Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Gospodarka w ulach korpusowych na niskiej ramce


Tadek11

Recommended Posts

Godzinę temu, tikcop napisał:

No no od soboty powyżej 20 C, wszystkie Wasze zimne  kalkulacje pójdą się...

 

 

 

Że będą czerwic? W sobotę przy 26 stopniach robiłem przegląd, wcześniej cały tydzień był ciepły i czerw w mało której rodzinie uswiadczylem 

Link to comment
Share on other sites

23 godziny temu, Krzychu napisał:

W dwóch rodzinach z jedenastu jakie mam na korpusach 18-tkach jest taka sytuacja, że pszczoły rozłożyły większość pokarmu zimowego na wszystkich ramkach korpusu górnego, natomiast w dolnym korpusie dość szczątkowo a na pewno nie tam gdzie nie obsiadają na dolnych. W tych rodzinach mają full kpl ramek choć nie ukrywam, że obsiadają połowę z nich. Czyli pszczoły są na tych z małą ilością pokarmu na Dolnym korpusie i na ponad połowie górnych, gdzie górne są wszystkie zalane na full. Czy wg Was zostawić to tak czy może wyrównać zapasy z góry na dół po równo w miejscu potencjalnego uwiązania kłębu? 

Według mnie masz ok.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Jak już w wcześniejszym temacie wspomniałem - pozwoliłem sobie zajrzeć w 3 rodzinki na ramce wlkp 18-tce.

 

Sytuacja wygląda orientacyjnie tj na szkicu jaki jest zamieszczony w poniższym linku.

Kłęby zimowe dochodzą już pod powałkę, a jedna rodzina jest uwiązana na środku, więc teraz albo w lewo albo w prawo - i to odwieczne, nurtujące wielu pszczelarzy pytanie: czy im wystarczy do wiosny?

Zakładam, że na 1dm2 jest 0,3 kg obustronnie zasklepionego miodu.

https://naforum.zapodaj.net/49890d941cb6.jpg.html

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Chciałam Was zapytać w jaki sposób pracujecie wczesną wiosną na ulach o ramce szekoro-niskiej, bo widziałam na filmach dwie różne opcje. To co robi p. Jakubiec na filmie (podkładanie pustego korpusu pod gniazdo) jest zbieżne z tym, co widziałam na filmie Polbarta, gdzie robił na zimę wieżę "dziuplę" do zimowli podkładając pod gniazdo dwa puste korpusy z suszem. Skomentował na końcu, że wiosną, jak matka zaczerwi górny korpus, to pszczoły będą schodzić z czerwieniem niżej, kiedy zajmą dwa dolne korpusy (zimowe poduszki powietrzne), to wtedy daje kratę odgrodową nad drugi korpus i wcześniejsze gniazdo staje się miodnią. Rozwiązanie super, o ile oczywiście ktoś chce składać miód w ramkach gniazdowych, bo wiem że nie każdy chce. 

Na innym filmie było pokazane to, co wielokrotnie czytałam, że ule korpusowe pozwalają na bezproblemową wymianę starych ramek: układając gniazdo do zimy do dolnego korpusu dajemy stare ramki, które wiosną będą szły do przetopienia. I wiosną, gdy matka zacznie już czerwić w górnym korpusie, to dolny się zabiera, gniazdo kładzie się na dennicę a na górę korpus z suszem i z węzą. Pszczoły odbudowują, a matka z czerwieniem wychodzi na drugą kondygnację. Oczywiście wg mnie temperatura juz musi pozwalać na to, żeby gniado położyć na samej dennicy bez ryzyka wyziębienia czerwiu, ale może się mylę. 

Pomijając fakt, że już się gubię w tym i sama nie wiem czy matka z czerwieniem woli iść do góry czy na dół (a może idzie tam gdzie jej każe pszczelarz? ?), to co Wy stosujecie? I co lepsze?

Zastanawiam się też czy przy ciepłej zimie barciak nie dobiera się do tych ramek z suszem w "poduszcze"? Też dawałam poduszkę, ale w postacie pustego korpusu. Pełny pewnie dużo lepie chroni od wiatru, a 2 pełne to już w ogóle...

