kri Posted February 7, 2016 Posted February 7, 2016 Pszczoły po oblocie ale mamy dopiero początek lutego.czy docieplacie już gniazda na maxa czy jeszcze się wstrzymać.obawiam się że to jeszcze za wcześnie Quote
netto Posted February 8, 2016 Posted February 8, 2016 Ja wczoraj kontrolowałem ilość pokarmu i stwierdziłem, że zaczyna brakować pokarmu jednak co do zamknięcia wkładek jestem jeszcze bardzo ostrożny gdyż w tej chwili możemy bardzo zaszkodzić pszczołą .. Nad czymś takim można się zastanwoić pod koniec lutego mając świadmość ilośći pokarmu w gnieździe i kondycją rodziny. Quote
Tadek11 Posted February 8, 2016 Posted February 8, 2016 Co do ocieplania to musisz po prostu ocenić jak w Twoim regionie gdzie mieszkasz ( tu kłania się wieloletnie doświadczenie niezbędne w takich przypadkach) kiedy u Ciebie statystycznie rzecz biorąc następuje tak zwane przesilenie zimowo wiosenne i kiedy pszczoły zaczynają czerwić w Twoim klimacie ? U mnie we wschodniej Polsce taką graniczną datą jest połowa marca lub pomiędzy 10-20 marca wcześniej nawet jak jest lekkie ocieplenie to nie daję ocieplenia wiosennego gniazd. Ale u ciebie może być inaczej nie znam Twojego klimatu i najlepiej popytaj doświadczonych pszczelarzy w Twojej okolicy , kiedy taki termin jest wg nich bezpieczny. Chociaż Ci starsi to pewnie powiedzą Ci że oni zakładają ocieplenie już w grudniu . Co też ma swoje uzasadnienie bo ocieplenie a dokładniej przewodność cieplna działa w dwu kierunkach i pszczoły z mocno ocieplonych gniazd na początku zimy , później zauważą ,że zrobiło się już wystarczająco ciepło żeby wystartować na oblot wiosenny. Pozdrawiam Tadek Quote
mariopalmeral Posted February 8, 2016 Posted February 8, 2016 U nas zapowiadają jeszcze ochłodzenie więc nie daję ocielen .Poprzednie lata dałem wcześniej i kończyło się zapleśnieniem skrajnych ramek,Zastanawiam się w ogóle czy dać ocieplenie ponieważ używam powałek. Quote
irkor Posted February 8, 2016 Posted February 8, 2016 Jak już pewnie niektórzy zauważyli, ja jestem trochę staroświecki i bardzo ostrożny przy wdrażaniu nowych rozwiązań. Dlatego też u mnie ocieplenie jest przez cały rok (podwójna gazetka i styropian 5 cm). Nie mam więc dylematu kiedy ocieplać. Jeśli zaś chodzi o zwężanie wylotków, to zależy od budowy ula (wentylacji). Noce jeszcze będą prawdopodobnie mroźne, więc proszę być ostrożnym. Zresztą zrobicie jak uważacie. W końcu jest starą zasadą, że w okresie zimowym (a jeszcze jest zima) nie ingeruje się w rodzinę pszczelą, a coraz częściej czytam na forach, że co niektórzy już w styczniu z ciekawości grzebali w ulach. 1 Quote
Bohtyn Posted February 8, 2016 Posted February 8, 2016 Miesiąc luty - to taki czas kiedy powinno się zadbać o szczególny spokój w ulach, żeby nie prowokować pszczół do niepotrzebnego w tym czasie pobudzenia. Lutowy czerw wcale nie jest rodzinie potrzebny, a wręcz szkodliwy bo muszą podnosić temp. do 35 st. Każde podniesienie daszka a tym bardziej powałki nie mówiąc o ramkach powoduje pobudzenie pszczół. Nie ma takiej opcji, żeby przy podniesieniu powałki ni naruszyć kilka komórek z pokarmem lub przygniecenia kilku pszczół, co powoduje ich jęk i alarm dla pozostałych, lizanie rozerwanych komórek i tych przygniecionych pszczół, wzajemne karmienie się i czasami matki też. Quote
Guest Imker Posted February 8, 2016 Posted February 8, 2016 u mnie w ulu z dennicą osiatkowaną jest czerw i co ja im mogę na to poradzić... co dalej zostawic otwartą żeby jeszcze więcej musiały grzać, na niektóre sytuacje nie ma się wpływu, ja się zastanawiam co jest u innych gdzie mają pełne dennice i pierzynę pod dachem a jeszcze jak mieszkają w cieplejszym rejonie Polski już nawet nie mówię o noszeniu pyłku... pewnie sobie myślą a gdzie tam początek lutego pewnie nic się nie dzieje Quote
