PiotrekF Opublikowano 3 Marca 2020 Opublikowano 3 Marca 2020 ? 15 minut temu, Krzychu napisał: Wykopki w połowie maja? Kopiąc na jesieni coś przeoczyłem? ? 3 minuty temu, Krzychu napisał: Faktycznie. Zapomniałem, że obudziłem się po 10 latach hibernacji wiele się zmieniło no to jeszcze do Twych '10-ciu lat' dodajmy jeszcze ze 20-30 : bywały , no bywały takie ..... gdzie ludzie kopali już .... na drugi dzień w nocy. ? PF
daro Opublikowano 4 Marca 2020 Opublikowano 4 Marca 2020 15 godzin temu, Krzychu napisał: Wykopki w połowie maja? Kopiąc na jesieni coś przeoczyłem? Kogo zakopywałeś . Na Białorusi wykopki u szwagra w początku czerwca . Nie dla tego że jeść się chce .Ziemniaki posadzone pod folią , na wierzchu posiana rzodkiewka .Po zbiorze rzodkiewki zdejmowana folia ziemniaki redlone i folia ponownie zakładana .
piotrpodhale Opublikowano 4 Marca 2020 Opublikowano 4 Marca 2020 W dniu 2.03.2020 o 19:23, manio napisał: Północno - wschodnia Polska melduje z bieguna zimna : powałki ciepłe od co najmniej tygodnia. Śniegu nie było , mrozu niewiele, ale i o lotne dni jeszcze trudno. Na Podhalu powałki też ciepłe,ale bez cudów.Od rana pada śnieg i zimno,ale jutro +8,wiosna idzie bez dwóch zdań. PK
Tadek11 Opublikowano 6 Marca 2020 Opublikowano 6 Marca 2020 Koledzy pewnie zajęci pracami w pasiekach lub pracowniach pszczelarskich , bo mało chętnych do pisania na forum. U mnie już ule ocieplone dennice pozasuwane , ale rzadko kiedy dniem temperatura przekracza w dzień +8 st. C. a nocą temperatura około 0 st.C. i pszczoły w południe wylatują po wodę nielicznie w związku z tą temperaturą , pyłku jeszcze nie widziałem żeby nosiły w czasie mojej obecności w pasiece a bywam raczej rzadko, przeglądu kontrolnego i oczyszczenia dennic nawet nie było kiedy zrobić bo za zimno.
lalux5 Opublikowano 6 Marca 2020 Opublikowano 6 Marca 2020 I znów pada ..deszcz i tak ma być przez najbliższe dni. Pszczoły po oblocie, powałki docieplone . Czekamy na lepszy czas .
Krzychu Opublikowano 6 Marca 2020 Opublikowano 6 Marca 2020 3 godziny temu, Tadek11 napisał: Koledzy pewnie zajęci pracami w pasiekach lub pracowniach pszczelarskich , bo mało chętnych do pisania na forum. U mnie już ule ocieplone dennice pozasuwane , ale rzadko kiedy dniem temperatura przekracza w dzień +8 st. C. a nocą temperatura około 0 st.C. i pszczoły w południe wylatują po wodę nielicznie w związku z tą temperaturą , pyłku jeszcze nie widziałem żeby nosiły w czasie mojej obecności w pasiece a bywam raczej rzadko, przeglądu kontrolnego i oczyszczenia dennic nawet nie było kiedy zrobić bo za zimno. Niekoniecznie pracami w pasiece, a pracą etatową W końcu krótkie terminy na pewne tematy są a czasu coraz mniej. W ubiegłym sezonie, pogoda pozwoliła zrobić mi pierwszy przegląd dopiero pod koniec kwietnia.śledząc długoterminową prognozę pogody oraz aktualny stan pogodowy można zauważyć, że 13st. C może już utrzymywać się od końca marca aż do trzeciego tygodnia kwietnia. Może w tym roku wcześniej będzie start ale raczej nieznacznie, nie tak jak we Włoszech gdzie rzepak o 1,5 miesiąca szybciej zakwitł.
michal79 Opublikowano 6 Marca 2020 Opublikowano 6 Marca 2020 Czy rozsypanie substytutu pyłku FeedBee na trawie nieopodal pasieczyska to spoko pomysł? Skorzystają z tego?