Link to comment
Share on other sites

Dodam jeszcze, że w tym moim pierwszym sezonie umęczyłam się strasznie przy przeglądach z powodu tego, że miałam gniazdo na 2 korpusach i wielokrotnie plułam sobie w brodę, że nie wybrałam pełnego korpusu gniazdowego. Był taki moment kryzysu, ze już nawet rozważałam przejście na pełne korpusy. Ale postanowiłam dać sobie i połówkom jeszcze szansę. Dlatego w tym roku chcę już próbować operować korpusami i rzadziej zaglądać do ula. Więc przyjmę chętnie wszystkie Wasze wskazówki. :)

Link to comment
Share on other sites

Moje przemyślenia:

Pożytek ze zwierzęcia człowiek może pobierać albo podpinając się pod normalny rozwój (np. jajka od kury), albo wywołując stres/ anomalię (np. surowicę na jad węży od konia). 

 

Pszczoły uwiązują się w najwyższym punkcie przestrzeni do zamieszkania i budują w dół. Dołożyć na dół, a zabrać z góry, to zatem w zgodzie z ich naturalnym kierunkiem.

Pustą przestrzeń z góry traktują jak anomalię. Pewnie chcą szybko zabudować. Pytanie, co poświęcają za ten tryb ekspresowy? Tego nie wiem.

  • Thanks 1
Link to comment
Share on other sites

19 godzin temu, ikop74 napisał:

Chciałam Was zapytać w jaki sposób pracujecie wczesną wiosną na ulach o ramce szekoro-niskiej, bo widziałam na filmach dwie różne opcje. ...........

Jeżeli myślisz o operacjach całymi korpusami to jak dostawiamy następne korpusy do powiększenia objętości dla rodziny zależy , kiedy chcemy to robić wg kalendarza nie zegarka , siły rodziny , temperatury zewnętrznej i na końcu wysokości ramki . Jakubiec ma ule apipolu a więc wysokość około 12 cm , D1/2 ma jeszcze inną wysokość i wpl. 18 ma też inną wysokość  i trzeba to w swoich planach uwzględnić. I Operacje całymi korpusami są wskazane dla dużych pasiek dla oszczędności czasu , natomiast taka pasieka jak Twoja składająca się z kilku uli , to najlepiej w Twoim przypadku , robić to ręcznie , czyli przestawiać sobie ramki w ulu pomiędzy korpusami  wg własnej wiedzy i oceny stanu faktycznego . Dlaczego ? Bo w ten sposób uczysz się jak powinno zrobić to jak najlepiej i na kilku ulach masz taki poligon doświadczalny do nauki jak przebiega rozwój rodziny pszczelej wiosną i sobie eksperymentujesz polegając na własnym rozumie. Żadne recepty o jakich piszesz czy cały korpus na dół czy na górę to może robić doświadczony pszczelarz mający dużą pasiekę , bo on zna już życie gromadne pszczół w ulu i zrobi to w miarę bezpiecznie dla pszczół. 

  • Like 3
  • Thanks 1
  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

W dniu 3.03.2021 o 14:26, ikop74 napisał:

Dodam jeszcze, że w tym moim pierwszym sezonie umęczyłam się strasznie przy przeglądach z powodu tego, że miałam gniazdo na 2 korpusach i wielokrotnie plułam sobie w brodę, że nie wybrałam pełnego korpusu gniazdowego

 

7 godzin temu, Tadek11 napisał:

Operacje całymi korpusami są wskazane dla dużych pasiek dla oszczędności czasu , natomiast taka pasieka jak Twoja składająca się z kilku uli , to najlepiej w Twoim przypadku , robić to ręcznie , czyli przestawiać sobie ramki w ulu pomiędzy korpusami  wg własnej wiedzy i oceny stanu faktycznego .

