Slav. Opublikowano 1 Lipca 2015 Opublikowano 1 Lipca 2015 Na poprzednim forum była dyskusja na temat skórzanych rękawic - nie dokończona . Daro przystawał przy swoim,że skórzane pszczelarskie są wygodniejsze od tych marketowych,też skórzanych. Zamówiłem na początku wiosny skórzane ze sklepu pszczelarskiego,koniec ubiegłego sezonu przerobiłem w marketowych - takich z delikatnej skóry. Mam już praktyczne porównanie,w obu przypadkach dobrze się sprawdzają tzn.chronią przed użądleniami, ale te pszczelarskie są jednak wygodniejsze. http://www.skleppszczelarski.com.pl/rekawice-skorzane-rozmiar-10-p-551.html Nie polecam natomiast tych materiałowo-gumowanych,które można nabyć w sklepach pszczelarskich.Nie chronią przed użądleniami. Cytuj
Paweł Opublikowano 1 Lipca 2015 Opublikowano 1 Lipca 2015 ... Nie polecam natomiast tych materiałowo-gumowanych,które można nabyć w sklepach pszczelarskich.Nie chronią przed użądleniami. Te gumowe są idealne podczas miodobrania. Jak do tej pory żadnej nie udało się go żądłami przebić. Kupowałem te: http://apiart.pl/Artykul.aspx?id=648 Na codzień korzystam z : http://apiart.pl/Artykul.aspx?id=519 Cytuj
Tadek11 Opublikowano 1 Lipca 2015 Opublikowano 1 Lipca 2015 Ja rękawic pszczelarskich w ogóle nie mam i używam tylko cienkie rękawice gumowe podczas miodobrania.. Do rutynowych przeglądów wiosną i w pierwszej połowie lata nie zakładam rękawic i nawet czasami i kapelusza pszczelarskiego , chyba że trafi się w pasiece jakaś skundlona rodzina , ale szybko robię z nią porządek. I najwięcej problemów z agresją pszczół mam tylko podczas wykaszania trawy w pasiece wokół uli i to też raczej w drugiej połowie sezonu. Pozdrawiam Tadek Cytuj
dudi Opublikowano 1 Lipca 2015 Opublikowano 1 Lipca 2015 Używam latex-owych. Póki co nie widzę nic lepszego Cytuj
daro Opublikowano 1 Lipca 2015 Opublikowano 1 Lipca 2015 Ja nie lubię latexu , są rękawice kolor mają niebieski. Mam pszczelarskie bo .. No bo nie raz mus , ot chocby trutówki ,a rypią że paznokcie szczypią. Teraz jeżdżę gruchotem ale jak lepsze auto to kierownica umaćkana propolisem. Te pszczelarskie dopasowują się do dłoni. To fakt że lepiej nie mieć złosnic. Cytuj
boddan Opublikowano 1 Lipca 2015 Opublikowano 1 Lipca 2015 Te gumowe są idealne podczas miodobrania. Jak do tej pory żadnej nie udało się go żądłami przebić. Kupowałem te: http://apiart.pl/Artykul.aspx?id=648 Na codzień korzystam z : http://apiart.pl/Artykul.aspx?id=519 Nie wiem, co napisać o tej odzieży dla pszczelarzy. Wyobraźcie sobie co o pszczelarzu myślą sąsiedzi, którzy widzą pszczelarza ubranego jak Gagarin. Taki sąsiad jak zobaczy delikwenta w takim kombinezonie to jak mu pszczoła przeleci przez podwórko to dzwoni na policję i ja mu się nie dziwię. Co, Wy za meserszmity trzymacie w swoich pasiekach? Mój standardowy ubiór przy przeglądach i miodobraniu to kapelusz pszczelarski, biała zwykła koszula i białe lub niebieskie lekarskie rękawice. Jak jest zimno to ubieram na koszulę kamizelkę i kaszkiet. Ostatnio paradowałem z rojem w otwartej ,,rojnicy” (niebieski plastikowy pojemnik na mleko), przez pół wioski, bez żadnej odzieży pszczelarskiej. Nikt z mieszkańców nie zwrócił uwagi . Zszedłem z chodnika, aby ominąć młodzież. Tylko tyle: dzień dobry, dzień dobry, nie było dla nich, to żadne zaskoczenie. Ja, bazuję na Primie i Buckfaście. Agresja u tych pszczół się zdarza, podejrzane matki są bezwzględnie eliminowane. W zeszłym roku znany hodowca Buckfasta ogłosił konkurs z którego otrzymałem reproduktorkę, którą już przed rzepakiem wyeliminowałem, ze względu na agresję. Jej córka, jeszcze gorsza (wygoniła mnie z zagajnika lipowego w lesie), ale wierzcie mi, to już będzie jej koniec, na razie wylądowała w uliku weselnym. Nerwowa pszczoła, nawet nie ma szans, żebym ją przyjął na moje podwórko. Najlepiej się czuję na pasieczysku w krótkich spodniach i przewiewnej koszulce, czego i Wam życzę. ............................................................................................................... Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa Cytuj
