Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Pewna węza - gdzie kupić?


Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, tikcop napisał:

Kolejna ściema to przeświadczenie jakoby te bardziej agresywne więcej miodu znosiły.

A czy ja wiem czy to ściema ? Mój W.Cz. Protoplasta nie zwracał uwagi na agresję ( w zasadzie wszystkie jego pszczoły były agresywne w dzisiejszych kategoriach) , nie pamiętam natomiast przypadku , aby agresywna rodzina nie nosiła dobrze miodu. Mało tego zazwyczaj rekordzistkami były te szatany. Więc moim zdaniem coś z tym jest. Może po prostu takie więcej rabują ?

Dzisiaj nie zaryzykuję posiadania agresywnych pszczół , bałbym się że przypadkowo komuś zrobią krzywdę. Nawet stary dziurawy ul może spowodować wzrost agresji bo w takiej rodzinie liczniejsze i czujniejsze są oddziały strażniczek. Ule korpusowe są w tym zakresie idealne : łatwa naprawa , a wyrzucenie korpusa do ogniska też radykalnie załatwia sprawę .

Warto hodować własne matki , nawet po dobrej unasiennionej u dobrego pszczelarza matce użytkowej. Wtedy łatwo wymienić i swoje. Cicha wymiana to żadna metoda tylko loteria , a przy sztanach to nawet pewność niepowodzenia. Jak nie można znaleźć matki to po prostu trzeba ul odnieść 20 metrów , wysypać pszczoły i omieść ramki. Matkę znajdziemy na płachcie lub zginie w trawie. Robiłem tak nawet jesienią.

W miejscu ula stawiamy ul z ramkami bez czerwiu i matką UN w odbezpieczonej klateczce zamkniętej twardym ciastem. Do rana pszczoły ją pokochają i uwolnią. Jak zacznie czerwić można rodzinie zwrócić ramki po piekielnicy.Nie ma obawy , będą łagodne nawet te co się wygryzą. Dobra matka łagodzi obyczaje.

Bez własnych matek trudno o postęp w hodowli , miodności i łagodności pszczół. O komforcie pracy i bezpieczeństwie swoim i postronnych nawet nie wspomnę. Choć cenię sobie terapię jadem pszczelim i w granicach rozsądku nie unikam jej , a czasem nawet prowokuję.

Edytowane przez manio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tylko odkładu robię na matki ratunkowe i jestem zadowolony

pewno zakupie jedną matkę w przyszłym sezonie żeby zmieszać krew:P

 

 

tylko jest jeszcze sprawa przepszczelenia 

jak masz wiele pasiek wokoło to twoje matki i tak nie przejma wzorca tylko nie wiadomo co

ja mam fajnie bo w czarnej du**e mieszkam i mało co tu jest

 

a i jeszcze sprawa trutni ramki pracy pierwsze nie wycinane z łagodnych rodzin 

Edytowane przez mirek.
  • Lubię 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje Stowarzyszenie też załatwia węzę na wymianę od " Bartka" czyli  Skiby i jak na razie było wszystko OK.jeżeli chodzi o jakość, Nie przesadza za bardzo z dodatkami. ?

Ideałem jest swój wosk i zacząłem już  od jakiegoś czasu zbierać oddzielnie wosk z samych odsklepin po miodobraniu , ale jeszcze nie nazbierałem na jeden wytop w autoklawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, manio napisał:

rozrzutny nie jesteś, ale kto nie inwestuje nie ma szans na postęp. Kto żałuje na pszczoły za wodę zapłaci. :)

ale ja mam teraz 6 rodzin to 1 matka to i tak więcej niż 10%

a zimowałem 8 

2 były bez matek to połączyłem

i masz racje nie można im żałować i nie grabić do zera ze wszystkiego 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 4/10/2020 at 11:01 AM, Krzychu said:

 

Węza nie ma zapachu, lecz normalnie się wtapia w ramki. Niby 2 lata okresu przydatności do użycia ale... Zobaczymy. 

 

Kto Ci tak powiedział że 2 lata okres przydatności wręcz przeciwnie po dwóch latach jest lepsza. Natomiast ramki z suszem to 2 lata i wymiana to tak. 

Edytowane przez Brzytwiarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

11 minut temu, Brzytwiarz napisał:

Kto Ci tak powiedział że 2 lata okres przydatności wręcz przeciwnie po dwóch latach jest lepsza. Natomiast ramki z suszem to 2 lata i wymiana to tak. 

 

Na tej partii producent sugeruje 2 lata od daty produkcji węzy 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem Zdzichu co to z tym palcem ale metoda ta opisana jest w Pszczelnictwie . Tyle że mało kto to czytał . Co do węzy ,przy kłótni o domieszki parafinytot , to  wyszły ciekawe wyniki badań, tyle że też mało kto czytał i też trzepie się pianę .

Jak przechodziłem na dadanta a nie miałem suszu i poprosiłem o 8 arkuszy z kg to wytwórca powiedział że z reguły klienci chcieli by zero na końcu dodać . To klient kształtuje rynek a nie odwrotnie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Brzytwiarz napisał:

zadzwonię do nich po świętach i porozmawiam z nim o tym. Jestem przekonany że to marketing. 