Dlatego nie mam 1/2 dadanta a pełne gniazdo . Dodam że na styrodurach marnie to wygląda . 1/2  mam tylko 1 rodzinę na uliki . Choć  już rezygnuję i z tego .

Link to comment
Share on other sites

15 godzin temu, daro napisał:

 

Dlatego nie mam 1/2 dadanta a pełne gniazdo . Dodam że na styrodurach marnie to wygląda . 1/2  mam tylko 1 rodzinę na uliki . Choć  już rezygnuję i z tego .

Ramka 1/2 D też mnie się , jak widziałem u Kolegi , nie bardzo podoba za niska trochę. 

Link to comment
Share on other sites

 Dadant 1/2 mi przypasował pomimo, że operuję trochę korpusami, ale też sporo ramkami. Lekkie korpusy z tym, że ja mam 10 ramkowe. Jedna ramka w pasiece, lekka wygodna do operowania jedną ręką. Łatwo odebrać małe pożytki. Plastry są szybko sklepione na blaszkę. Sprawdzenie nastroju zajmuje kilka sekund przez uchylenie 1 korpusu rodni.

Nie wiem po co tam przetrząsać za każdym razem wszystkie ramki.  Jak ktoś chce to się przy każdym ulu narobi. Ja tam staram się oszczędzać kręgosłup i nie dzwigać ula przy każdej okazji. Nie daję i nie zabieram poduszek, czy folii. Nie przestawiam "pobudzająco" korpusów wiosną. Nie usuwam osypu, bo same to zrobią, nie poję pszczół wodą, bo same sobie przyniosą z pobliskiego stawu. Ważne by miały odpowiednie zapasy, a pszczoły same się ogarną.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

No to tak:

 

Pierwszy sezon za gospodarką na niskiej ramce za mną. Ciekawi mnie jedno. Mianowicie to, że mam jedną silną rodzinę, która za nic nie chciała wchodzić do miodni składać miód i odbudowywać węzę. 

Robiłem sztuczki z przekładaniem czerwiu i kończyło się na tym, że tylko ta ramka była zalewana. 

Dziś chciałem sprawdzić co u nich. Okazuje się, że miodnie jak były puste tak są. Za to w rodni - cały korpus górnej miodni zalany miodem, matka ograniczona w czerwieniu na jednym dolnym korpusie. I o co tu chodzi? 

Czyżby to trefna węza od p. Sk..y?

Wiele rodzin nie chce mi jej odbudować. 

Link to comment
Share on other sites

Matka do wymiany.  Szkoda czasu. Na jednej miejscówce mam 10 Uli produkcyjnych. Od 9 spodziewam się przynajmniej po cztery nadstawki miodu.  Tylko w jednej nadstawka jak na wiosnę.  W ulu wyglada wszystko normalnie czerw miod itd.  Obok rodzina w zeszłym roku dała najmniej miodu (ale dała ). Teraz jest najlepsza.  

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Beeman napisał:

Matka do wymiany.  Szkoda czasu. Na jednej miejscówce mam 10 Uli produkcyjnych. Od 9 spodziewam się przynajmniej po cztery nadstawki miodu.  Tylko w jednej nadstawka jak na wiosnę.  W ulu wyglada wszystko normalnie czerw miod itd.  Obok rodzina w zeszłym roku dała najmniej miodu (ale dała ). Teraz jest najlepsza.  

Boguś, wejdź na pocztę 

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Krzychu napisał:

No to tak:

 

Pierwszy sezon za gospodarką na niskiej ramce za mną. Ciekawi mnie jedno. Mianowicie to, że mam jedną silną rodzinę, która za nic nie chciała wchodzić do miodni składać miód i odbudowywać węzę. 

Robiłem sztuczki z przekładaniem czerwiu i kończyło się na tym, że tylko ta ramka była zalewana. 

Dziś chciałem sprawdzić co u nich. Okazuje się, że miodnie jak były puste tak są. Za to w rodni - cały korpus górnej miodni zalany miodem, matka ograniczona w czerwieniu na jednym dolnym korpusie. I o co tu chodzi? 

