Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Godzinę temu, Krzychu napisał:

Ja mam inne doświadczenia z tego roku. Zacząłem robić "ziolomiod" pokrzywowy w 1 sierpnia. Wstawiłem 2 korpusy 18 tki miodni do napełnienia nim gdzie jeden z nich to były właśnie ramki z  węzą. Te rodziny dostały po 25 litrów syropu do przerobienia. Żadna z tych rodzin nie odbudowała węzy, a max jakiś uzyskałem z 25 litrów syropu to 5 litrów ziolomiodu. W moich warunkach raczej nie przeszłoby odbudowanie węzy teraz 

 

Po pierwsze po co miały odbudowywać węzę jak miały do złożenia tylko 5kg ziołomiodu ? Miodnia którą im dałeś w zupełności im wystarczyła. Poza tym na późnych pożytkach korpusy daje się na dół, bo pszczoły noszą w okolice gniazda.

Po drugie nie porównuj dołożenia korpusu węzy do zsypańca zrzuconego na węzę. To dwie diametralnie różne sytuacje. Twoje rodziny zrzucone na samą węzę i porządni podkarmione odbudują ją bez względu na porę roku. Może być nawet  i październik.

  • Lubię 2
Opublikowano
18 godzin temu, PiotrekF napisał:

............... ale zawsze ciekawiło mnie jak to w TBH ...........

 

 

Dokładnie tak samo jak w każdym leżaku.
Nie ma znaczenia, czy to wielkopolski, warszawski, czy TBH.

Opublikowano

Aby była budowa węzy musi być skład czyli struktura wiekowa i ilość pszczół i dopływ duży wziątku. Ja osierocam, po 21 dniach wycofanie starych plastrów, w międzyczasie pojawia się młoda matka. Budują bez problemu. Im liczniejsza rodzina tym szybciej. Jedzenie na raz 10 litrów.

Opublikowano
8 godzin temu, Krzychu napisał:

 

Też mi się tak wydaje. Chociaż miejmy nadzieję, że taka pochrzaniona pogoda przez którą mamy ten "dobrobyt" zdarza się tylko cyklicznie więc i miejmy nadzieję, że wszystko wróci do normy. 

Załamujące jest jak niektórzy pszczelarze na grupie pszczelarskiej sądzą, że teraz można jeszcze pszczoły przerzucić na węzę gdzie na samym obecnym pożytku odbudują ją, zgromadzą zapasy na zimę i wychowają młodzież do zimowli... 

NADZIEJA UMIERA OSTATNIA. Znajomy pszczelarz który ma ok. 50 uli, zawsze kończył miodobranie na lipie, nie ma późniejszych pożytków. Ale wirował 3 razy, wielokwiat z rzepakiem, akacja i lipa. Obecnie trochę liznął pierwszego i koniec. Potwierdził, że nadzieja zgasła. Na zimę łączy i max ogranicza. Krzysztof a tak naprawdę to ja cię podziwiam. Jak ty to ogarnąłeś? Tyle rójek, i to podkarmianie, a przecież pracujesz i dosyć daleko masz do pasieki. Nic więcej nie napiszę bo moze uznasz, że cię zniechęcam. 

Opublikowano
6 godzin temu, Beeman napisał:

Znow manipulujesz. Jak piszesz o druzaku to wiekszosc ma na mysli ze kolejna matka sie wygryzla i pszczoly znow sie wyroily.  A ja o ile sobie przypominam napisalem ze ta rodzina juz sie wczesniej wyroila. A bylo to prawie dwa miesiace wczesniej. Czy pszczoly z wyrojonej rodziny nie dojda do sily po dwoch miesiacach? Zwlaszcza na wiosne?  Pewnie zabrzmi to nie skromnie z mojej strony ale jak widze na YT filmy i ludzie stwierdzaja "jest moc w tej rodzinie" to w moich oczach jest tam ruska bieda.  Za mlodu tez jak jezdzilem do Warszawy to te "wierzowce" byly drapaczami chmur niczym z Nowego Jorku. Problem z ta ocena ze ja nigdy nie bylem w NY.  