Paweł Opublikowano 1 Lipca 2015 Opublikowano 1 Lipca 2015 ... Nerwowa pszczoła, nawet nie ma szans, żebym ją przyjął na moje podwórko. Najlepiej się czuję na pasieczysku w krótkich spodniach i przewiewnej koszulce, czego i Wam życzę. ............................................................................................................... Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa Nawet nie wiesz jak ja bym sobie czegoś takiego życzył a tak na serio bardzo bym chciał dojść do takiego "układu" z moimi pszczołami jak chłopak od którego kupiłem ostatnie ule. Na pasieczysko wszedł tylko z podkurzaczem bez kapelusza czy rękawic. Wyciągał mi ramkę za ramką z ula pokazując siłę rodzin. Tak przejrzeliśmy kilka uli. Teraz ponownie brałem od niego 3 szt - sytuacja się powtórzyła. Jako, że jestem początkującym (to mój pierwszy sezon), uważam, że wszystko jeszcze przede mną. Cytuj
Tadek11 Opublikowano 2 Lipca 2015 Opublikowano 2 Lipca 2015 Podobno genetycznie cechy złośliwości są przenoszone w większym stopniu przez trutnie , czyli stronę ojcowską i żeby w pasiece utrzymać względny spokój i brak agresji pszczół to trzeba zaopatrywać się raczej w matki już unasiennione, bezwzględnie likwidować (wymieniać matki) w rodzinach złośliwych w pierwszej kolejności , ale i tak to może nie wystarczyć , bo na przykład sąsiad może mieć takie agresywne pszczoły które mogą przez zapładnianie matek znowu zepsuć Twój wysiłek w tym kierunku. No ale trzeba z tym zjawiskiem walczyć , a sąsiadowi można na przykład zaoferować Twoje matki za darmo bo latem nieraz sporo mateczników się likwiduje walcząc z nastrojem rojowym - i tak w ramach pomocy sąsiedzkiej i z czasem wyeliminuje się złośnice. Pozdrawiam Tadek Cytuj
daro Opublikowano 4 Lipca 2015 Opublikowano 4 Lipca 2015 Z latami , Paweł , z latami. Nie dziwię się strojom kosmonauty , sam taki mam . Nie mogę w kapeluszu . Na wszystko przychodzi pora , na latanie w gaciach po pasiece też. Cytuj
Slav. Opublikowano 5 Lipca 2015 Autor Opublikowano 5 Lipca 2015 W zeszłym roku też sporadycznie używałem rękawic, zdarzało się przebywanie bez kapelusza ale....wystarczyło jedno użądlenie, by teraz chodzić do pszczół w pełnym opakowaniu.Po jednym użądleniu dostaje wysypki,ciało zaczyna swędzieć,oczy się szklą.Jak może zareagować mój organizm,gdy by użądliło mnie kilka pszczół - nie wiem,nie ryzykuje.Badania mam już zrobione,tylko jakoś daleko mam do alergologa.Na poprzednim forum Malon opisywał przypadek ze swojej rodziny,Robi chyba też przejął pasiekę po wuju,któremu wyczerpała się odporność na jad pszczeli.Ten kto tego nie doświadcza,nie za bardzo się w to wczytuje ale organizm ludzki ma pewną granice jeśli chodzi o użądlenia, u każdego może wyglądać to inaczej. Praca bez rękawic jest nie porównywalna z tą w rękawicach, ale jeżeli nie chce się rezygnować to trzeba znosić pewien trud. Cytuj
daro Opublikowano 5 Lipca 2015 Opublikowano 5 Lipca 2015 Przepisz na priv wyniki , coś poradzimy. W tym roku ślubna dostała wstrząsu po użądleniu. Nigdy się nie pokażę u tych Twoich pszczół !!! Dalej śmiga , tylko bierze ze sobą efedrynę. Robi to raczej kupił. Cytuj
ArCzi Opublikowano 6 Lipca 2015 Opublikowano 6 Lipca 2015 Ja mam taką rodzinę mieszaniec buckfast z czymś Po każdym przeglądzie w rękawicach po 15 żądeł , ale mój wujek to może przy nich pracować bez rękawic taką ma twardą skórę na dłoniach że pszczoły nie mogą mu wbić żądła Po prostu trzeba dużo robić rękami i nie będzie się czego bać Cytuj
