Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Uwagi i spostrzeżenia po sezonie pszczelarskim 2017 r


Tadek11

Recommended Posts

Nie wiele,bo 4 miesiące weekendowego pszczelarzenia jako nowicjusz nie mam zbyt dużo od siebie do pochwalenia.                                                              Ale doswiadczyłem :przesiedlania odkładów psczół z ramki wielkopolskiej i jescze innego poniemieckiego typu ula na mój typ ramki.Błędy,których już jestem świadomy popełniłem sporo-spóźniona walka z warozą i przesiedlenie z poczatkiem sierpnia mocnego, jak na moje oko odkładu który zakupiłem na Boże Ciało,teraz ten odkład jest najsłabszy i był rabowany,resztę rodzin na 10 ramkach, dokupiłem w koncu lipca.                                                                    Każda rodzina dostała po ok.12kg inwertu,dodawajac Apifarmę i wyciag z czosnku,po przeglądzie ramki zalane od dechy do dechy,prędzej regularnie podkarmiałem pobudzajaco.

Pierwsza walka z warozą w sierpniu to paski BIOWARu i tu w tej pierwszej rodzinie osyp był dla mnie szokiem  :o  ile tego pieruństwa na pszczole siedziało.Drugie podejście to we wrześniu-parowniki z kwasem mrówkowym-efekt różny: w jednym ulu 13szt. na dennicy a w kolejnych 4,3,3.                        Na moje szczęście brat się otworzył z pomocą i przygarną rabowane ule do siebie i po czasie nawet odymił apiwarolem bo zaglądną do ula i stwierdził że kleszcza jescze sporo,a wiedzy ma dużo więcej ode mnie bo starszy i więcej z ojcem do uli łaził ale pszczół nie chce.

Ile jeszcze BABOLI młodego pszczelarza popełniłem-nie wiem!Teraz modlę się i rozmyślam ... :unsure: czy po zimie liznę miodku ze swojej pasieki.

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

To może i ja coś tam drapnę. Do zimy przygotowane 19 rodzin , nauczony zeszłą zimą są raczej mocne i bardzo mocne. Ten sezon z miodkiem to raczej słabiutko , trochę rozdałem i teraz do nowego to dla mnie braknie. Pierwsze kroki w hodowli matek zakończone sukcesem. Odkłady  z własnymi matkami są całkiem fajne, parę matek wymieniłem w rodzinach produkcyjnych w dość nietypowy sposób , bo zaraz jak się wykluła w inkubatorze kładłem ją na ramki do ula [pszczółki taką matką nie są zainteresowane] i co mogę powiedzieć to w dwóch rodzinach na 100 % się wymieniły bo były z opalitkiem a teraz są bez. We wrześniu kupiłem trzy warszawiaki z pszczółkami od dziadka 86 l. Miał kiedyś pasiekę dość dużą, a teraz jak przyjdzie jakaś rójka to sprzedaje , bo ma dużo pustych uli.Dość ciekawe te pszczoły , czarne i charakterne ale lubię takie. Pozdrawiam i życzę wszystkim dobrej zimowli.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

 

No i jakoś dałem radę.

Te 7 rodzin już zakarmione na zimę i dokładnie przeleczone na warrozę.

Do wiosny nie muszę już zaglądać no ewentualnie wyszarpać paski na warrozę.

Jedyne co to zostało mi za dużo ramek z woszczyną, których nie zdążyłem wytopić.

Pomimo różnych perypetii ze zdrowiem, ten sezon pszczelarski uważam za udany.

Pieniążków za sprzedane pszczółki nabrałem, może nawet i dobrze bo miodu w tym roku było niewiele,

tylko dla siebie i znajomych, nie sprzedałbym miodu na tyle co wziąłem za pszczoły.

Pszczół i tak jakoś się mi z powrotem namnożyło, że nawet się tego nie spodziewałem.