Czyżby to trefna węza od p. Sk..y?

Wiele rodzin nie chce mi jej odbudować. 

Węza też może mieć wpływ , ale podstawa to że pszczoły odbudowują węzę w nadstawce jak jest pożytek , jak go ne ma to nie dobudowują i odbudowują tylko w gnieździe , tak już mają,  jak chcesz żeby Ci ruszyły węzę w nadstawce do daj im 4 l. syropu i zobaczysz jaki efekt to da , bo to zależy tez od pszczoły , ale  im później latem będziesz dokarmiał , to nie będą nosiły do nadstawki tylko zalewały gniazdo zapasem na zimę. Musisz się tego jeszcze nauczyć jak tym sterować.

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Tadek11 napisał:

Węza też może mieć wpływ , ale podstawa to że pszczoły odbudowują węzę w nadstawce jak jest pożytek , jak go ne ma to nie dobudowują i odbudowują tylko w gnieździe , tak już mają,  jak chcesz żeby Ci ruszyły węzę w nadstawce do daj im 4 l. syropu i zobaczysz jaki efekt to da , bo to zależy tez od pszczoły , ale  im później latem będziesz dokarmiał , to nie będą nosiły do nadstawki tylko zalewały gniazdo zapasem na zimę. Musisz się tego jeszcze nauczyć jak tym sterować.

 

Otóż to. W miodni mam takie ramki, że tylko tam odparowują, a jak się zrobi cięższy, przenoszą chyba pod kratę na skrajne ramki gniazda. Ja im to wczoraj przełożyłem taką ciężką ramkę bez czerwiu do miodni. Zobaczymy kto bardziej uparty. :D

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Chciałbym odświeżyć temat z powodu różnych przemyśleń. 

Otóż ule korpusowe z niską ramką jakie mam na swojej pasiece to te o ramce wlkp skróconej do 18 cm czyli 360,00 x 180,00 mm. 

Pozwolę sobie zacytować naszego (od niedawna) forumowego kolegi p.Leszka @polbart, który ocenił ten ul na konkurencyjnym forum, 12 lat temu:

 

Cytat

Najlepszy układ do gospodarki w ulu o szerokosci ramki wielkopolskiej to własnie korpusy o wysokosci ramek w okolicach 18 cm.
Po pierwsze rodnia na 2 korpusach 18- nastkach. Coroczna bardzo łatwa wymiana jednego jak i dwóch korpusów na swieże, przy zastosowaniu kraty albo czego tam kto woli....
Następnie ograniczanie na jednym korpusie matki przed pozytkiem, i puszczanie jej na 2 korpusy jak trzeba.
Przepiekna praca całymi korpusami przy tej wysokości ramki.
A zimowla najlepsza na 3 takich korpusach przy dawce 15 -18 kg na rodzine co przy takim zapasie i dobrej pszczole prowadzi do pieknego rozwoju na wiosnę i do wykorzystania wczesnych p[ozytków. Oczywiscie przy prawidłowej manipulacji tymi 3 korpusami jak i zostawieniem dużeho zapasu pierzgi na zime w gornym korpusie która mozna cale lato zbierac i tam trzymac w ulu a nie bawic sie w konserwowanie cukrem pudrem albo ponosic wydatki na chłodnie. Do tego jeszce delikatniutkie dzień i noc podkarmianie wylotkowe na wiosne po pierwszym oblocie syropem i tworzy sie całosc która daje najlepsze efekty. Jasne ze z tych trzech korpusów na których zimuja pszczoły, najlepiej na otwartej dennicy osiatkowanej, po pierwszym oblocie zabieramy najniższy a srodkowy zamieniamy z najwyższym. Jak to jest za dużo zostawiamy na jednym, tam gdzie jest czerw. Wkladke dennicowa zasuwamu az do poczatku maja. Ul wielkopolski jest ulem dobrym. Gospodarka całymi korpusami wymaga bardzo dobrej pszczoły i doświadczenia. Niestety zajmuje wiecej czasu niz ul wielkopolski na 18-stce. Korpusy gniazdowe i nadstawki to nie gospodarka korpusowa i niepotrzebna strata czasu przy operowaniu pojedynczymi ramkami w rodni. Zimowanie na jednym korpusie gniazdowym wielkopolskim jest stosowane czasami z koniecznosci dla słabych, późno zrobionnych odkładów w cennymi matkami.
Poza tym należy zwrócic uwage, że rodnia na dwóch korpusach o ramce 360x180 mm daje doskonałe warunki do czerwienia matkom pszczelim jak i zapewnia rodzinom nienaruszlny minimalny zapas pokarmu nad czerwiem.
Poza tym jak juz ktos nie chce zimowac na 3 korpusach na osiatkowanej dennicy to zimuje na 2 korpusach na pełnej dennicy i wtedy w przyblizeniu ma ul na zime zblizony do sześcianu co przy niestosowaniu zadnego ocieplenia na zime az do pierwszego oblotu powoduje , że kłąb umiejscawia sie dokładnie w środku takiego ula i siedzi spokojnie az do wiosny.
Przy podkarmianiu na zime nie przekłada sie ramek z czerwiem, pszczoły same wiedza jak rozłożyc pokarm. Jak juz ktos jest nadgorliwy to ludzkość wymusliła już dawno coś takiego jak krata odgrodowa i sposoby przemieszczania pszczół w ulu bez operowania ramkami.
Uważam, ze przy zastosowaniu modułu szerokosci ramki wielkopolskiej i wysokości 180 mm jest to najlepsze rozwiązanie jakie moze być.
Nie ma dwóch zdań. 

