Krzychu Opublikowano 29 Maja 2020 Opublikowano 29 Maja 2020 15 godzin temu, Nacek napisał: Ja bardzo często rojowi daje prawie cały czerw z macierzanka a przed poważniejszym pożytkiem zasilam go pszczołom lotnymi przez nalot. W celu uzyskania siły na pożytek? Cytuj
Krzychu Opublikowano 29 Maja 2020 Opublikowano 29 Maja 2020 33 minuty temu, Nacek napisał: Tak. A co wtedy dzieje się z macierzakiem? Z zauważyłem w tamtym roku , że macierzak wyrojony w od początku do połowy maja uzyskuje siłę na lipę i nazbiera Cytuj
Nacek Opublikowano 29 Maja 2020 Opublikowano 29 Maja 2020 To co nazbiera rój zasilony czerwień i pszczołami, jest bez porównania z tym co by uzbierał oddzielnie, wyrojony i rój. Macierzak powinien do zimówki się odbudować a jeżeli nie to posłuży do zasilenia innej rodziny, jeżeli jest taka potrzeba można go rozwiązać wcześniej. Cytuj
Xpand Opublikowano 29 Maja 2020 Opublikowano 29 Maja 2020 15 godzin temu, ikop74 napisał: Jako, że się dokształcam nieustannie, to wyczytałam o histolizie w 11 dniu rozwoju matki pszczelej. I tak pomyślałam o tych matecznikach rojowych, że zostawienie jednego nie gwarantuje wcale, że będziemy mieć nową matkę. No bo skąd będziemy wiedzieć w jakim wieku jest larwa w mateczniku i czy grzebiąc w ulu jej nie uszkodzimy... ? Z matecznikami zawsze trzeba ostrożnie, ale podczas histolizy szczególnie, bo może dojść do uszkodzenia matki podczas manipulowania matecznikami - dlatego doradza się zostawienie ich w spokoju. Ja zawsze przestrzegam takich reguł - żadnego przekręcanie ramki hodowlanej, uderzeń, wstrząsów, a mateczniki zawsze w tej samej pozycji. Histoliza to jest fakt, ale jak widać nawet takie rzeczy bywają kwestionowane Zresztą nawet jak widzę ruszającą się matkę w mateczniku, to i tak postępuje jak z jajkiem W pszczelarstwie jak w każdej innej dziedzinie trzeba umieć weryfikować informacje i osoby, od których się czerpie te informacje. Na "gospodarce rojowej" się nie znam, ale jak zostawisz 2 mateczniki rojowe w rodzinie z nastrojem rojowym, to efektem może być drzewo. Tu możesz poczytać o histolizie "Podlaski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Szepietowie" http://podlaskie.ksow.pl/fileadmin/user_upload/podlaskie/pliki/Kont_wym_mat_pszcz_2011.pdf 1 Cytuj
Krzyżak Opublikowano 31 Maja 2020 Opublikowano 31 Maja 2020 W dniu 29.05.2020 o 14:22, Xpand napisał: Z matecznikami zawsze trzeba ostrożnie, ale podczas histolizy szczególnie, bo może dojść do uszkodzenia matki podczas manipulowania matecznikami - dlatego doradza się zostawienie ich w spokoju Praktyka i badania polwe zdaje się dr Borsuka, następnie p.Kruka /nie mogę znaleźć teraz linku/ nie potwierdzają tezy o złym wpływem wstrząsów na matki podczas histolizy. Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 31 Maja 2020 Opublikowano 31 Maja 2020 58 minut temu, Krzyżak napisał: Praktyka i badania polwe zdaje się dr Borsuka, następnie p.Kruka /nie mogę znaleźć teraz linku/ nie potwierdzają tezy o złym wpływem wstrząsów na matki podczas histolizy. Ja z osobistego doświadczenia potwierdzam jeden z faktów opisanych w podręcznikach. A mianowicie to , że nawet burza w czasie histolizy potrafi zniszczyć mateczniki ! Miałem chyba 4 lata temu taki przypadek . Część mateczników hodowlanych było w rodzinie wychowującej, a część w cieplarce (daro mi kiedyś zrobił ). Przeszła wtedy solidna burza w czasie histolizy . Drzewa się łamały . Pasieka ocalała , bo jest dobrze osłonięta . Wszystkie 100% mateczników wtedy zamarło . Zarówno w cieplarce jak i w ulu . Cytuj