 

Ja też jestem tego pewien :D większość produktów dostępnych na rynku tylko po to ma krótkie terminy ważności. Ja z łatwością wtapiam węzę wyprodukowana 9 lat temu :)

 

Edit: może mając nadany nr weterynaryjny i przetwarzajac produkty pszczele - obowiązuje ich ten sam termin przydatności produktu jak do miodu, dwa lata? 

Edytowane przez Krzychu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 31.03.2020 o 19:33, ikop74 napisał:

Przyszła węza od Apifonii i jestem trochę zaskoczona i przerażona, bo myślałam, że będzie mieć zapach taki jak świece woskowe, to tu nic z tych rzeczy... Gdybym wąchałam z zamkniętymi oczami nie wiedząc co to, to nie wiem czy bym za pierwszym razem odgadła, że to może być węza.... ? Czy to tak ma być?

 

Ponieważ wywiesiłam tu wpis o tym że węza z Apifonii słabo pachnie woskiem, co by mogło sugerować, że jest jakaś oszukana, to śpieszę donieść, że pszczołom odpowiada i odbudowują ją chętnie i szybko. Więc zwracam honor Apifonii ??

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
On 4/11/2020 at 3:08 PM, Krzychu said:

received_155134465864822.thumb.jpeg.493dc0617d2fc9c8107ec549b12c0aa4.jpeg

Odświeżę temat bo widzę kolejny gość mi mówi że mam węzę przeterminowaną. Pierwsze słyszę że weza jest przydatna tylko dwa lata ?? Ja mam jeszcze pamiętną od Roberta całego Dadanta na czarną godzinę. Rozmawiałem ze starym pszczelarzem i powiedział mi że jak zapakowana i przechowywana w domu to i dwadzieścia lat jej nic nie będzie. Czy to znowu jakiś wymóg tych debili z UE? Przecież ramki w miodni mają więcej lat niż dwa (nigdy nie zaczerwione). Aż z tej paranoi zobaczę czy cukier ma datę przydatności. 

 

On 4/12/2020 at 7:59 PM, daro said:

Nr .weterynaryjny świadczy o objęciu nadzorem wet. produkcji w zakładzie . I tyle . Wosk się nie psuje jak przechowywany w dobrych warunkach , traci tylko swoisty zapach  po wprawieniu starej węzy dobrze pomalować sytą miodową .

No tak też myślałem. Ja tam spryskuje podczas pierwszego poszerzania jaskółczym zielem (wywar/odwar) z dodatkiem cukru (takiego swoisty syrop cukrowy na jaskółczym zielu 1:2 ) chętnie odbudowują ale po co pisać dwa lata ?? 

Edytowane przez Brzytwiarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszłym roku miałem zabytkowy pusty ul z zabytkową chyba węzą, była matowa, krucha strasznie jasna, prawie biała a zapachu nie miała żadnego. Jak przyszła do niej rójka, to odbudowała wszystko w tydzień z kawałkiem...

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Odświeżę temat bo pewnie nie tylko ja jestem na etapie szykowania ramek z węzą ;)

 

Od wielu lat korzystaliśmy z usług przerobu wosku na węzę przez p. S. z Pasiek. 

Węza koloru szarawego, czasem biaława. Zapach - czuć wosk lecz nie tak intensywnie jak przy wytapianiu wosku (rzecz oczywista). 

Właściwości organoleptyczne: w dotyku nie lepi się, nie pozostawia na palcach śladowych ilości wosku. Po odkształceniu zostawiała ślad - czyli po złożeniu tak jak składamy kartkę papieru i ponownie ją rozkładamy - mamy ślad zgięcia. Węza jest sztywna.

 

Tym razem o innej węzie. tym razem pan ze Starogardu Gdańskiego. 

Węza koloru identycznego z woskiem - żółty, bursztyn. 

Zapach tak intensywny, że cały czas pachnie w całym domu. 

Właściwości organoleptyczne: w dotyku trochę lepka, zostawia śladowe ilości wosku na palcach, po odkształceniu nie zostawia śladu - można ją wyginać w tą i we w tą a pod odgięciu wciąż jest prosta. Nie jest sztywna, może odgiąć się pod wpływem własnego ciężaru mimo grubych arkuszy.

 

Moje pytanie brzmi: 

Czy coś jest nie tak z jedną bądź drugą węzą - tymi wymienionymi powyżej?

Znacząco się od siebie różnią. Do tej pory gdy wirowałem świeżo odbudowane ramki na węzie z Pasiek - mimo wolnych obrotów i tak zawsze się wyłamały z ramek. Czy ten problem występuje zawsze czy jest on zależny od jakości węzy?

Edytowane przez Krzychu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej by było wysłać do badania ale sama sprężystość może zależeć od technologi wytworzenia. Jedna technologia to walcowanie na zimno moim zdaniem to ta druga węza a ta pierwsza to na ciepło rozlewany wosk na walce tworzące komórkę. 

PS. pszczoły ocenią coś to im zafundował. Jak zgryzą to będzie jednoznaczna odpowiedz, że kicha. 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podłączając się do tematu jaka najstarsza węzie ktoś wtapiał i czy zauważył jakieś różnice. Koledzy ze Szwecji mówią by nie wtapiać młodszej niż 2 lata, chodzi o substancje używane podczas produkcji i o "ułożenie się jednorodne substancji w węzie". Oczywiście mówią, też ze to dobra praktyka a nie zasada. Bo jak nie masz odleżanej to dajesz co masz ale ponoć jest gorsza. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.