Paweł Opublikowano 7 Lipca 2015 Opublikowano 7 Lipca 2015 Nawet nie wiesz jak ja bym sobie czegoś takiego życzył a tak na serio bardzo bym chciał dojść do takiego "układu" z moimi pszczołami jak chłopak od którego kupiłem ostatnie ule. Na pasieczysko wszedł tylko z podkurzaczem bez kapelusza czy rękawic. Wyciągał mi ramkę za ramką z ula pokazując siłę rodzin. Tak przejrzeliśmy kilka uli. Teraz ponownie brałem od niego 3 szt - sytuacja się powtórzyła. Jako, że jestem początkującym (to mój pierwszy sezon), uważam, że wszystko jeszcze przede mną. To dziś nastąpił ten moment, że bylem na pasieczysku bez kapelusza, rękawic, bluzy i nawet stałem przy ulu, z którego wyciągane były ramki odkładowe. Pszczoły 0 agresji... Jak to ktoś kiedyś mówił : Przyjaźń - 10 Agresja - 0 1 Cytuj
MDR Opublikowano 23 Lipca 2015 Opublikowano 23 Lipca 2015 Jak poszedłem w ostatnią sobotę bez kapelusza, dostałem strzał w samą powiekę, zawsze się może trafić ślepa rozpędzona pszczoła. Pszczoła zakończyła żywot, ja wyglądałem jak po niezłej rozróbie. A rękawice od propolisu i złośnic mam. Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 31 Lipca 2015 Opublikowano 31 Lipca 2015 Na poprzednim forum Malon opisywał przypadek ze swojej rodziny, Robi chyba też przejął pasiekę po wuju,któremu wyczerpała się odporność na jad pszczeli. Robi to raczej kupił. Pierwsze ule dostałem od wuja , który nabawił się z dnia na dzień alergii na jad . Puste niestety , bo trochę trwało osierocenie pasieki zanim do głowy mi przyszło , że ja mógłbym podejść do ula . Później pierwsza rójka w drugim roku od postawienia uli w sadzie i później druga od sąsiada . A teraz już tylko pszczoły , pszczoły , pszczoły Jak poszedłem w ostatnią sobotę bez kapelusza, dostałem strzał w samą powiekę, zawsze się może trafić ślepa rozpędzona pszczoła. Pszczoła zakończyła żywot, ja wyglądałem jak po niezłej rozróbie. A rękawice od propolisu i złośnic mam. Teraz już raczej nie jest pora na chodzenie do pasieki bez kapelusza . Kończące się pożytki , a zaczynające się penetracje pszczół i os za darmowym miodem , a do tego pogoda burzowo-deszczowa nie wpływają na pokojowe nastroje pszczół Zdarzają się jeszcze takie dzionki , że można robić sobie spacery po pasieczysku , ale zwykle po otwarciu 3-4 ula robi się orszak towarzyszący i atmosfera zmienia się na coraz bardziej nerwową . Cytuj
MikołajWitwicki Opublikowano 1 Sierpnia 2015 Opublikowano 1 Sierpnia 2015 Ja mam podobnie po wizycie w pasiece mam po kilkanaście żądeł na rękawicach. Nie wierzę że wuj nie czuje żądeł. Ja czuję ukąszenie nawet przez skórzaną rękawicę. Co do chodzenia do pasieki bez ochrony to dla mnie głupota. Po to sa ochronne kapelusze rękawice itp by z nich korzystać i pszczelarzyć do sędziwych dni, a nie w kwiecie wieku od dużej ilości użądleń dostać uczulenia na jad. Ostatnio miałem ubaw z teścia. nie chciał ochronnego ubrania podczas przenoszenia uli. Jednego wieczoru mu się udało, następnego szkoda że nie miałem kamery. Ubaw po pachy jak biegał po polu i odganiał się od pszczółek. Ja mam taką rodzinę mieszaniec buckfast z czymś Po każdym przeglądzie w rękawicach po 15 żądeł , ale mój wujek to może przy nich pracować bez rękawic taką ma twardą skórę na dłoniach że pszczoły nie mogą mu wbić żądła Po prostu trzeba dużo robić rękami i nie będzie się czego bać MDR: moja pierwsza w dorosłym życiu wizyta w pasiece szwagra zakończyła się strzałem w powiekę pomimo ochronnego kombinezonu. Oko nie zamknęło się ;-) Jak poszedłem w ostatnią sobotę bez kapelusza, dostałem strzał w samą powiekę, zawsze się może trafić ślepa rozpędzona pszczoła. Pszczoła zakończyła żywot, ja wyglądałem jak po niezłej rozróbie. A rękawice od propolisu i złośnic mam. Cytuj