baru Opublikowano 31 Maja 2020 Opublikowano 31 Maja 2020 (edytowane) W dniu 29.05.2020 o 14:22, Xpand napisał: Zresztą nawet jak widzę ruszającą się matkę w mateczniku, to i tak postępuje jak z jajkiem Kupowałem kiedyś mateczniki u prawdziwego hodowcy ,wiecie jak sprawdzał czy są pełne? Po prostu potrząsał przy uchu matecznikiem jak grzechotką ?. Rob Pszczoły jak zakładają mateczniki są w różnym wieku i dla nich takie rzeczy nie straszne . Z kolei, ja mam jedną cieplarkę i otwieram ją można powiedzieć co chwila ,bo dokładam nowe ,wygryzają się następne ,i tak w koło . Nie zdarzyło się mi żeby część serii zamarła(odpukać;) ),może mam szczęście, bo histoliza to krótki okres. Edytowane 31 Maja 2020 przez baru Cytuj
Beeman Opublikowano 31 Maja 2020 Opublikowano 31 Maja 2020 Jest pare filmow na YT gdzie gosc robi przeglad rodziny u zielonych amatorow. I co on takiego robi jak znajdzie mateczniki? Wycina je i zabiera do siebie. Transport to nie jakas cieplarka ze stala temp wyscielona gabka. To jakies pudelko a moze kieszen. No ale ktos napisze ze na YT jest wszystko. Ok jest wyklad p.Kruka i robil konkretne doswiadczenia na ten temat. I tu Szymon o tym pisze. Cytuj
Xpand Opublikowano 31 Maja 2020 Opublikowano 31 Maja 2020 7 godzin temu, Krzyżak napisał: Praktyka i badania polwe zdaje się dr Borsuka, następnie p.Kruka /nie mogę znaleźć teraz linku/ nie potwierdzają tezy o złym wpływem wstrząsów na matki podczas histolizy. Ja mam skrót z "52 NAUKOWA KONFERENCJA PSZCZELARSKA", gdzie wypowiadał się na ten temat p. Kruk. Cytat Porównując wyniki z obu pasiek stwierdzić można nieco większą zamieralność mateczników przy izolacji ich w stadium histolizy. Straty te nie były znacząco duże. Przy porównaniu w jakim stadium najczęściej zamierał matecznik wyniki z obu pasiek są podobne. Wniosek dla praktyki pszczelarskiej jest taki, że przy ostrożnym manipulowaniu matecznikami w stadium histolizy można przeprowadzić ich transport i izolację przy nieznacznie większych stratach niż przy izolacji mateczników w 9 dniu rozwoju 4 godziny temu, baru napisał: Kupowałem kiedyś mateczniki u prawdziwego hodowcy ,wiecie jak sprawdzał czy są pełne? Po prostu potrząsał przy uchu matecznikiem jak grzechotką ?. No widzisz baru :)) Tak to bywa :)) Część pszczelarzy ma szacunek do pszczół, a część traktuje je tylko jak towar i szybciej, szybciej. Przecież wystarczy pod słońce popatrzeć lub użyć lampki. Zresztą słyszałem takie historie jak ktoś kupował większą ilość mateczników i "hodowca" podobnie sprawdzał, a potem się okazało, że się duża część nie wygryzła, bo zamarły na dużo wcześniejszym etapie i żywej matki nie miało być prawa. Moim zdaniem, jak chce się coś dobrze robić, to nie można ścinać zakrętów i iść na skróty. Widziałem, że w jednym temacie wstawiałeś zdjęcie matki na wadze. Ja też uważam, że matka powinna podlegać kontroli. Oczywiście jak się trochę tych matek powygryza to na oko się widzi, ale co jakiś czas kontrola nie zaszkodzi - dla pewności, że oko dalej sprawne Cytuj
baru Opublikowano 31 Maja 2020 Opublikowano 31 Maja 2020 (edytowane) Wracając do tematu nie wiem kiedy by wyszedł rój i ile by ich było . Jedna chodziła po plastrze a jeszcze chyba sześć czekało w kolejce . Druga taka szansa w życiu . Głos na full. Edytowane 31 Maja 2020 przez baru 1 Cytuj