Jeszcze jedno - dobre dla pszczół kaukaskich z południa Kaukazu, dla Krainek i Buckfastów jak juz pisałem sama szerokośc ramiki wielkopolskiej powoduje ze ten ul jest za ciasny. Był wymyślony kiedy w Polsce królowala srodkowo europejska Czasy sie zmieniły.
Tak czy inaczej ul o jakim pisze kolega Sebastianpl1 jest bardzo dobrym ulem dużo lepszym od klasycznego ula wielkopolskiego na samych korpusach gniazdowych jak i z nadstawkami.

 

Oczywiście tą ramkę nie odkrył nikt z tego forum a pierwszym kto opatentował to pan Michał Zawilak z Wrocławia w latach 70-tych. 

 

I teraz:

 

Jestem po pierwszym sezonie na tych ulach, gdzie mogę ocenić jak najsilniejsza rodzina sobie poradziła a jak najsłabsza. Dlatego skupię się na najsilniejszej. 

 

Rasa krainka hinderhoffer AGT - F2, rodnia na dwóch korpusach, miodnia na dwóch. 

Nie chciały od razu budować węzy w miodni ale zachęciły je do tego przełożone po jednej ramce z czerwiem. 

Pierwszy korpus miodowy nad rodnią zalały miodem, drugi ledwo zaczęły.

Nie wiem jak w innych warunkach - np na warmi by sobie poradziły. Ale czy rodzina wykorzysta przestrzeń na miód w postaci dwóch pełnych korpusów ? Zaleje je całe miodem? To by było z 32 kg miodu... 

Będąc na dwóch korpusach rodni + dwóch miodni - nie wyroiły się. 

Jedna ramka to ok 5,44 dm2 pwierzchni. -> x 20 ramek daje 109 dm2 w rodni. Matka składając dziennie w szczycie 2500 jaj/dobę przez 21 dni od jajka do wygryzienia się (zwolnienia miejsca komórki) potrzebuje 52500 komórek. 109 dm2 x 750 komórek/dm2 to 81750 komórek w rodni. Licząc 81750 - 52500 = 29250 komórek (39 dm2) na minimalny żelazny zapas + pierzga - powinno wystarczyć. A jednak wielu wciąż uważa, że to jest ul zbyt ciasny dla krainek i BF. 

U mnie żadne w tym roku nie poszły na drzewo. 

