Krzyżak Opublikowano 8 Sierpnia 2020 Opublikowano 8 Sierpnia 2020 44 minuty temu, Krzychu napisał: PS. W jednej rojkowej z tego roku, gdzie matka tak sobie czerwi - mam kilka matecznikow na skrajnej ramce na cichą wymianę. Jak myślicie, będzie cis z tego w sensie unasienia się? Trutnie e jeszcze są Unasiennią się bez problemu.
Xpand Opublikowano 8 Sierpnia 2020 Opublikowano 8 Sierpnia 2020 Tak jak Krzyżak pisze. Spokojnie się unasiennią. Sam jeszcze czekam na ostatnią serię mateczników jak się wygryzą.
Krzychu Opublikowano 8 Sierpnia 2020 Opublikowano 8 Sierpnia 2020 16 minut temu, Xpand napisał: Tak jak Krzyżak pisze. Spokojnie się unasiennią. Sam jeszcze czekam na ostatnią serię mateczników jak się wygryzą. Może warto teraz samemu sprowokować cichą wymianę? Istnieje sposób poddania matecznika na wygryzieniu
Xpand Opublikowano 8 Sierpnia 2020 Opublikowano 8 Sierpnia 2020 Jeżeli masz mateczniki hodowlane na wygryzieniu, to możesz zabrać matkę, zlikwidować mateczniki na cichą wymianę i podać matecznik hodowlany (ja w takiej sytuacji podałem czerwiącą matkę wraz z czerwiem i pszczołami), ale nie wiem czy o to Ci chodziło. Widziałem kiedyś film jak wymieniali matki w pasiece komercyjnej z bardzo duża ilością uli. Podawali bardzo młode matki NU i o ile pamiętam, to w 80% udawała się wymiana, bo młoda jest zwinna i prawie zawsze ubije starą. Wydaje mi się, że przy takiej metodzie warto mieć znakowane matki, bo wtedy wiesz czy się udało.
Krzychu Opublikowano 8 Sierpnia 2020 Opublikowano 8 Sierpnia 2020 (edytowane) 46 minut temu, Xpand napisał: Jeżeli masz mateczniki hodowlane na wygryzieniu, to możesz zabrać matkę, zlikwidować mateczniki na cichą wymianę i podać matecznik hodowlany (ja w takiej sytuacji podałem czerwiącą matkę wraz z czerwiem i pszczołami), ale nie wiem czy o to Ci chodziło. Widziałem kiedyś film jak wymieniali matki w pasiece komercyjnej z bardzo duża ilością uli. Podawali bardzo młode matki NU i o ile pamiętam, to w 80% udawała się wymiana, bo młoda jest zwinna i prawie zawsze ubije starą. Wydaje mi się, że przy takiej metodzie warto mieć znakowane matki, bo wtedy wiesz czy się udało. Też słyszałem o tej metodzie. Kilka razy wymieniłem tak. W tamtym roku kupiłem znakowane i do sztucznego matecznika ładowałem. Niby rodziny te są silniejsze w tym roku ale ani jednej matki znakowanej nie widziałem. Problem mógł być W tym, że znakowana ma już zapach i to nie jest ten sam efekt Edytowane 8 Sierpnia 2020 przez Krzychu
Tadek11 Opublikowano 9 Sierpnia 2020 Opublikowano 9 Sierpnia 2020 Pogoda sprzyja wytapianiu wosku w topiarkach słonecznych , poza tym pojawia się na nich motylica i trzeba się śpieszyć. Nawłoć u mnie jeszcze około tygodnia zanim zakwitnie.
Krzychu Opublikowano 9 Sierpnia 2020 Opublikowano 9 Sierpnia 2020 Jak u was z varroa? Na jednej z grupy na Facebooku piszą, że w tym roku nie ma. U mnie jest dość sporo
mirek. Opublikowano 9 Sierpnia 2020 Opublikowano 9 Sierpnia 2020 ja nie sprawdzam bo za gorąco żeby dennice zamykać i tak na ulach siedzą
Beeman Opublikowano 9 Sierpnia 2020 Opublikowano 9 Sierpnia 2020 26 minutes ago, mirek. said: ja nie sprawdzam bo za gorąco żeby dennice zamykać i tak na ulach siedzą Czyli co? Pszczoly w ulach ze stala dennica maja przekopane?
