Nacek Opublikowano 5 Grudnia 2019 Opublikowano 5 Grudnia 2019 Czerw jest potrzebny aby były pszczoły a pszczoły aby był miód i koło się zamyka. Ul musi być na tyle pojemny aby wszystko się w nim zmieściło, czerw, zapas pierzgi i miodu. Osobiście uważam że ul wielkopolski 12 r jest lepszy od 10 r (mam takie i takie) ale typowy korpusowy jest najlepszy. Cytuj
Krzychu Opublikowano 5 Grudnia 2019 Opublikowano 5 Grudnia 2019 12 godzin temu, piotrpodhale napisał: Tak zbyt dużo przynajmniej u mnie.Jedna ramka czerwiu to jedna ramka zjedzonego miodu,a nam chodzi żeby tak robić aby mieć i miód i pszczoły.PK No właśnie, i efekt jest taki jak u mnie w warszawskim gdzie połowa miodu jest właśnie w rodni. Dlatego pytanie czy to nie jest ta wada Wielkopolskiego, może 18-tka 12 ramkowa inaczej by się sprawdzała w tym momencie? Cytuj
Michał Opublikowano 5 Grudnia 2019 Opublikowano 5 Grudnia 2019 10 minut temu, Krzychu napisał: No właśnie, i efekt jest taki jak u mnie w warszawskim gdzie połowa miodu jest właśnie w rodni. Dlatego pytanie czy to nie jest ta wada Wielkopolskiego, może 18-tka 12 ramkowa inaczej by się sprawdzała w tym momencie? Czyli potrzebujesz ul złożony z francuskich nadstawek Dadanta Zadzwoń do Pana Chachuły, on takich nadstawek używa to Ci powie dlaczego nie stosuje gniazda na takiej ramce. Cytuj
Gość marbert Opublikowano 7 Grudnia 2019 Opublikowano 7 Grudnia 2019 W dniu 5.12.2019 o 11:02, Michał napisał: Czyli potrzebujesz ul złożony z francuskich nadstawek Dadanta Zadzwoń do Pana Chachuły, on takich nadstawek używa to Ci powie dlaczego nie stosuje gniazda na takiej ramce. Wielkość rodni jest matematyczna . Powiązana z terenem , pożytkami . Ale Michał ma rację, na filmach Chachula jasno to wyjaśnia . Sorry za l bo pisze z telefonu. Cytuj
Krzychu Opublikowano 7 Grudnia 2019 Opublikowano 7 Grudnia 2019 5 godzin temu, marbert napisał: Wielkość rodni jest matematyczna . Powiązana z terenem , pożytkami . Ale Michał ma rację, na filmach Chachula jasno to wyjaśnia . Sorry za l bo pisze z telefonu. Filmu nie widziałem, może ktoś wyjaśnić co wyjaśnia ten Pan? Cytuj
Gość marbert Opublikowano 8 Grudnia 2019 Opublikowano 8 Grudnia 2019 14 godzin temu, Krzychu napisał: Filmu nie widziałem, może ktoś wyjaśnić co wyjaśnia ten Pan? To nie jest proste . Ani też zagmatwane. Matka pszczela danej rasy czy linii czerwi ileś tam tysięcy na dobę. Rodzina winna mieć jakiś żelazny zapas. Wiedząc jaka rase , czy linię posiadasz, mając też w głowie że 40 rodzin pszczelich potrzebuję 5 ton nektaru na przeżycie. Możesz pokierować w swych warunkach rozwojem rodziny. Pod warunkiem że lata są podobnie do siebie. Czyli w twych warunkach i ulu dajesz rodzinie do czerwienia optymalną ilość ramek z zachowaniem min pokarmu. To w swych warunkach musisz wypracować. To ewentualnie sąsiad może ci podpowiedzieć , na forum tego nie znajdziesz. Cytuj