Bardzo przepraszam że drugi rój z rodziny wziąłem za drużaka.Widocznie źle zapamiętałem post.Zresztą nieważne bardziej chodzi mi o ten drugi rój o średnicy 60 cm ja niestety takiego wielkiego jeszcze nie widziałem,u nas bidoki 3kg.Twoje 5 razy większe szybko policzyć to jakieś 4-5 korpusów wielkopolskich.Taka ilość pszczół robi na mnie wrażenie :) PK

  • Lubię 2
  • Haha 1
Opublikowano

Znaczy spodaiewasz sie ze te 100kg miodu przyniesie 30tys. pszczol? Dobrze widac na zdjeciach ile nadstawek moje ule maja. I zapewniam ciebie ze przeglad w takiej liczebnej rodzinie to nic przyjemnego. Jak przegladne dwa na dzien to wszystko. Powodzenia

Opublikowano
1 minutę temu, Beeman napisał:

Znaczy spodaiewasz sie ze te 100kg miodu przyniesie 30tys. pszczol? Dobrze widac na zdjeciach ile nadstawek moje ule maja. I zapewniam ciebie ze przeglad w takiej liczebnej rodzinie to nic przyjemnego. Jak przegladne dwa na dzien to wszystko. Powodzenia

No ale jaki to musi być ciężar taki rój 12-15 kg Rozmarzyłem się.... ?

  • Haha 2
Opublikowano
7 godzin temu, Krzychu napisał:

 

Ja mam inne doświadczenia z tego roku. Zacząłem robić "ziolomiod" pokrzywowy w 1 sierpnia. Wstawiłem 2 korpusy 18 tki miodni do napełnienia nim gdzie jeden z nich to były właśnie ramki z  węzą. Te rodziny dostały po 25 litrów syropu do przerobienia. Żadna z tych rodzin nie odbudowała węzy, a max jakiś uzyskałem z 25 litrów syropu to 5 litrów ziolomiodu. W moich warunkach raczej nie przeszłoby odbudowanie węzy teraz 

Zasada jest ponoć taka że musi być sama węza to budują bo niema wyjścia.Piszę podobno bo na szczęście nie musiałem nigdy przesiedlać w tym czasie rodziny na węzę.PK

  • Lubię 1
Opublikowano
6 godzin temu, Krzyżak napisał:

Może być nawet  i październik.

Obaliłeś moją wiedzę :) Książki podają że pszczoła zimowa wykształca gruczoły woskowe dopiero wiosną.To kto buduje w październiku stara pszczoła letnia?PK

Opublikowano
8 godzin temu, Krzychu napisał:

Ja mam inne doświadczenia z tego roku. Zacząłem robić "ziolomiod" pokrzywowy w 1 sierpnia. Wstawiłem 2 korpusy 18 tki miodni do napełnienia nim gdzie jeden z nich to były właśnie ramki z  węzą. Te rodziny dostały po 25 litrów syropu do przerobienia. Żadna z tych rodzin nie odbudowała węzy, a max jakiś uzyskałem z 25 litrów syropu to 5 litrów ziolomiodu. W moich warunkach raczej nie przeszłoby odbudowanie węzy teraz 

Dlatego robienie ziołomiodów nie jest proste i tanie .U mnie odbudowały połówki węzy w miodni, ale ile wessały do gniazda zanim zaczęły budować lepiej nie mówić .

Skutkuje to też zatrzymaniem czerwienia matki .Takie są realia tego procederu ?

Opublikowano

Dajac grubsza weze tez sie im pomaga.  U mnie susza i kiepsko z miodem. Tydzie temu mini plusy dostaly po korpusie wezy. Dzis w jednej rodzinie ramki po srodku zaczynaja zalewac a w drugiej co byla karmiona i wyglada ze tez wszystko ok nawet jednej ramki nie ruszyly. Czyli to wszystko nie jest takie proste. 

 

Opublikowano
5 hours ago, piotrpodhale said:

Zresztą nieważne bardziej chodzi mi o ten drugi rój o średnicy 60 cm

Roj pszczeli nadal utrzymuje temperature w srodku ok.34C.  Jezeli jest zimno lub pada deszcz to sie zaciesniaja. Podobnie jak podczas zimowli. Jak myslisz jak gesty bedzie roj gdy jest czterdziesci pare stopni, a w sloncu ponad piedziesiat.  Jak chcesz ogladnoc zbieranie roju to tu jest film. Patrz w czwartej minucie.

 

Opublikowano (edytowane)
14 godzin temu, harcerz1020 napisał:

NADZIEJA UMIERA OSTATNIA. Znajomy pszczelarz który ma ok. 50 uli, zawsze kończył miodobranie na lipie, nie ma późniejszych pożytków. Ale wirował 3 razy, wielokwiat z rzepakiem, akacja i lipa. Obecnie trochę liznął pierwszego i koniec. Potwierdził, że nadzieja zgasła. Na zimę łączy i max ogranicza. Krzysztof a tak naprawdę to ja cię podziwiam. Jak ty to ogarnąłeś? Tyle rójek, i to podkarmianie, a przecież pracujesz i dosyć daleko masz do pasieki. Nic więcej nie napiszę bo moze uznasz, że cię zniechęcam. 

