zdzich123 Opublikowano 18 Grudnia 2017 Opublikowano 18 Grudnia 2017 To może i parę słów o moim sposobie .Niby prosty , już tu niektórzy coś o tym wspominali .Ale ja robię nieznacznie inaczej .Stara beczka 200 l.,z wyciętym jednym dnem . Trzy bloczki betonowe za podstawę, na to beczka ,w środek tak, żeby nie przypalić wosku czy worka z woskiem wkładam kratownicę zespawaną z prętów.Za docisk tegoż worka z woskiem mam zespawany krążek-kratownicę również z prętów .Na górze docisk z dawnego , jak to było używane toczak do ostrzenia noży czy innych sprzętów .Tyle , że po roztopieniu wosku wylewam to do garnka , i to mi stygnie .Nalewam drugą wodę do beki i czynność powtarzam .Tylko nie mówcie że drogi opał, mieszkam przy lesie . 1 Cytuj
Tajden Opublikowano 18 Grudnia 2017 Opublikowano 18 Grudnia 2017 Świeczka zrobiona z brudnego wosku paląc się będzie strzela, na świeczki wosk nie musi być jasny tylko porządnie sklarowany. Jeżeli chodzi o topiarkę to myślę że coś takiego było by optymalne, nie trzeba wycinać woszczyny i powtórnie drutować ramek. Wytapiam od roku sposobem Rummela. Bardzo szybko, i składnie. Trzeba tylko uważać, żeby w parniku nie zabrakło wody. A parnik bardzo duży, na naszym rynku takich nie ma, i w tej cenie co ma Rummel. On je sprowadza ze Szwecji. Jedyną wadą odzyskiwanie wosku metodą Rummela, to fakt, że w błyskawicznym tempie niszczy się korpus nad parownikiem. Korpus wypatrza się w błyskawicznym tempie. Ja, na szczęście mam sporo korpusów wlkp. które się nadają do niszczenia. Cytuj
Tajden Opublikowano 18 Grudnia 2017 Opublikowano 18 Grudnia 2017 Ja robię tak garnek woda miękka odwapniona octem , pogotowane i do korpusu na dno grzałka 30 w, daszek. Jak nie ma można nawet gaciami przykryć . Wytapiam metodą Czesława Junga sagan ameliniowy 100 l worek. Kratki dół , góra i obciążnik który ma tylko lekko dociskać. Nie może być za duży tak aby podczas wytopu układało się , ok płytka chodnikowa . U mnie bazaltowa. W tym roku parnik jako wytwornica i metoda z korpusem podobnie jak ma Rumel , zboniny jeszcze raz do gara , bo najwięcej roboty z wycinaniem a taka metod pozostawia od choroby wosku. Też kiedyś czytałem o metodzie Czesława Junga. I jeden raz ją zastosowałem, kupując w markecie pseudo-jutowe worki. Chciałem również, gdzieś 5 lat temu zamówić ule u Czesława Junga, ale zrezygnowałem, bo ten pszczelarz nie wysyła uli, bo ma daleko na pocztę. A ten pan już jest wiekowy... Może teraz wysyła, bo przecież kurier przyjeżdża do domów. Cytuj
Nacek Opublikowano 19 Grudnia 2017 Opublikowano 19 Grudnia 2017 Jedyną wadą odzyskiwanie wosku metodą Rummela, to fakt, że w błyskawicznym tempie niszczy się korpus nad parownikiem. Korpus wypatrza się w błyskawicznym tempie. Ja, na szczęście mam sporo korpusów wlkp. które się nadają do niszczenia. A może by taki korpus zrobić z styroduru a w środku wykleić blachą offsetową? Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 19 Grudnia 2017 Opublikowano 19 Grudnia 2017 Jedyną wadą odzyskiwanie wosku metodą Rummela, to fakt, że w błyskawicznym tempie niszczy się korpus nad parownikiem. Korpus wypatrza się w błyskawicznym tempie. A u mnie już trzy sezony nadpróchniałe korpusy jednościenne wytrzymały i jeszcze przyszły sezon wytrzymają . Wosk wychodzi nawet ze starych ramek w takim kolorze jak na zdjęciu . Tylko parownicę zrobię sobie nową z wiadra po syropie W sumie już zrobiłem , ale z grzałką od czajnika . Za słaba ! Muszę dać mocniejszą . Cytuj