Tadek11 Posted February 8, 2016 Posted February 8, 2016 u mnie w ulu z dennicą osiatkowaną jest czerw i co ja im mogę na to poradzić... co dalej zostawic otwartą żeby jeszcze więcej musiały grzać, na niektóre sytuacje nie ma się wpływu, ja się zastanawiam co jest u innych gdzie mają pełne dennice i pierzynę pod dachem a jeszcze jak mieszkają w cieplejszym rejonie Polski już nawet nie mówię o noszeniu pyłku... pewnie sobie myślą a gdzie tam początek lutego pewnie nic się nie dzieje Co Ci można poradzić ? Jeżeli ocieplisz to możesz spowodować większe czerwienie , a jak nastąpi ochłodzenie ? Ja bym na razie zostawił tak jak jest przynajmniej ze dwa tygodnie , ale z kolei nie wiem jaki jest u Ciebie klimat i nie znam prognozy pogody długoterminowej i nie znam twoich uli i jak skutecznie je ocieplasz , musisz sam coś postanowić jeżeli nie zgadzasz się z moją radą i wziąć to na klatę w ramach zdobywania przez Ciebie doświadczenia , bo mówią że człowiek najlepiej uczy się na błędach. Pozdrawiam Tadek Quote
Guest Imker Posted February 8, 2016 Posted February 8, 2016 patrząc na pogode długoterminową 16 dniową to jeszcze jutro 11*C później 7,6,8 najniższa trafi się 5, wiadomo trzeba brać poprawkę bo często się nie sprawdza. w chwili obecnej jest 8*C... ule styrodur 3cm, powałka 10 OSB i to na tyle... wszystko ok bo zajrzałem do jednego i wiem że czerwią i jest ta możliwość manewrowania dennicą (apropo powałka nie była ciepła) no ale CI co mają stare masywne ule albo ze stałymi dennicami to... Quote
piotrpodhale Posted February 8, 2016 Posted February 8, 2016 Myślę że one wiedzą lepiej ich przyroda nie oszuka.Skoro Artur miał oblot i matki podczerwiają to trzeba to ocieplić i zostawić w spokoju!. Nie sądzę aby matki jakoś okropnie przy obecnej pogodzie bez świeżego pyłu się rozbujały.Czerwiu teraz to pewnie jest mało co i w razie draki pójdą do kłębu jak złoto A co na taki obrót sprawy pszczoły w ulach ocieplonych na jesień? PK Quote
joasia Posted February 9, 2016 Posted February 9, 2016 Miesiąc luty - to taki czas kiedy powinno się zadbać o szczególny spokój w ulach, żeby nie prowokować pszczół do niepotrzebnego w tym czasie pobudzenia. Lutowy czerw wcale nie jest rodzinie potrzebny, a wręcz szkodliwy bo muszą podnosić temp. do 35 st. Każde podniesienie daszka a tym bardziej powałki nie mówiąc o ramkach powoduje pobudzenie pszczół. Nie ma takiej opcji, żeby przy podniesieniu powałki ni naruszyć kilka komórek z pokarmem lub przygniecenia kilku pszczół, co powoduje ich jęk i alarm dla pozostałych, lizanie rozerwanych komórek i tych przygniecionych pszczół, wzajemne karmienie się i czasami matki też. Jeszcze kilka lat temu moja wypowiedź była by identyczna , teraz dla mnie zupełnie nietrafna. Jakie wybudzanie pszczół? nie ma w ulach kłębów, wszystkie pszczoły mają regularne loty po wodę, tu już nie ma mowy o odlotach wiosennych , tylko lotach w poszukiwaniu pożytków. A niby czemu czerw nie jest rodzinie potrzebny?Pszczoła z końca lutego i początku marca w obecnych warunkach pogodowych będzie miała prawo swobodnego oblotu, a i pyłek zaczyna się pojawiać, . Skoro matki zaczęły czerwić bez pobudzania i ocieplenia to chyba i one już dostosowują się do zmian klimatycznych . A tak nawiasem , w sezonie też może przyjść mocne załamanie pogody, deszcz i zimno , gdzie młoda pszczoła może dostać gorszą pogodę do oblotów niż w marcu, ale to już będzie ok, bo przecież w imię innego czasu.Jeśli pobudzanie to teraz , bo za dwa tygodnie same się wystarczająco pobudzą, bez naszego pozwolenia. A jeśli przyjdzie zimno....zawsze istnieje ryzyko i na to nie ma mocnych 1 Quote