Krzychu Opublikowano 6 Marca 2020 Opublikowano 6 Marca 2020 https://photos.app.goo.gl/n71qJ8psTjkutzL98 To mniszek czy podbiał?
michal79 Opublikowano 6 Marca 2020 Opublikowano 6 Marca 2020 13 minut temu, Krzychu napisał: https://photos.app.goo.gl/n71qJ8psTjkutzL98 To mniszek czy podbiał? Kwitnie podbiał jakiś, a obok liście mniszka.
harcerz1020 Opublikowano 6 Marca 2020 Opublikowano 6 Marca 2020 Panowie mam pytanie, co może być przyczyną b. dużego osypu. 1. W jednej rodzinie ( z roku 2018) przy dużym porażeniu destruktorem, zauważyłem 1.09.19 pszczoły wygryzające z uszkodzonymi skrzydełkami. Podałem 4x dymienie i 5 raz ok. 20.11 - wcześniej sypało się obficie a po ostatnim dymieniu jeszcze ok. 30 szt. 1 stycznia podglądałem od dołu to na dennicy był osyp w normie, natomiast 27.02.2020 wygarnąłem 3 szklanki - nie wiele zostało. 2. W drugiej rodzinie z wiosennej rójki która dobrze sie rozwinęła i matka dobrze czerwiła - dymiłem 3 razy - po ostatnim jw. podobny osyp destruktora - i również 27.02.2020 - 2 szklanki osypu pszczół. 3. W dwóch rodzinach - rójki wiosenne, matki stare słabiej czerwiły - 2 razy odymiane - po ostatnim dymieniu 2-3 szt. destructora i obecnie osyp niewielki. Czy. 1. W dwóch pierwszych pszczoła zimowa poległa od destruktora a letnia poległa naturalnie i taki skutek. 2. Pszczoła zimowa została dotkliwie nakłuta przez destructora i się osypała. 3. Czy zostało dużo jeszcze destruktora i sieje spustoszenie? 4. Lub inne. 5. Co obecnie robić.
michal79 Opublikowano 6 Marca 2020 Opublikowano 6 Marca 2020 (edytowane) Pomyśl jak mniej dymić, a skutecznie zniszczyć prawie całą warrozę. Można raz do roku. Od nastu lat tak to działa w mojej pasiece (mojej od niedawna, wcześniej dziadek). Chemtrails - wersja dla pszczół Edytowane 6 Marca 2020 przez michal79
piotrpodhale Opublikowano 6 Marca 2020 Opublikowano 6 Marca 2020 55 minut temu, harcerz1020 napisał: Panowie mam pytanie, co może być przyczyną b. dużego osypu Późne czerwienie matki.Z takiego czerwienia pszczoły kończą żywot na dennicy.PK Ps.Późne czerwienie matki wywołane jest dużym porażeniem warrozy. 1
Krzychu Opublikowano 6 Marca 2020 Opublikowano 6 Marca 2020 (edytowane) 48 minut temu, piotrpodhale napisał: Późne czerwienie matki.Z takiego czerwienia pszczoły kończą żywot na dennicy.PK Ps.Późne czerwienie matki wywołane jest dużym porażeniem warrozy. A gdy wciąż późno czerwi a Ty dymisz już 5-ty raz to efektem jest tylko to, że bardziej przyczyniasz się do tego dużego osypu pszczół jednocześnie nie zwalczajac warrozy pod zasklepem. 5x dymic amitraza to zabójstwo dla pszczół, niekoniecznie dla warrozy. Przy takiej ilości matka może paść też na dennice Edytowane 6 Marca 2020 przez Krzychu
Krzychu Opublikowano 6 Marca 2020 Opublikowano 6 Marca 2020 https://photos.app.goo.gl/2Zjkjs7Y1oZmk4n99 Gorczyca czy rzepak się już rozpędza?