harcerz1020 Opublikowano 31 Maja 2020 Opublikowano 31 Maja 2020 Szanowni hodowcy, mam poważny problem, dziś wyszła rójka. Osadzona w rojnicy na dwa dni w garażu. Nie chcę już powiększać i brak uli. Przygotowałem taką kompozycję z korpusu tj. nadbiłem listewki 2 cm i od dołu krata na propolis z przygotowanym wylotkiem. Kombinuję posadzić na macierzaku lub innym ze słabszą rodziną i starą matką, wylotek o 180st. I co dalej? Poczekać trochę niech się zagospodaruje (jeżeli w tym układzie możliwe) i wymienić matkę na NU, czy od razu, ale zanim zamówię to potrwa. I później połączyć, tylko kiedy? Dziękuję i pozdrawiam. Cytuj
lalux5 Opublikowano 31 Maja 2020 Opublikowano 31 Maja 2020 Kiedyś pomyliłem ule i zabrałem ramkę hodowlaną z matecznikami do cieplarki w dzień histolizy. Efekt, wszystkie zamarły . Może miałem takiego pecha , może była jeszcze inna przyczyna . Uważam na ten termin , choć do cieplarki zaglądam nie zważając na to i nic się nie dzieje. Generalnie matecznik jest dość odporny , można przenosić , przewozić , przetrzymywać poza ulem , oczywiście nie należy przesadzać i pamiętać że ryzyko straty zawsze istnieje? Cytuj
ikop74 Opublikowano 4 Czerwca 2020 Opublikowano 4 Czerwca 2020 Zrobiłam dziś przegląd w moim macierzaku z którego zrobiłam 2 odkłady, głównie po to żeby zerwać nadmiar mateczników ratunkowych i 1 tylko zostawić, bo nie wiem czy uda mi dostać ten matecznik hodowlany. No i trudna to była robota, bo mnóstwo pszczół w ulu. Myślałam że przy dobrej pogodzie, ciepło, słonko, większość będzie w polu. Jak to jest z robotnicami w okresie bezkrólewia, noszą nektar i pyłek czy próżnują? Dodam jeszcze, że zostawiłam im gniazdo zwyczajnie obrabowane, bo musiałam zrobić odkład ze starą matką w ekstremalnych warunkach, gdy nam już deszcz zaczynał lać na głowę. Wzięłam więc do odkładu ramki z górnego korpusu, a dolnych zbytnio nie ruszałam. Dwie tylko przeniosłam do góry, żeby gniazdo zacieśnić do 2x10 ramek. W górnym korpusie w miejsce ramek dałam węzę. I nie zaglądałam do ula przez 12 dni, bo najpierw lało cały tydzień, a potem bałam się że trafię na histolizę. No i dziś wyglądała to tak, trochę pszczół w miodni, nieco więcej w górnym korpusie i całe morze w dolnym. Dosłownie wylewały się z ula, siatka pod ramkami obsiednięta na czarno... I pytanie czy to normalne czy tak ma być? Czy nadal są w nastroju rojowym? Czy mam coś zrobić? Może dać im ramkę z jajeczkami? Są bez matki 12, matka może się wygryźć za max 3-4 dni. Cytuj
Beeman Opublikowano 4 Czerwca 2020 Opublikowano 4 Czerwca 2020 51 minutes ago, ikop74 said: głównie po to żeby zerwać nadmiar mateczników ratunkowych i 1 tylko zostawić, 51 minutes ago, ikop74 said: No i trudna to była robota, bo mnóstwo pszczół w ulu Trzeba sobie ulatwiac robote. Zawsze wyciagam conajmniej jedna ramke na bok do odkladowki aby nie gniesc pszczol. Jak wiesz gdzie jest matka czy tez w twoim przypadku matecznik to dla mnie jest sprawa prosta. Uwazam tylko na ta ramke. Reszta pszczoly z ramek po wyciagnieciu z korpusa jest strzepana z ramki. Wystarczy raz, nie chodzi o wszystkie pszczoly na ramce. Wtedy widzisz co na ramce i przegapic matecznik juz nie tak latwo. 1 hour ago, ikop74 said: żeby gniazdo zacieśnić do 2x10 ramek. Ciagle piszesz o tym zaciesnianiu. Jest srodek sezonu a ty je ograniczasz? Nie dziw sie ze chca sie roic. Cytuj