PiotrekF Opublikowano 19 Grudnia 2017 Opublikowano 19 Grudnia 2017 . Mam pytanie jak chłopaki wybielacie wosk. ... istnieje jeszcze sposób wybielania ..... słońcem . Zdaję sobie sprawę iż o tej porze roku 'nietrafiona' podpowiedź . Jednakże jest to ,co by nie mówić, 'najczystszy' sposób wybielania pomimo czasochłonności i innych 'niewygód' z tym związanych. Nie znaczy to , że ciemny wosk zrobi się biały . Tą 'metodą' jedynie z żółtego na biały. Osobiście nie stosuję tej 'metody' ... przy mej hobbystycznej .... po prostu 'bawię się' w kilkakrotne gotowanie . Jedynym mankamentem tej 'metody' jest mus czynienia tego gdy małżonki nie ma w domu PF Cytuj
Tajden Opublikowano 19 Grudnia 2017 Opublikowano 19 Grudnia 2017 A może by taki korpus zrobić z styroduru a w środku wykleić blachą offsetową? Chociaż nie poważam styrodurów i poliuretanów, to nie wahałbym się użyć przy topieniu wosku. Ale mam jeszcze do zniszczenia kilkanaście korpusów, które nie chcę już poddawać pszczołom. I dlatego pomyślę o Twojej sugestii z blachą w środku. Dzięki... Mnie pomysły dobrych, lub doskonałych metod nie przychodzą, niestety... Cytuj
daro Opublikowano 20 Grudnia 2017 Opublikowano 20 Grudnia 2017 Styrodur się stopi. A po chorobę wybielać ? Wosk nawet ten ciemny ( byle nie czary od żelaza) a węza wyjdzie cacana. Pszczołom kolor lata , aby wosk był prawdziwy bez dodatków. Cytuj
Brzytwiarz Opublikowano 31 Marca 2018 Opublikowano 31 Marca 2018 Witam, koledzy stałęm się szczęśliwym nabywca stołu do odskelpiania z pokrrywą i myślę nad wykożystaniem go również do wytopu wosku. Mam wytwornicę pary jak będzie mało mocy to postawie 15kg kega na gaz (10kw). Ale zastanawiam się tylko czym potem ten wosk domyć ze stołu, fajnie by było mieć ten stół czystości. Pewnie zawsze zostaje soda kaustyczna ale to już ostatecznośc czy macie jakieś propozycje i czy wogóle ma to sens topienie w stole starych ramek? Z góry dzięki za porady i cenne uwagi. Cytuj
marcino91 Opublikowano 31 Marca 2018 Opublikowano 31 Marca 2018 Wydaje mi się że szkoda stołu na takie zabiegi. Są różne inne patenty do wykorzystania z wytwornicą pary. Jest trochę tego na necie. Jeżeli chodzi o samo ewentualne czyszczenie to chyba jedynie mozolne mechaniczne czyszczenie druciakiem i wrzątkiem lub pewnie też samą parą z wytwornicy wchodzi w grę. Nie mniej jest to dość upierdliwa czynność. Sam tak ostatnio garnek czyściłem po przetopie. Ze stołem będzie duuuużo więcej zabawy. W moim przypadku na nierdzewce zostawały żółte przebarwienia. Chemii prócz płynu do naczyń nie stosuje:) Cytuj
Beeman Opublikowano 31 Marca 2018 Opublikowano 31 Marca 2018 Witam, koledzy stałęm się szczęśliwym nabywca stołu do odskelpiania z pokrrywą i myślę nad wykożystaniem go również do wytopu wosku. Mam wytwornicę pary jak będzie mało mocy to postawie 15kg kega na gaz (10kw). Ale zastanawiam się tylko czym potem ten wosk domyć ze stołu, fajnie by było mieć ten stół czystości. Pewnie zawsze zostaje soda kaustyczna ale to już ostatecznośc czy macie jakieś propozycje i czy wogóle ma to sens topienie w stole starych ramek? Z góry dzięki za porady i cenne uwagi. Witam Mysle ze bez jakiegos ocieplenia ten myk sie nie uda. Za duze straty ciepla, no ale moze sie myle. Mycia tego pojemnika po wosku tez Ci nie zazdroszcze. Mysle ze nie warta skorka za wyprawke. Jak masz dobra wytwornice pary to zloz pare starych korpusow do kupy, na dol kawalek blachy na wosk( moze byc stara miednica). Na gore stary daszek i po sprawie. Na Youtubie jest pare filmow takiej metody. Powodzenia Cytuj