Krzyżak Posted February 9, 2016 Posted February 9, 2016 u mnie w ulu z dennicą osiatkowaną jest czerw i co ja im mogę na to poradzić... co dalej zostawic otwartą żeby jeszcze więcej musiały grzać, na niektóre sytuacje nie ma się wpływu, ja się zastanawiam co jest u innych gdzie mają pełne dennice i pierzynę pod dachem a jeszcze jak mieszkają w cieplejszym rejonie Polski już nawet nie mówię o noszeniu pyłku... pewnie sobie myślą a gdzie tam początek lutego pewnie nic się nie dzieje Pytasz co możesz poradzić ? Trzymaj pszczoły, które są ulokalnione czyli takie ileś tam pokoleń już tu są i w miarę zaadoptowały się do Twoich warunków. Sprowadzamy pszczoły z całego świata z mieszanką genów, które nie do końca odpowiadają naszemu klimatowi a potem się dziwimy, że pszczoły głupieją i czerwią w styczniu. To nie wina pszczół lecz pszczelarzy. 1 Quote
Tadek11 Posted February 9, 2016 Posted February 9, 2016 Szymon chociaż ule masz najnowocześniejsze 3/4 Lg. i najbardziej na topie wg.ocen z ostatnich miesięcy , to do sposobu hodowli próbujesz nas przekonywać że postęp w hodowli idzie w złym kierunku . Ciekawe jaki ty masz krzyżówki pszczół u siebie ? Przecież te ule które masz powstały właśnie po to, przynajmniej wg Polbarta , że są najbardziej odpowiednie do współczesnych krzyżówek pszczół dla których to stare nasze ule warszawiaki czy wielkopolskie są za ciasne . Coś tu nie gra . A co do krzyżówek to mnie się wydaje że więcej jest plusów tego postępu jak minusów. Kiedyś , a pamiętam to jak w latach 70 -tych uczyłem się pszczelarstwa od starego pszczelarza to u niego pierwsze miodobranie w roku było na Jana to znaczy w końcu czerwca , drugie po lipach w końcu sierpnia i to był koniec zbiorów , przy ówczesnych pszczołach czasami jeszcze wywozili na wrzosy ale to tylko ci którzy mieli takie możliwości . Teraz współczesne pszczoły pozwalają nawet na pasiece stacjonarnej brać cztery pożytki w ciągu roku . Nie wspominam już o agresywności , jak pomagałem wówczas temu pszczelarzowi w miodobraniu to połowa wsi siedziała w domu żeby nie zostać pokąsanymi przez pszczoły . Ja bym nie chciał powrotu do takiej natury , której Ty może nieświadomie trochę jesteś zwolennikiem , ale jak byś uczestniczył w tych miodobraniach to myślę że byś ich tak ciepło nie wspominał. Pozdrawiam Tadek 2 Quote
Guest Imker Posted February 9, 2016 Posted February 9, 2016 u mnie właśnie wielkie gospodarstwo zaczęło nawozić rzepak.... 2tyg wcześniej jak w tamtym roku... ciekawe czy przyspieszy to kwitnienie... wiadomo pogoda główny warunek Quote
daro Posted February 9, 2016 Posted February 9, 2016 Mój pradziadek od maja co tydzień robił miodobranie. No pozytki były inne i brał ostatnie ramki posklepione ( warszawiak , słowian) .Nie stosował krat ule były na 4 chłopa. . Bedąc dzieckiem piaskownicę miałem przy ulach. No jak były i wścieklice wtedy pod but . Pszczoła krajowa ni jak do krainki. Nie podoba mi się ściąganie wszystkiego badziewia z całego świata bez pomysłu , przemysleń i jakiegokolwiek uzasadnienia - ,, będziem mieszać a później zobaczymy co wyjdzie ,, . Geny raz wprowadzone pozostają bardzo długo jesli nie wiecznie. No ale kogo to obchodzi. Pradziadek przed wojną za matkę zapłacił 2 krowy. Co ciekawe już wtedy poczta przesyała pszczoły. P.S Moczem ? Jak tak to masz super inchalacje. 1 Quote