 

Ale... biorąc pod uwagę, że w końcu może trafić się nadzwyczajnie plenna matka, której nie wystarczy to i będzie ciasnota dla jej czerwienia - pomyślałem aby w przyszłym sezonie spróbować po części gospodarki bez kraty odgrodowej:

 

Mamy po zimie rodzinę na dwóch korpusach, przyszły pożytki i chcemy dodać miodnię.

Boimy się, że z postawieniem kolejnej się spóźnię i pójdą na drzewo

Co robię:

1. Daję im jeden korpus z suszem pod gniazdo.

2. Drugi korpus z suszem lub węzą nad gniazdo na kratę.

 

W ten sposób:

1. Mam rodnię na 3 korpusach

2. Nie mam obaw że gniazdo się wychłodzi z powodu zbyt dużej kubatury nad gniazdem (dwóch korpusów na raz)

3. Pszczoły noszą miód nad czerw czyli do górnego korpusu - jesli już im się nie będzie mieścił to zaleją kilka ramek w gnieździe a z czerwieniem matka przejdzie na niższy wtedy kiedy będzie jej potrzeba z powodu zalania miodem lub jej plenności. Czyli może być to przed zalaniem górnej miodni bądź podczas zalewania góry gniazda.

W ten sposób myślę jest bezpieczniej jeśli chodzi przeciwdziałanie nastrojowi rojowemu przy okazji nie tracąc na miodzie, bo ten górny trzeci korpus gniazdowy też częściowo bym traktował jako miodnie jeśli cała ramka będzie w miodzie. Oczywiście zostawiając im niezbędny żelazny zapas. 

U mnie na rzepaku średnia z ula to 15 kg miodu. Taki jeden korpus to 16 kg miodu. Więc średnio jeden może wystarczać, a trzeci korpus gniazdowy może posłużyć jako zabezpieczenie? 

 

Oczywiście mówię tu o sposobie gospodarowania mając do dyspozycji 4 korpusy. Czyli dla bezpieczeństwa matka na 3 + 1 miodnia. W razie co zabieramy tez miód z góry rodni gdy jest go tak znacząco nadprogramowo a mimo to zostawiamy z 6 kg czyli około 4 ramek z miodem

Czy moje rozumowanie odnośnie takiego modelu gospodarki jest odpowiednie? 

 

 

 

Edited by Krzychu
Link to comment
Share on other sites

15 minut temu, Krzychu napisał:

Mamy po zimie rodzinę na dwóch korpusach, przyszły pożytki i chcemy dodać miodnię.

Boimy się, że z postawieniem kolejnej się spóźnię i pójdą na drzewo

Co robię:

1. Daję im jeden korpus z suszem pod gniazdo.

2. Drugi korpus z suszem lub węzą nad gniazdo na kratę.

Ja w 18" liczę 5 korpusów na rodzinę wole za dużo miejsca niż za mało. Jak nie ma czasu na przegląd to węza pod gniazdo a korpus.  

Wszystko zależy jakie jest pożytek. Ilość miejsca w rodzinie staram się nie przeliczać na miód tylko na nektar. U mnie ostatnie lata tak się układały że pożytek na rzepaku był max 4 dni. Co jeśli nie mają gdzie tego nektaru rozmieścić? Zalane gniazdo i nastrój rojowy w silnych rodzinach.  

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

12 minut temu, Krzychu napisał:

Odbudowują węzę pod gniazdem? 

jeśli będą potrzebowały to tak. Jeśli są potencjalnie bezrobotne to gromadzą się pod gniazdem. Je żeby sobie jeszcze dołożyć na głowę testuję od tego roku ramkę dadant 17 cm, 435x170mm 

Edited by Turqs
Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, Wugiwugi napisał:

Krzychu robiłeś jakieś odkłady z tych rodzin na 18 Wlkp co nie chciały się roić?

Z tych co robiłem odkłady to miodu mało przyniosły, a te co nie robiłem a przyniosły coś - nie wyroiły się. Może to zasługa młodych rocznych matek. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

By using this site, you agree to our Terms of Use.