Jak Św. Ambroży pozwoli to na wiosnę będzie co robić, bo mam drugie 7 uli pustych. :D
Link to comment
Share on other sites

W woli drobnego podsumowania sezonu 2017. Zaczynając od 6 rodzinek za zimowałem 16 (z tego co poczytałem wielu kolegów by to jeszcze rozdzieliło i zrobiło by z tego 20 bo ponoć bardzo silne dałem do zimy). Co do sezonu to był on taki sobie tzn. dużo pracy własnej drutowanie ramek, przygotowania w pasiece testowanie sprzętu itd. Ciężko mi mówić żebyśmy się zmęczyli bo w mojej pasiece pomaga mi starszy brat któremu się pszczoły tez podobają. Zrobiliśmy sobie pracownie taką już całkiem całkiem tylko jeszcze brakuje kratki ściekowej w podłodze. Obecnie adaptujemy starą lodówkę Ardo do pracy jako dekrystalizator, osuszacz pyłku i inkubator. Co do sprzętu to też jako że zacząłem mam go tyle ile się dało ogarnąć rozsądnie finansowo. A mianowicie jest to miodarka diagonalna 5xdadant - łysoń czyli wkładam 10 połówek, kremownica 100l automatycznza- łysoń (nowy nabytek testowany na przyszły sezon).

Na chwilę obecną mam kilka ulików weselnych/ odkładowych (6 ramek 1/2dadant)- z płyty osb 20mm- 9 szt. Zrobiliśmy ostatnio kilka dni temu gilotynę do cięcia/topienia styroduru w celu wykonania ocieplenia pod daszkami - 4cm styroduru pod daszkiem. Walka z warozą u mnie z podejścia towarowego a mianiowicie dyfuzor i środek czynny + parafina. W skład zakupów wpadła też przyczepka dwuosiowa co by można dziewczyny wozić na pożytki. Ogólnie już widzę światełko w tunelu tylko kwestia jak dziewczyny wyjdą z zimy.  

Założenia na przyszły rok to kontynuacja hodowli własnych matek ( w tym roku 10 matek mam swoich), za zimowanie matek ratunkowych, rozrost do 40 uli, no i przymiarka pod mleczko pszczele. Ogólnie ktoś może powiedzieć że nic wielkiego ale trzeba sobie stawiać jasno cel by wiedzieć gdzie jest punkt odniesienia. Są tacy co pytają czy sprawdziłem w excelu ile mnie to kosztowało. hmm pewnie deko ale czy hobby można tak przeliczać?? jak dla mnie nie i tak też podchodzę  do tematu. Na pewno można mieć pieniądz z pszczół, patrząc na to że tylko trochę sprzedaliśmy a resztę rozdaliśmy to mamy bilans na 0 tzn sprzedaż miodu zrównoważył zakup 400kg cukru i 150 kg inwertu. Fakt że zostało 300kg cukru i 150kg inwertu to sezon na + 

 

ps. 50kg wosku już czeka w "miodach podkarpackich" na przerób na  weze 5.1 a 40kg czeka na odbiór. 

Link to comment
Share on other sites

plan jest 40 to jest tak akurat. Nie chodzi o ilość ale te 40 to takie optimum idealne dla nas. 

PS czy ktoś może mi powiedzieć czy taki wózek pasieczny 

ma sens i czy mamy jakieś rysunki jak to by go wykonać?? Najlepiej jak by miał też ruchome (rozszerzane łapy) czy to jakiś wynalezek deko nieporęczny. Proszę o info. 

Link to comment
Share on other sites

Na pewno jest wygodny szczególnie przy prowadzeniu pasieki wędrownej :) Ale jak będziesz konstruował to zwróć uwagę na jego wagę , chodzi żeby był dosyć lekki . A te rozsuwane łapy trochę utrudniają budowę , ale jest to do ogarnięcia  :) Ja właśnie taki mam w budowie , ale nie mam czasu skończyć  :) 

miodarka-_qrsernh.jpg

Link to comment
Share on other sites

No własnie potrzebuję opinii i uwag jak zglebię temat to podejmę decyzję czy warto czy nie. Liczę że koledzy pomogą. Jak ktoś ma jakieś szkice konstrukcji czy uwagi to proszę o informacje. 

Link to comment
Share on other sites

No własnie potrzebuję opinii i uwag jak zglebię temat to podejmę decyzję czy warto czy nie. Liczę że koledzy pomogą. Jak ktoś ma jakieś szkice konstrukcji czy uwagi to proszę o informacje. 