mirek. Opublikowano 9 Sierpnia 2020 Opublikowano 9 Sierpnia 2020 zapewne mają inną wentylacje po za dennica
Krzychu Opublikowano 9 Sierpnia 2020 Opublikowano 9 Sierpnia 2020 43 minuty temu, Beeman napisał: Czyli co? Pszczoly w ulach ze stala dennica maja przekopane? W moich warszawiakach ze stałą dennica trochę maja ciepło, na szczęście są z izolacją więc nie grzeje ich aż tak jakby miały być z jednej deski i stała dennica. W słabej rojce, która do tej pory rozwinęła się do obsiadania 10 ramek 18tek (5 dół i 5 góra) spadło ponad 200 sztuk pasożyta po dymku dzisiaj z rana. A rodzinka wydaje się zdrowa i nic jej nie dolega. Ile mogło spaść na dennice stałą w warszawiaku gdzie widziałem pszczół z DWV? Ile mogło spaść z tej rodzinki, która wczoraj się wyroila i dziś tak siedziała sobie? https://photos.app.goo.gl/mmuyZv2WePMM8k7N8
harcerz1020 Opublikowano 12 Sierpnia 2020 Opublikowano 12 Sierpnia 2020 Jeżeli ktoś ma wiadomości w tym temacie to proszę o odpowiedź tj. Czy jak mało pszczół przy poidełku to również małe czerwienie w ulach?
Nacek Opublikowano 12 Sierpnia 2020 Opublikowano 12 Sierpnia 2020 Przyczyn może być wiele, np. znalazły sobie lepsze źródełko, karmisz rzadkim syropem, noszą nakropu itd.
Xpand Opublikowano 12 Sierpnia 2020 Opublikowano 12 Sierpnia 2020 U mnie dzisiaj dobry dzień, bo udało mi się frezarkę naprawić :)) Zaczęło się od tego, że frez się luzował, więc dokręcałem coraz mocnej i mocnej no i przekręciłem Nie ma jednak takiej rzeczy, której nie naprawi śrubokręt, młotek, pilnik i imadło
harcerz1020 Opublikowano 15 Sierpnia 2020 Opublikowano 15 Sierpnia 2020 Czy ktoś używa podkarmiaczek powałkowych 3 l plastik, zalewamy wciskamy dekiel odwracamy i w pajączek. Wczoraj kupiłem,ale wpust do środka jest za długi. Pierścień pajączka ma 9 mm głębokości i taką grubość mam powałkę po włożeniu ten wpust wystaje jeszcze 9 mm prawie na beleczkach. Próbowałem coś podłożyć ale podkarmiaczka ma sporą średnicę i najlepiej jak opiera się o powalkę. Nie trafiony zakup. Szukałem w hurtowni sloików np. 2 l ale szersze otwory niż w 0,9l . Każde naciśnięcie przy podnoszeniu powoduje wyciek. Były inne takie z otworem tulejowym, pszczoły idą do góry później w dół i z powrotem. Taka wędrówka mi nie pasuje, ale wygoda dla pszczelarza tylko dolewać.
Michałowa Pasieka Opublikowano 16 Sierpnia 2020 Opublikowano 16 Sierpnia 2020 Polecam właśnie te z tą tuleją 4 litry wchodzą bez problemu a to że pszczoły muszą przechodzić do tuleji to nic, poradzą sobie. Ja takie stosuję na zakarmiacie zimowe a teraz na rozczerwienie stosuję słoiki 0,9l
Krzychu Opublikowano 16 Sierpnia 2020 Opublikowano 16 Sierpnia 2020 42 minuty temu, Michałowa Pasieka napisał: Polecam właśnie te z tą tuleją 4 litry wchodzą bez problemu a to że pszczoły muszą przechodzić do tuleji to nic, poradzą sobie. Ja takie stosuję na zakarmiacie zimowe a teraz na rozczerwienie stosuję słoiki 0,9l Ja polecam wiaderkoz wieczkiem pp 5l spożywcze. Koszt to 2,99 2
lalux5 Opublikowano 16 Sierpnia 2020 Opublikowano 16 Sierpnia 2020 Wiaderko bez wieczka +sieczka lub keramzyt. Cena do 2 zł.Przy wieczku często wycieka do ula no i zabawa z zamykaniem i otwieraniem przy napełnianiu. 1
daro Opublikowano 17 Sierpnia 2020 Opublikowano 17 Sierpnia 2020 Tak a ja mam to - https://www.olx.pl/oferta/podkarmiaczka-powalkowa-podkarmiaczki-korpusowe-ule-matki-pszczoly-CID757-IDhaOmb.html wchodzi 12 l . zamówiłem kolejne 20 . Miałem wiaderka , słoiki , wiadra jak w warszawiakach , worki z biedry . Jak ma się 5 mozna karmić z łyżki .
marcino91 Opublikowano 17 Sierpnia 2020 Opublikowano 17 Sierpnia 2020 Jakieś cztery dni temu ciekawostka - miałem okazję ściągać rójkę z drzewa i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że owa rójka już dłuższy czas musiała się na gałezi znajdować, bo zdążyła zbudować plastry, które były już nawet z czerwiem krytym. Nie była to żadna dziupla czy miejsce zadaszone. Rodzinka siedzi już w nowym domku z daszkiem a matula tłuściutka pięknie czerwi. Zobaczymy co w przyszłym roku pokażą. Takie rzeczy?