 

Prawda jest taka, że gdyby nie osoba z rodziny, która jest na miejscu to może z 1/4 tych rójek bym osadzil bo reszta by zwiała i nie widziałbym o nich nawet. 

Pomimo to zawsze musiałem poprawiać ramki gdzie były osadzone itp ale to nie problem taki. 

Druga sprawa to to, że mam dopiero 31 lat, jestem wysportowany, silny i potrafię w grubym kombinezonie spędzić większość dnia od wczesnego poranka do późnego wieczora. Po takim weekendzie jestem lżejszy o kilka kg. 

W tym roku dostałem w d**pe jak nigdy. Zawsze mam ułożony plan działania i zawsze coś się schrzani, że nigdy do końca nie zrealizuje go a są to przyczyny typu np przerwa w dostawie prądu, wody z powodu awarii, lub np w sezonie wiosennym rojki. Dzięki temu hobby to w tym roku tylko 2x wykorzystałem weekend aby gdzieś pojechać, stwierdziłem że pszczołom nic się nie stanie. Jak przyjechałem aby odebrać miód z lipy (a przecież po rzepaku coś zbierały bo ładnie pachnialo miodem na pasiece i na lipę potem chodziły) to okazało się, że jest głód i trzeba karmić. Wniosek był taki, że niepotrzebnie pozwoliłem sobie na wymarzony wyjazd  gdzieś na weekend a nie do pszczół ??. Myślę jednak, że gdybym prowadził gospodarkę na jednej ramce i w systemie korpusowym to bym miał znacznie lżej. Do tego również dążę. I mam nadzieję również, że takiego roku jak ten to długo u mnie nie będzie 

Edytowane przez Krzychu
Literówka
  • Lubię 1
Opublikowano
7 godzin temu, Beeman napisał:

Roj pszczeli nadal utrzymuje temperature w srodku ok.34C.  Jezeli jest zimno lub pada deszcz to sie zaciesniaja. Podobnie jak podczas zimowli. Jak myslisz jak gesty bedzie roj gdy jest czterdziesci pare stopni, a w sloncu ponad piedziesiat.  Jak chcesz ogladnoc zbieranie roju to tu jest film. Patrz w czwartej minucie.

 

Film jest zatytułowany jako światowy rekord? 

Mieliśmy taki w tym roku. Ale u nas raczej 5 połączonych w nim było, na pewno nie z jednego ula 

Opublikowano

Gdyby to mój syn, ktory jest od ciebie o kilka lat starszy, przymierzył się do takiego hobby to bym stanowczo zaoponował. Gdzie rodzina i czas dla niej, potomni którzy tylko po nas zostaną, sami się nie wychowają. Mam WIELKI SZACUNEK dla natury, ale, ale są granice, nie można być niewolnikiem pszczół. Sił ci nie brakuje, ale zapewne wiesz ile to zszarpanej psychiki (bynajmniej ja) Jezeli coś robię to albo to robię dobrze albo wcale, ale w tym przypadku sytuacje sa nieprzewidywalne. Zyczę ci sukcesów i nieustającego zdrowia. NIECH ŻYJE MŁODOŚĆ. 

Opublikowano (edytowane)

tak bez złośliwości 

ale co ty masz do zakazywania czy nakazywania dorosłemu człowiekowi 

ps: psychikę to one lecza 

grzebiesz w ulu i zero stresu zapominasz o codzienności i dbasz żeby im krzywdy nie zrobić 

Edytowane przez mirek.
  • Lubię 2
Opublikowano
9 hours ago, Krzychu said:

Film jest zatytułowany jako światowy rekord?

Nie trzeba tego traktowac doslownie i powaznie. Jest dwoch gosci na YT, oboje z USA. Zbieraja roje u ludzi. Robia to zarobkowo ale przy okazj dla zabawy jest miedzy nimi rywalizacja kto zbierze wiecej rojek.  Trwa to juz wiele lat i maja wiele filmow jak to robia. Nie jest to lekka praca ale widac ze maja zamilowanie do tej pracy. Gryle, kominy, podlogi, sciany, budki dla ptakow i setki innych dziwnych miejsc. Widac ze podchodza do tego b.humanitarnie.  Mam tylko nadzieje ze u was troche to sie zmienilo bo czesto widzialem jak strazaki z chemikaliami i sikawkami do rojow podchodzili. I wielka akcja na trzy wozy strazackie. A w wiekszosci przypadkow to wystarczyl by telefon do pobliskiego pszczelarza i gosc by sie ucieszyl i pszczoly by zyly i robily by to co lubia najbardziej, zbieraly by miodzio dla ludzi. 

