daro Opublikowano 7 Czerwca 2020 Opublikowano 7 Czerwca 2020 Trutnie jak to chłopy latają polatać . Jak coś zachaczą nie wracają. Szwedają się po całej pasiece i okolicy . Czemu czarna ? Czarna robota to słoiki myć, babrać się z paprokami w pyłku, miód nalewać . Ja tam nigdy nie załuję . Jak miałem z 4 -5 lat padziadek puszczał oko ja szłem do alkierza okutał mnie jak bałwana i stawiał na parapet . Specjanie kłócił się z prababcią trzaskał drzwiami i mówił - idę do pszczół i zdejmował mnie z okna i razem szliśmy . Długo czekałem na swoje pszczoły , trzeba dorosnąć do tego . P.S mój krytyczny rok był pierwszy . Kupiłem taką rodzinę że atak z brzytwą na gniazdo CKM to kaszka z mleczkiem w porównaniu z przgladem . Modliłem się jak szedłem .Żona mówiła po co Ci to . Ale nie ja sobie powiedziałem że temu sukinkotowi co sprzedał zrobię na złość . Ul stoi do dziś jako pamiątka . Zabrałem mu klientów i nie ceną . Obrabiał mi 4 litery a ja jak mi zabrakło odsyłałem do niego . Dziś mi nigdy nie brakuje miodu .? 1 Cytuj
manio Opublikowano 7 Czerwca 2020 Opublikowano 7 Czerwca 2020 2 godziny temu, ikop74 napisał: A czy trutnie normalnie też wylatują z ula czy tylko na lot godowy? Bo zauważyłam dziś że dużo trutni dziś wylatywało ze wszystkich 3 uli, a w jednym powinna być nowa matka NU. trutnie wylatują polatać i mają teraz fajne życie bo wszędzie , do każdego ula je wpuszczają i karmią. Jak dobra pogoda to się zajedzą i lecą na trutowisko , polować na królową . Unasiennianie nie odbywa się przypadkowo , tylko w specjalnych miejscach koncentracji trutni - nie wiadomo dokładnie co je tam wabi . Potrafią przemieszczać się wiele kilometrów , bo po drodze udzielana jest im gościna w każdym napotkanym ulu. Dlatego tak trudno o trutowisko wolne od "'wolnych strzelców" . Każdy przeżywa chwile słabości czy rezygnacji. Teraz jest właśnie taki czas. W tym roku bardzo intensywnie przebiegają rójki , bo z poprzednim prawie ich nie było. Nie przejmuję się tym za bardzo . Dzisiaj jedną dużą zdjąłem z różowej akacji , aż gałąź połamała się pod ich ciężarem , więc pewnie pierwak. Druga w międzyczasie zdążyła się się zerwać do lotu. Pszczół i tak mam za dużo , może kogoś ucieszą ? Nie martw się jak coś nie wychodzi i czasem zwyczajnie odpuść. Wszystko przychodzi z czasem . Pewien balast niepowodzeń to też nauka, a zapewniam Cię że każdy popełnia błędy czy zaniechania. Lenistwo to fajna rzecz W wyrojonym ulu likwiduję wszystkie mateczniki. Po 2-3 dniach podaję ramkę z czerwiem z fajnego ula. Jeśli pociągną mateczniki to poddaję matkę , matecznik , a jak nie mam nic lepszego to pozwalam im wychować swoją matkę. Każde rozwiązanie jest dobre. 6 Cytuj
manio Opublikowano 7 Czerwca 2020 Opublikowano 7 Czerwca 2020 19 minut temu, daro napisał: Ta Cysorz to ma klawe zycie . do czasu , bo albo mu ... urwą, albo wygonią i umiera w głodzie i poniewierce. Tyle jego co sobie podje i pobrzęczy basem . Cytuj
piotrpodhale Opublikowano 7 Czerwca 2020 Opublikowano 7 Czerwca 2020 Piszecie o załamaniach czy zwątpieniu.A ja jakoś nie rozumiem jak można załamać się przy pszczołach.Dla mnie to lekarstwo na psychikę i ciało w pasiece czuję się jakbym miał 20 lat.No może jak ktoś ma 150-200 rodzin i coś tam nawali,a z tego żyje to zrozumiem.Ale to wtedy zawodowstwo inna sprawa.Przy małych ilościach uli to jest apiterapia życia codziennego.PK 1 Cytuj