ikop74 Opublikowano 4 Czerwca 2020 Opublikowano 4 Czerwca 2020 26 minut temu, Beeman napisał: Ciagle piszesz o tym zaciesnianiu. Jest srodek sezonu a ty je ograniczasz? Nie dziw sie ze chca sie roic. Wszyscy dookoła mówią, że dla krainki wystarczą dadany 10-ramkowy. Zostawiłam ich wcześniej na 12 żeby zrobić odkład. Ale czy to, że one się tak gnieżdżą w tym dolnym korpusie oznacza, że nadal chcą się roić? To co mam zrobić w takim razie? Cytuj
mirek. Opublikowano 4 Czerwca 2020 Opublikowano 4 Czerwca 2020 no to pierwsza rójka w życiu złapana teraz z którego ula poszły tylko 2 nie dałem rady już przejżeć ale zapewne z dwóch najsilniejszych a obstawiam na tego co mateczników jeszcze w nim nie było rójka mała gałązka sekatorem i wszytko do wiadra szmatka i wszytko do korpusy i na noc zamknę wylotek i dam wodę i zobaczę co zrobić muszę jeszcze miejsce znaleźć na ten ul Cytuj
Beeman Opublikowano 4 Czerwca 2020 Opublikowano 4 Czerwca 2020 Iwona nie sadze ze kupilas pszczoly z metryka urodzenia. Krainki, srainki czy nietoperze nie patrz co inni mowia a obserwuj pszczoly. Ja jak widze ze pszczoly przybywa to nie zastanawiam sie czy im dolozyc ramke czy dwie. Mysle czy dostana jeden czy dwa korpusy. Jak widzimy zageszczenie pszczoly w gniezdzie to znaczy ze juz jestesmy opóźnieni conajmniej 2 tygodnie. Juz wiele razy tu pisalem ze dziesiatki lat pszczelarzenia czasem moze byc jak kula u nogi. Pomysl twój hodowca matek unasiennia naturalnie "krainki" a jego sasiad ma wypasione bakfasty i co? Jego chlopcy pogardza krainka? W obecnych czasach nie ma juz prawie czystych ras. Oczywiscie sa roznice w pszczolach i to wielkie. Poprostu musimy ciagle obserwowac i reagowac na wyrost. 1 Cytuj
ikop74 Opublikowano 4 Czerwca 2020 Opublikowano 4 Czerwca 2020 (edytowane) Godzinę temu, Beeman napisał: Jak widzimy zageszczenie pszczoly w gniezdzie to znaczy ze juz jestesmy opóźnieni conajmniej 2 tygodnie. No mam świadomość, że tu nie oceniłam należycie stanu rodzinki... ? Edytowane 4 Czerwca 2020 przez ikop74 Cytuj
Tadek11 Opublikowano 4 Czerwca 2020 Opublikowano 4 Czerwca 2020 9 godzin temu, ikop74 napisał: Zrobiłam dziś przegląd w moim macierzaku z którego zrobiłam 2 odkłady, głównie po to żeby zerwać nadmiar mateczników ratunkowych i 1 tylko zostawić, bo nie wiem czy uda mi dostać ten matecznik hodowlany. No i trudna to była robota, bo mnóstwo pszczół w ulu. Myślałam że przy dobrej pogodzie, ciepło, słonko, większość będzie w polu. Jak to jest z robotnicami w okresie bezkrólewia, noszą nektar i pyłek czy próżnują? Dodam jeszcze, że zostawiłam im gniazdo zwyczajnie obrabowane, bo musiałam zrobić odkład ze starą matką w ekstremalnych warunkach, gdy nam już deszcz zaczynał lać na głowę. Wzięłam więc do odkładu ramki z górnego korpusu, a dolnych zbytnio nie ruszałam. Dwie tylko przeniosłam do góry, żeby gniazdo zacieśnić do 2x10 ramek. W górnym korpusie w miejsce ramek dałam węzę. I nie zaglądałam do ula przez 12 dni, bo najpierw lało cały tydzień, a potem bałam się że trafię na histolizę. No i dziś wyglądała to tak, trochę pszczół w miodni, nieco więcej w górnym korpusie i całe morze w dolnym. Dosłownie wylewały się z ula, siatka pod ramkami obsiednięta na czarno... I pytanie czy to normalne czy tak ma być? Czy nadal są w nastroju rojowym? Czy mam coś zrobić? Może dać im ramkę z jajeczkami? Są bez matki 12, matka może się wygryźć za max 3-4 dni. Iwono pisałem Ci kiedyś chyba , o praktyce u jakiegoś bardziej doświadczonego pszczelarza ? a nawet zaprosić takiego na przychodne żeby Ci pomógł w pierwszym roku pszczelarzenia i