Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

U mnie niektóre rodziny natargały. Ale w porównaniu do początku maja, mimo kwitnięcia w pełni rzepaku, to trochę zwolniły, zwłaszcza średnie rodziny. Ale idzie to do przodu na tej Lubelszczyźnie, hej.

Nastepny tydzień zapowiada się deszczowo - kapryśny.

 

8ONybtK.jpg

Opublikowano

A do mnie jak co rok przyleciała pierwsza rójka . Mam życzliwych sąsiadów którzy potrafią  się podzielić . W zeszłym roku słysze - idą . Osiadły na pustym ulu i wchodzą. Za chwilę zdyszany sąsiad na rowerze wpatrzony w ,,przestrzeń powietrzną .,, . Pytam się - co uciekła ? Mi nie uciekają ..... Sława Bogu . Mi tam uciekają . Alem już tak stary że słyszę doskonale nawoływania matek .

  • Lubię 1
Opublikowano
55 minut temu, daro napisał:

A do mnie jak co rok przyleciała pierwsza rójka

   Wyglądasz jak bocianów na wiosnę?? Do mnie raz przyszła, na tyle fajna , że matkę pociągnąłem w zeszłym roku i ładnie pracuje w tym sezonie. Ale to był jeden przypadek. A puste ule stoją przynajmniej w trzech miejscach i czekają...

Opublikowano

Pszczoły nie przestaną mnie zaskakiwać ...
Dzisiaj zajeżdżam na pasiekę , a kilka metrów nad ziemią na dziesięcioletniej brzózce siedzi rój .
Przyniosłem opryskiwacz i rojnicę .
Postawiłem je pod krzakiem amorfy . Pokrywę rojnicy odłożyłem na bok , żeby po zebraniu roju była w zasięgu ręki i poszedłem po drabinę .
Ta była za krótka , więc brzózkę nieco skróciłem piłą.
Kiedy zszedłem z drabiny okazało się, że rójki na czubie brzozowym już nie było.
Rozproszyła się. Wróciła do macierzaka , albo odleciała .
Odniosłem drabinę . Odebrałem telefon od pszczelarza potrzebującego pilnie rady .
Po kilku minutach poszedłem po rojnicę i opryskiwacz .
Ku mojemu zdziwieniu stwierdziłem , że rójka się znalazła .
Wchodziła sobie sama do rojnicy stojącej pod krzaczkiem .
A nie mogły tak od razu ? ?

  • Lubię 2
Opublikowano

Pare dni temu było b.goraco. Zachodzę na pasiekę a tam na krzaku dzikiej róży sporej wielkości  rój.  Do siedmioramkowej odkladowki wsadziłem ramkę z larwami i sześć ramek suszu. Roju nie ztrzepywalem tylko garść po garści zbierałem i na ramki. Mimo ze sporo pszczoły zostało na ramkach to niestety większość wychodziła wlotkiem i zawiązała spory kłąb pod skrzynka.  I tak wkoło. Co wsypie od góry to wycieknie od spodu. Wkoncu przyniosłem  10 ramkowy korpus i pszczoły odrazu zaakceptowały nowy domek. 

Opublikowano
5 godzin temu, gajowy napisał:

Do mnie raz przyszła,

ja zawsze oddaję zebraną rójkę chętnym  ( chyba ,że jestem pewien że to moja ) , mam i tak za dużo pszczół ,żeby jeszcze z cudzymi sobie jakiego syfa zafundować. Poza tym popadały większe pasieki wokół mnie i zostały ze dwie  takie 3-5 ulowe. Od takich nic nie chcę bo nawet zaniedbane ule nie budzą zaufania.

Opublikowano

U mnie tez wczoraj dwie rojki zebrałem z gruszki ? Raczej moje , bo najbliższego sąsiada pszczelarza mam około 1 km. więc marne prawdopodobieństwo że to obce. 

Ale to jak się okazało z jednego ula wyszły dwie rójki i to takiego , którego zaplanowałem i tak do rozwiązania ze względu na słabe walory użytkowe i skłonność do rojenia się  z ubiegłego roku jak miałem zapisane w swoim kajecie. 

Opublikowano

Ja rójki jeszcze nie zbierałem. Ale widziałem dziś dużo miseczek matecznikowych - wszystkie były puste. Pszczoły robiły je mimo zajęcia jakie mają. Teraz jest trudny bo rzepak nie nektaruje i nie zakwitł za dobrze, a kwiatostanów nowych już nie ma. 

