Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Coś w tym jest z tym dwuletnim okresem miododajności lipy. W ubiegłym roku nie było nic, w tym roku od tygodnia na drzewach jest pszczeli szał. Musi być też atrakcyjniejszym pożytkiem od facelii, bo 10 m od uli kwitnie facelia i nie są nią w ogóle zainteresowane (pojedyncze sztuki, a tak to w większości trzmiele), a z lip dochodzi dźwięk jak 30 lat temu ze stodoły, gdy Warmianka chodziła na pełnych obrotach :)

Opublikowano
Godzinę temu, Robi_Robson napisał:

Możesz rozwinąć tą myśl ?

Może chodzi o ilość lipy w lipie? 

 

No ale wedle zasady nie można nic zarzucić, jeśli normy mówią o gatunkowości miodu minimum 25% pyłków lipy i nie więcej niż 5 % pyłków z każdego innego gatunków kwiatów w tym miodzie. 

Opublikowano
2 godziny temu, Robi_Robson napisał:

Możesz rozwinąć tą myśl ?

Z pewnością chodzi oto że pszczelarze spadź z lipy uznają jako miód lipowy nektarowy.Co jest często wynikiem niewiedzy,a nie oszustwa.PK

Opublikowano (edytowane)
19 godzin temu, Tadek11 napisał:

Lipa uznawana u nas jest  u nas za miód towarowy , ale wg mnie jest to częściowo oszukaństwo klientów

 

Tak jak spadź jodłowa ?

a to już jak  u kogo :) U mnie są lipy , całe aleje starych , potężnych lip i jest miód lipowy. W pasieczce miejskiej  z domieszką spadzi  , a na wsi czysta lipa ze specyficzną zielonkawą poświatą , a po skrystalizowaniu jak ugotowana kasza  czyli krupiec. Nie ma w tym żadnej "'lipy" czy naginania faktów.  Tyle ,że tego miodu zawsze mało , 30 % tego co wiosną.  Ale faktycznie klienci pytają głównie o lipowy. Nawet w maju by chcieli taki kupować . Oczywiście najlepiej żeby był płynny.

Edytowane przez manio
Opublikowano
6 godzin temu, Robi_Robson napisał:

Możesz rozwinąć tą myśl ?

Nie będę rozwijał ? w domyśle Robert jeżeli dobrze naktaruje co  2 lub co 7 lat to znaczy że nie każdego roku jest nie jednakowa zawartość  "lipy w lipie " tylko są domieszki innych nektarów z  roślin miododajnych kwitnących równolegle lub ze spadzi.

A klienci "Pnie ja tylko lipowy miód i kiedy będzie"  i weź im tłumacz co to znaczy nektarowanie lipy , szkoda gadać . U mnie jest najczęściej z domieszką spadzi ( kolor mocnej herbaty i chabra ( kolor bursztynowy)   więc są to ciemne dodatki do lipy , ale nie umiem określić  jaki procent którego przeważa najczęściej .

Chociaż można  po kolorze i smaku tak jak pisze manio , i raz na 7 lat jest większa zawartość lipy w lipie.

Opublikowano

Ciekawa jestem jak u Was? Bo u mnie jak nie upał to wiatr, a jak nie wiatr to deszcz... ? Na dodatek wczoraj dostałam strzałę w brew i dziś mam dzień wolny od pracy... Po prostu lipa...  ?

Opublikowano
17 minut temu, ikop74 napisał:

 ? Na dodatek wczoraj dostałam strzałę w brew i dziś mam dzień wolny od pracy... Po prostu lipa...  ?

Znaczy się patrzysz na świat z przymrużeniem oka.

Opublikowano
57 minut temu, ikop74 napisał:

Na dodatek wczoraj dostałam strzałę w brew

Też mi się zdarza , jak się niepotrzebnie śpieszę . W pracy wszyscy wtedy z udawanym współczuciem pytają czy zupa była za słona ? Dlatego zawsze mam moskitierę na twarzy , nawet jak przeglądam odkłady. Bardziej boli w nos lub ucho.

