Emik3 Opublikowano 20 Lutego 2017 Opublikowano 20 Lutego 2017 Żeby choć w słońcu tyle było ... Nasza okolica to nie majorka . Zawsze zaciąga "syberyjski" podmuch więc cudów nie ma . A tak a propo zimowania, zużycia pokarmu. Ktoś ma dostęp do literatury/materiału albo mógłby mi wytłumaczyć jak to jest z zimowaniem na dennicy osiatkowanej? Wiem, że pszczoły w zimie zwiększają stężenie dwutlenku węgla w ulu, dzięki czemu zwalniają ich procesy fizjologiczne. Podejrzewam, że między innymi przez to, zużycie pokarmu zimą w ulach zamkniętych może być mniejsze niż w ulach z dennicą osiatkowaną. Jak to jest, że pszczoły dobrze zimują w ulach z dennicą osiatkowaną, skoro lwia część dwutlenku węgla powinna być wywiewana? Wiem, że dwutlenek lżejszy, cieplejsze powietrze, ale jednak ule stoją x cm nad ziemią i podmuchy wiatru raczej nie są rzadkie więc teoretycznie powietrze w ulu nie powinno znacznie różnić się od powietrza zewnętrznego. Cytuj
Tomzo Opublikowano 20 Lutego 2017 Opublikowano 20 Lutego 2017 Łatwe pszczelarstwo Dr.Liebig od strony 159 -autor opisuje różnicę między zimowlą zimną a ciepłą Cytuj
Nacek Opublikowano 20 Lutego 2017 Opublikowano 20 Lutego 2017 Nie wiem co na to literatura ale z moich obserwacji wynika że na siatce zużycie pokarmu jest odrobinę większe. Ale inne zalety osiatkowanych dennic z nawiązką to rekompensują. Cytuj
Tomzo Opublikowano 20 Lutego 2017 Opublikowano 20 Lutego 2017 Ja,jak na razie opieram się tylko na teorii z literatury,bo jeszcze nie mam pszczół ale z pewnością i checią wysłucham lub wyczytam opinię tych co praktykują owa technikę zimowli... Cytuj
Tadek11 Opublikowano 20 Lutego 2017 Opublikowano 20 Lutego 2017 Nasza okolica to nie majorka . Zawsze zaciąga "syberyjski" podmuch więc cudów nie ma . A tak a propo zimowania, zużycia pokarmu. Ktoś ma dostęp do literatury/materiału albo mógłby mi wytłumaczyć jak to jest z zimowaniem na dennicy osiatkowanej? Wiem, że pszczoły w zimie zwiększają stężenie dwutlenku węgla w ulu, dzięki czemu zwalniają ich procesy fizjologiczne. Podejrzewam, że między innymi przez to, zużycie pokarmu zimą w ulach zamkniętych może być mniejsze niż w ulach z dennicą osiatkowaną. Jak to jest, że pszczoły dobrze zimują w ulach z dennicą osiatkowaną, skoro lwia część dwutlenku węgla powinna być wywiewana? Wiem, że dwutlenek lżejszy, cieplejsze powietrze, ale jednak ule stoją x cm nad ziemią i podmuchy wiatru raczej nie są rzadkie więc teoretycznie powietrze w ulu nie powinno znacznie różnić się od powietrza zewnętrznego. W zimie zużycie pokarmu przez pszczoły jest niewielkie i wzrasta mocno w momencie wznowienia czerwienia przez matki w końcu zimy i na początku wiosny. Podobno jak czytałem dużych różnic zimą w zużyciu pokarmu w zależności czy jest dennica siatkowa otwarta zimą czy nie , to nie ma , bo pszczoły i tak ogrzewają tylko kłąb a nie ul . Zużycie wzrasta w marcu i kwietniu i przez te dwa miesiące jest takie ilościowo , jak przez pozostałe miesiące od października do końca lutego . Oczywiście wszystko zależy jak długo nam czerwią matki jesienią ? Kiedyś podawano takie wyliczenia : Pszczoły średnio w roku spożywają ok. 90—100 kg pokarmu w który jest wliczony nasz Cukier jaki podajemy na zimę czyli trzeba średnio odliczyć 10-15 kilo cukru jaki podajemy , z tego wychodzi że spożywają ok. 75 –85kg miodu na rodzinę pszczelą z tego na każdy miesiąc toku przypada inne spożycie - Styczeń = 1kg - Luty = 1 kg - Marzec = 3 kg - Kwiecień = 8 kg - Maj = 15 kg - Czerwiec = 20 kg - Lipiec = 15 kg - Sierpień = 13 kg - Wrzesień = 8 kg - Październik = 3 kg - Listopad = 2 kg - Grudzień = 1 kg Przy czym są to dane statystyczne biorąc pod uwagę zmieniający się klimat ocieplenia dane (cyfry ) te ulegają zmianie późne