Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zdążysz na pewno , jeszcze do wiosny dwa miesiace ? a wg. Bohtyna jeszcze prawie trzy ? Dobrze , że robisz hofmanowskie !

Też tylko takie stosuje , ja mam do uzupełnienia na ten sezon około 300 szt. i mam jeszcze zrobić przed sezonem topiarkę gazową do ramek i te izolatory jednoramkowe  , za które tyle mi sie dostało od Szymona i Tomasza parowkasb3.gif , że rzekomo  dwprawuję młodych pszczelarzy i oni to czytają i wpuszczam ich w maliny i   itp. ? czysciszmimonitor.gif

Ale ? nie przejmuję sie tym.

Pozdrawiam

  • Haha 1
Opublikowano

Właśnie wróciłem z pasiek. Zapowiadają wiatr, więc postanowiłem pozmykać dennice. Jak jechałem to w radiu podawali, że w górach ma być do 200 km/h. Trudno mi w to uwierzyć, oby się mylili.

Opublikowano
9 godzin temu, Xpand napisał:

Właśnie wróciłem z pasiek. Zapowiadają wiatr, więc postanowiłem pozmykać dennice. Jak jechałem to w radiu podawali, że w górach ma być do 200 km/h. Trudno mi w to uwierzyć, oby się mylili.

Też to słyszałem. A 200 km/h potrafi położyć cały las na glebę 

Opublikowano

Na razie byłem na jednej pasiece, na szczęście tylko ma jednym ulu trochę poderwało blachę?

  • Lubię 1
Opublikowano

U mnie wiało raczej słabo. Teraz się zastanawia, czy zostawić pozamykane ule, bo może za 20 dni podam już paski z kawasem szczawiowym i chętnie bym zobaczył ile się sypnie warrozy. Liczę na to, że wiosna będzie szybko.

Opublikowano
W dniu 8.02.2020 o 21:43, Tadek11 napisał:

Zdążysz na pewno , jeszcze do wiosny dwa miesiace ? a wg. Bohtyna jeszcze prawie trzy ?

 

No nie wiem.

Przecie się liczy: styczeń, luty  iiiiii  mmaaaajjj.

  • Lubię 1
Opublikowano

Witam.  Przegladajac YT dzisiaj rano widze niepokojace wiadomosci z wielu czesci swiata. Straty w zimowli 50%!!!!.  Domniemane przyczyny to niedozywienie, czli brak pylku.  Jak sytuacja u was?  

Opublikowano
48 minut temu, Beeman napisał:

Witam.  Przegladajac YT dzisiaj rano widze niepokojace wiadomosci z wielu czesci swiata. Straty w zimowli 50%!!!!.  Domniemane przyczyny to niedozywienie, czli brak pylku.  Jak sytuacja u was?  

 

Ciekaw jestem czy w tych pasiekach jest pozyskiwany pyłek w celach produkcyjno - sprzedażowych i tą luka nie jest niczym uzupełniana. Ja zbadalem po temperaturze ramek od góry w dwóch rodzinach - zimno - brak żywych pszczół. 

Opublikowano

To prawda dzis byłem w sklepie pszczelarskim i sklepowa mi mówiła że niektórym bardzo słabo przezimowały ,a jednemu cała pasieka wyleciała .U mnie narazie jedna rodzinka padła reszta dziś sobie polatała  ale grzebac nie grzebałem tylko z góry widac że pokarm mają ,ale niektórym dałem po placku ciasta.

Opublikowano

Na jednej miejscówce jakiś brązowy pyłek podobno dziś nosiły.

Dałem ogłoszenie o sprzedaży kilku rodzin, telefon się robi czerwony, chyba wystawie je na licytację?

  • Haha 1
Opublikowano

Dzisiaj na jednej pasiece sprawdziłem pokarm i generalnie mają bardzo dużo, tylko jednej rodzinie przełożyłem ramkę z końca korpusu. Pyłek już targały :) Udało mi się jeszcze trochę propolisu nazbierać.