Krzychu Opublikowano 28 Grudnia 2019 Opublikowano 28 Grudnia 2019 Wracając do tematu i odświeżając go... Lang 18 cm 10 ramkowy w kubaturze gniazda na dwóch korpusach ma powierzchnię plastrów 161 dcm2. Wielkopolski 18 cm 12 ramkowy w kubaturze gniazda na korpusach ma 156 dcm2. Jest to naprawdę zbliżona do siebie ilość. Przeczytałem wiele stron tematu o ulu Wielkopolskim 18tce na innym forum gdzie udzielali się tam również i nasi i wciąż nie wiem dlaczego pomimo takiego posiadacze langa czy dadanta tak mocno krytykują Wielkopolski 18tke. Sama ramka jest węższa od nich ale ilość tych ramek jest większa co daje więcej matce do czerwienia i porównywalna kubatura ula więc jak to może być, że w Wielkopolskim 18tce dojdzie do nastroju rojowego z powodu ciasnoty a w langu już nie? Czy nie jest przypadkiem tak jak Tadek mówił "każda sroczka swój ogonek chwali" jeśli chodzi o wybór ula? Ponadto - są też opinie o późniejszym rozwoju wiosennym na langu czy dadancie z powodu szerokości ramki w porównaniu do Wielkopolskiego wąskiego, który z powodu układu ramki na węższa można sciesnic gniazdo bardziej przypominające ciepły pień. Podobno o tydzień szybciej na Wielkopolskim co w moim przypadku na głównym pożytku jakim jest rzepak to nawet 1/3 miodu. Później mam lipę, która raz jest a raz jej nie ma. Mam dwa wielkopolskie zwykle obsadzone i żeby było łatwiej wejść na wielkopolskie 18tki to je wykorzystam. 5 takich postawię. Ale postawie również langow 18tek lub dadant 1/2 i wtedy będę miał porównanie Cytuj
Nacek Opublikowano 28 Grudnia 2019 Opublikowano 28 Grudnia 2019 Zanim podejmiesz kosztowne decyzję z których trudno się później wycofać, przetestuj kilka systemów i podejmij decyzję na podstawie własnych doświadczeń. Kilka uli zawsze możesz odsprzedać wraz z pszczłami. Pamiętaj że teraz jesteś młody i to co wydaje ci się lekkie to za ileś tam lat już nie koniecznie. Cytuj
manio Opublikowano 29 Grudnia 2019 Opublikowano 29 Grudnia 2019 (edytowane) człowiek pisał ,że planuje jeden ul na początek , a tu dyskusja jakby miał 1000 uli kupić i to od forumowiczów . Nie ma znaczenia jakim ulem zacznie , pewnie takim jakie są u niego w okolicy , bo nie zacznie przecież od zmiany typu ula. Ja bym tylko doradził zaczynać od 3 uli , bo na jednym to klęska pewna . To jakby mieć jedną rybkę w akwarium . Mniejsze ryzyko klęski , ale i większy wydatek na początek. Może lepiej poszukać rodzin na używanych ulach ? Ja warszawiaki rozdałem darmo , choć nie narzekałem nigdy na gospodarkę na nich . Dyskusję o wyższości jednej ramki nad drugą zostawmy na za 3 sezony. O ile wytrwa w postanowieniu ? Pamiętać też należy , że każdy musi wykorzystać swój limit błędów i porażek. Bez tego nie ma nauki, a internet to ostatnie ze źródeł edukacji. "Praktyka czyni mistrza" to chyba wzięte wprost z pszczelarstwa ? Edytowane 29 Grudnia 2019 przez manio 2 Cytuj
Żaki-Czan Opublikowano 27 Stycznia 2020 Opublikowano 27 Stycznia 2020 Manio - ja zaczynałem od jednego, odkład w czerwcu i żyją zazimowane na jednym korpusie, więc klęski nie powinno być Dla mnie jeden był kwestią bardziej z przyczyn obawy o to, że coś zepsuję niż ekonomicznych. W tym roku docelowo chcę zazimować już 4 rodziny. Zaczynałem od wielkopolskiego 10r i takie przemyślenia mam, że może przestarzały warszawiak byłby lepszy, bo u mnie nie ma monokultury rolniczej, wszystkiego jest po trochu, więc stacjonarnie niby mniej dźwigania nadstawek, ale wszyscy mi odradzali. Dzisiaj nie wiem, czy nie lepszy rozwiązaniem od zwykłego wlkp byłyby osiemnastki Tomka Miodka - jedna uniwersalna ramka. Ale ja się dopiero uczę, więc za kilka lat będę mógł się pewnie dopiero wypowiedzieć z jako takim doświadczeniem. A i gdybym nie bawił się w stacjonarną pasiekę w przyszłości, to pewnie wybrałbym coś mało popularnego - mniejsze prawdopodobieństwo, że rozkradną dziwne wymiary Cytuj