bogor Posted February 9, 2016 Posted February 9, 2016 Tadek napisał "Teraz współczesne pszczoły pozwalają nawet na pasiece stacjonarnej brać cztery pożytki w ciągu roku". . Nie do końca się zgodzę.Myślę ,że akurat to dzieje się bardziej za przyczyną zmian klimatycznych. A najlepsze pszczoły nie wezma pozytku jak go w danej okolicy nie będzie. Quote
Krzyżak Posted February 9, 2016 Posted February 9, 2016 Szymon chociaż ule masz najnowocześniejsze 3/4 Lg. i najbardziej na topie wg.ocen z ostatnich miesięcy , to do sposobu hodowli próbujesz nas przekonywać że postęp w hodowli idzie w złym kierunku . Ciekawe jaki ty masz krzyżówki pszczół u siebie ? Przecież te ule które masz powstały właśnie po to, przynajmniej wg Polbarta , że są najbardziej odpowiednie do współczesnych krzyżówek pszczół dla których to stare nasze ule warszawiaki czy wielkopolskie są za ciasne . Coś tu nie gra . A co do krzyżówek to mnie się wydaje że więcej jest plusów tego postępu jak minusów. Kiedyś , a pamiętam to jak w latach 70 -tych uczyłem się pszczelarstwa od starego pszczelarza to u niego pierwsze miodobranie w roku było na Jana to znaczy w końcu czerwca , drugie po lipach w końcu sierpnia i to był koniec zbiorów , przy ówczesnych pszczołach czasami jeszcze wywozili na wrzosy ale to tylko ci którzy mieli takie możliwości . Teraz współczesne pszczoły pozwalają nawet na pasiece stacjonarnej brać cztery pożytki w ciągu roku . Nie wspominam już o agresywności , jak pomagałem wówczas temu pszczelarzowi w miodobraniu to połowa wsi siedziała w domu żeby nie zostać pokąsanymi przez pszczoły . Ja bym nie chciał powrotu do takiej natury , której Ty może nieświadomie trochę jesteś zwolennikiem , ale jak byś uczestniczył w tych miodobraniach to myślę że byś ich tak ciepło nie wspominał. Pozdrawiam Tadek Langstroth to dobry ul bez względu jaką ma się pszczołę. 3/4LN przy 11 ramkach w korpusie to potężna stodoła mogąca pomieścić każdą rodzinę. Dla większości pszczelarzy szczególnie stacjonarnych lepszy będzie 2/3 LN lub Dadant 1/2. Sam zastanawiam się nad przejściem na LN2/3. Nie wiem w czym Ci przeszkadza taki ul ? Nie mam nic przeciwko selekcji ale pierwszym jej kryterium powinna być przeżywalność i odporność na choroby a potem inne cechy. Teraz selekcjonujemy na miodność, nierojliwość i łagodność. Z pokolenia na pokolenie osłabiając pszczołę jako gatunek. Pszczoły są coraz słabsze i mniej odporne. Niedługo to chłodne poranne powietrze będzie im szkodzić. Żeby przeżyły aplikujemy im tony chemii, probiotyków, kwasów, itp. bo inaczej nie przeżyją. Robimy z siebie zbawców pszczół twierdząc, że "musimy o nie dbać bo same sobie nie poradzą". Pewnie, że takie handlowe pszczoły są nie poradzą jak przez lata robiliśmy wszystko aby stały się takie nieodporne. Za obecna sytuacje pszczoły miodnej odpowiada pszczelarz a nie warroza, CCD czy jakieś inne wynalazki. To nasz wina. Quote
Bohtyn Posted February 9, 2016 Posted February 9, 2016 No ale jak w temacie - miało być o docieplaniu uli. Ja wiem jedno i chyba się z tym zgodzicie. Pojedyncza pszczoła krzepnie w temp. poniżej +8 st. Więc co się dzieje z tymi które teraz wylatują po wodę i po to jedno ziarenko pyłku dla czerwiu. Temp wyższa od +8 była raptem kilka dni z przerwami i pamiętam też dawne lata,że też tak bywało. Teraz temp oscyluje około +5 w nocy niżej i wyższej do kwietnia raczej nie będzie, więc te loty mogą wykończyć nie jedną rodzinę pszczelą. Najgorsze dla pszczół dopiero teraz. Natomiast trza było mieć ocieplone gniazda pszczół na ful od jesieni i ule z pełnymi dennicami, to ciepłe powietrze które jest czasami w zimie przez kilka godzin nie dostawałoby się do gniazd, bo zanim te ule by się nagrzały to już następuje noc i spadek temp do -. Co innego w kwietniu jak temp jest w miarę stała i te dni dłuższe. Ja tez teraz żałuję, że nie ociepliłem na ful jak dawniej, tylko dałem same górne poduszki opadające częściowo na boki. Nie wiem czy jest już czerw, nie zaglądam, a jak zajadę to pszczoły nie latają choć jest czasami +10. Radziłbym nie podniecać się tak tymi pojedynczymi lotami, i pomyśleć jak im przeciwdziałać. Hej !!! 2 Quote