daro Opublikowano 1 Kwietnia 2018 Opublikowano 1 Kwietnia 2018 Za duze straty ciepla, no ale moze sie myle. Mycia tego pojemnika po wosku tez Ci nie zazdroszcze. Myk się uda ale nie wytwornicą do tapet. Mycie wosku ze stołu to pikuś , ręcznik papierowy i para i idzie jak ta lala . Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 1 Kwietnia 2018 Opublikowano 1 Kwietnia 2018 ręcznik papierowy i para i idzie jak ta lala . Nie czujesz jak rymujesz Cytuj
Brzytwiarz Opublikowano 1 Kwietnia 2018 Opublikowano 1 Kwietnia 2018 Myk się uda ale nie wytwornicą do tapet. Mycie wosku ze stołu to pikuś , ręcznik papierowy i para i idzie jak ta lala . Czyli ogólnie daje rade się to domyć ?? wytwornica pary będzie bogata bo dwa kegi na palniku gazowym teoretyczna moc to 2x10kW. Cytuj
daro Opublikowano 2 Kwietnia 2018 Opublikowano 2 Kwietnia 2018 A kto stół będzie trzymał , toż to lokomotywa. Myć to się nie da ale rozgrzane resztki wosku + bród , ręcznik pobierze . Ma być tylko rozgrzane . Myć się da ale na gorąco , wrzątkiem . Blacha kwasoodporna , nierdzewna z ocynku nie da się dobrze . Człowiek nie czuje jak się rymuje. Alleluja ! Cytuj
Emik3 Opublikowano 9 Maja 2018 Opublikowano 9 Maja 2018 Pisałem z Robertem i zastanawia mnie kwestia % odzysku wosku ze starego suszu. Domowymi ekonomicznymi sposobami mogę zrobić 2 typy topiarek do wosku. 1. Z dużej wanienki do tynków przykrytej szybą a w środku foremka do ciasta oczywiście pod odpowiednimi kątami, byłaby to topiarka słoneczna. 2. Topiarka parowa, zdobyłem używaną sprawną parownicę do tego beczka spożywcza 60 litrów z deklem a susz będę wrzucał w jutową szmatkę do beczki zamiast pojemnika nierdzewnego. Interesuje mnie jak to jest procentowo z ilością odzyskanego wosku, który z tych sposobów jest lepszy i ogólnie w jaki sposób najbardziej opłaca się odzyskiwać wosk, żebym na przyszłość sobie coś takiego zrobił czy zakupił. Tylko wrzucanie kamieni do garów itd. raczej w mojej opinii nie jest bezproblemowe. Cytuj
Brzytwiarz Opublikowano 9 Maja 2018 Opublikowano 9 Maja 2018 (edytowane) Najtaniej to parownica i beczka z perforacja w dnie i worek jutowy a pod nia wiadro lub miska. Ja mam podobny system ale planuje to udoskonalić. Zbiornik 20l keg postawiony na gazie jako wytwórnica pary. Bo te do tapet 1.4kw są takie sobie. A co do kamienia zawsze można zrobić ramkę w trujnogu i śrubę rzymska zamiast siłowa się z płytą chodnikowa/kamieniem. Edytowane 9 Maja 2018 przez Brzytwiarz Cytuj
Emik3 Opublikowano 9 Maja 2018 Opublikowano 9 Maja 2018 No ja mam parownicę 2000 w a nie 1.4, Do tego też zrobię jakiś krótki przewód, parę centymetrów do beczki, żeby para cieplejsza docierała. W przyszłości pomyślę nad jakimś palnikiem i dużym garem, do którego bym podobne sito zastosował co tutaj. Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 10 Maja 2018 Opublikowano 10 Maja 2018 No ja mam parownicę 2000 w a nie 1.4, 2000W to 2 kW. Dane techniczne na opakowaniach są różne . Raz 1,4 a innym razem 2 Ale wydajność i niezawodność tych parownic pozostawia wiele do życzenia . Wytapiałem parownicą do tapet w starych korpusach przez kilka lat . Ale teraz kiedy dobrego wosku jest jak na lekarstwo serce boli na myśl ile dobroci pozostaje w zboinach . Cytuj
Emik3 Opublikowano 10 Maja 2018 Opublikowano 10 Maja 2018 No ja wiem że 2000 to 2 kW, mogłem użyć jednej skali. Cytuj