Tomek Miodek pokazywał taki film na YT

https://www.youtube.com/watch?v=o4s_ADBPP8A

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

.... a może on nieświadomie próbuje mi :) , ostatnią rodzinę coś bąkał że mu moje zrabowały - robiłem co mogłem dostały po piętnaście kilo cukru na familię ale może to za mało .

pozdr

Witam Krynek. W USA zalecaja na zime 22-30 kg. miodu albo tyle pelnych ramek na ilu zimujesz (obsiadanych ramek). I to jeszcze nie wszystko bo moje dostaja jeszcze sugard board.  Ja praktycznie do ula nie zagladam 5 miesiecy, no ale co kraj to obyczaj. W kazdym ulu mam termometr (1$ na Ebayu). Wiosna nie otwieram ula bo i tak niewiele moge im pomoc. Po temperaturze przypuszczam co sie dzieje w ulu. Po co chlodzic i niepokoic gniazda. W zaszla zime jeden zaczol grzac (32C pod powalka) 15 lutego a drugi 7 marca (hehe cala pasieka)  Powodzenia

Link to comment
Share on other sites

Termometr w każdym ulu nad powałką to dobry sposób w małej pasiece  , ale i ręka pszczelarza też wyczuje podwyższoną temperaturę , a zaglądać do pierwszego oblotu i tak nie ma sensu bez potrzeby. A 22-30 kg cukru na zimę to chyba niepotrzebnie upracowujemy pszczoły przerobem takiej ilości cukru ?? Jeszcze zależy od którego momentu liczyć te kilogramy ? Czy wliczać w to podkarmianie stymulacyjne na rozwój rodziny ???  Ale co kraj to inny obyczaj , inny klimat i inaczej się postępuje , więc ciekawi jesteśmy jak się gospodaruje w innych stronach świata ?? :)

Pozdrawiam

Tadek

Link to comment
Share on other sites

Witam Krynek. W USA zalecaja na zime 22-30 kg. miodu                        Ja praktycznie do ula nie zagladam 5 miesiecy, no ale co kraj to obyczaj. W kazdym ulu mam termometr (1$ na Ebayu).

USA to bogaty kraj . W Polsce  miód zabierają , jeszcze tyle miodu i dają cukier.

Pażdziernik, listopad, grudzień , styczeń , luty , marzec- ja 6

Termometr to gadżet , nic nie daje , choć jeden w domu się przyda.

 

A na termometr popatrzeć to nie zaglądanie do uli

Link to comment
Share on other sites

Termometr w każdym ulu nad powałką to dobry sposób w małej pasiece  , ale i ręka pszczelarza też wyczuje podwyższoną temperaturę , a zaglądać do pierwszego oblotu i tak nie ma sensu bez potrzeby. A 22-30 kg cukru na zimę to chyba niepotrzebnie upracowujemy pszczoły przerobem takiej ilości cukru ?? Jeszcze zależy od którego momentu liczyć te kilogramy ? Czy wliczać w to podkarmianie stymulacyjne na rozwój rodziny ???  Ale co kraj to inny obyczaj , inny klimat i inaczej się postępuje , więc ciekawi jesteśmy jak się gospodaruje w innych stronach świata ?? :)

Pozdrawiam

Tadek

Witam. Dziekuje za odniesienie sie do tego co napisalem.  Widze ze cie zainteresowalo co napisalem wiec troche do wyklarowania co napisalem.  " na zime 22-30 kg. miodu" rozumiem ze to waga tego co w ulu. A czy to bedzie tylko cukier czy miod np. z Nawloci to juz twoja sprawa.  Moje majowe odklady nie dostaly nic na zime . Od maja do sierpnia dostaly okolo 10kg cukru. Czy to byl moj blad zobaczymy w marcu. 15 termometrow to wydatek jednego kilograma miodu. Moje ule i daszki sa ocieplane wiec reka nie wyczuje temp. w ulu. Musial bym podnosic daszki, stuki puki po co niepokoic pszczoly. Jak wszystko zrobilem jak nalezy do jesieni to 5 miesiecy dadza sobie rade beze mnie. Powodzenia

Link to comment
Share on other sites

USA to bogaty kraj . W Polsce  miód zabierają , jeszcze tyle miodu i dają cukier.

Pażdziernik, listopad, grudzień , styczeń , luty , marzec- ja 6

Termometr to gadżet , nic nie daje , choć jeden w domu się przyda.