sok_mir Opublikowano 1 Sierpnia 2015 Opublikowano 1 Sierpnia 2015 Przy pierwszych pozytkach pszczoly sa tak zajete znoszeniem pokarmu ze nie interesuja sie niczym, mozna pracowac w pasiece nago, ale to nie znaczy ze nie dostaniemy po zadelku od jakiejs zablakanej pszczoly , ktorej to my stanelismy na drodze, takze kapelusz mile widziany, za to teraz to juz raczej kombinezon albo chociaz bluza i rekawice. Mam dwie rodziny z matkami od miejscowego hodowcy i wlasnie wrocilem z przegladow i te dwie sa jak na wiosne , za to te z matkami z Polski daly popalic jedne mniej drugie bardziej, polska krew Cytuj
MAZI Opublikowano 1 Sierpnia 2015 Opublikowano 1 Sierpnia 2015 Rozmawiałem z pszczelarzem, który dostał strzał w gałkę oczną - przez kilka minut nie widział na oboje oczu - to musi być hardkor. Ja do ula bez kapelusza nie pójdę z prostej przyczyny. Pracuję jako przedstawiciel handlowy i nie widzę siebie u klientów z głową jak po walce bokserskiej... Chociaż z czasem mój organizm reaguje coraz lepiej na użądlenia, ale wczoraj przy przewożeniu uli dostałem 3 żądła w nogi i po godzinie nie było śladu, ale jedno w dłoń, cholernie bolało a opuchlizna do dziś się utrzymała... Cytuj
MikołajWitwicki Opublikowano 1 Sierpnia 2015 Opublikowano 1 Sierpnia 2015 Z tą walką bokserska to nie do końca tak. Jest opuchlizna ale na szczęście nie ma kolorów siniaka. Człowiek wygląda jak na kacu . U mnie ukąszenia w twarde części ciała nie pozostawiają już śladów. Gorzej jest z wewnętrzną częścią dłoni, głowy gdzie skóra jest delikatna. Najgorzej dostać kilka żądeł w kostkę. Cytuj
MAZI Opublikowano 2 Sierpnia 2015 Opublikowano 2 Sierpnia 2015 Z tą walką bokserska to nie do końca tak. Jest opuchlizna ale na szczęście nie ma kolorów siniaka. Człowiek wygląda jak na kacu . U mnie ukąszenia w twarde części ciała nie pozostawiają już śladów. Gorzej jest z wewnętrzną częścią dłoni, głowy gdzie skóra jest delikatna. Najgorzej dostać kilka żądeł w kostkę. Nie jak na kacu, ale jak degustator denaturatu :-) Cytuj
ikop74 Opublikowano 19 Lipca 2020 Opublikowano 19 Lipca 2020 Mam prośbę o radę, szczególnie posiadaczy odzieży od Adamka. Zastanawiam się nad rozmiarówką, bo mój wzrost jest tak na pograniczu S i M. S -158/164, M-164/174 a ja ma 163, normalnej budowy 64 kg. Po analizie rozmiarówki ze strony doszłam do wniosku, ze S będzie na styk, a M może być dosyć szeroka. Wydaje mi się, że kombinezon, żeby spełniał swoje zadanie powinien być szerszy, choć ogólnie wolę bardziej dopasowane ciuchy. Jeśli ktoś ma bluzę i kombinezon z tej firmy, to proszę Was bardzo abyście podali swój wzrost i jaki rozmiar wybraliście i czy ten rozmiar się sprawdził. Cytuj
manio Opublikowano 19 Lipca 2020 Opublikowano 19 Lipca 2020 6 minut temu, ikop74 napisał: kombinezon, żeby spełniał swoje zadanie powinien być szerszy i dobrze kombinujesz , jak zbyt obcisły to słabo chroni i tam gdzie przylega pszczoły w końcu żądlą, a poza tym zaraz robi się gorąco , upocisz się z gorąca i emocji. Zdjąć też łatwiej luźny - a to może być nagła potrzeba jak jednak pszczoły znajdą wejście . Obcisłe to na inne okazje , nie do pracy z pszczołami - to niepraktyczne. Poza tym jak kupisz za małe to trudno błąd naprawić , a nieco luzu zawsze dobrze robi. 3 Cytuj
Tikcop Opublikowano 20 Lipca 2020 Opublikowano 20 Lipca 2020 Jak się wściekną to żaden nie ochroni. Cytuj
manio Opublikowano 20 Lipca 2020 Opublikowano 20 Lipca 2020 6 minut temu, tikcop napisał: Jak się wściekną to żaden nie ochroni. pesymista ? Cytuj
Beeman Opublikowano 20 Lipca 2020 Opublikowano 20 Lipca 2020 14 hours ago, manio said: pesymista ? Tomasz ma racje. 14 hours ago, tikcop said: Jak się wściekną to żaden nie ochroni. Bo jak sie wsciekna to dopadna psa pszczelarza a ten pogryzie wlasciciela i najlepszy kombinezon nie pomoze. 1 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.