czerwienie jesienne jak i wczesne wiosenne wypacza te dane bo pszczoły zużywają znacznie więcej pokarmu wtedy nie na wykarmienie czerwiu ale na ogrzanie go przy mroźnej zimie choć matka składa po kilka jaj na dobę to pszczoły je zjadają ale przy takich zimach jak ostatnia część czerwiu wychowują Tak samo te dane nie dotyczą innych ras czy linii jak Włoszki ,Bucfast bo matki tych pszczół prawie nie przestają czerwić w okresie zimowym a latem dochodzą do bardzo dużych sił nawet 100 tyś osobników gdzie Krainki do maksymalnie 80 tyś osobników A odnośnie wymiany gazów w ulu , to pszczołom najbardziej szkodzi wilgoć w ulu zimą tu masz materiały do poczytania to wszystko zrozumiesz , bo za dużo by było pisania: http://s-pszczola.eu/artykuly/wszystko-o-zimie-i/ A poza tym na III Konferencji Pszczelarskiej w Mińsku Maz, w dniu 11 Marca wykład na te tematy będzie miał Dr. Zbigniew Lipiński i warto skorzystać dla tych co maja bliżej i chcieli by coś więcej się dowiedzieć o zimowli pszczół . Pozdrawiam Tadek 1 Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 20 Lutego 2017 Opublikowano 20 Lutego 2017 na III Konferencji Pszczelarskiej w Mińsku Maz, w dniu 11 Marca wykład na te tematy będzie miał Dr. Zbigniew Lipiński i warto skorzystać dla tych co maja bliżej i chcieli by coś więcej się dowiedzieć o zimowli pszczół . Podsumowaniem szkolenia będzie jak zwykle , że pszczelarze źle leczą pszczoły i że tylko "jego apiwarol" (tak dosłownie określa swoje tabletki ) jest skuteczny . Może jeszcze wspomni , że przyczyną niepowodzeń w zimowli jest brak ciałka tłuszczowego u pszczół A spowodowane to jest jednogatunkowym - nieurozmaiconym pyłkiem w diecie pszczół . Szczególnie pyłkiem z gryki U nas od kilku lat był prelegentem na wszystkich praktycznie szkoleniach . Ludzie już zaczęli się burzyć i w tym roku dali mu urlop Zdarzyło mi się kiedyś być w jednym tygodniu na trzech wykładach Z.Lipińskiego . W Pszczelej Woli , Kętrzynie i Sępopolu . Zastanawiam się kiedy on znajduje czas na badania naukowe , pisanie książek i oczywiście dla pszczół ? Ale oczywiście jeśli ktoś jeszcze się nie znudził szkoleniami , to warto pojechać i posłuchać . Zawsze kilka nowych ciekawostek można się dowiedzieć . Tylko ... broń Boże , żeby ktoś użył kamerę ! Będzie awantura ! On to traktuje jako kradzież jego dóbr ! Cytuj
Tadek11 Opublikowano 21 Lutego 2017 Opublikowano 21 Lutego 2017 Wiem że Z. Lipiński pochodzi z waszych stron Robert , i u nas też był już ze dwa razy na wykładach. Ale świat , gospodarka pasieczna i pszczoły się zmieniają , a pamięć ludzka jest ułomna , więc jak wykład jest za darmochę , dla słuchaczy ( nie dla Lipińskiego ) to czemu nie skorzystać .??? Pozdrawiam Tadek Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 21 Lutego 2017 Opublikowano 21 Lutego 2017 Wiem że Z. Lipiński pochodzi z waszych stron Robert , i u nas też był już ze dwa razy na wykładach. Ale świat , gospodarka pasieczna i pszczoły się zmieniają , a pamięć ludzka jest ułomna , więc jak wykład jest za darmochę , dla słuchaczy ( nie dla Lipińskiego ) to czemu nie skorzystać .??? Pozdrawiam Tadek Tak. To Olsztyniak . A posłuchać wykładu zawsze warto . Choćby po to , żeby skonfrontować punkt widzenia rożnych osób na te same zagadnienia . Cytuj
daro Opublikowano 21 Lutego 2017 Autor Opublikowano 21 Lutego 2017 No i ja wczoraj zgrzeszyłem . Wreszcie dolazłem bo dojechać to jeszcze 3- 4 dni . Po gospodarce zydelkowo - kalesonowej z 70 zazimowanych 70 ma się dobrze lub bardzo dobrze . U jednych ruch u innych tak sobie .Papu dosyć . Z wniosków drewniaki idą do lamusa . W sturodurach ze szkód w 3 podziobane dennice. W drewniakach gniazda na dachu , potrute co prawda nornice ale sajgon. Gdzie ja tyle kalesonów znajdę ? Cytuj