 

Moim zdaniem przyczyna upadków pszczół, to głównie warroza i wirusy z nią związane. Wbrew temu co mówią pszczelarze, ta zima była bardzo lekka dla pszczół. Gdyby było więcej mrozów to więcej rodzin by spadło ze względu na osłabienie przez warrozę.  Takich informacji będzie wiele, bo w Polsce używa się głównie amitrazu dlatego w części pasiek może pojawić się problem częściowego lub całkowitego uodpornienia na substancję czynną. Warroza zmieniła też swoje zwyczaje i dymienie apiwarolem w standardowych odstępach czasu może być dużo mniej skuteczne.

 

Beeman dużo straciłeś?

Opublikowano

"Beeman dużo straciłeś?"   U mnie w zeszlym roku straty deopiero byly w marcu. Do pasieki teraz nie chodze wiec nie wiem. Wczoraj u nas bylo -17C ,jest pare cm. sniegu i -3C.   Wlasnie sterylizuje wosk do wyrobu wezy.  W czwartek ide na zebranie w kole pszczelarskim.  Niestety juz miesac temu mowili o duzych stratach (50%) 

Opublikowano

No tak, jeszcze wiele się może zmienić, bo o przezimowaniu można gdzieś w ~kwietniu mówić. Oby Cię te straty nie dopadły. Życzę 100% przezimowania. Różnica temperatur spora, bo u mnie było +14 w cieniu.

Opublikowano

Ja zajrzałem dzisiaj pod daszek. Przestały gardzić ciastem z tymolem i zajadają. 

Nacek pisałeś o sprzedaży rodzin. U mnie w okolicy gość wyprzedaje pasiekę i chętnie coś od niego wezmę. Tylko teraz pytanie, kiedy optymalny czas, by przewieźć ule do siebie.

Opublikowano
4 godziny temu, Xpand napisał:

 Gdyby było więcej mrozów to więcej rodzin by spadło ze względu na osłabienie przez warrozę. 
Takich informacji będzie wiele, bo w Polsce używa się głównie amitrazu dlatego w części pasiek może pojawić się problem częściowego lub całkowitego uodpornienia na substancję czynną.

Amitraza , to wciąż jedna ze skuteczniejszych substancji  do zwalczania warrozy .
Szczególnie w postaci apiwarolu !
Kontakt z substancją czynną jest w tym wypadku bardzo krótki i nie ma możliwości aby warroza nabrała lekoodporności !
Największą do tej pory lekooporność zaobserwowano w przypadku flumetryny w postaci pasków baywarolu !
Szczególnie tam gdzie pszczelarze pozostawiali paski na zimę , lub z oszczędności używali pasków przez 2-3 sezony !
Wtedy zmniejszona dawka , która była jeszcze w paskach działała na żywe roztocza np z reinwazji jak szczepionka .
Powstawały szczepy odporne na flumetrynę . 
Dlatego co rok powinno się stosować przemiennie leli z innym środkiem aktywnym (i z innej grupy substancji aktywnej)
Wracając do amitrazy i apiwarolu .
Problem nie jest w nabywaniu odporności przez pszczoły , tylko w zmianie biologii pasożyta .
Jak słusznie zauważyłeś ...

4 godziny temu, Xpand napisał:

Warroza zmieniła też swoje zwyczaje i dymienie apiwarolem w standardowych odstępach czasu może być dużo mniej skuteczne.

Kiedyś po wyjściu z komórki razem z młodą pszczołą pasożyt żerował przez kilka dni na pszczołach dorosłych .
Dlatego kilkukrotne odymienie amitrazą dawało bardzo dobre wyniki .
Teraz pasożyt prawie natychmiast po wyjściu z komórki znajduje sobie kolejną komórkę z czerwiem , który za chwilę zostanie zasklepiony .
I po zasklepieniu niestety amitraza pomoże tu tyle co umarłemu kadzidło .
Wiadomo , że pod zasklepem większość leków - a już na pewno apiwarol nie zadziała .

 

Opublikowano
4 godziny temu, Xpand napisał:

Dzisiaj na jednej pasiece sprawdziłem pokarm i generalnie mają bardzo dużo, tylko jednej rodzinie przełożyłem ramkę z końca korpusu. Pyłek już targały :) Udało mi się jeszcze trochę propolisu nazbierać.