 

 

Witam Lalux5. Byc moze USA to bogaty kraj, ale jak wszedzie sa i biedni i bogaci.  Czytalem  po polsku jakas publikacje ze na cukrze pszczoly zimuja tak samo jak na miodzie.  Moze z lenistwa nie bede nosil syropu do uli. Pszczoly narazie traktuje jako hobby czyli przyjemnosc. Nie bede wyciskal z ula ostatniej kropelki miodu bo to i tak nic nie zmieni. Jak bym policzyl moj naklad pracy w pasiece to chyba musial bym sprzedawac po 100$/L aby sie oplacilo, co jest nie osiagalne.  Jak bys mnie zapytal co mi daje termometr to moze pofatygowal bym sie Ci odpowiedziec doglebnie.  Ty jednak masz juz opinie ze to nic nie daje, wiec niech juz tak pozostanie.  " Napisales "A na termometr popatrzeć to nie zaglądanie do uli"  odpowiem Ci...  jak w lutym czy marcu pszczoly nie grzeja to co tam chcesz zobaczyc.  Po co je niepokoic w najtrudniejszym okresie.  Moze kiedus zamieszcze zdjecia z kamery termowizyjnej. Ale po co wydawac 800$ na zabawke co niewiele wiecej pokze jak termometr za jednego dolara.  Powodzenia

Link to comment
Share on other sites

Z tego co pamiętam to pisałeś Beeman że masz pszczoły włoszki, czyli standard w USA, ale u nas one mało kiedy się sprawdzają, ze względu na bazy pożytkowe i inną charakterystykę rolnictwa w naszym kraju. A każdy gatunek pszczół wymaga innej ilości miodu do przezimowania i charakteryzują się innymi cechami. U nas dominują krainki a one nie wymagają 30 kg miodu gdyż nie czerwią tak intensywnie wczesną wiosną.

 

Druga sprawa to pisałeś o termometrze. Z tego co mi się wydaje, jeśli dobrze zrozumiałem, to masz końcówkę termometru włożoną do ula a jego skala widoczna jest pod daszkiem bez konieczności podnoszenia powałki. Niektórzy mogli odnieść wrażenie, że otwierasz ul i mierzysz temperaturę co mijałoby się z celem, ogólnie nawet wkładanie termometru do ula ma średni sens, chyba że obejmowałby kłąb, ale wtedy dodatkowo by mógł go trochę wychładzać.

 

 

Mam takie pytanie bo było w innym temacie o pasożytach. Skoro mieszkasz w USA to czy faktycznie na większą skalę macie problem z chrząszczem ulowym czy problem dotyczy tylko ciepłych stanów? https://pl.wikipedia.org/wiki/Aethina_tumida

Link to comment
Share on other sites

Z tego co pamiętam to pisałeś Beeman że masz pszczoły włoszki, czyli standard w USA, ale u nas one mało kiedy się sprawdzają, ze względu na bazy pożytkowe i inną charakterystykę rolnictwa w naszym kraju. A każdy gatunek pszczół wymaga innej ilości miodu do przezimowania i charakteryzują się innymi cechami. U nas dominują krainki a one nie wymagają 30 kg miodu gdyż nie czerwią tak intensywnie wczesną wiosną.

 

Druga sprawa to pisałeś o termometrze. Z tego co mi się wydaje, jeśli dobrze zrozumiałem, to masz końcówkę termometru włożoną do ula a jego skala widoczna jest pod daszkiem bez konieczności podnoszenia powałki. Niektórzy mogli odnieść wrażenie, że otwierasz ul i mierzysz temperaturę co mijałoby się z celem, ogólnie nawet wkładanie termometru do ula ma średni sens, chyba że obejmowałby kłąb, ale wtedy dodatkowo by mógł go trochę wychładzać.

 

 

Mam takie pytanie bo było w innym temacie o pasożytach. Skoro mieszkasz w USA to czy faktycznie na większą skalę macie problem z chrząszczem ulowym czy problem dotyczy tylko ciepłych stanów? https://pl.wikipedia.org/wiki/Aethina_tumida