kubek33 Opublikowano 24 Lutego 2017 Opublikowano 24 Lutego 2017 Witam po długiej przerwie. Wczoraj u mnie trochę świeciło słońce więc pszczółki się pokazywały. W poprzednim tygodniu pogoda pozwoliła aby stwierdzić że wszystkie rodzinki żyją - nie było oblotu. Sprawdzam pogodę i zanosi się że w poniedziałek i wtorek może być oblot. Ja w pracy więc pozostaje wysłać ojca i czekać na sprawozdanie - Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 24 Lutego 2017 Opublikowano 24 Lutego 2017 A u mnie od kilku dni wciąż pada .Wały okazały się za niskie i woda zalała Rancho w Kaczej Dolinie .Kilkadziesiąt uli wyniosłem w ostatniej chwili wyżej .Ale , czy za kilka godzin woda ich nie dogoni ? Bóg to wie .Kacznik , królikarnia , szklarnia i stolarnia ... wszystko podtopione .Poziom wody w pomieszczeniach od kilku do ok 30cm.Maszyny stolarskie i materiały (deski , sklejki , płyty ) niestety po nocy też znalazły się w wodzie .Najgorsze , że jest ryzyko , że nie będę w stanie zrealizować kilku zamówień na ramki (i nie tylko) .Bo wielu maszyn na 100% w najbliższym czasie nie zaryzykuję uruchamiać A żeby przypieczętować moje zezowate szczęście , to dzisiaj przez jakiś czas nie było prądu w sieci .A w inkubatorze wygrzewało się prawie 250 jajeczek . W tym 180szt. kupionych przepiórek-faraonów .Dobrze , że obudowę zrobiłem ze styroduru oklejonego folią aluminiową .Dobry izolator więc jeszcze jest nadzieja . . . Cytuj
Słowian Opublikowano 24 Lutego 2017 Opublikowano 24 Lutego 2017 Robert, przykro mi ale niestety jesteś na terenie zalewowym może pomyśl o przeprowadzce albo podnieś grunt byle czym do metra możesz bez proszenia się nikogo. Pomyśl nad jakimś agregatem przydałby ci się na pewno. Dla pocieszenia dodam że u mnie wichury id nocy zerwało mi dwa daszki styropian oryginał od Ł i jeden styrodur własnej roboty, mimo obciążeń potrafiło cegłę zrzucić jeden dach był z koreczkami dość blisko drugi własnej roboty znalazłem 700 m dalej przy granicy ale cały na szczęście, pszczoły całe bo nie lało i dośc ciepło 8 stopni a w nocy 3-4 nawet. dociążyłem po następnej cegle Cytuj
bogor Opublikowano 24 Lutego 2017 Opublikowano 24 Lutego 2017 Widzisz Robi nie martw się zalaniem tylko ciesz się że Słowiana też dotknął kataklizm . Widoki wokół masz wspaniałe ale ja Ci ich nie zazdroszczę. Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 24 Lutego 2017 Opublikowano 24 Lutego 2017 Właśnie wróciłem z rancha .Wody przybywa .Jest coraz gorzej .Jeszcze po ciemku kopałem rowy , żeby choć w pasiece woda uli nie sięgnęła , bo już nie bardzo jest gdzie je wynosić ...Ale to wszystko kosztem podwórka , kacznika , królikarni i stolarni Spuszczam na niższy poziom z którego odpływ jest praktycznie żaden .Z kacznika mimo , że próg jest 30cm powyżej podłogi już woda wypływa Kacznik 24II2017.MOV Cytuj
daro Opublikowano 24 Lutego 2017 Autor Opublikowano 24 Lutego 2017 U mnie zmarzło . Ślizgawka wszędzie. Cytuj
Tomzo Opublikowano 24 Lutego 2017 Opublikowano 24 Lutego 2017 Właśnie wróciłem z rancha . Wody przybywa . Jest coraz gorzej . Jeszcze po ciemku kopałem rowy , żeby choć w pasiece woda uli nie sięgnęła , bo już nie bardzo jest gdzie je wynosić ... Ale to wszystko kosztem podwórka , kacznika , królikarni i stolarni Spuszczam na niższy poziom z którego odpływ jest praktycznie żaden . Z kacznika mimo , że próg jest 30cm powyżej podłogi już woda wypływa Kaczki to przetrzymają ale reszta?-powodzenia... Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 24 Lutego 2017 Opublikowano 24 Lutego 2017 U mnie zmarzło . Ślizgawka wszędzie. Wracałem , to kałuże też już ścinał mróz Kaczki to przetrzymają ale reszta? Kaczki zgodnie z rozporządzeniem głównego inspektora weterynarii od 2 miesięcy siedzą w zamknięciu (ptasia grypa) Przyzwyczajone do stałego dostępu do stawów są w sporym stresie . Dziś wytaplały się w wodzie i odchodach za całe te dwa miesiące . Ale pióra maja strasznie mokre . Chyba nie wystarczająco je natłuściły . Teraz temperatura spada , a u nich wciąż mokro . Wypuścić ich nie wolno pod groźbą kilkutysięcznych kar . Boję się , że mogą odchorować . Króliki są w klatkach na nóżkach . Nic im nie będzie . Dobrze , że nie zrobiłem im boksów . Bo znów czekałyby na mnie na parapecie . Nie wspomnę nawet o klatkach na parterze (na wysokości podłogi ) nad którymi też się zastanawiałem , czy nie zrobić . Najgorsza ta stolarnia . Na jakiś czas jest wyłączona z produkcji . Zdaje się , że już do końca sezonu ... Cytuj
daro Opublikowano 24 Lutego 2017 Autor Opublikowano 24 Lutego 2017 Kaczkom trzeba było ,,grzędę ,, do siedzenia zrobić ot z 5 cm nad lustro . Dlatego mokre . Cytuj
Słowian Opublikowano 24 Lutego 2017 Opublikowano 24 Lutego 2017 Eleganckie te klatki zrobię podobne ale pojedynczo aby można je było łatwo rozdzielić i przenieść, w sezonie bedą w kupie jak u ciebie a na zimę zostawię ze dwie, może trzy samice i przeniosę je do stodoły, dla mnie najlepsze wyjscie. Ps. Robi co to za siatka w drzwiczkach ?? , bo właśnie zastanawiam się z czego zrobić ?? Cytuj
Tadek11 Opublikowano 24 Lutego 2017 Opublikowano 24 Lutego 2017 No to nieźle Ci się nawyrabiało. Współczuję Ci . Ale idzie przymrozek i może zatrzyma się topienie śniegu i przyniesie Ci ulgę w kłopotach . I jak z powyższego widać musisz budować wszystko wyżej na wyższych fundamentach , czy palach , jak budują w dorzeczach rzek , wszystkie domy są na palach , zapobiegających wylewom wiosennym rzek. Pozdrawiam Tadek Cytuj
boddan Opublikowano 24 Lutego 2017 Opublikowano 24 Lutego 2017 Zalanie to nie przelewki- współczuję. W mojej pasiece dziś zakwitły przebiśniegi i byłem szczęśliwy, dopóki nie usłyszałem piły spalinowej. Pozdrawiam. ...........................................................................................................Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa 1 Cytuj
Słowian Opublikowano 24 Lutego 2017 Opublikowano 24 Lutego 2017 Zalanie to nie przelewki- współczuję. W mojej pasiece dziś zakwitły przebiśniegi i byłem szczęśliwy, dopóki nie usłyszałem piły spalinowej. Pozdrawiam. ........................................................................................................... Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa No właśnie mam to samo, i mam nadzieję że szybko tą ustawę poprawią bo to co się dzieje w ciągu kilku tygodni to jakaś masakra Cytuj
MAZI Opublikowano 24 Lutego 2017 Opublikowano 24 Lutego 2017 U mnie spokój, to co mieli wyciąć już dawno wycięli. W sumie to padły 3 jesiony, które faktycznie rosły w problematycznym miejscu, więc trudno. Na ten moment dzięki moim nasadzeniom i gminnym bilans dwuletni nasadzeń/wycięć jest grubo na +. Cytuj
bogor Opublikowano 24 Lutego 2017 Opublikowano 24 Lutego 2017 przejdą dni ciężkie ............. Czasem rosło komuś w środku okna i nic nie mógł poradzić. Mam ok 6ha lasu i jakoś nie lecę z piłą bo teraz nie potrzebuję. Ale jak będę w potrzebie to bez urzędasów . I na pewno posadzę żeby wnuczki miały co wyrzynać. 1 Cytuj
MAZI Opublikowano 24 Lutego 2017 Opublikowano 24 Lutego 2017 przejdą dni ciężkie ............. Czasem rosło komuś w środku okna i nic nie mógł poradzić. Mam ok 6ha lasu i jakoś nie lecę z piłą bo teraz nie potrzebuję. Ale jak będę w potrzebie to bez urzędasów . I na pewno posadzę żeby wnuczki miały co wyrzynać. Racjonalnie prowadzony las sam się odnowi :-) Raczej wymaga przycinek niż nasadzeń. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.