 

Moim zdaniem przyczyna upadków pszczół, to głównie warroza i wirusy z nią związane. Wbrew temu co mówią pszczelarze, ta zima była bardzo lekka dla pszczół. Gdyby było więcej mrozów to więcej rodzin by spadło ze względu na osłabienie przez warrozę.  Takich informacji będzie wiele, bo w Polsce używa się głównie amitrazu dlatego w części pasiek może pojawić się problem częściowego lub całkowitego uodpornienia na substancję czynną. Warroza zmieniła też swoje zwyczaje i dymienie apiwarolem w standardowych odstępach czasu może być dużo mniej skuteczne.

 

Czasem trudno nadążyć za tokiem myślenia piszących .W jednym wątku piszą , że waroza się uodparnia na substancję czynną , nieważne jaki lek , jaka  substancja .W innym znowu że reinwazja .Tylko , żeby  reinwazja {uodpornionej warozy } była przyczyną upadków pasiek to musieli by wszyscy na okolicy leczyć tym samym .A tak zaiste nie jest .Ja osobiście leczę apiwarolem i jestem zadowolony ze skutków leczenia .Nawet w obrębie jednej pasieki -pszczelarz podaje kilka rodzajów leku .Tu nie piję pod żadnym adresem -ogólnie Moim zdaniem upadki to bardziej pazerność pszczelarza -ciągnie do końca . Inna sprawa to każdy powinien mieć przygotowane ramki z pierzgą na pszczołę zimową jak i na wiosenny rozwój .

 

Opublikowano
11 godzin temu, zdzich123 napisał:

Czasem trudno nadążyć za tokiem myślenia piszących .W jednym wątku piszą , że waroza się uodparnia na substancję czynną , nieważne jaki lek , jaka  substancja .W innym znowu że reinwazja .Tylko , żeby  reinwazja {uodpornionej warozy } była przyczyną upadków pasiek to musieli by wszyscy na okolicy leczyć tym samym .A tak zaiste nie jest .Ja osobiście leczę apiwarolem i jestem zadowolony ze skutków leczenia .Nawet w obrębie jednej pasieki -pszczelarz podaje kilka rodzajów leku .Tu nie piję pod żadnym adresem -ogólnie Moim zdaniem upadki to bardziej pazerność pszczelarza -ciągnie do końca . Inna sprawa to każdy powinien mieć przygotowane ramki z pierzgą na pszczołę zimową jak i na wiosenny rozwój .

Źle zinterpretowałeś .
To jest mniej więcej tak .
Pszczoły po lipie wyleczone są paskami np z flumetryną ...
Paski wciąż wiszą w ulach  .  U niektórych pozostają czasem nawet na całą zimę !
Substancji aktywnej jest w nich już bardzo mało, ale wciąż wiszą w ulach
Pojawiają się jesienią pszczoły z reinwazji i mając kontakt ze "szczepionką" uodparniają się na tą substancję .
Rodzą się nowe pokolenia , które też mają kontakt ze śladową ilością leku .
Pojawia się szczep pasożytów odpornych na ten lek !
W sezonie zaczyna się migracja pasożytów lekoopornych .
Jeśli takie w dużej ilości namnożą się w ulach, a zostaną zastosowane leki z tej samej grupy (w tym przypadku peretroidów syntetycznych np fluwalinat ) to pod koniec lata będzie duże prawdopodobieństwo , że już po zakarmieniu zastaniemy ule baz pszczół :(

Często spotyka się tzw lecznice weterynaryjne , które oferują tylko jeden , lub dwa leki.
Na przykład Baywarol i Polly Var Yellow .
Ciągłe stosowanie leków z tej samej grupy jest bezcelowe i doprowadzi do dużych szkód w pasiekach .
Tym większe im mniejsza jest świadomość tych co zapytani o leczenie odpowiadają , że regularnie leczą . . . paskami !
A jakimi paskami  ? Nie wiedzą :(

Tak jak napisałem wcześniej.
Czas aplikacji apiwarolu jest zbyt krótki , żeby wystąpiło zjawisko lekoodporności na ten lek.
Dlatego mimo wszystko jest jednym ze skuteczniejszych leków na warrozę .

Opublikowano
17 godzin temu, Nacek napisał:

Na jednej miejscówce jakiś brązowy pyłek podobno dziś nosiły.

Dałem ogłoszenie o sprzedaży kilku rodzin, telefon się robi czerwony, chyba wystawie je na licytację?

Jeśli możesz napisać ile żądasz za rodzinę np. na ramce Wielkopolskiej to poproszę i info nawet na PW. Chcę w tym roku narobić odkładów aby sprzedać przezimowane więc interesuje mnie w jakiej cenie chodzą.