Guest Imker Posted February 9, 2016 Posted February 9, 2016 skoro dennice pszczelarze mają otwarte i pszczoły latają, czerwią to niby jak je zatrzymać? powiązać czy może skrzydełka poprzycinać? styrodury, poliuretany też się nie nagrzewają a pszczoły wychodzą mam kilka uli z klepki (od zewnątrz i od środka)... konstrukcja z łaty 3x3 naciśnięte grubo wełny mineralnej pełne dennice na ramkach ocieplone coś ale kołdra i też czerwią i co im zrobić? jak w słońcu jest grubo ponad 20*C to nie wierze żeby pszczoły nie wyszły Quote
Bohtyn Posted February 9, 2016 Posted February 9, 2016 Miesiąc luty - to taki czas kiedy powinno się zadbać o szczególny spokój w ulach, żeby nie prowokować pszczół do niepotrzebnego w tym czasie pobudzenia. Lutowy czerw wcale nie jest rodzinie potrzebny, a wręcz szkodliwy bo muszą podnosić temp. do 35 st. Każde podniesienie daszka a tym bardziej powałki nie mówiąc o ramkach powoduje pobudzenie pszczół. Nie ma takiej opcji, żeby przy podniesieniu powałki ni naruszyć kilka komórek z pokarmem lub przygniecenia kilku pszczół, co powoduje ich jęk i alarm dla pozostałych, lizanie rozerwanych komórek i tych przygniecionych pszczół, wzajemne karmienie się i czasami matki też. Takie coś prowokuje do czerwienia. Quote
piotrpodhale Posted February 9, 2016 Posted February 9, 2016 Czym się tyle martwice,po oblocie trzeba pszczoły trzymać ocieplone i aby jedzenia nie brakło resztę dadzą sobie rady.Nie dalej jak w 2013 była podobna sytuacja po ciepłym lutym przyszedł mroźny marzec i jakoś pszczół to nie zabiło.Ta garstka czerwiu o tej porze nie jest jakimś dziwnym zjawiskiem,pewnie i bohtynowe podczerwiają,ale nikt im pod kołdrę nie zagląda. Quote
Guest Imker Posted February 9, 2016 Posted February 9, 2016 takie tam podkradzione... dla tych co boją się do ula zajrzeć Quote
piotrpodhale Posted February 9, 2016 Posted February 9, 2016 I gitara gwałtownego nawrotu zimy niech się boją zimnotrzymacze Quote
manio Posted February 10, 2016 Posted February 10, 2016 I gitara gwałtownego nawrotu zimy niech się boją zimnotrzymacze Zimnotrzymacze niczego się nie obawiają, u mnie pszczoły oglądają teraz ziemię przez siatkę i do nich nie zaglądam,nie ze strachu ,ale z braku takiej potrzeby i świadomości ,że to im zaszkodzi , a co najmniej je zaniepokoi. Mają zapasy i to jest gwarancja mojego i ich spokoju. Dopiero za 2-3 tygodnie zaczną intensywnej z nich korzystać, wtedy zasunę im siatki i to koniec moich dociepleń . 1 Quote
Słowian Posted February 10, 2016 Posted February 10, 2016 Ja zaglądałem wczoraj do mojego odkładu z tamtego roku, jest to rodzinka która najwcześniej i najwięcej lata, wczoraj akurat jedyna która miała jako takie loty. Ul jest styrodurowy z siatką oczywiście całkowicie odsunięta. Pszczoły jeszcze dość zbite osypu na siatce ok szklanki, zapasów w brud jak by w ogóle od października nic nie zjadły. Czerwiu nie znalazłem bo nie chciałem ich za bardzo rozganiać a pszczoła na pszczole siedzi ale znalazłem komórki z ruszonym pyłkiem czy to znaczy że matka czerwi?? Cholercia miałem nagrać filmik ale nie miał mi kto potrzymać tel 1 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.