Brzytwiarz Opublikowano 7 Czerwca 2020 Opublikowano 7 Czerwca 2020 (edytowane) Koledzy mam sprawę a mianowicie pytanie o aluminium. dziś zbierałem rójkę i chłop miał zaje-fajne cztery sekcje. Ja pożyczam od sąsiada on ma mniejszą taką max 5-6 metrów (trzy segmenty). Zebrałem już ogrom z drabiny sąsiada i wszystkie nie moje . Ja mam olotkowane więc uwiązują się pod ulem (jeden taki przypadek) Jakie aluminim by się sprawiło, jakie polecacie ?? Edytowane 7 Czerwca 2020 przez Brzytwiarz Cytuj
Brzytwiarz Opublikowano 7 Czerwca 2020 Opublikowano 7 Czerwca 2020 https://sklep.metalkas.com.pl/drabina-aluminiowa-przemyslowa-bs-dw-3x11.html?gclid=Cj0KCQjwoPL2BRDxARIsAEMm9y8zC_YzovFwou_gBkDlHGouOQF6vlQndK_WF1NErXdHlG_lIP0mcHsaAqTQEALw_wcB takie cos jest ok by wrzucac na dach i rozpierać o hak samochodu ?? Cytuj
Beeman Opublikowano 8 Czerwca 2020 Opublikowano 8 Czerwca 2020 Daniel w terenie drabina dla czterdziesto latka to jak spacer po polu minowym. Czy warto dla 200zl ryzykowac zdrowiem? Popytaj znajomych jak konczy sie upadek nawet z 2 metrow. Ja mam tyczke teleskopowa a na koncu nakrecane wiaderko. Lubie czuc grunt pod nogami. Jak juz to zycze ci miekkiego ladowania. 2 Cytuj
Nacek Opublikowano 8 Czerwca 2020 Opublikowano 8 Czerwca 2020 11 godzin temu, Xpand napisał: Gdzieś czytałem statystyki, że 3 rok pszczelarzenia jest krytyczny i wtedy najwięcej pasiek jest likwidowanych, a przyszli pszczelarze kończą swoją przygodę z pszczołami - głównie przez upadki. Tego nie czytałem, ale czytałem że ok 80% zaczynających się podaje. Cytuj
Krzyżak Opublikowano 8 Czerwca 2020 Opublikowano 8 Czerwca 2020 3 godziny temu, Nacek napisał: czytałem że ok 80% zaczynających się podaje. I bardzo dobrze, szkoda że nie 90%. Cytuj
Brzytwiarz Opublikowano 8 Czerwca 2020 Opublikowano 8 Czerwca 2020 7 hours ago, Beeman said: Daniel w terenie drabina dla czterdziesto latka to jak spacer po polu minowym. Czy warto dla 200zl ryzykowac zdrowiem? Popytaj znajomych jak konczy sie upadek nawet z 2 metrow. Ja mam tyczke teleskopowa a na koncu nakrecane wiaderko. Lubie czuc grunt pod nogami. Jak juz to zycze ci miekkiego ladowania. Pełna zgoda. Oczywiście że niema co zbytnio skakać. A jak zbierasz taką rójkę która się uwiesi na pniu a nie na gałęzi?? Cytuj
Beeman Opublikowano 8 Czerwca 2020 Opublikowano 8 Czerwca 2020 Daniel jest wiele pomyslow na YT jak to zrobic. Mysle ze dobrym sposobem w takim przypadku jest stara ramka suszu z haczykiem na koncu tyczki. Podobnie jak moje wiaderko przymocowane na koncu teleskopowej tyczki, przymocowana jest ramka. Tyczka zakonczona jest standardowym gwintem wiec możesz stworzyć rozne kombinacje. Warto sie tylko troche wczesniej przygotowac. Hak jest pomocny aby 10 minut nie trzymac tyczki w powietrzu i dac czas pszczola na obsiadziecie plastra. Cytuj
Brzytwiarz Opublikowano 8 Czerwca 2020 Opublikowano 8 Czerwca 2020 I tu właśnie moje pytanie czy w 10 minut matka tam przejdzie?? Na ten susz?? Cytuj
daro Opublikowano 8 Czerwca 2020 Opublikowano 8 Czerwca 2020 Jak zechce jej się . Ja oceniam prosto - warto 4 liter nadstawiać ? Lazę . Nie dam rady - z Bogiem . Drabina dobra do 7 m powyżej bardziej pełne gacie niż transportówka . Latałem z 9 . Złamałem żebro ale warto było. ? Wysokość to małe piwo siędzie na rozgałezieniu i zregóły matka lubi siedzieć w rososzce . Piła i sciąć . Kombinować trzeba . Zdrowia nie warto ryzykować . Cytuj
