoły, aby były silne na zimę - małe dawki po 5L co jakiś czas, bo łącze to z karmieniem zimowym przez sierpień. Średnio ~25L syropu 3:2 wzięły. Zrzucałem je na małą ilość korpusów np. 3-18nastki (produkcyjne na minium 3-18nastkach zimuje), ale też bywały na 4-18nastkach bo się nie dało mniej na ten czas. Obecnie mam też kilka wielkopolskich 360x260 + 360x180 zazimowanych. Generalnie starałem się je składać jak do zimy. Kwasu mrówkowego też nie używałem ostatnio, ale mam 2 rodzaje sublimatorów Liebiga i Nassenheider profesjonalny. Uważam, że ten drugi jest lepszy, ale myślę też, że działanie KM pod zasklepem jest skorelowane z ilością uszkodzonych larw. Dlatego nie trzymałbym się tego, że KM zabija zawsze pod zasklepem dostateczną ilość, bo to zależy od stężenia. Ale to moje zdanie. Wracając jednak do mojej walki z warrozą, to na wiosnę miałem paski z kwasem szczawiowym - kiedy to dokładnie było już nie pamiętam, musiałbym szukać w notatkach, ale tak strzelam kwiecień/maj. Potem po lipie koło 15-18 lipca podałem kolejne paski z kwasem szczawiowym i za około 30 dni je wyciągnąłem. Potem podałem tymol 10 g koło 5-15 października i po 10-14 dniach podałem kolejne 10g, zostawiając stare paski. Wydaje mi się, podkreślam wydaje mi się, że paski z kwasem szczawiowym mogą być w rodni jak jest wziątek, chociaż ja nigdy tak nie robiłem. Możliwe, że paski mają być oddzielone jednym korpusem od miodni. Może ktoś inny się wypowie jak to jest? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.