Skocz do zawartości
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Sezon IV - 2018 /2019 czyli co piszczy w pasiekach


daro

Rekomendowane odpowiedzi

W końcu są, wyczekiwane sztobry wierzb z Puław

7dfab0f2c86b.jpg

13 taksonów wierzb, niektórych więcej niektórych mało ale są, jak pogoda się nie poprawi w tym roku to na wiosnę ruszam z sadzeniem.

Rok temu dostałem od innego pszczelarza kilka taksonów i gdyby nie moja intuicja poszłyby na marne a tak zostało mi kilka sztobrów z każdego z taksonów, więc mam już nawet swoje drzewka do rozsadzenia. Na szczęście mam gdzie, mam swoją działkę gdzie buduję dom i planuję już kolejne miejsce na ustawienie drugiej pasieki i tam trafią wierzby. 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś zakończył leczenie we wrześniu to wiosny może nie być...

Wczorajsze dymienie - w rodzinie dymionej we wrześniu 4x4 i w październiku 2 x 30 ml KM, po godzinie osyp około 100 sztuk, w 2 innych na dennicy osiatkowanej podobnie...

Wczoraj odymiłem 58 rodzin.

Wykorzystajcie każdą możliwość, żeby jeszcze raz odymić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś zakończył leczenie we wrześniu to wiosny może nie być...

Wczorajsze dymienie - w rodzinie dymionej we wrześniu 4x4 i w październiku 2 x 30 ml KM, po godzinie osyp około 100 sztuk, w 2 innych na dennicy osiatkowanej podobnie...

Wczoraj odymiłem 58 rodzin.

Wykorzystajcie każdą możliwość, żeby jeszcze raz odymić.

To tylko kolejny dowód na to że leki typu apiwarol o bardzo krótkim działaniu nie są skuteczne - trzeba stosować leku długo działające typu Biowar, Apiquard. Też czekam na ten moment by odymić jeszcze raz, ale czy się doczekam.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tylko kolejny dowód na to że leki typu apiwarol o bardzo krótkim działaniu nie są skuteczne - trzeba stosować leku długo działające typu Biowar, Apiquard. Też czekam na ten moment by odymić jeszcze raz, ale czy się doczekam.....

Są skuteczne, bo warroza się sypie. leczyłem odkłady i pakiety latem kwasem mlekowym. Po ostatnim miodobraniu podzieliłem rodziny na 3 i też leczyłem mlekowym. Późnym latem dałem Thymovar. Cały czas warroza się sypała. Niedawno dymiłem Apiwarolem - po 1 tabletce na rodzinę - sypnęło się od kilku do kilkuset szt. Jesień była długa i obfita w pożytki. Mam zdjęcia z listopada jeszcze, na których widać kwitnącą facelię, mniszek, maki, chabry, wykę... Pszczoły latały i znosiły, więc kwas szczawiowy w połowie grudnia dokończy zadania.

Ostatnie rodziny połączyłem we wrześniu i na ten moment 100% żyje i oby tak do wiosny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tylko kolejny dowód na to że leki typu apiwarol o bardzo krótkim działaniu nie są skuteczne - trzeba stosować leku długo działające typu Biowar, Apiquard. Też czekam na ten moment by odymić jeszcze raz, ale czy się doczekam.....

Jacku :) leki te są skuteczne  :D Tylko my nie jesteśmy skuteczni  :D bo leki o krótkim działaniu powinniśmy podawać jak nie ma czerwiu zasklepionego , nie będę rozwiał tematu żeby nie mleć tego samego zboża któryś tam raz z kolei :D . I wielokroć sami jesteśmy "winni"  w cudzysłowie  bo sprowadzamy sobie matki z cieplejszych stref klimatycznych , gdzie matki tamte czerwią w zasadzie na okrągło cały rok aby tylko było w miarę ciepło i też niebagatelny wpływ ma to że sami wymieniamy sobie matki  co roku na nowe , tegoroczne , a taka młoda matka nie ma skrupułów i musi się wystrzelać i ileś tam jajeczek złożyć w ciągu pierwszego roku i takie matki czerwią ile się da i długo jesienią i w związku z tym mamy problemy których kiedyś nie mieliśmy w takim natężeniu  :) że nie wspomnę już o zmianie sposobu rozmnażania się warrozy . I teraz nasze wysiłki powinny skupić się jak ograniczyć matki w czerwieniu w okresach jakie są dla nas  niepotrzebna ze względów hodowlanych i dopiero wtedy jak nie ma czerwiu w rodzinie zabiegi takie pozwolą na skuteczne zabiegi każdym z istniejących sposobów. Jak osiągnąć ten stan żeby w rodzinach nie było czerwiu jesienią ?? Niektórzy nawet usuwają we wrześniu z uli cały czerw zasklepiony i dopiero wykonują zabiegi  , ale to też nie ustrzeże nas od re inwazji  ;) 

Pozdrawiam 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry kubek33 ale to nie jest żaden dowód na ich skuteczność. Zresztą sam zaprzeczasz temu co mówisz gdy piszesz, że będziesz chciał jeszcze raz odymić. Po co skoro są nieskuteczne???

