ikop74 Posted June 26, 2020 Share Posted June 26, 2020 (edited) A czy zdarzyła Wam się taka reakcja po użądleniu a rękę lub nogę, że ta część ciała boli przez kilka/kilkanaście godzin i jest to taki ból jak by się bardzo zmęczyło, przesiliło kończynę? Mnie się dwa razy to zdarzyło, raz w uda, raz w rękę miedzy łokciem na nadgarstkiem. Do tego lekka opuchlizna i uczucie ciepła w tym miejscu. Ten ból dosyć nieprzyjemny. Zastanawiam się czy to normalna reakcja i tak się zdarza czy też może coś jest po mojej stronie, np. jakieś problemy z krążeniem, miażdżyca, itp i warto o tym wspomnieć lekarzowi. Dodam że w inne miejsca, najczęściej dostaję w dłoń, palce, zdarzył się też dekolt, jest taka że jest albo lekkie zaczerwienienie, albo lekka opuchlizna, zdarza się też czasem swędzenie miejsca ukąszenia przez 1-2 dni. Raz mi dłoń trochę bardziej spuchła, ale wtedy dostałam tam chyba ze 4 strzały. Czy mam się martwić? Zdjęcie tej dłoni wrzuciłam, żebyście mieli rozeznanie. Edited June 26, 2020 by ikop74 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
michal79 Posted June 26, 2020 Share Posted June 26, 2020 Jak zdąży wpompować więcej jadu bo nie zdążę wyjąć żądła za szybko, to bywa, że tak... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
daro Posted June 26, 2020 Share Posted June 26, 2020 Brać na początku leki antyhistaminowe dobry jest Zyrtek . Wapno jak się okazało dobre na budowie a nie w uczuleniach . Prosta rada aby zmniejszyć agresję - -myć ręce wodą . Koniecznie po każdym strzale . Gumowe rękawice gospodarskie , pszczelarskie z owczej skóry i czas .Po pewnym czasie tak człowiek przesiąknięty zapachami że strzały bardzo rzadkie . Cierpliwość tego uczą pszczoły . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
piotrpodhale Posted June 26, 2020 Share Posted June 26, 2020 Też tak miałem.Do miodobrania czy przy złej pogodzie ubieram rękawiczki.Jad podobno się kumuluje zbyt dużo może uczulić nawet odpornego.PK 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Xpand Posted June 26, 2020 Share Posted June 26, 2020 Iwona, jak zaczynałem z pszczelarstwem, to też mi się zdarzyło, że palca miałem chyba 3 dni spuchniętego. O ile pamiętam, to pytałem o to ma forum i ktoś mi odpisał, że pewnie mnie "starucha" użądliła. Też bardzo spuchłem jak dostałem pod nosem i wyglądałem wtedy jak słonik Obecnie nie puchnę lub bardzo mało, nawet jak dostanę żądło pod nos. W zeszłym roku podawałem sobie dla zdrowie 10-15 żądeł co 2 dzień + odpowiednia suplementacja. Oczywiście zaczynałem od mniejszej ilości. U mnie przegląd to krótkie spodenki i rękawek + kapelusz pszczelarski. Najczęściej żądło dostaje w rękę jak przygniotę, ale w inne części ciała też np. ostatnio na jednej pasiece po zmroku z latarką coś robiłem i pogniotłem pszczoły przy przestawianiu korpusów. Trochę żądeł dostałem, powchodziły pod krótkie spodenki, ale robotę zrobiłem Nawet na 2 dzień jakieś żądło wyciągnąłem. Moim zdaniem uczulenia biorą się od małego kontaktu z jadem. Ktoś dostanie 1 lub 2 żądła i potem ubiera się w zbroję i przez 2-3 miesiące żadnego żądła. Potem coś przypadkiem dostanie i nagle może zacząć puchnąć. Podobnie odporność ludzie zyskują na jad węży - małymi dawkami i regularnie. Nawet na czarną mambę koleś się uodpornił. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tadek11 Posted June 27, 2020 Share Posted June 27, 2020 Tak jak Koledzy piszą w skrócie do jadu organizm zdrowego człowieka ( uwaga nie każdego !!!!! ) może się przyzwyczaić i później mieć podwyższona tolerancję na jad ale są granicę i ilości ukąszeń i granice odporności organizmu pszczelarza. Czytałem na innym forum jak jeden z pszczelarzy opisywał że jak był młodszy to był odporny na jad ale z wiekiem ta odporność u niego na jad się obniżyła co w efekcie może spowodować ostrą reakcję uczuleniową i nawet śmierć. Tak że trzeba mieć umiar i na wszelki przypadek zakładać chociaż kapelusz na głowę i przy poważniejszym przeglądzie rękawiczki gumowe. I jeszcze z tym kombinezonem. Opowiadała mi jedna klientka , że jej były dyrektor po przejściu na emeryturę omało nie pożegnał sie z tym Światem jak założył sobie małą pasiekę i sprawił porządny szczelny kombinezon pszczelarski i podczas pracy w pasiece na skutek przegrzania organizmu dostał zawału i ledwo go odratowali. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