daro Opublikowano 10 Maja 2018 Opublikowano 10 Maja 2018 Ja mam gar 100 l i nie ma lepszej metody. Na Polance Czesław Jung pokazuje . Metoda tania prosta i efektywna ,Do tego worek jutowy po kawie dwa ruszty i niewielki docisk u mnie granitowa płyta chodnikowa. Nie może za bardzo cisnąć. . Teraz jeszcze muszę kupić taką do powieszenia i wyparowania ramek aby było lepiej później drutować jako wstępne wytopienie + dezynfekcja . W swojej wytapiałem ilości efektywne ze zboin i ze słonecznych i z elektrycznych . Cytuj
Tadek11 Opublikowano 11 Maja 2018 Opublikowano 11 Maja 2018 Ja na razie jadę na topiarkach słonecznych Wiem że i tak wszystkiego wosku się nie pozyska ? ale straty ewentualne wosku uznałem po jednej próbie z workiem i wsadem po słonecznej , tak jak pisze Darek , za nie ekonomiczne Widocznie moja topiarka ma na tyle dużą sprawność Ważne aby ramki w słonecznej były zawieszone na sicie ponad ociekaczem Cytuj
vincent vega Opublikowano 11 Maja 2018 Opublikowano 11 Maja 2018 Ja mam dość prymitywną i bardzo brzydką topiarkę ale bardzo skuteczną. Pudło po starej zamrażarce (takiej z wiekiem podnoszonym do góry) jest dobre bo za darmo i ocieplone. Nad dnem zamocowane jest wyjmowane sito w postaci grubej blachy z drobnymi otworami. Wyżej są przykręcone do ścian listwy służące do podwieszania ramek. Nisko wywiercony jest otwór 1/2 cala, którym dostarczana jest para z parownicy za 30 zł. Jednorazowo wytapiam wosk z chyba 18 ramek, które jednocześnie są dezynfekowane i nie ma potrzeby wycinania woszczyny ani drutu. Działa tak, że rozgrzany parą wosk skapuje na sito, z którego spływa niżej gdzie jest woda. Później taki wosk trzeba jeszcze klarować i to jest wada. Cytuj
Tadek11 Opublikowano 11 Maja 2018 Opublikowano 11 Maja 2018 Po słonecznej do dezynfekcji jeszcze gotuję ramki w roztworze wody z sodą kaustyczną i są jak nowe bo soda jednocześnie rozpuszcza pozostałości wosku i propolisu. Cytuj
Beeman Opublikowano 24 Czerwca 2018 Opublikowano 24 Czerwca 2018 Robson, masz w 100% rację, ja mam topiarkę słoneczną na 62 ramki i powinno z wytopionych ramek wyjść około 6kg wosku a wychodzi 4,3kg wosku, czyli wynik jest bardzo prosty podczas jednego wytopu tracę około1,7kg wosku który pozostaje w zboinach. Słoneczne topiarki mają to do siebie że zanim wosk zacznie z ramek spływać to najpierw oprzędy (wylinka) muszą się nim nasycić a dopiero później następuje spływanie wosku do naczynia i dlatego są tak duże straty w topieniu ramek w słonecznej. Prawdę mówiąc żeby odzyskać wosk powiedzmy w 98% to zboiny musiałyby by być dodatkowo obrobione ale już w topiarce z prasą by z nich wycisnąć pozostałą część wosku. Robiłem eksperyment z odzyskaniem wosku ze zboin w prasotopiarce Kułakowa zakupionej na Ukrainie ale to jest jeszcze nie to co powinno być odzyskane ze zboin. Po pierwsze jak dla mnie jest stanowczo za mała a po drugie za słaba i dałem sobie z tym spokój, ponieważ wychodzi przy tym sposobie dużo energii elektrycznej (straty energii elektr. do odzyskanego wosku) a efekt całodniowego babrania się ze zboinami był mizerny . Jednym słowem jak to się mówi jest to wynik, coś kosztem czegoś, czyli mamy darmową energię słoneczną podczas topienia w topiarce słonecznej ale i przy tym duże straty w odzyskanym wosku. Ja się z tym faktem godzę ze są duże straty i topię w słonecznej bo co rok muszę te 2000/2500 szt. ramek wytopić ale cały czas myślę nad tym w jaki sposób ze zboin w miarę tanio odzyskać pozostały wosk, jak na razie nie mam pojęcia. Pozdrawiam Stanley Witam. W Kanadzie zawodowcy robia tak. Wytop ramek w parowniku lub zadziej w slonecznej, bo energia (gas) jest tania. A "odpady" odsprzedaja do dalszej obrobki. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.