 Widzę, że użyłem zbyt dużego skrótu myślowego - tzn w okresie gdy jest czerw - leki długo działające, gdy nie ma czerwiu (czyli teraz) apiwarol bo teraz jest skuteczny - taka wypowiedz już sobie nie przeczy...... wg mnie :D

 

Tadziu pozostaje mi tylko zgodzić się z Tobą i dodać, że z przyrodą nikt nie wygrał i jak będzie dobra pogoda to możemy cuda wianki wyczyniać a re inwazja warrozy nastąpi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja uważam, że jak w listopadzie przy pszczołach nic się nie robi, tym dla nich lepiej. Niby skąd, jak i kiedy miałyby teraz przynieść warrozę, nawet gdyby było ciepło. Po pierwszych mrozach osłabionych warrozą pszczół już nie ma i warroza też padła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W listopadzie przy pszczołach nic się nie robi pod warunkiem, że listopad jest listopadem a nie wrześniem. Normalne lata nie są takie jak ten rok więc także postępowanie przy pszczołach nie mogło być standardowe to jest takie jak w roku typowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co ma być?? Nic nie będzie. Pszczoły dawały sobie radę, dają i będą dawać jeszcze długo po tym jak nas wszystkich tu już nie będzie. Taki duży Bohtyn a nie wie tego? Haha

Edytowane przez vincent vega
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I u mnie nastała zima na termometrze nad ranem - 16 stopni,dzisiaj pewnie powtórka bo już jest -13.Do uli teraz nawet nie podchodzę,bo poco wszystko załatwione.W sobotę  pasuje odwiedzić pasiekę na działce to coś pocieszę oko przez przeźroczyste powałki.Z robót na działce zostało owinięcie drzewek przed zającami.Cieszy bardzo to!!! że w sobotę już grudzień,a w grudniu Święto Łucjo dnia przyrzuco :D  :D  :D  PK

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie dzisiaj rano  - 10 st.C.  W pasiece nie byłem od dwu tygodni. W planie na zimę mam dorobić ze 150 ramek , kilka dennic i z 10 izolatorów jedno ramkowych  :). Na ostatnim spotkaniu pszczelarskim zgłosił się do nas  producent podkarmiaczek plastikowych i oferował nam podkarmiaczki powałkowe

 

735197357_1_644x461_podkarmiaczka-powalk

 

Takie  po 25 zł/szt

 

531-podkarmiaczka-powalkowa-1.JPG

A te po 15zł/szt

Ceny przy zamówieniu większej ilości przez Stowarzyszenie :) może jeszcze uda się coś wynegocjować ?  Plastik dosyć sztywny , może na próbę kupię coś ?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto Ci tak doradził,???

Według mnie nonsens.

Oczywiście że masz rację pszczoły już siedzą tak ciasno,a warroza wciśnięta między tułów a odwłok że trzeba by nieźle je podymić żeby się rozluźniły przed odymianiem tabletką.Ale może ocieplenie potrwa dłużej to wtedy bez problemu.PK

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za 3 zł kupowałem w tym roku wiadra 5 litrowe - te białe, dopuszczone do kontaktu z żywnością. W każdej pokrywce zrobiłem po 3 rzędy dziurek odsklepiaczem do miodu. Nie ma dla mnie lepszych podkarmiaczek - przygotowuję wcześniej syrop (warto mieć nadmiar, kilka pustych), zdejmuję z powałki puste wiadro, stawiam pełne itd. Nie ma dla mnie lepszej metody: pod względem taniości, higieniczności i szybkości. No i bez rozlewania. Fakt, że trzeba mieć wolny korpus, żeby schować w nim wiaderko. Pozdrawiam.

Edytowane przez cegielka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też kupiłem w zeszłym sezonie podobne podkarmiaczki do tych, co Tadek11 pokazuje https://pasiekapszczelarska.pl/topic/746-cóż-tam-państwo-u-was-w-pasiece-sezon-iii-2016-2017/?p=22866

Nie mam ich wiele, bo 20 sztuk, w tym sezonie też ich używałem, ale jednak chyba postawie na wiaderka z dziurkami. Aktualnie używałem 5l przezroczystych (do spożywki), przy końcu sporadycznie zdarzało się, że się rozszczelniło i trochę ulało na powałkę (~30ml). Przypuszczam, że muszę poszukać jakiś lepszych wiaderek, ale system jest dobry dla mnie, bo mniej mycia i roboty. Często daje mieszanki ziołowe, więc brudzi się bardziej jak przy samym cukrze. I tak muszę w czymś ten pokarm porozwozić, więc i tak wiaderka są potrzebne.Oczywiście można używać większych wiaderek typu 10l 3:2 x2 i styka na zimę. Takie rozwiązania z wiaderkami mają pasieki powyżej 1000 uli, podobnie zresztą jak nalewanie z węża do powałkowych. System pod siebie trzeba dobierać.

 

 

A jak to jest z tym dymieniem apiwarolem? Czy przypadkiem nie trzeba z 20 minut tego dymu trzymać w ulu, a wcześniej ul uszczelnić? Pytam całkiem serio, bo nie miałem  z tym styczności, a zastanawiam się jak producent zaleca to używać. Pomijam już możliwą odporność warrozy na amitrazę, bo chyba o problemie większość ludzi wie - trochę jest na ten temat publikacji, nawet polskich naukowców. Wiem, że na Warmii były nawet gospodarstwa, gdzie warroza na kilka środków wykazywała uodpornienie lub była blisko jego uzyskania, a było to chyba 2012. O ile pamiętam Bąk i Woyke o tym pisali.

Edytowane przez Xpand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.