manio Opublikowano 27 Stycznia 2020 Opublikowano 27 Stycznia 2020 życzę Ci samych sukcesów , ale nie chwal dnia przed zachodem słońca. jeszcze do oblotu daleko , a i odkłady same i z niczego się nie zrobią Cytuj
ikop74 Opublikowano 13 Lutego 2020 Opublikowano 13 Lutego 2020 Prześledziłam pobieżnie temat i doszłam do wniosku, że nie będę zakładać nowego, ale przedstawię swoje dylematy tutaj. Jako, że jestem kobietę niezbyt dużych gabarytów i siły, zdecydowałam się na hodowanie pszczół w ulach korpusowych z szeroką-niską ramką (na szkoleniu miałam zajęcia z p. Józefem Jakubcem z BB, który pracuje na ulach apipol i apipol plus i bardzo mi się ten sposób prowadzenia pasieki spodobał) i na ten moment wiem też, że chcę mieć jednolite ramki w gnieździe i miodni - żeby sobie ułatwić, usprawnić, bo czasu na pszczelarzenie nie mam zbyt wiele. No i chcę ule drewniane jednościenne. Czytałam Wasze wpisy, ktoś napisał, że niskie ramki wymagają doświadczenia, że łatwo popełnić błędy. Liczę się z tym, że przez pierwsze lata błędy i straty pewnie będą. I zdaję sobie sprawę z tego, że nowy ul jest chyba jednak tańszy niż (ewentualnie utracona) rodzina pszczela i że może taniej byłoby na początek kupić ule które wybaczają błędy początkującego pszczelarza, a po kilku latach wymienić na takie najbardziej optymalne... Ale mimo wydaje mi się (a może się łudzę), że może już teraz uda mi się wybrać ul optymalny i nie popełnić na początku zbyt wielu błędów.. Na chwilę obecną waham się pomiędzy ulami 1/2 Dadanta i 1/2 Wielkopolskim, ewentualnie Wlkp 18, ale ten chyba byłby już za ciężki (mam na myśli wagę korpusu z ramkami i miodem), nawet waga półnadstawki dadanta (wyszło mi że to ok 20 kg) wydaje mi się zbyt duża jak na moje siły. W 1/2 wlkp to ok 15 kg, ale w necie bardzo niewiele jest na temat trzymania gniazda na ramce 360x130, skoro mało osób tak hoduje, to pewnie z jakiegoś powodu. 435x145 w dadancie to jest sporo więcej. Więc mój dylemat dotyczy czt wybrać Dadant 1/2, czy Wielkopolski 1/2. Ze względu na wagę korpusów i możliwość wykorzystania słabszych pożytków wolałabym wielkopolski, z kolei D i wydają mi się bardziej stabilny, trudniejszy do wywrócenia przez np. silny powiew halnego (a u nas potrafi wiać..) Z drugiej strony, nie wiem czy mam wystarczające pożytki na D... Co do pożytków, wydają mi się umiarkowane: pasieka będzie w środku ok 2 h łąki, która będzie koszona dopiero późną jesienią, przynajmniej 1 ha tego terenu chcę przekształcić w łąkę ziołową, ale zajmie mi to pewnie z 2-3 lata. Wokół w promieniu 0,5 km są 3 niewielkie gospodarstwa rolne (głównie łąki na siano i zboża, bez rzepaku), trochę starych drzew wzdłuż drogi i drzew owocowych i może z 1 ha lasu liściastego. Dalej jest las, ale to już odległość ok 1 km i więcej. Co doradzilibyście takiemu żółtodziobowi? Który z wymienionych wyżej uli? A może na początek żaden z nich, ale jakiś inny? Będę wdzięczna za Wasze sugestie! Cytuj
Tadek11 Opublikowano 13 Lutego 2020 Opublikowano 13 Lutego 2020 Co ja bym radził Tobie ? przede wszystkim nawiązać kontakt z jakimś okolicznym pszczelarzem i kupić kilka uli używanych typowych jakie mają pszczelarze w twojej okolicy razem z pszczołami i poprosić tego pszczelarza o wprowadzenie praktyczne do hodowli i żeby przez rok czy dwa nadzorował Twoją pasiekę i służył pomocą , nie wiem jakie masz ambicje co do ilości uli na początek ? I dopiero po tym okresie próbnym zdecydujesz i zastanowisz się , poznając pracę w pasiece , na co w Twoim wypadku należy zwrócić szczególną uwagę i poznasz swoje preferencje w tej dziedzinie jeżeli chodzi o typ ula ,wielkość ramki i wielkość korpusów itp. Życzę powodzenia. Cytuj