Opublikowano
51 minut temu, manio napisał:

ja zawsze oddaję zebraną rójkę chętnym 

  Do zeszłego roku nie było w mojej okolicy nikogo z pszczołami, przynajmniej o nikim nie wiedzialem. Miałbym ciężko znaleźć chętnego w okolicy, właściciela jeszcze trudniej.

Opublikowano

No to widać ze pszelarza w Polsce się dobrze powodzi. Wisi na drzewie $450 i gość myśli 20 min pracy? eeee nie warte! 

  • Haha 1
Opublikowano
14 minut temu, Krzychu napisał:

Ale widziałem dziś dużo miseczek matecznikowych - wszystkie były puste. Pszczoły robiły je mimo zajęcia jakie mają. Teraz jest trudny bo rzepak nie nektaruje i nie zakwitł za dobrze, a kwiatostanów nowych już nie ma. 

  U mnie jest dokładnie taka sytuacja jak u Ciebie. Niemniej rzepak ma jescze troszkę kwiatów w pąkach. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Łudzę się, że może trochę miodu.  A jak nie to przynajmniej trochę węzy odbudowały na ewentualne następne pożytki.

Opublikowano (edytowane)
25 minut temu, Beeman napisał:

No to widać ze pszelarza w Polsce się dobrze powodzi. Wisi na drzewie $450 i gość myśli 20 min pracy? eeee nie warte! 

To tyle w Kanadzie warte  nie na Mazurach. Jesteś oderwany od krajowej  rzeczywistości . U mnie to niesprzedawalny towar , a nie poleży jak miód. A sam nie potrzebuję , wolę zrobić odkład  : wiem z czego i jestem pewien  , że zdrowy. Wychodzi taniej. Nie robię też odkładów na sprzedaż - to nieopłacalne. Ale wielokrotnie oddawałem za  darmo doskonałe rodziny adeptom pszczelarstwa o których wiedziałem ,że to nie słomiany zapał .

Ale masz rację w tym ,że na tyle dobrze zarabiam że dochód z pszczół zupełnie się w tym nie liczy. Nie oszczędzam na pszczołach i niczego im nie brakuje. Nie robię tego z powodów finansowych bo w tym czasie potrafię zarobić większe pieniądze. A gdzieś trzeba odpocząć. Nie ma lepszego odpoczynku niz praca w pasiece i ogrodzie, szklarni .... to moja terapia rewitalizacji psychicznej i fizycznej. Tego nie da się przeliczyć na pieniądze . Ule też od początku buduję sam bo  bardzo to lubię , mam narzędzia , umiejętności i tradycję rodzinną. Choć pewnie kupione by były ładniejsze :) , ale pozbawił bym się dodatkowej frajdy.

Edytowane przez manio
  • Lubię 6
Opublikowano
51 minut temu, gajowy napisał:

A jak nie to przynajmniej trochę węzy odbudowały na ewentualne następne pożytki

Przynajmniej masz jakieś kolejne pożytki. Ja to liczyłem na facelię ale 5 tyg po zasiewie nic na polu nie ma prócz chwastów. Na co mam liczyć, na wątpliwą spadź? 

Opublikowano

No to u mnie ładnie rzepak podlał w nadstawkach , po dwa pełne korpusy miodu i zaczynają sklepić. jak będzie pogoda to w przyszłym tygodniu pod koniec pewnie trzeba będzie kręcić , bo zalewają już i gniazda skrajne ramki i spychają matki do dolnego korpusu. Robiłem też w tym tygodniu odkłady zbiorcze do gospodarki dwurodzinnej  i do ilości 1/4 stanu pasieki wg stanu z wiosny czyli pasieka się chwilowo powiększyła o 1/4 ale później po lipie będą łączone z powrotem z rodzinami produkcyjnymi po wcześniejszym przeleczeniu na warrozę po lipie z jednoczesną wymiana matek na nowsze modele . Na sprzedaż nigdy nie robiłem odkładów. 

  • Lubię 1
Opublikowano
10 godzin temu, Krzychu napisał:

Przynajmniej masz jakieś kolejne pożytki.

  Te moje pożytki to ewentualnie kruszyna w lesie i akacja pod Warszawą. Ale na akację nie postawię więcej niż cztery rodziny, chyba że ktoś mi działki użyczy. A akacja niepewna...

Opublikowano

Niby troszkę popadało w miejscówce na Pomorzu. To pierwszy deszcz od 7 tygodni. Rzepak wydaje się bardziej żółty. Wciąż można spotkać nierozwiniete kwiaty ale bardziej dominują koszyczki z ziarenkami. Może jeszcze coś z tego uzbierają. 