Witam Emik3.  Mieszkam w regionie Niagary 70km. od granicy z USA. Masz racje, jest to problem zwlaszcza poludnie-wschod ok 30 stanow ma problem. Jednak zuczek atakuje!  Jak narazie w moim regionie bylo 17 przypadkow infekcji tego zuka. Mogl bym pisac caly dzien o nim, ale narazie to nie problem dla mnie. Jako ciekawostke napisze ze zbyt duzy ul (co do ilosci pszczol) sprzyja jego rozwojowi. Pszczola nic nie jest w staniw zrobic zuczkowi, jedynie je przegania z miejsca na miejsce. Pszczoly zagonja takiego do szpary i sziedzi tam az ucieknie. Jednak zuczek zna "sztuczki". Zuczek nauczyl sie operowac jego czulkami w taki sposob jak pszczola proszaca o pokarm. Dlatego zuczek w szparach ma sie dobrze bo jest karmiony przez pszczoly, hehe.   Co do termometru to masz racje. Wyswietlacz jest na zewnacz ula a czujnik temperatury jest na kabelku dlugosci ok 1 metra. Praktycznie moge go umiescic w kazdym miejscu ula, jednak w wiekszosci jest tuz pod powalka miedzy ramkami. Masz racje co do wagi, czy sensu termometru jest to tylko ciekawostka. Wpadlem na ten pomysl jak na Youtubie widzialem zima ludzi stukajacych w ule. (puk..puk..zyjecie?) Po co stresowac pszczoly w tak trudnym okresie? Podobno shodzi im caly dzien aby doszly do normy.  Powodzenia.

Link to comment
Share on other sites

Ok, czyli jak podejrzewałem, żuczek w rejonach gdzie są ostrzejsze zimy na chwilę obecną się nie rozprzestrzenia?

Witam. Mam nadzieje ze masz racje, jednak mysle za to nie tak dziala. Zuczek pojawil sie na Florydzie i w Giorgia w 1996 roku i wyglada ze z tamtad zaczol ekspansje na Ameryke Polnocna.  Podobnie jak z afrykowana pszczola. Powodzenia

Link to comment
Share on other sites

Pamiętajcie jeszcze o danych geograficznych naszych pasiek  i przełożenia ich na klimat w danym miejscu kuli ziemskiej ??? Warszawa przykładowo leży na szerokości geograficznej 52,259°N natomiast wodospad Niagara na   43,10°N czyli na szerokości geograficznej mniej więcej  Rzymu 41*53'N ,  albo północnych Włoszech dokładniej .  Więc wszystko jasne , dlaczego u Bogumiła pszczoły włoszki się sprawdzają bo w sumie w związku z położeniem geograficznym mieszka  jakby w Rzymie ??? :D Ale to żart oczywiście , bo na klimat w danym miejscu globu ziemskiego wpływają jeszcze inne czynniki. \

W związku z tym żuczek też ma lepsze warunki do zimowli w Stanach Północnych bo przykładowo Nowy York leży na szerokości geograficznej 40°42'N   :D

Pozdrawiam

Tadek

Link to comment
Share on other sites

Pamiętajcie jeszcze o danych geograficznych naszych pasiek  i przełożenia ich na klimat w danym miejscu kuli ziemskiej ??? Warszawa przykładowo leży na szerokości geograficznej 52,259°N natomiast wodospad Niagara na   43,10°N czyli na szerokości geograficznej mniej więcej  Rzymu 41*53'N ,  albo północnych Włoszech dokładniej .  Więc wszystko jasne , dlaczego u Bogumiła pszczoły włoszki się sprawdzają bo w sumie w związku z położeniem geograficznym mieszka  jakby w Rzymie ??? :D Ale to żart oczywiście , bo na klimat w danym miejscu globu ziemskiego wpływają jeszcze inne czynniki. \

W związku z tym żuczek też ma lepsze warunki do zimowli w Stanach Północnych bo przykładowo Nowy York leży na szerokości geograficznej 40°42'N   :D

Pozdrawiam

Tadek

Witam.  Bardzo trafne spostrzezenie, trzeba pamietac ze zuczek przez pewien okres wedruje do ziemi. Dorosly moze przeleciec pare kilometrow jednak wybiera glebe blisko ula.  W ulu stosujemy pulapki z olejem ktore dobrze dzialaja. Milego dnia

Link to comment
Share on other sites

Ja natomiast, rok 2017 powinien uznać za bardzo udany pod względem ilości miodu.

Ale jednocześnie, nieudany, bo na 18 rodzin w trzech pasiekach:

1.       8 – 2 = 6

2.       6 – 2 = 4

3.       4 – 2 = 2,

straciłem 6 rodzin. I nie rzecz w tym, że straciłem 6 rodzin, tylko w tym, że nie wiem dlaczego je straciłem. Pszczół nie było. Pierwsze dwie pasieki dały 150 kg miodu, trzecia – nic. Jeden ul dał – 58 kg.

Miód miałem lipowy, akacjowy i wielokwiatowy, ostatniego najwięcej.

Pozdrawiam...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.