Tadek11 Opublikowano 7 Marca 2020 Opublikowano 7 Marca 2020 10 godzin temu, harcerz1020 napisał: 5. Co obecnie robić. Teraz to musztarda po objedzie . I zamiast myśleć o spiskowych teoriach ? lepiej pomyśl jaki ja , to znaczy Ty ? popełniłem błąd w mojej gospodarce pasiecznej w walce z warrozą ? Wiele pisaliśmy na forum o przerywaniu łańcucha rozmnażania warrozy w ciągu sezonu pszczelarskiego latem i połączenie tego z zabiegami przeciw warrozowymi przy użyciu mniejszej ilości chemii. Druga sprawa to dennice siatkowe i nie ocieplone ule , powałki w okresie jesienno zimowym , żeby pszczoły miały chłodno już jesienią i zimą i matki bez potrzeby nie czerwiły . Aczkolwiek czerwienie matek może być też wywołana jako efekt obrony rodziny przed warrozą , więc i kontrola zainfekowania rodzin jesienią. Jak to robić ? też w literaturze pszczelarskiej i na forum pisaliśmy dużo. Pozdrawiam
Robi_Robson Opublikowano 7 Marca 2020 Opublikowano 7 Marca 2020 15 godzin temu, Krzychu napisał: https://photos.app.goo.gl/n71qJ8psTjkutzL98 To mniszek czy podbiał? Kwiaty na pewno podbiału. Ale liście , to ani podbiał, ani mniszek . Najprędzej mleczu polnego
Tikcop Opublikowano 7 Marca 2020 Opublikowano 7 Marca 2020 (edytowane) 11 godzin temu, harcerz1020 napisał: Panowie mam pytanie... 5. Co obecnie robić. Kupić i przeczytać parę razy ze zrozumieniem książkę dr Liebiga (jest po polsku). Odwiesić wszystko co się do tej pory uznawało za pewnik (w tym tą niby późno jesienną wielce szkodliwość czerwienia matki) na przysłowiowym gwoździu w kiblu i zacząć od nowa. Rodzina dobrze przygotowana na następny sezon sama wie najlepiej jak sobą samą posterować. Lewe (odwrotność prawych) teorie sprawdzają się ino na papierze i na szkoleniach. Dobre przygotowanie oznacza: zazimowanie rodziny z młodą i pewną matką (najlepiej swoją lokalną) dostarczenia odnowionego gniazda (bez głupawego ujmowania ramek z korpusu(ów) bo potrzebne miejsce i jesienią na czerwienie oraz zmagazynowanie zapasów a wiosną znowu na czerwienie) potężnej jak dla co poniektórych dawki zapasów, u mnie tak ca 20kg na ...tu niespodzianka no co? ano na żywiołowy rozwój ale dopiero po oblocie, gdzie pogoda bywa mocno kapryśna (w zimie coś tam zeżrą ale niewiele) dużej obsady wysłanych do zimowli robotnic stępienie warozy bo 1 tabletka apiwarolu nie wystarczy bo pszczoły trzeba odwszyć min 2 razy czyli przed rozpoczęciem przygotowywania do zimowli i po zakarmieniu a jak konieczne to poprawić trzeci raz w końcówce grudnia, gdy jest pewność braku czerwiu, kwasy organiczne rozsądnie zaaplikowane skutecznie temat rozwiązują Ul najlepiej zimny i z pojedyńczej deski (żadne ogacane plastiki) aby rodzina czuła doskonale jakie warunki panują na zewnątrz i do tego dostosowywała się. U mnie obloty z reguły 12 marca. A rzepak zaczyna kwitnąć ok 10 maja. Czasu aż nadto. Nie potrzeba nic robić wiosną. Żadnego ciastowania, kaloryferowania, zatworowania, odizolatorowania i innych bzdetnych czynności. Pozdrawiam Wczoraj zajrzałem pod powałki to piszę na pewniaka bo gały widziały wczoraj co wymajstrowały w jesieni poprzedniej. Rodziny mam nadal w kłębach, pod foliami sucho, denice otwarte a temp dzienne zbliżają się powoli do oblotowych ino brak słońca. Edytowane 7 Marca 2020 przez tikcop interpunkcja 1
Tadek11 Opublikowano 7 Marca 2020 Opublikowano 7 Marca 2020 8 godzin temu, Krzychu napisał: https://photos.app.goo.gl/2Zjkjs7Y1oZmk4n99 Gorczyca czy rzepak się już rozpędza? Niedługo będziemy oglądać takie obrazy : 1
zdzich123 Opublikowano 7 Marca 2020 Opublikowano 7 Marca 2020 12 godzin temu, harcerz1020 napisał: Panowie mam pytanie, co może być przyczyną b. dużego osypu. 1. W jednej rodzinie ( z roku 2018) przy dużym porażeniu destruktorem, zauważyłem 1.09.19 pszczoły wygryzające z uszkodzonymi skrzydełkami. Podałem 4x dymienie i 5 raz ok. 20.11 - wcześniej sypało się obficie a po ostatnim dymieniu jeszcze ok. 30 szt. 1 stycznia podglądałem od dołu to na dennicy był osyp w normie, natomiast 27.02.2020 wygarnąłem 3 szklanki - nie wiele zostało. 2. W drugiej rodzinie z wiosennej rójki która dobrze sie rozwinęła i matka dobrze czerwiła - dymiłem 3 razy - po ostatnim jw. podobny osyp destruktora - i również 27.02.2020 - 2 szklanki osypu pszczół. 3. W dwóch rodzinach - rójki wiosenne, matki stare słabiej czerwiły - 2 razy odymiane - po ostatnim dymieniu 2-3 szt. destructora i obecnie osyp niewielki. Czy. 1. W dwóch pierwszych pszczoła zimowa poległa od destruktora a letnia poległa naturalnie i taki skutek. 2. Pszczoła zimowa została dotkliwie nakłuta przez destructora i się osypała. 3. Czy zostało dużo jeszcze destruktora i sieje spustoszenie? 4. Lub inne. 5. Co obecnie robić. Sam dałeś sobie odpowiedż ,1 września pszczoły z uszkodzonymi skrzydełkami -przecież to pszczoła zimowa -więc co ma Tobie dobrze przezimować .W tym czasie to już za póżno na takie numery .O tej porze ma być pszczoła zdrowa , a że kleszcz spadł przy następnym odymieniu to może i prawda . Ale chora pszczoła już została .No ale może słoik albo i dwa miodu póżnego wziąłeś ale czy to się opłaci .