Opublikowano
1 godzinę temu, Krzychu napisał:

Niby troszkę popadało

u mnie też trochę , ale straszliwie wiało - nic nie dało się robić - zmarnowana sobota :(

Opublikowano
14 godzin temu, Tadek11 napisał:

z jednoczesną wymiana matek na nowsze model

Ty Tadek wymieniasz matki roczne czy dwuletnie? 

Opublikowano
Godzinę temu, manio napisał:

u mnie też trochę , ale straszliwie wiało - nic nie dało się robić - zmarnowana sobota :(

To i u mnie. 50km/h. Nawet nie łudziłem się zajrzeć dziś. Sprawdzałem tylko czy pasy spięte wytrzymały ten wiatr. A mimo, że wiało to pszczoły coś zbierały. Wczoraj wylewał się z ramek nakrop. 

Opublikowano
9 godzin temu, Krzychu napisał:

Ty Tadek wymieniasz matki roczne czy dwuletnie? 

Wymieniam te które słabo czerwią i nie mam reguły . Lepsze matki z powodzeniem można zostawić i na drugi rok , najwyżej w drugim sezonie można podmienić jak by była potrzeba , 

Opublikowano (edytowane)

Wróciłem z pasieki , jest w tej chwili poniżej11*C i siąpi deszczyk bez wiatru , a pszczoły latają jak szalone , na "balkonikach" przed wylotkami gęsto od pszczół , widać że wracaraja utrudzone lotem. Nie mam pojęcia za czym tak latają , tym bardziej że w kierunku jeziora , a nie w pole. Czyżby za jeziorem  rzepak nektarował w takiej niskiej temperaturze ? Na amnezji by napisali ,że pewnie rabują , ale to nie jeden ul tylko ruch w całej pasiece.  Nie cieszę się bo  będą duże straty w pszczole lotnej. Mazurowi zawsze wiatr w oczy i nie  znam nikogo wysoko urodzonego ( najlepiej chrzczonego nożykiem)  żeby mu się poskarżyć :( . Jak tu pszczelarzyć panie premierze ?

Edytowane przez manio
Opublikowano
33 minuty temu, manio napisał:

  Nie cieszę się bo  będą duże straty w pszczole lotnej. Mazurowi zawsze wiatr w oczy i nie  znam nikogo wysoko urodzonego ( najlepiej chrzczonego nożykiem)  żeby mu się poskarżyć :( . Jak tu pszczelarzyć panie premierze ?

 

Spokojnie, ja na Pomorzu mam to samo. Pszczoła leci na nektarujacy rzepak 3 km dalej, pod lasem. Bo tam padał deszcz w kwietniu i maju i pole jest żółte:) tuż przy pasiece to bida taka jak na zdjęciach. A wiatr to za każdy razem jest taki, że kapelusz spada z głowy. Mimo to ruch pszczół na wylotku jest taki jak mówisz. Wszystko wskazuje na to, że wszyscy biją w tym roku rekordy a ja któryś rok pod rząd słabizna. 

  • Lubię 1
Opublikowano
Godzinę temu, Krzychu napisał:

Spokojnie, ja na Pomorzu mam to samo.

Że na Pomorzu wieje i morze szumi to nic dziwnego ( Kaszubi maja od tego płaskie czoła i odstające uszy) , u mnie też mało kiedy nie wieje. Ale 10-11*C to wydawało mi się za zimno na loty za pożytkiem, do tego zawsze forumowi mędrcy piszą ,że deszcz zmywa nektar. Widać pszczoły nie czytają forów , bo to olewają i lecą jak jest po co . Ryzykują  życiem bo zimno i piździ jak na dworcu w Kielcach ( jest ktoś na forum z Kielc?) . Pszczoły nigdy nie przestaną mnie zadziwiać , a najdzielniejsze są właśnie te wstrętne buc-chwasty z Sachary - lata ich tyle ,że wiszą brody na wylotkach bo nie mają siły wejść od razu do ula. To  smutny widok dla pszczelarza kochającego  pszczoły,  ale nijak nie mogę im pomóc - a nie zamknę wylotków bo wtedy zginą te wszystkie co są w locie. Pierwszy raz coś takiego widziałem , choć loty przez jezioro za rzepakiem to u mnie standard  , a jezioro nawet Wielkie w nazwie.

Trudno , skoro u Ciebie tak latają to i moje dadzą radę . Jutro ma być lepsza pogoda to  zobaczę czy będzie komu latać. Dzięki za wsparcie !

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.