zajrzał z tobą do uli i Ty razem z nim i wprowadził w to czego w książkach trudno wyczytać , czyli ocenę stanu rodziny w poszczególnych fazach rozwoju rodziny pszczelej i wykonanie podstawowych zabiegów jak odkład czy ułożenie ramek do zimowli czy poddanie matki itp. Naczytałaś się o tej histolizie , a nie zaglądanie do ula przez dwa tygodnie podczas nauki pszczelarstwa ? - to może tylko doświadczony pszczelarz , lub zawodowiec który ma 200 uli i nie jest w stanie tego zrobić z braku czasu. Siatka obsiądnięta na czarno świadczyć może o tym że jest dużo pszczół bezrobotnych w ulu i tu mogą być rożne przyczyny , jak ciasnota w ulu , nastrój rojowy, zimno na zewnątrz i pszczoły blokują dołem dolne uliczki i dopływ zimnego powietrza . Ja nie widząc rodziny naocznie zgadywał bym, że to ciasnota ? , ale trzeba by zajrzeć do ula i to potwierdzić a przez forum tego nikt Ci nie potwierdzi i będziemy tylko zgadywać . Dlatego zaproś sobie kogoś doświadczonego w pszczelarstwie ale nie "leśnego dziadka" i niech zerknie do Twoich uli i oceni stan aktualny , bo piszesz że obrabowałaś gniazdo ale z czego z pokarmu ? Czy mają te minimum cztery kg pokarmu w ulu Twoje pszczoły ? Pozdrawiam 1 Cytuj
Beeman Opublikowano 5 Czerwca 2020 Opublikowano 5 Czerwca 2020 (edytowane) 8 hours ago, mirek. said: no to pierwsza rójka w życiu złapana Hej Mirek tak sobie czytam i mysle jakie to uczucie? Nagle dzwoni telefon z klubu....jest rojka na drzewie 7m. 5km od mojej pasieki. Po godzinie jade pod dany addres, nie ma.... na drzewie jest na galezi 1m nad ziemia. Perfekt. Jest juz na pasiece w ulu bo w odkladowce troche bylo ciasno. Chyba przyniosles mi szczescie. ? Edytowane 5 Czerwca 2020 przez Beeman Cytuj
Beeman Opublikowano 5 Czerwca 2020 Opublikowano 5 Czerwca 2020 Rojka dostala ramke czerwiu, dwie ramki miodu i sloik wody 0.7L. Nic nie zamykalem bo nie wiem kiedy tam pojade. Cytuj
Krzychu Opublikowano 5 Czerwca 2020 Opublikowano 5 Czerwca 2020 U mnie pierwsze rojki cieszyły... Teraz mam dwukrotnie większą pasiekę niż na początku sezonu. Ale muszę przyznać, że przez te kilka tygodni zimna niespracowanej pszczoły jest naprawdę bardzo dużo. Cytuj
piotrpodhale Opublikowano 5 Czerwca 2020 Opublikowano 5 Czerwca 2020 17 godzin temu, ikop74 napisał: Czy nadal są w nastroju rojowym? Zwróć uwagę na węzę którą dodałaś.To jest bardzo ważne!Jeżeli jej nie odbudowują to pewnie nadal jest problem,zresztą produkcja wosku przez pszczoły mówi wiele.Jeżeli budują to w takim ulu jest ok,jest nastrój roboczy,jest jedzenie,jest ciepło,są woszczarki jest matka lub prawie matka czyli matecznik.PK Cytuj
Żaki-Czan Opublikowano 5 Czerwca 2020 Opublikowano 5 Czerwca 2020 4 godziny temu, Krzychu napisał: U mnie pierwsze rojki cieszyły... Teraz mam dwukrotnie większą pasiekę niż na początku sezonu. Ale muszę przyznać, że przez te kilka tygodni zimna niespracowanej pszczoły jest naprawdę bardzo dużo. Ja mam podobnie. Jeszcze w styczniu stał jeden ul, w marcu do sezonu startowało dwa, a w sumie mam siedem. Dwa odkłady i trzy zlapane rójki, z czego dwie swoje. Jedne wyroiły mi się z ciasnoty, za to drugie miały dużo miejsca dla siebie (2 korpusy wlkp jako gniazdowe), ale zawiniła moim zdaniem nieodpowiednia wentylacja (czytaj: za słaba). Musiałem nie dojrzeć wszystkich mateczników, na szczęście w okolicach uli mam niskopienne drzewka owocowe, więc nie muszę wysoko sięgać. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.