Krzyżak Opublikowano 7 Marca 2020 Opublikowano 7 Marca 2020 59 minut temu, Tadek11 napisał: Niedługo będziemy oglądać takie obrazy : Albo takie, przypominam że mamy dopiero początek marca :) 1
piotrpodhale Opublikowano 7 Marca 2020 Opublikowano 7 Marca 2020 2 godziny temu, tikcop napisał: Odwiesić wszystko co się do tej pory uznawało za pewnik (w tym tą niby późno jesienną wielce szkodliwość czerwienia matki) na przysłowiowym gwoździu w kiblu i zacząć od nowa. Skoro tak,to proszę wymienić korzyści z późnojesiennego czerwienia matek zwłaszcza w takiej rodzinie jakiej powyżej napisał kolega harcerz1020. PK
Tikcop Opublikowano 7 Marca 2020 Opublikowano 7 Marca 2020 (edytowane) Młode matki czerwią dosyć długo. Nie blokuje tego procesu. Nie jest to masowe czerwienienie jak wiosną. Ale jest. Nie robię z tego tragedii. Wychodzę z założenia, że wiedzą lepiej. Na dennicy trudno zauważyć młode pszczoły w osypie zdrowej i silnej rodziny. W książkach piszą iż centrum kłębu to matka i młodsze pszczoły. Z racji na ciepłą zimę na pewno mamy już w ulach czerw. A mocna rodzina nie po to wychowuje czerw aby go zaraz zmarnować na dennicy. Słaba się broni i wycieńcza. Do tego nie wolno dopuszczać. Podałem receptę na przygotowanie do zimowli w poprzednim poście. O tym wiedzieli już w XIX wieku. Nie mieli tylko warozy. Patrz książka ks Jana Dolinowskiego. Edytowane 7 Marca 2020 przez tikcop
Krzychu Opublikowano 7 Marca 2020 Opublikowano 7 Marca 2020 9 godzin temu, Tadek11 napisał: Niedługo będziemy oglądać takie obrazy : A wczoraj już czytałem, że zbliża ocieplenie i w drugiej połowie marca będziemy mieli już od 15 do 20 st C na południu Polski. Podbiał zakwitł, tzn, że za 32 dni rzepak?
piotrpodhale Opublikowano 7 Marca 2020 Opublikowano 7 Marca 2020 4 godziny temu, tikcop napisał: Młode matki czerwią dosyć długo. Nie blokuje tego procesu. Nie jest to masowe czerwienienie jak wiosną. Ale jest. Nie robię z tego tragedii. Wychodzę z założenia, że wiedzą lepiej. Na dennicy trudno zauważyć młode pszczoły w osypie zdrowej i silnej rodziny. W książkach piszą iż centrum kłębu to matka i młodsze pszczoły. Z racji na ciepłą zimę na pewno mamy już w ulach czerw. A mocna rodzina nie po to wychowuje czerw aby go zaraz zmarnować na dennicy. Słaba się broni i wycieńcza. Do tego nie wolno dopuszczać. Podałem receptę na przygotowanie do zimowli w poprzednim poście. O tym wiedzieli już w XIX wieku. Nie mieli tylko warozy. Patrz książka ks Jana Dolinowskiego. Stare książki pszczelarskie ze względu na rodzaj papieru są fantastyczne,ale do rozpalania w podkurzaczu.Przez lata zmieniło się wszystko od pszczół przez choroby,pożytki,ule aż po pogodę. Na Twojej gospodarce się nie znam.W ulu o który pyta harcerz1020 osyp pszczół spowodowany jest dużym porażeniem warrozą,matka w stanie chorobowym rodziny(wirusy)czerwi uporczywie,kolejne pszczoły wypracowują się wychowem czerwiu,zaopatrzeniem w wodę itd...Pszczoły z tego czerwiu ze względu na okaleczenie czy brak możliwości nabycia późną jesienią ciała tłuszczowego-oblotu są słabiutkie i kończą przeważnie żywot na dennicy.Bardzo często rodzina pszczela w takiej sytuacji wypracowując się umiera podczas nastania zimowych chłodów.Jeżeli jednak porażenie warrozą nie jest śmiertelne,a zima nie jest aż tak ciężka rodzina "dociąga" wiosny.Wiosną w zależności od tego co zostało w takim ulu pszczoły nadają się do połączenia.Bywa też że taka rodzinka rozwija się bardzo dobrze i w dalszej części sezonu dochodzi do odpowiedniej siły.Niektóre marne rodziny umierają nawet na przedwiośniu.Ważne w jakim stopniu pszczoły zostały oczyszczone z pasożyta i co tam teraz pod zasklepem się znajduje.Pozdrawiam PK 1