Tadek11 Opublikowano 18 Sierpnia 2020 Opublikowano 18 Sierpnia 2020 15 godzin temu, daro napisał: Tak a ja mam to - https://www.olx.pl/oferta/podkarmiaczka-powalkowa-podkarmiaczki-korpusowe-ule-matki-pszczoly-CID757-IDhaOmb.html wchodzi 12 l . zamówiłem kolejne 20 . Miałem wiaderka , słoiki , wiadra jak w warszawiakach , worki z biedry . Jak ma się 5 mozna karmić z łyżki . Najrozsądniejszym wyborem wydaje się ta podkarmiaczka którą Darek zaprezentował głownie z uwagi na łatwość pobierania pokarmu przez pszczoły i na pewno w dużych pasiekach znacznie przyśpieszają tą czynność tylko wiąże się to ze sporą inwestycją , bo do tak dużych podkarmiaczek trzeba mieć jeszcze beczkowóz na kołach i z pompą i wężem do nalewania , i mieć w czym jeszcze rozbełtać ten cukier dla na przykład 80 rodzin to już robią się steki kilogramów do dźwigania i pewnie w dużych pasiekach stosują w większości gotowe już pokarmy inwerty głównie dla wygody przynajmniej ja bym tak robił. Ale przy moich 35 rodzinkach na razie jadę na słoikach 4 l. co drugi dzień 17 słoików.
Nacek Opublikowano 18 Sierpnia 2020 Opublikowano 18 Sierpnia 2020 Ta podkarmiaczka faktycznie wygląda przyzwoicie, tylko ma jedną wadę, 30zł. x np. 100 szt. to wychodzi trzy tysiące. Wiaderka można kupić za 1-2zł. za sztukę, trawą rośnie za darmo, świetnie jako pływaki sprawdzają się teraz gałązki z sosny czy świerka. 1
Krzyżak Opublikowano 18 Sierpnia 2020 Opublikowano 18 Sierpnia 2020 Godzinę temu, Tadek11 napisał: tylko wiąże się to ze sporą inwestycją , bo do tak dużych podkarmiaczek trzeba mieć jeszcze beczkowóz na kołach i z pompą i wężem do nalewania , i mieć w czym jeszcze rozbełtać ten cukier dla na przykład 80 rodzin to już robią się steki kilogramów do dźwigania i pewnie w dużych pasiekach stosują w większości gotowe już pokarmy inwerty głównie dla wygody Cały ten potrzebny sprzęt to koszt około 1000zł. Zwraca sie wiec po 500kg rozrobionego cukru. Kupowanie inwertow to roztwanianie pieniędzy. Mauzera 600l syropu 3:2 urabia się w 1,5h. Żadna robota.
Tikcop Opublikowano 18 Sierpnia 2020 Opublikowano 18 Sierpnia 2020 (edytowane) Ktoś kiedyś poradził mi keramzyt. Było fajnie tylko przy pierwszym razie. Ja zdecydowanie wolę trawę urwaną tuż przy ulu. Nic nie gnije! Robi się siano. Bym miał iglaste obok też pewnie by się sprawdziło. Wczoraj dałem drugą dawkę odkładom. Pierwsza była w zeszłą środę. Sianko wyciągłem gracko dłutem z podkarmiaczki ramkowej, nalałem ca 4 litry i to samo sianko z powrotem jako pływak. W odkładach dochodzę do 8 ramek. 2 ramki zajmuje podkarmiaczka. Na jesieni uzupełnię brakujące 2 ramki, ramkami z pierzgą jako ostatnie, osłonowe, zagrabię je przy zrzucaniu rodzin produkcyjnych na świeże plastry końcem sierpnia. Będzie co wybrać. Reszta smoły bezczerwiowej pójdzie w całości do parówki. Co do odkładów to przezimują na 10 ramkach w jednym korpusie, albo co raczej pójdę w to, bo mi za dużo rodzin wychodzi, tuż przed samym listopadem złącze dwa jednokorpusowe odkłady w jedną rodzinę. Nawet matki nie trza szukać. Korpus na korpus. I kaloryfer wtedy wiosną niepotrzebny. Tkwię w XIX wieku. Dla mnie przesłanie ks Jana Dolinowskiego z jego książki z tysiąc osiemset sześćdziesiątego któregoś tam, ma większą wartość niż obecne kolorowe szpargały propagujące "naturalne pszczolnictwo" oczywiście zgodnie (co nie dziwi, bo białe ma być czarne a czarne białe) to obecnie zachwalane jest całkowicie nienaturalne i przeciw naturze owada, ale tera wiedzą lepiej. Dziwnym zbiegiem okoliczności polski ks XIX wieczny i dr niemiecki obecnie jeszcze żyjący co do zasady postępują podobnie. Na zimę ilość rodzin /2 a na wiosnę x2. To ja to samo. Edytowane 18 Sierpnia 2020 przez tikcop
Rekomendowane odpowiedzi