  • Lubię 1
Opublikowano
W dniu 1.09.2020 o 11:21, Krzychu napisał:

 

W tym roku dostałem w d**pe jak nigdy. Zawsze mam ułożony plan działania i zawsze coś się schrzani, że nigdy do końca nie zrealizuje go a są to przyczyny typu np przerwa w dostawie prądu, wody z powodu awarii, lub np w sezonie wiosennym rojki. Dzięki temu hobby to w tym roku tylko 2x wykorzystałem weekend aby gdzieś pojechać, stwierdziłem że pszczołom nic się nie stanie. Jak przyjechałem aby odebrać miód z lipy (a przecież po rzepaku coś zbierały bo ładnie pachnialo miodem na pasiece i na lipę potem chodziły) to okazało się, że jest głód i trzeba karmić. Wniosek był taki, że niepotrzebnie pozwoliłem sobie na wymarzony wyjazd  gdzieś na weekend a nie do pszczół ??. Myślę jednak, że gdybym prowadził gospodarkę na jednej ramce i w systemie korpusowym to bym miał znacznie lżej. Do tego również dążę. I mam nadzieję również, że takiego roku jak ten to długo u mnie nie będzie 

 

Pszczoły to niezwykłe zajęcie i wymaga niezwykłego podejścia. Mam 32 lata piękną Żonę i niespełna 2 letnią córeczkę. Pszczołami zajmuję się od 2013. Żona poznała mnie jako "pszczelarza" więc zawsze powtarzam: wiedziała co brała :D  w tym roku zimuję ok 70 rodzin. Pracuje zawodowo na etacie i też w weekendy (branża związana z weselami. W tym roku troszkę spokojniej z wiadomych względów) Mimo to znajduję czas dla rodziny, urlop w środku lata czy spotkania ze znajomymi. Żona gdy widzi, że miałem ciężkich kilka dni w pracy mówi: jedź do pszczół, odpocząć... 
Ja przy pszczołach zawsze odpoczywam nawet jeśli jest to ciężka fizyczna praca w szczycie sezonu. W mojej ocenie kluczowa jest organizacja zaplecza sprzętowego. Wszystko musi być przygotowane zimą. Policzone poukładane w komplety aby nie tracić czasu w sezonie na szukanie a to dennicy czy ramek z węzą. Wszystko wyczyszczone.  Jak to się ogarnie to już z górki. A to że zawsze coś wyskoczy to całkowicie normalne. Ja uważam to za atut i dodatkowe atrakcje :) 
 

 

  • Lubię 6
Opublikowano

Wracając do karmienia cukrem. W tym roku wielu moich znajomych przerzuciło się jednak na inne sposoby, bo pamiętajmy, że tegoroczny cukier, to pierwszy po dopuszczeniu neunikontynoidów do uprawy buraka cukrowego. Specjalnie zrobiłem zapas cukru w ubiegłym roku, żeby zobaczyć co się będzie działo u innych. Generalnie wśród znajomych z koła nikt w tym roku nie szukał promocji w marketach i zrzucili się na inwert. Jestem bardzo ciekawy tegorocznej zimowli, bo burak po neonikontynoidzie faktycznie może być lekko "koronawirusowy" dla pszczół...

Opublikowano
2 godziny temu, Turqs napisał:

Mam 32 lata piękną Żonę i ........ mówi: jedź do pszczół... 

 

Co jakiś czas radzę wpaść znienacka do domu jak będzie myślała, że jesteś u pszczół ;)

  • Haha 3
Opublikowano
17 minut temu, Krzyżak napisał:

 

Co jakiś czas radzę wpaść znienacka do domu jak będzie myślała, że jesteś u pszczół ;)

hahha dzięki zapamiętam :D? 

Opublikowano
19 minut temu, Michał napisał:

Wracając do karmienia cukrem. W tym roku wielu moich znajomych przerzuciło się jednak na inne sposoby, bo pamiętajmy, że tegoroczny cukier, to pierwszy po dopuszczeniu neunikontynoidów do uprawy buraka cukrowego. Specjalnie zrobiłem zapas cukru w ubiegłym roku, żeby zobaczyć co się będzie działo u innych. Generalnie wśród znajomych z koła nikt w tym roku nie szukał promocji w marketach i zrzucili się na inwert. Jestem bardzo ciekawy tegorocznej zimowli, bo burak po neonikontynoidzie faktycznie może być lekko "koronawirusowy" dla pszczół...

Cukier z tegorocznego buraka będzie w sprzedaży za 3-5 lat. Cukrownie nie sprzedają towaru z bieżącej produkcji w danym roku. Jest magazynowany i cena rośnie gdy ilość magazynowanego towaru spada. Takie informację otrzymałem od dystrybutora z cukrowni w Środzie wlkp.  

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.