Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przypomniało mi się, że czytałem kiedyś, dość często, coś takiego:  podgrzewanie rodzin zimą i na wiosnę.

Czy Koledzy macie w tym temacie jakieś doświadczenia? Co o tym sądzicie?

Pasieka 2/2006. Stanisław Jastrząb pisze:

,,Na temat podgrzewania rodzin pszczelich w okresie wiosennego rozwoju wypowiada się wielu specjalistów oraz doświadczeni pszczelarze. Zdania czy podgrzewać, czy pozostawić wszystko zmiennej wiosennej pogodzie i rodzinie pszczelej są podzielone. Dlatego chciałbym się podzielić moimi doświadczeniami zdobytymi w czasie 4 lat stosowania metody wiosennego podgrzewania rodzin pszczelich”

Ja, mam inny problem. Moje pszczoły zimą wylatują na zewnątrz średnio co 7-10dni- taki klimat, takie miejsce. ;)

................................................................................................................
Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa

Opublikowano

Przypomniał mi się temat "konkursu Polbarta" , czyli pszczoły w lodówce .
Wydaje mi się , że przy aktualnym klimacie korzystniejsze byłoby wstawianie do uli zamiast kaloryferów klimatyzacji :D

  • Lubię 1
Opublikowano

A ja sobie planowałem taki eksperyment ,choćby nic nie dał .Pewnie kiedyś kupię grzałkę i zrobię im karaiby ;)

Opublikowano

Jak już będą w ulu te wszystkie dobrodziejstwa to koniecznie wprowadzić

im pracę na trzy zmiany.

Wydajność 150kg z ula gwarantowana.

Opublikowano

W moim związku był pszczelarz, bardzo mądry i szanowany człowiek. Wymyślił dla pszczół ogrzewanie w zimie , do każdego ula zamontował żarówkę , która dawała stałą temperaturą. wszystko było cacy do chwili gdy zabrakło prądu, pszczoły rozluźnione, nie zbiły się , pozamiatał 40 rodzin, długie lata potem przestrzegał przed podobnymi pomysłami. Jaka by zima nie była, jeśli zostawimy to pszczołom , to się do niej dostosują , jeśli będziemy ingerować , nasze podopieczne stają się bezradne

  • Lubię 4
Opublikowano

Popatrzmy na zmianę koryta rzek. Niby taka sobie zmiana a ile już nabroiła. I po jaka cholerę w to ingerować?

Opublikowano

I ja się pytam po co grzałka jak 20 grudnia miałem na toczku ruch jak wiosną .Termometr w słońcu pokazał 20 c* .leszczyna zaczyna puszczać pąki

Opublikowano

Ja myślałem o grzaniu na przedwiośniu ale z tym brakiem prądu to zagwostka :(  ,trzeba by UPS-a .

Jak nie będzie co robić to będziemy robić "centralne " ;)

Opublikowano

Muszę się zapoznać z tymi artykułami Pana Siudalskiego, ale nie wiem czemu miałoby to służyć wstawianie jeszcze dodatkowego ogrzewania. Chyba trochę zbyt mało doceniamy inteligencję i procesy sterujące rodziną pszczelą. Nie oceniam, ale tak jak pisał Robert i Mazi, lepiej wstawić im wentylację i pokazać im swój kaloryfer :D

 

Pozdrawiam,

Daniel

Opublikowano

Kiedyś ogrzewanie takie było modne i pamiętam w moim Kole pszczelarskim rozmawialiśmy o tym i nawet Koledzy i ja robiliśmy próby kupując prostownik 24V i drut oporowy robiliśmy takie grzałki i sam nawet to robiłem ale próby te nie przyniosły spodziewanych rezultatów bo po prostu grzałki te trudno było dobrać lub były za małe do ogrzania większej objętości ula , a jak Koledzy dawali większe to pszczoły pryskały z ula w niesprzyjających warunkach po wodę i nie wracały już , co zresztą Siudalski we wnioskach opisał.

Pozdrawiam

Tadek

Opublikowano

pisał o tym miły_marian , ale już nie pamiętam na którym forum. Był pracownikiem zakładu energetycznego i miał prąd za grosze, podgrzewał żarówkami na przedwiośniu , ale początkowe przyśpieszenie nie skutkowało szybkim rozwojem w dalszej części sezonu i w maju rodziny niedogrzewane nie różniły się od tych dopieszczonych. Myślę ,że takie dogrzewanie szybciej zużywa pszczoły, które w kłębie są w głębokiej hibernacji , mają znacznie obniżone funkcje życiowe i zima jest dla nich "podróżą w czasie" do wiosny. Wybudzanie ich z tego snu nie wychodzi im na zdrowie i załamanie rozwoju związane z wypadaniem pokolenia zimowego bardziej gwałtownie dotyka rodzinę .Poza tym to również pobudzanie warrozy do wcześniejszego , intensywnego rozwoju. U mnie zima odchodzi 2-3 tygodnie później niż w centrum czy na południu , ale nie mam się do czego śpieszyć.  Pszczoły zdążą na mniszek , o ile zimni ogrodnicy im pozwolą polatać. Na miód z wierzby nie liczę , choć mam małą pasieczkę w mieście , gdzie widuję wiosną poszyty nowy miodek z wierzby. Jakoś nigdy nie miałem serca go zabrać . Ale warroza w tej lokalizacji też dużo silniejsza. Zawsze coś za coś.