harcerz1020 Opublikowano 7 Marca 2020 Opublikowano 7 Marca 2020 10 godzin temu, tikcop napisał: Kupić i przeczytać parę razy ze zrozumieniem książkę dr Liebiga (jest po polsku). Odwiesić wszystko co się do tej pory uznawało za pewnik (w tym tą niby późno jesienną wielce szkodliwość czerwienia matki) na przysłowiowym gwoździu w kiblu i zacząć od nowa. Rodzina dobrze przygotowana na następny sezon sama wie najlepiej jak sobą samą posterować. Lewe (odwrotność prawych) teorie sprawdzają się ino na papierze i na szkoleniach. Dobre przygotowanie oznacza: zazimowanie rodziny z młodą i pewną matką (najlepiej swoją lokalną) dostarczenia odnowionego gniazda (bez głupawego ujmowania ramek z korpusu(ów) bo potrzebne miejsce i jesienią na czerwienie oraz zmagazynowanie zapasów a wiosną znowu na czerwienie) potężnej jak dla co poniektórych dawki zapasów, u mnie tak ca 20kg na ...tu niespodzianka no co? ano na żywiołowy rozwój ale dopiero po oblocie, gdzie pogoda bywa mocno kapryśna (w zimie coś tam zeżrą ale niewiele) dużej obsady wysłanych do zimowli robotnic stępienie warozy bo 1 tabletka apiwarolu nie wystarczy bo pszczoły trzeba odwszyć min 2 razy czyli przed rozpoczęciem przygotowywania do zimowli i po zakarmieniu a jak konieczne to poprawić trzeci raz w końcówce grudnia, gdy jest pewność braku czerwiu, kwasy organiczne rozsądnie zaaplikowane skutecznie temat rozwiązują Ul najlepiej zimny i z pojedyńczej deski (żadne ogacane plastiki) aby rodzina czuła doskonale jakie warunki panują na zewnątrz i do tego dostosowywała się. U mnie obloty z reguły 12 marca. A rzepak zaczyna kwitnąć ok 10 maja. Czasu aż nadto. Nie potrzeba nic robić wiosną. Żadnego ciastowania, kaloryferowania, zatworowania, odizolatorowania i innych bzdetnych czynności. Pozdrawiam Wczoraj zajrzałem pod powałki to piszę na pewniaka bo gały widziały wczoraj co wymajstrowały w jesieni poprzedniej. Rodziny mam nadal w kłębach, pod foliami sucho, denice otwarte a temp dzienne zbliżają się powoli do oblotowych ino brak słońca. Dzięki za rzeczową odpowiedź. Jakbyś miał ochotę i chęci i podpowiedział jak walczyć z destructorem od wiosny. Pewnych rutynowych czynności można się nauczyć ale z destructorem i sterowanym klimatem, nie zdzierżę. Nie tak jak inni, zacierają ręce (a dobrze mu tak) i twierdzą, że osyp był przez teorie spiskowe. Nie długo, chociaż obecnie aż w oczy kuje, wielu powie, że jednak harcerz miał rację. Pętla zaciska się na narodzie Polskim. Ja jestem Polakiem i mam obowiązki polskie tym większe im większa jest moja świadomość. PS. U mnie dosyć ładny oblot był w poprzednią niedzielę a chyba i wcześniej, tak mi przekazywał koleś z tej okolicy. 4.03. zasunąłem dennicę. Zimowały na powałce z dwoma swetrami, ale ze względu na ślady w rogach wilgoci ub.r. w samych rogach nawierciłem fi 20 otworki, były otwarte i obecnie. U mnie rzepak w ub. r. kwitł już w kwietniu a ok. 15.05 już było po zawodach i zaraz wyszła rójka.
Rekomendowane odpowiedzi