kubek33 Opublikowano 14 Lutego 2020 Opublikowano 14 Lutego 2020 ikop74 przyłączam się tego co pisze Tadek - najlepiej praktykować na początku z pszczelarzem "sąsiadem" z docelowym typem ula - a takiego najłatwiej znaleźć w kole pszczelarzy (nic nie piszesz czy należysz a warto). Pożytki wokół pasieki - wyjdzie co tam jest jak będziesz miała pszczoły. Mam kolegę , który gospodaruje na 1/2 ramki wielkopolskiej i z tego co mówi to jest ok - niestety nie ma go na forum ale jakby co to pewnie na pogawędkę by się zgodził. Nie ma ula idealnego a w Twoim przypadku waga ula ma znaczenie. Każdego ula trzeba się nauczyć - chcesz się w to bawić przez kilka lat? Wg mnie najlepiej zdecydować się na jeden z jego zaletami i wadami - trzeba być tylko świadomym swego wyboru. Pozdrawiam i powodzenia. Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 14 Lutego 2020 Opublikowano 14 Lutego 2020 Witaj. Znając troszeczkę zwyczaje pszczół i wiedząc z grubsza jak się zachowują , jak pracują i co trzeba robić podczas przeglądów zdecydowanie odradzam ul typu apipol ! Pszczoły są coraz bardziej plenne . Już nawet ule Ostrowskiej , które były cudowne kilkadziesiąt lat temu są dla pszczół za ciasne . Można nadrobić ilością korpusów , ale bardzo szybko zauważysz jak męczące a w niektórych sytuacjach niebezpieczne (dla matek) jest przeglądanie gniazda na kilku korpusach . W przypadku uli apipol przy współczesnych pszczołach trzeba by było dawać w niektórych okresach na rodnię 4 korpusy . W sezonie nawet 10 korpusów w jednym ulu to może być za mało ! Jedyny plus to ich niska waga . Ale chwila nieuwagi podczas miodobrania i załamanie pogody może spowodować , że w środku dużego pożytku stracimy pszczoły , bo padną z głodu ! Tak , tak. Jest to w tych ulach możliwe . Po osobistym przetestowaniu kilku typów uli doradzałbym ul na korpusach dadant 1/2 Ale jeśli jesteś drobną i niezbyt silną kobietą , to może dobrym wariantem będą korpusy skrócone wlkp. - "18", lub "19" . Ale też trzeba się nauczyć na nich pracować . Przez większą część sezonu rodnia musi być na 2 korpusach . Niestety nawet korpusy z takimi małymi ramkami kiedy są pełne miodu sporo ważą . I tak naprawdę , to nam pszczelarzom o to chodzi , żeby korpusy w miodni były jak najcięższe Jeśli myślisz o pszczelarstwie jako o hobby i małej skali na własny użytek , to może rozważysz ule leżaki ? Operujesz pojedynczymi ramkami . Za sobą można ciągnąć wózeczek z transportówką . To są bardzo fajne ule do małych stacjonarnych, amatorskich pasiek . Choć znam zawodowców, którzy mają pasieki towarowe na starych , ciężkich leżakach . Mają one jeszcze inne zalety ! Trudniej je ukraść i mniej boją się porywistych wiatrów . 3 Cytuj
Krzyżak Opublikowano 14 Lutego 2020 Opublikowano 14 Lutego 2020 10 godzin temu, ikop74 napisał: Na chwilę obecną waham się pomiędzy ulami 1/2 Dadanta i 1/2 Wielkopolskim, ewentualnie Wlkp 18 Zapomnij raz na zawsze o ulach Wielkopolskich bez względu na wysokość ramki. 1/2DD będzie w sam raz dla Ciebie. Cytuj