Opublikowano

Dużo czytałem i oglądałem na ten temat, i wnioski są proste jak podgrzewamy to musimy również dać wodę i pyłek inaczej jest to bez sensu i jak pisał Tadziu pszczoły lecą po wodę i już nie wracają, jak nie będzie dużo pyłku też efektu nie będzie.

Opublikowano

Dużo czytałem i oglądałem na ten temat, i wnioski są proste jak podgrzewamy to musimy również dać wodę i pyłek inaczej jest to bez sensu i jak pisał Tadziu pszczoły lecą po wodę i już nie wracają, jak nie będzie dużo pyłku też efektu nie będzie.

Jest filmik 2 części , prawo rozwoju rodziny pszczelej,  chyba  taki tytuł ,starszy Pan bardzo dobrze to ujął, tylko trzeba do swoich reali dopasować

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Witam...

Nie pamiętam (za moich czasów, a one są krótkie), rozmowy na temat celowości sztucznego ogrzewania ula wiosną.

Kilka miesięcy temu, słuchałem przez Internet wykładu jakiegoś naukowca, który mówił o gospodarce pasiecznej.

Z jego słów wynikało, że on niczym innym się nie zajmuje, tylko pszczelarstwem.

Udowadniał słuchaczom, jak bardzo ważne jest sztuczne ocieplanie uli na wiosnę.

Jak również mówił jak niesamowicie ważne jest podstawianie wody pszczołom "pod nos".

Mówiąc o ocieplaniu uli, podkreślał jaka musi być ilość czerwiu dla bardzo prawidłowego rozwoju rodziny.

I  tak... do 19 marca czerwiu musi być 0,7 ramki, do 9 kwietnia 2 ramki, a do 1 maja - 6 ramek.

I nie może być mniej. Jeżeli czerwiu będzie mniej, to znaczy, że popełniamy jakieś błędy.

Albo pszczoła ma za mało wody, albo w ulu jest za zimno, i musi tracić energię na jego dogrzanie.

Na pewno Koledzy powiedzą, że pszczoła w dzikim stanie nigdy przy piecykach nie siedzi, a rozwija się normalnie, dobrze, czy bardzo dobrze.

I w tym momencie zripostuję, że człowiek bardzo zmienił i zniszczył środowisko, i może właśnie dlatego trzeba w ten sposób pomagać pszczołom, a tym samym...sobie... :)

Opublikowano

Podobny temat już był tutaj a Ty musisz rozróżnić dwie sprawy .

Czym innym jest hodowla pszczół ,a czym innym użytkowanie hodowlane (tak bym to ujoł)

Do przeżycia i prawidłowego rozwoju nie potrzebują absolutnie żadnych zabiegów (dotyczy naszych ras)

Natomiast dla polepszenia wyników (wydajności z ula) należy o te rzeczy umiejętnie zadbać .

To temat nie o życiu pszczół tylko o gospodarce pasiecznej  intensywnej .

Opublikowano

Jeśli ktoś uważa to za słuszne przecież może zbudować kotłownie dla pasieki .przecież dla pieczarkarni także budują kotłownie,Ciepło prawem grawitacji unosi sie do góry czyli w podstawkach umieszczamy spirale grzejne i grzejemy pszczoły całą zimę .Wracamy na wiosnę i mamy pszczoły ogrzane ale skrzepniete przed ulem.

Opublikowano

W moim związku był pszczelarz, bardzo mądry i szanowany człowiek. Wymyślił dla pszczół ogrzewanie w zimie , do każdego ula zamontował żarówkę , która dawała stałą temperaturą. wszystko było cacy do chwili gdy zabrakło prądu, pszczoły rozluźnione, nie zbiły się , pozamiatał 40 rodzin, długie lata potem przestrzegał przed podobnymi pomysłami. Jaka by zima nie była, jeśli zostawimy to pszczołom , to się do niej dostosują , jeśli będziemy ingerować , nasze podopieczne stają się bezradne

Zupełnie Joasiu nie na temat, ponieważ wyraźnie pisałem o podgrzewaniu WIOSNĄ!!!

Opublikowano

Jeśli ktoś uważa to za słuszne przecież może zbudować kotłownie dla pasieki .przecież dla pieczarkarni także budują kotłownie,Ciepło prawem grawitacji unosi sie do góry czyli w podstawkach umieszczamy spirale grzejne i grzejemy pszczoły całą zimę .Wracamy na wiosnę i mamy pszczoły ogrzane ale skrzepniete przed ulem.

Ja pisałem poważnie, niektórzy kpią sobie durnymi uwagami. I zdaje im się, że są dowcipni...

Opublikowano

Niczego to nie daje . Przynajmniej w miodzie . Podgrzewane rodziny szybciej się rozwijały jednak nawet w najwcześniejszych pożytkach nie było róznicy w zbiorach. To nie moje ale robiono badania. Temat się zamknął sam. Kotłowni nie trzeba starczył by rezystor z ogniwem słonecznym .

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.