 

Obejrzałem dziś dokładnie lipy. Kwitnie tylko szerokolistna. Drobnolistna jeszcze w fazie twardych kulek , więc co najmniej za tydzień . Prognozuję ,że wirowanie dopiero na koniec lipca. Akurat wrócę z dorocznego spływu Czarną Hańczą :)

Niedowiarkom postaram się udokumentować miód i miodobranie. Teraz u mnie tylko lipa , owies , jęczmień  i pszenica. Żyta nie ma bo ziemie za mocne. Dlatego lipcowe miodobranie u mnie to albo czysty miód lipowy , albo nic ( czyli też "lipa" ).

W mieście  intensywnie kwitną lipy , ale nie tylko że nie ma na nich pszczół to i wcale nie pachną. Wieczorkiem śmignę rowerem wzdłuż jeziora , jak i wtedy nie będą pachniały to coś jest nie tak. Jak lipy nektarują to o 20.00 drzewa brzęczą jak transformatory . Nie trzeba głowy podnosić wystarczy posłuchać.

 

  • Lubię 1
Opublikowano (edytowane)

Ano brzeczą wtedy. A w jakiej formie będzie to dokumentowanie? Zdjęcie czy film? Wolałbym film. Porównalbym wtedy ze swoimi. U mnie w jasnych plastrach miód znowu jest, ale do sklepienia to jeszcze trochę czasu. Trzy dni temu dopiero zaczęły pękać pierwsze kulki na lipie co to z niej wrona spadła kiedyś dawno temu, więc wymieszają znowu na miód lipcowy razem z tatarką bo ta też zaczęła już kwitnąć u mnie. Dzisiaj bez ulewy ale spokojny deszcz padał już.

Edytowane przez tikcop
Opublikowano
2 godziny temu, manio napisał:

Też mi się zdarza , jak się niepotrzebnie śpieszę . W pracy wszyscy wtedy z udawanym współczuciem pytają czy zupa była za słona ? Dlatego zawsze mam moskitierę na twarzy , nawet jak przeglądam odkłady. Bardziej boli w nos lub ucho.

 

Obejrzałem dziś dokładnie lipy. Kwitnie tylko szerokolistna. Drobnolistna jeszcze w fazie twardych kulek , więc co najmniej za tydzień . Prognozuję ,że wirowanie dopiero na koniec lipca. Akurat wrócę z dorocznego spływu Czarną Hańczą :)

Niedowiarkom postaram się udokumentować miód i miodobranie. Teraz u mnie tylko lipa , owies , jęczmień  i pszenica. Żyta nie ma bo ziemie za mocne. Dlatego lipcowe miodobranie u mnie to albo czysty miód lipowy , albo nic ( czyli też "lipa" ).

W mieście  intensywnie kwitną lipy , ale nie tylko że nie ma na nich pszczół to i wcale nie pachną. Wieczorkiem śmignę rowerem wzdłuż jeziora , jak i wtedy nie będą pachniały to coś jest nie tak. Jak lipy nektarują to o 20.00 drzewa brzęczą jak transformatory . Nie trzeba głowy podnosić wystarczy posłuchać.

 

Mam tak samo. Jak nie ma lipy to nie ma miodu. Co nazbierają od rzepaku do połowy lipca to zjadają na bieżąco lub do gniazda. I również u mnie później kwitnie lipa niż w większości forumowiczów 

  • Lubię 1
Opublikowano

Postanowiłem dziś wziąć sprawy w swoje ręce i sam nazbierać lipy.
To znaczy z żoną, córkami i gościnnie ich koleżanką. Syn też był, ale za młody.
Efekt to niecała torba kwiatu lipy i żądło w szyi.
Znakiem czego stwierdzam, że na lipie (drobnolistnej) pszczoły są, ale cosik niezadowolone.
Pozdro dla Robiego, dzięki za kawę ;)

Opublikowano
2 godziny temu, michal79 napisał:

Pozdro dla Robiego, dzięki za kawę ;)

Wpadaj częściej i na dłużej . Znajdzie się i coś mocniejszego od kawy  ;)

  • Lubię 1
Opublikowano (edytowane)
44 minuty temu, Robi_Robson napisał:

 Znajdzie się i coś mocniejszego od kawy 

Właśnie kwitnie dziurawiec - to naprawdę cudowne zioło , szczególnie jak się je w spirytusie kolekcjonerskim zaleje na miesiąc. Szkoda czasu na rwanie lipy , ale na taką naleweczkę biorę stołek , słoik i zbieram. Polecam .