Michał Opublikowano 14 Lutego 2020 Opublikowano 14 Lutego 2020 Czesi już jakiś czas nie zapominają o kobietach w pszczelarstwie i mają dla nich doskonałe rozwiązanie: https://www.nastavky.cz/pl/kategoria-produktu/ule-dla-kobiety/ Cytuj
ikop74 Opublikowano 14 Lutego 2020 Opublikowano 14 Lutego 2020 Dzięki za Wasze cenne uwagi. Zdaję sobie sprawę z tego, że bezpieczniej byłoby stawiać pierwsze kroki u boku sąsiadka-pszczelarza. Miałam nawet takie plany, bo niedaleko jest dziadek-pszczelarz, myślałam że w tym roku nie będę jeszcze kupować swoich uli, ale chodzić do niego praktykować. Ale w przeciągu ostatniego roku stan jego zdrowia bardzo się pogorszył, w grudniu jego syn mi powiedział, że musi zlikwidować pasiekę, bo ojcu posunęła się demencja i nie juz ogarnia tematu. Chciałam kupić od niego te ule i sprzęt, ale dziadek absolutnie nie chce sprzedać. Więc jest impas.. Syn mówił, że będzie go jeszcze urabiał, może do wiosny zmieni zdanie. Ma zdaje się dadanty leżaki, chyba z 6 szt. Może uda mi się te ule od niego odkupić, o ile też cena będzie do przyjęcia. Ale jego syn mówił, żebym jednak za bardzo na to nie liczyła i raczej szukała gdzie indziej. Inni znajomi pszczelarze, których znam, mają jakieś ule "niemieckie", co do których ramki trzeba samemu robić, bo nie ma takich w sprzedaży. W dodatku, pracują zawodowo i mogą mnie wspierać jedynie telefonicznie, bo pomóc mi fizycznie nie są w stanie. Ale mój ojciec jakieś 40 lat temu miał pszczoły, więc merytorycznie trochę może mi pomóc. Tyle, że ma obecnie uczulenie na jad, podobnie jak mój mąż, więc docelowo chcę mieć ule, które dam radę sama obsłużyć. Jeśli uda mi się kupić te leżaki od dziadka, to nie będę w tym roku kupować innych uli. Ale na nowe leżaki trochę mi szkoda pieniędzy, bo jednak docelowo chciałabym gospodarować w ulach wielokorpusowych. Cytuj
Xpand Opublikowano 14 Lutego 2020 Opublikowano 14 Lutego 2020 ikop74 1/2 dadanta jest podobna wagowo do wielkopolskiej 18. Jeżeli będziesz mieć problemy z podnoszeniem, to zawsze możesz prowadzić pszczoły na 8 ramek lub nawet na 7 i budować w górę. Jest wielu zwolenników rożnych uli. Moim skromnym zdaniem 18 wielkopolska jest lepsza od 1/2 dadanta, który jest za niski i za szeroki. Pszczoły na wiosnę szybciej rozwiną się w wielkopolskim 18, bo ciepło idzie do góry. Podczas zimowli pszczoły chętniej idą w górę jak na boki. Dlatego od 1/2 dadanta lepszy jest langstroth 3/4 (ale cięższy), bo jest wyższy. Lang 3/4 jest podobny wagowo do ula Ostrowskiej, ale ma nad nim przewagę w postaci wysokości - jest krótszy. Uważam, że najlepsza wysokość ramki, to 17cm -18cm, aby kłąb zimowy łapał dwa korpusy, co niweluje ewentualne problemy z przejściem między korpusami i osypy z głodu. Nie wiem jak z odkładami w Twojej okolicy? Na jakiej ramce ludzie gospodarują najczęściej? Na wielkopolskim/dadancie? Z wielkopolskiego możesz przejść na wielkopolską 18, bo korpusy pasują do siebie. Tak to jest w pszczelarstwie, że co pszczelarz to inna opinia, która najczęściej uzależniona jest od stylu gospodarki, potrzeb i przyzwyczajeń. Jeżeli chodzi o wagę, to polecam ule świerkowe, które są lżejsze od sosnowych (wejmutki nigdy nie miałem). Masz jeszcze trochę czasu, więc z pewnością wgłębisz się w temat, ale na samym wstępie zaplanuj sobie walkę z warrozą i monitoring jej, aby uniknąć strat. Warroza jest głównym wrogiem pszczelarzy - nie lekceważ jej, a pszczelarstwo będzie przyjemne. P.S. Nie idź na kompromis z leżakami jak chcesz mieć korpusowe - idź w to co chcesz od samego początku Im mniej różnych ramek na pasiecie, tym lepiej. 1 Cytuj