 

Karol

Opublikowano

Moim zdaniem warto pisać o możliwych problemach z amitrazem, bo mało kto o tym mówi. Są rejony świata, gdzie z powodu uodpornienia warrozy na różne środki trzeba było wynaleźć inne metody zwalczania jak np. metoda argentyńska. Polska tak długo ostała się dzięki innej metodzie podanie amitrazu - spalanie, bo jest tak jak pisze Robi, ciężej się uodpornić. Są jednak ludzie, którzy używają pasków lub sami robią leki za pomocą takticu i podobnych. To, czy warroza może częściowo lub całkowicie uodpornić się na amitraz jest udowodnione naukowo, podobnie jak to, że warroza zmieniła swoje zwyczaje w Polsce - właśnie ze względu na odymianie przez dziesiątki lat. To udowodnili Polscy naukowcy.  Uważam, że z przyczyn moralnych warto o tym pisać, aby ludzie brali to pod uwagę w swoich kalkulacjach. Cieszę się, że u Ciebie apiwarol działa, ale nie znaczy to, że u wszystkich będzie tak samo. Do uodpornienia warrozy w danej okolicy wystarczy jeden pszczelarz, który od lat używa pasków z amitrazem i zostawia je długo w ulu. Warroza migruje, więc każdy może dostać zmutowaną. Są środki, na które istnieje bardzo mało prawdopodobna możliwość uodpornienia się warrozy ze względu na działanie np. kwas szczawiowy i tymol. Do tej pory nie słyszałem o takiej warrozie. Natura jest jednak bardzo zaradna, więc warto brać pod uwagę i takie możliwości w przyszłości. Czy teraz jest to bardziej zrozumiałe dla Ciebie?

  • Lubię 1
Opublikowano

Czytając powyższe tek sobie myślę humorystycznie , że wkrótce warroza uodporni na wszystkie środki chemiczne i naturalne jakie stosujemy i wyhodujemy sobie takie egzemplarze odporne na wszystko i nastąpi upadek pszczelarstwa ? Ale żarty na bok , amitraz paraliżuje system nerwowy pasożytów i małe jest prawdopodobieństwo że uodporni się on całkowicie , a co najwyżej będzie ten proces następował stopniowo ale jest no również szkodliwy i dla pszczół i stosunek szkodliwości jego w stosunku do pszczoły jest zdaje się jak 100:1 ( cytuję z pamięci ta proporcje więc może mnie ktoś poprawi) i w miarę uodparniania ten stosunek będzie się zwiększał , i trzeba będzie pewnie dawać coraz większe dawki , a co za tym idzie i stanie się bardziej szkodliwy dla pszczół i ludzi. I stąd konieczność zmieniania sposobów walki a przede wszystkim stosowania metody przerwania łańcucha rozmnażania się warrozy , przez pozbawienie rodziny czerwiu krytego lub w ogóle czerwiu w przypadku KS na okres zabiegu. W zasadzie Wszyscy chyba o tym wiemy , tylko taka praktyka jest po pierwsze pracochłonna , wymagająca więcej  dennic i uli na stanie pasieki , lub izolatorów i odbija się na zbiorach miodu i sile rodzin. Metoda Skandynawska też ma swoje ograniczenia jak chociażby z miodem nawłociowym  oraz niedoborem pyłku w niektórych regionach Polski.

Opublikowano
2 godziny temu, Robi_Robson napisał:

Tak jak napisałem wcześniej.
Czas aplikacji apiwarolu jest zbyt krótki , żeby wystąpiło zjawisko lekoodporności na ten lek.
Dlatego mimo wszystko jest jednym ze skuteczniejszych leków na warrozę .

To nie jest do końca tak że niema lekooporności.Odymianiem cyklicznym selekcjonujemy-zostaje przy życiu warroza która swoimi upodobaniami co do wchodzenia pod zasklep omija nasze cykle odymiania.

Tak więc selekcja równa się lekooporność.Stąd biorą się nasze coraz większe problemy przy leczeniu samym apiwarolem.PK

Opublikowano

Apiwarol jest bardzo skutecznym lekiem ale w okresie bezczerwiowum, jak to osiągnąć to już oddzielny temat.

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.