 

5 godzin temu, tikcop napisał:

A w jakiej formie będzie to dokumentowanie? Zdjęcie czy film?

Brzęk pszczół to tylko filmowo , można też skrzypienie miodu nalewanego do słoika. Kolor miodu też . Tylko smaku i zapachu nie ma jak - a to też bardzo charakterystyczne . Dzieci nie lubią bo gardło drapie. Żaden wielokwiat tak nie pachnie , ani nie smakuje. U mnie nie ma lipy z lipą . :)  Tyle ze często nie ma nic dla klienta , tyle co w rodzinnym gronie polizać. Ostatnie dwa lata były przyzwoite ( bez szału) , więc różnie może być. Wiosna poza rzepakiem też mnie nie rozpieszczała. Trochę akacji z własnych drzew ( nawet 3 szt . różowe z miodem LGBT ) . Lipa by nieco uratowała sezon. Poza tym wszystko sprzedałem ( zostawiłem 20x0,9 akacji) , ale mam jeszcze parę słoików zeszłorocznej lipy ze spadzią. Manio z rodziną się wyżywi :)  , a inni niech idą do konkurencji.

 

Edytowane przez manio
Opublikowano
11 godzin temu, manio napisał:

Właśnie kwitnie dziurawiec - to naprawdę cudowne zioło , szczególnie jak się je w spirytusie kolekcjonerskim zaleje na miesiąc. Szkoda czasu na rwanie lipy , ale na taką naleweczkę biorę stołek , słoik i zbieram. Polecam .

Ziele dziurawca zbiera się bardzo szybko spacerując po łące i łamiąc łodygi na granicy między częścią zdrewniałą a zieloną .
Stołek tylko przeszkadza .
Czy do nalewki nie idzie ziele a sam kwiat ?

 

 

11 godzin temu, manio napisał:

 mam jeszcze parę słoików zeszłorocznej lipy ze spadzią. Manio z rodziną się wyżywi :)  ,
a inni niech idą do konkurencji.

To ja zapraszam tych innych ;)

Mam jeszcze około 800kg. wielokwiatu .
Mam też wciąż nadzieję na odrobinę lipy , leśnego nektarowo-spadziowego i faceliowego .

Opublikowano
4 godziny temu, Robi_Robson napisał:

Stołek tylko przeszkadza .
Czy do nalewki nie idzie ziele a sam kwiat ?

Nie łamię roślin , tylko zrywam same kwiaty od razu do słoików 0.9 l . Nie siadam do pojedynczych roślin, u mnie w rowach rośnie całymi łanami, więc na jednym posiedzeniu nazbieram cały słoik. W badylach nie ma tego cennego, czerwonego oleju i zbiera się tylko kwiaty. Zbiera się szybko , a świadectwem że to dziurawiec są czerwone palce po roztarciu kwiatka.

  • Dziękuję 1
Opublikowano (edytowane)
W dniu 4.07.2020 o 14:33, Nacek napisał:

A w takim słoiku, to ma być ubite, czy raczej luźno? 

Nazbieraj słoik 0.9 l  i wtedy oceń czy Ci się chce dalej zbierać ? Nie ubijam na siłę , ale uciskam lekko palcem. Po zalaniu jest cały słoik.

21 godzin temu, mirek. napisał:

no właśnie i zalewamy max 60 volt?

no i na co to pomaga po za humorem?:P

 

Krople żołądkowe na dziurawcu , więc jak coś ciśnie w dołku  to od razu po zażyciu się rozluźni. Poza tym to taki naturalny prozac. Latem niewskazany bo może powodować przebarwienia skóry w reakcji ze słońcem.