Beeman Opublikowano 8 Czerwca 2020 Opublikowano 8 Czerwca 2020 (edytowane) 7 hours ago, Brzytwiarz said: I tu właśnie moje pytanie czy w 10 minut matka tam przejdzie?? Na ten susz?? Daniel nie spodziewaj sie ze caly klab zalapie sie na jedna ramke. Pewnie operacje trzeba pare razy powtórzyć. W zeszlym tygodniu zebralem rojke co obsiadla spokojnie 7 ramek. Edytowane 8 Czerwca 2020 przez Beeman Cytuj
daro Opublikowano 9 Czerwca 2020 Opublikowano 9 Czerwca 2020 Ramka to zachęta dla matki .Najlepiej czarna . A tak twierdzą że nie higienicznie a jak rzucisz taką czarną na pszczoły w trawie to w sekundę na niej . Cytuj
Quidam Opublikowano 11 Czerwca 2020 Opublikowano 11 Czerwca 2020 Pytanie „młodego” adepta pszczelarstwa. W dniu dzisiejszym zawisła w trudno dostępnym miejscu rójka (ok.5-7 l). Wchodząc po nią z rojołapką przypadkiem oparłem się o gałąź na której wisiała. Rój wzbił się w powietrze i osiadł na ulu z tegorocznym pierwakiem, w którym miałem już czerwiącą, młodą matkę. Rój po chwili wprowadził się do nowego lokum. Domyślam się, że z rojem weszła również młoda, nieunasienniona matka. Tu moje pytanie, - czy mam cokolwiek robić z tym faktem ?. Na spryskanie roju i wnętrza ula środkiem dla wyrównania zapachu jest już za późno. Któraś z matek musi polec lub jutro odlecieć z nowym rojem (?). Ul 10 ramek Dadanta – czy postawić drugi korpus (niestety z samą węzą – brak suszu)?. Cytuj
PiotrekF Opublikowano 11 Czerwca 2020 Opublikowano 11 Czerwca 2020 Jako ''młody" (w sumie ) .... Z tym faktem już nic nie zrobisz . 38 minut temu, Quidam napisał: /.../ i osiadł na ulu z tegorocznym pierwakiem, w którym miałem już czerwiącą, młodą matkę. Rój po chwili wprowadził się do nowego lokum. Domyślam się, że z rojem weszła również młoda, nieunasienniona matka. Tu moje pytanie, - czy mam cokolwiek robić z tym faktem ?. Na spryskanie roju i wnętrza ula środkiem dla wyrównania zapachu jest już za późno. Któraś z matek musi polec lub jutro odlecieć z nowym rojem (?)./.../ Myślę że w tym roju (lub poroju) matka była czerwiąca a ta nieunasienniona została w ulu. Obstawiam że rój wyszedł z tego ula do którego wrócił .... wróci wszystko do 'normy' tylko trzeba dać im 'zajęcie' (np. wspomnianą węzę). PF 1 Cytuj
zdzich123 Opublikowano 13 Czerwca 2020 Opublikowano 13 Czerwca 2020 No i ja mam problem z wyjaśnieniem sytuacji .Wczoraj zajeżdżam na pasiekę , słyszę szum -a to moje dziewczyny zrobiły sobie wietrzenie na wysokości ok. 6-7 m prosto nad ulami na olszynie .Dwa dosyć spore roje w odległości 1,5 m od siebie .Niewiele myśląc wróciłem do domu po szthilkę , myślę zetnę olszynkę i po sprawie .Wracam , znowu słyszę szum - towarzystwo wraca do ula .Bliżej wieczoru zrobiłem przegląd , żeby zrobić jakiś porządek w ulu .I tak , w rodni brak jajeczek i otwartego czerwiu , jak i brak mateczników .W miodni dwa ładne mateczniki jeden koło drugiego ,ale żaden nie był wygryziony , bo przekładałem ramki z dołu to widocznie były jajeczka .Zastanawia mnie jedna sprawa .Rodzinka musiała się wyroić z tydzień temu ,skoro niema matki ani jajeczek .To dlaczego one wyszły skoro matki jeszcze w matecznikach .A ja taki miły dla nich byłem . Cytuj
piotrpodhale Opublikowano 13 Czerwca 2020 Opublikowano 13 Czerwca 2020 W dniu 11.06.2020 o 10:41, Quidam napisał: Tu moje pytanie, - czy mam cokolwiek robić z tym faktem ?. Na spryskanie roju i wnętrza ula środkiem dla wyrównania zapachu jest już za późno. Któraś z matek musi polec lub jutro odlecieć z nowym rojem (?). Ul 10 ramek Dadanta – czy postawić drugi korpus (niestety z samą węzą – brak suszu)?. Jeśli wprowadziły się do obcego ula,to do rana pewnie sobie wyjaśniły panie królowe kto tu rządzi.PK Cytuj