daro Opublikowano 14 Lutego 2020 Opublikowano 14 Lutego 2020 Cytat . Ale w przeciągu ostatniego roku stan jego zdrowia bardzo się pogorszył, w grudniu jego syn mi powiedział, że musi zlikwidować pasiekę, bo ojcu posunęła się demencja i nie juz ogarnia tematu. Chciałam kupić od niego te ule i sprzęt, ale dziadek absolutnie nie chce sprzedać. Więc jest impas.. Syn mówił, że będzie go jeszcze urabiał, może do wiosny zmieni zdanie. Ma zdaje się dadanty leżaki, chyba z 6 szt. Może uda mi się te ule od niego odkupić, o ile też cena będzie do przyjęcia. Ale jego syn mówił, żebym jednak za bardzo na to nie liczyła i raczej szukała gdzie indzi Zaoferuj pomoc . Rób razem z dziadkiem . Jak się spiesz jako pszczelarz i jako człowiek będziesz , miała prezent i nagrodę tam w górze. 5 Cytuj
Robi_Robson Opublikowano 14 Lutego 2020 Opublikowano 14 Lutego 2020 2 godziny temu, ikop74 napisał: Jeśli uda mi się kupić te leżaki od dziadka, to nie będę w tym roku kupować innych uli. Ale na nowe leżaki trochę mi szkoda pieniędzy, bo jednak docelowo chciałabym gospodarować w ulach wielokorpusowych. Najlepszy wariant , to kupić zdrowe przezimowane rodziny razem z ulami . Kupując w kwietniu może się okazać , że przy sprzyjających pożytkach i pogodzie już po miesiącu inwestycja się zwróci . Zawsze w przyszłości po powiększeniu pasieki można taki ul z pszczołami odsprzedać jeśli się już nie będzie podobał . 2 godziny temu, ikop74 napisał: znajomi pszczelarze, których znam, mają jakieś ule "niemieckie", co do których ramki trzeba samemu robić, bo nie ma takich w sprzedaży. W żadnym wypadku nie pakuj się w ule nietypowe ! Tylko takie ule do których będziesz w stanie dokupić akcesoria w sklepie . 1 Cytuj
Beeman Opublikowano 14 Lutego 2020 Opublikowano 14 Lutego 2020 9 hours ago, Michał said: Czesi już jakiś czas nie zapominają o kobietach w pszczelarstwie i mają dla nich doskonałe rozwiązanie: https://www.nastavky.cz/pl/kategoria-produktu/ule-dla-kobiety/ Ja już kiedyś o tym ulu pisałem. Dlatego zgadzam się z Michałem. Przy zachowaniu standardowej ramki mamy super ul dla amatorów i starszych pszczelarzy. Cytuj
Bożena Opublikowano 14 Lutego 2020 Opublikowano 14 Lutego 2020 7 godzin temu, ikop74 napisał: Dzięki za Wasze cenne uwagi. Zdaję sobie sprawę z tego, że bezpieczniej byłoby stawiać pierwsze kroki u boku sąsiadka-pszczelarza. Miałam nawet takie plany, bo niedaleko jest dziadek-pszczelarz, myślałam że w tym roku nie będę jeszcze kupować swoich uli, ale chodzić do niego praktykować. Ale w przeciągu ostatniego roku stan jego zdrowia bardzo się pogorszył, w grudniu jego syn mi powiedział, że musi zlikwidować pasiekę, bo ojcu posunęła się demencja i nie juz ogarnia tematu. Chciałam kupić od niego te ule i sprzęt, ale dziadek absolutnie nie chce sprzedać. Więc jest impas.. Syn mówił, że będzie go jeszcze urabiał, może do wiosny zmieni zdanie. Ma zdaje się dadanty leżaki, chyba z 6 szt. Może uda mi się te ule od niego odkupić, o ile też cena będzie do przyjęcia. Ale jego syn mówił, żebym jednak za bardzo na to nie liczyła i raczej szukała gdzie indziej. Inni znajomi pszczelarze, których znam, mają jakieś ule "niemieckie", co do których ramki trzeba samemu robić, bo nie ma takich w sprzedaży. W dodatku, pracują zawodowo i mogą mnie wspierać