Kwitnie teraz w pełni , ale jednocześnie są kwiaty w pełni rozkwitu, pączki i uschnięte - dlatego słabo wychodzi narwać badyli i potem dłubać kwiatki . Ja codziennie obrywam po słoiku najładniejszych kwiatów - bo więcej mi się nie chce. Mam już dwa , na trzecim kończę sezon zbieractwa .

Volt chyba im więcej tym lepiej bo chodzi o ekstrakcję olejków z dziurawca , które nie są rozpuszczalne w wodzie. Suszone zioło nie ma już takich właściwości. Potem dodaję miodu ( lipowego :) jak w temacie  ) i wody w celu obniżenia voltażu , aby poprawić przyswajalność. Można oczywiście pić łyżeczkę na szklankę wody , ale  ja wolę się leczyć tradycyjnie . 45chill.gif

 

 

 

 

Edytowane przez manio
  • Dziękuję 1
Opublikowano

poczytaj o voltach chyba powyżej 65 białko się pali czy coś takiego

a na bóle i niestrawności stosuje nalewkę 60 volt na zielonym orzechu włoskim

 

 

Opublikowano (edytowane)
2 godziny temu, mirek. napisał:

poczytaj o voltach chyba powyżej 65 białko się pali czy coś takiego

a na bóle i niestrawności stosuje nalewkę 60 volt na zielonym orzechu włoskim

 

 

Denaturacja białka pewnie następuje w każdym stężeniu , ale ja o voltach pisałem w pierwszej części procesu - czyli ekstrakcji olejków z dziurawca. Tam ma się rozpuścić olej w alkoholu etylowym. Spożycie to dopiero po rozcieńczeniu i wcześniejszym dodaniu miodu. Można i niesłodzony , skuteczne lekarstwo musi być obrzydliwe w smaku :)

Stężenie wódki 40 % jako optymalne określił 2 letnimi badaniami rosyjski naukowiec Mendelejew ( ten od okresowego układu pierwiastków) , należy więc uznać że to bezpieczne stężenie. Zbyt mocny alkohol może też uszkadzać siatkówkę  , więc zawołanie : pijem aż oślepniem nie jest pozbawione naukowych podstaw. Tak przynajmniej powiedział mojemu koledze okulistka oglądając zniszczenia jego siatkówki. Zaczął pić drineczki.

Propolis też robi się podobno najlepszy z 70% alkoholu , więc coś w tym może być. Volt swojego nie badałem , ale dużo za mocny do natychmiastowego spożycia.

Podobnie orzechówka .

Edytowane przez manio
Opublikowano
6 minut temu, manio napisał:

więc zawołanie : pijem aż oślepniem nie jest pozbawione naukowych podstaw

Unas jest inne pijem bo się ściemnia

2 godziny temu, mirek. napisał:

poczytaj o voltach chyba powyżej 65 białko się pali czy coś takiego

Uszkadza śluzówkę przełyku . Max 75V bo powyżej następuję denaturyzacja blokująca oddawanie składników z komórek roślinnych . Poniżej 55  powoduje nie rozpuszczane są składniki  które nie rozpuszczają się w wodzie .

A słodkie to syropy dla dzieci .

  • Lubię 1
Opublikowano (edytowane)
24 minuty temu, daro napisał:

A słodkie to syropy dla dzieci .

Prawda , i zęby się psują :)  , oczywiście o ile się jeszcze ma .

 

W każdym razie mam właściwe stężenie bo po godzinie już było czerwone zabarwienie roztworu. Znam takich co piją i czysty spirytus 96% z biedronki. Natomiast w gorzelni jest spirytus 100% do skalowania alkoholomierzy i tego nikt nie próbuje bo jest tak silnie higroskopijny ,że działa jak silny kwas - natychmiastowa denaturacja. Opowiadali ,że był taki jeden ciekawski co spróbował i zaraz mu się język nie mieścił z gębie. Przepraszam za OT , ale alkohol to temat rzeka.

Edytowane przez manio

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.