daro Posted June 27, 2020 Share Posted June 27, 2020 9 godzin temu, Xpand napisał: Podobnie odporność ludzie zyskują na jad węży - małymi dawkami i regularnie. Nawet na czarną mambę koleś się uodpornił. Tylko na jad teściowej się nie da. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tikcop Posted June 27, 2020 Share Posted June 27, 2020 Używam cienkiej bluzy pszczelarskiej na gołe parę kilo tłuszczu. Niebieskie dżinsy. Działa to bardziej jak ochrona mentalna. Pszczoły jak wkurzone to i przez kolczugę by się przebiły. Zasadniczo wolę bez rękawic, pszczół się nie gniecie i lepsze czucie (niestety propolisem zawsze się upaćkam) ale te też mam. Z reguły jak trzeba dużo ramek z pszczołami przetelepać. Gumowe też mogę założyć ale ręce zawsze upocą się. Do pszczół po prysznicu, kąpieli. Nie ubierać się ciepło. Bardzo krótki wgląd, ja z reguły rozchylę ino dwa korpusy rodni. Nie bać się ale respekt trza mieć. Tną z reguły jak, którą przycisnę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Krzychu Posted June 28, 2020 Share Posted June 28, 2020 (edited) Kiedyś byłem odporny na jad. 2 lata temu okazało się, że po użądleniu miałem objawy typowe do alergii na jad pszczeli. Nie dostałem co prawda wstrząsu anafilaktycznego ale było już blisko ku niemu. Zgłosiłem się do UCK w Gdańsku w celu diagnozy okazało się, że jestem uczulony na jad pszczeli w skali III /IV. Czyli dość wysoko. Od półtora roku odczulam się alutradem jadu pszczelego w dawce 200 mikrogram co kilka tygodni. Na ten moment dość znośnie przyjmuję użądlenia. Przez kombinezon oczywiście. Bo bez nie idę do pasieki. Pierwsze co po użądleniu to biorę leki przeciwhistaminowe tj flonidan, czy cokolwiek innego co ma loratadynę. Do tego encorton a potem miejsce użądlenia okładam lodem. Nie puchnie, a po 10 min nie ma śladu po użądleniu. Tak jak autor postu z początkiem, zanim miałem alergie na jad - jedyne objawy to puchnięcie i kilkudniowy świąd. Edited June 28, 2020 by Krzychu 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
baru Posted June 28, 2020 Share Posted June 28, 2020 (edited) Dobrze jest mieć płyn do dezynfekcji (np;spirit) w spryskiwaczu z dodatkiem olejku.(goździkowy działa odpychająco na pszczoły) Poza tym szybkie "ścięcie żądła " powoduje że dawka jadu jest tylko 10-20%. Edited June 28, 2020 by baru Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
daro Posted June 28, 2020 Share Posted June 28, 2020 5 godzin temu, baru napisał: Dobrze jest mieć płyn do dezynfekcji (np;spirit) w spryskiwaczu z dodatkiem olejku.(goździkowy działa odpychająco na pszczoły) Żona też zła po dezynfekcji . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
baru Posted June 28, 2020 Share Posted June 28, 2020 Dla żony inny olejek ?? . Nie wiem jak przykleić z messengera filmiki ale mam o super dezynfekcji . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Robi_Robson Posted June 29, 2020 Share Posted June 29, 2020 23 godziny temu, baru napisał: Dobrze jest mieć płyn do dezynfekcji (np;spirit) I regularnie się nim wewnętrznie dezynfekować . W odpowiednich dawkach działa również przeciwbólowo Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
daro Posted June 29, 2020 Share Posted June 29, 2020 Ta zycie pszczelarza jest słodkie i odlotowe . ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Żaki-Czan Posted July 7, 2020 Author Share Posted July 7, 2020 Ja przed tym strzałem w powiekę nie reagowałem fizycznie na żadne użądlenie. Od tamtej pory bywa różnie, czasem jest reakcja, czasem nie. Jak dostałem obok kostki i po dwóch godzinach założyłem buty motocyklowe, to po kilku kolejnych nie mogłem jednego z tej kostki zdjąć. Ostatnio jakiś banalny strzał w bark i znów opuchlizna Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ikop74 Posted July 7, 2020 Share Posted July 7, 2020 U mnie na szczęście raczej nie ma uczulenia, w sobotę już mogłam normalnie powiekę otwierać, a znajomi u których byliśmy nawet nie zauważyli, że coś z okiem jest nie tak. Ale też w piątek wzięłam pierwsza tabletkę Clatra, może to też przyśpieszyło schodzenie opuchlizny, gdy 3 dni później dostałam strzał w palec, to w ogóle nie miałam obrzęku, a do tej pory w takich sytuacjach niewielki, ale był. Muszę przy okazji zapytać lekarza czy ten lek można brać doraźnie profilaktycznie, np. rano w dniu w którym planuję do ula zaglądać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nacek Posted July 7, 2020 Share Posted July 7, 2020 (edited) Moja małżonka bierze leki zawsze przed odczulaniem, dzień przed, wieczorem i rano w dniu odczulania. Ja to chyba jestem już uzależniony bo jak nie dostanę kilku żądeł na tydzień to chodzę jakiś taki? Edited July 7, 2020 by Nacek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marcino91 Posted July 7, 2020 Share Posted July 7, 2020 U mnie na wszelki wypadek czeka w pogotowiu adrenalina, tak jakby organizm się przestawił i odmówił posłuszeństwa albo ktoś potrzebował w razie nieplanowanego spotkania z moją pracownicą. Popularne wapno stosowane w razie wystąpienia objawów uczulenia lub wstrząsu można sobie wypić dla orzeźwienia w oczekiwaniu na pogotowie.? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.