jedynie telefonicznie, bo pomóc mi fizycznie nie są w stanie. Ale mój ojciec jakieś 40 lat temu miał pszczoły, więc merytorycznie trochę może mi pomóc. Tyle, że ma obecnie uczulenie na jad, podobnie jak mój mąż, więc docelowo chcę mieć ule, które dam radę sama obsłużyć. Jeśli uda mi się kupić te leżaki od dziadka, to nie będę w tym roku kupować innych uli. Ale na nowe leżaki trochę mi szkoda pieniędzy, bo jednak docelowo chciałabym gospodarować w ulach wielokorpusowych. Witam koleżankę. Ja swoją przygodę z pszczołami zaczęłam 8 lat temu (przypadkowo) od ramki Dadant. Nie znałam innych i dzisiaj po tych 8 latach dalej powiem, że to bardzo fajna ramka do pracy. Z racji tego , że mam problemy z kręgosłupem zaczęłam dostawiać sobie ule styropianowe, z których jestem zadowolona. W swojej pasiece mam stare drewniane dadanty 16-to, 14 - to i 12- to ramkowe do których stosuję nadstawki ( nieraz 2 na raz) a także leciutkie styropiany 10-cio ramkowe i sama daję sobie radę. Dla mnie ten rodzaj najlepszy. 3 Cytuj
ikop74 Opublikowano 17 Lutego 2020 Opublikowano 17 Lutego 2020 No więc już się prawie zdecydowałam na ule 1/2 Dadanta i wybrałam już producenta, ale że cały czas się dokształcam i coś tam czytam, to znalazłam w książce "Jak zakładać i prowadzić pasiekę" J. Makowicz informacje, które sprawiły, że nadal mam dylematy... On tam porównuje różne ule wielokorpusowe - Ostrowskiej, Langstrotha, Apipol, wielkopolski standardowy (gniazdo na dużej ramce, miodnie ma małej) i 8 lu 10-segmentowe o ramce wielkopolskiej 125x360 lub ramce 110 x 330. No i o wielkopolskim 1/2 pisze, że ul ten stwarza jeszcze lepsze warunki niż wielkopolski standard, bo na niskiej ramce matka zawsze czerwi tak, że nie pozostawia ani jednak komórki pustej, 2 korpusy na gniazdo dają 65 tyś komórek, nie trzeba stosować kraty odgrodowej, bo matka przez miodnię nie przechodzi, no i ule ten stwarza niemal idealne warunku do zimowli, bo odległości między korpusami są małe (5 mm), na 3 korpusach powstaje niemal jednolita płaszczyzna plastra o wysokości 40 cm, kłąb zimowy nawet o masie 2 kg obejmuje 25 cm plastra przy 34 szerokości, pokarm nie jest zmrożony. I dalej pisze, że w takich (jak to nazywa) nowoczesnych ulach (rok wydania książki 1988) rodziny zimują lepiej, a rozwój wiosenny jest szybszy i wcześniejszy. Poleca więc ostatecznie ul o ramce 125x360 lub 110x435, ale... Książkę wydano ponad 30 lat temu, zastanawiam się czy w ogóle powinnam uczyć się pszczelarstwa z takich starych podręczników... Wyżej Robi_Robson pisał, że pszczoły dzisiaj są bardziej plenne i że nawet Ostrowski już nie wystarcza, czyli pewnie dziś w 1/2 wielkopolskim potrzebne byłyby nie 2 a 3 korpusy na rodnię... O ile w ogóle ta wiedzą sprzed 30 lat ma jakiekolwiek przełożenie na współczesną gospodarkę pasieczną... ? No tak siedzę, czytam, myślę i się wkurzam, bo już decyzję miałam podjętą, a tu zong... A wszystko przez to, że w niedzielę spotkałam się z synem tego starszego pana o którym Wam pisałam i mi powiedział, że ostatnie ule jakie dokupował, to właśnie wielkopolskie... ? Oczywiście z gniazdem na dużej ramce, więc skoro chcę mieć jednolite ramki i niezbyt ciężki kormusy to musiałabym poprzestać na 1/2 wlkp... ? Cytuj
Xpand Opublikowano 17 Lutego 2020 Opublikowano 17 Lutego 2020 Dlatego właśnie powstała ramka 360x180 Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.