Tikcop Opublikowano 13 Czerwca 2020 Opublikowano 13 Czerwca 2020 (edytowane) W dniu 8.06.2020 o 09:59, Krzyżak napisał: I bardzo dobrze, szkoda że nie 90%. O i to jest bardzo mądre zdanie. Quidam, silny rój (w takim jest tylko starucha, którą rodzina i tak podmieni niebawem) niczym horda lubi jak znajdzie możliwość, wprowadzić się na gotowe np na słaby odkład czy rodzinę z wadliwą matką. Od tego służą zwiadowczynie aby wyniuchać dobrą siedzibę. Rojowe robotnice błyskawicznie torują i załatwiają temat za matkę. Oczywiście nie w każdym przypadku rój nalatuje na inną rodzinę. Ale to są baby za nimi nie trafisz. To se możemy dywagować. A i zapomnij o swojej matce odkładowej. Rój wróci do macierzaka, z którego uciekł, z własnej przymuszonej woli, li jedynie gdy matka nie wyleci dalej niż jakieś dwa metry w trawę przykładowo. Nie mają wtedy wyjścia. Bo głupie nie są. Jesteś pewny, że to był Twój rój? Może to kolejny porojek a ty strzepując uszkodziłeś w nim matkę, to i wrócił skąd uciekł? Edytowane 13 Czerwca 2020 przez tikcop Cytuj
Quidam Opublikowano 13 Czerwca 2020 Opublikowano 13 Czerwca 2020 Piotr miał rację. Po uspokojeniu się zrobiłem przegląd tego pierwaka. Czerw na 4 ramkach (przysłowiowe od deski do deski), jaja, pierzga i zapasy oraz dwa mateczniki - w tym jeden wygryziony. Skrajne ramki z węzą nie odbudowane w pełni - stąd wniosek, że matka (rasy NN) do wymiany bo posiada zbyt silną skłonność do rójek. W drugim pierwaku sytuacja podobna z tym, że wszystkie ramki z węzą odbudowane w całości i podobnie jak w pierwszym - dwa dorodne mateczniki jeszcze nie wygryzione. Oba roje wyszły z macierzaków 28 IV. Cytuj
Brzytwiarz Opublikowano 13 Czerwca 2020 Opublikowano 13 Czerwca 2020 Witam kolegów jest ktoś zainteresowany Rojka z okolic Wielkopolski. Osadziła się w domku letniskowym w miejscowości powidz - Domki letniskowe morena (Wpisać na GOOGLE MAPS) w razie czego telefon do kontaktu na pv Cytuj
Beeman Opublikowano 21 Czerwca 2020 Opublikowano 21 Czerwca 2020 On 6/4/2020 at 9:52 PM, Beeman said: Hej Mirek tak sobie czytam i mysle jakie to uczucie? Nagle dzwoni telefon z klubu....jest rojka na drzewie 7m. 5km od mojej pasieki. Po godzinie jade pod dany addres, nie ma.... na drzewie jest na galezi 1m nad ziemia. Perfekt. Jest juz na pasiece w ulu bo w odkladowce troche bylo ciasno. Chyba przyniosles mi szczescie. ? Mam pytanie. Czwartego osadzilem ta rojke. Po tygodniu stwierdzilem ze juz sa gotowe na nadstawke. Po dwoch tygodniach od osadzenia roju nadstawka byla 75% odbudowana i wiele ramek zaczerwionych. Wczoraj zajrzałem do nadstawki i wszystko po brzegi zalane swierzym nakropem. Jajka, larwy wszystko w miodzie. Czy ten czerw jest juz na straty? Czy pszczoly wyczyszcza te komorki? Czy poprostu zasklepia to jak jest. ps. Obecnie skonczyla mi sie weza nadstawkowa(3/4) wiec dostaly korpus gniazdowy. Cytuj
Beeman Opublikowano 22 Czerwca 2020 Opublikowano 22 Czerwca 2020 Witam i dziekuje za tak liczne odpowiedzi. Po 2 dniach jak dodałem trzeci korpus, pszczoly pieknie oczyscily komorki z miodu w gniezdzie. Nie wiem tylko czy sa w nich te same jajka. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.